Skocz do zawartości

Theartem

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Theartem

  1. Nie obrażam się oczywiście, luźna opinia. Przez dłuższy czas sam dojeżdżałem w ten sposób właśnie 15 km w dwie strony do pracy, właśnie na MTB - nie miałem absolutnie na co narzekać. I mówię tu o wielkomiejskich drogach. A w wolnym czasie siup do lasu. Ile ludzi tyle opinii tak naprawdę. Obecnie mam też gravela i to nim dojeżdżam do pracy choć raczej ze względów ładowności a nie samego komfortu jazdy. Uwagi kolegów jednak słuszne. Jak kto woli, ale ja odradziłbym tylko na pierwszy rower po iluś tam latach, bez żadnego przystosowania, rowery typu gravel - pozycja jest specyficzna i jasne, fajnie że można zmienić ułożenie dłoni, ale nie zmienia to faktu że może to mieć efekt odwrotny do zamierzonego (zniechęcenie), bo przy pierwszych przejażdżkach jedzie się po prostu... dziwnie. Dzisiaj gravel jest dla mnie cudeńkiem, ale gdybym usiadł na to za pierwszym razem to nie wiem jakby to dalej poszło...
  2. Biorąc pod uwagę rejon w którym mieszkasz to jednak osobiście rozważyłbym wybór MTB. Tak jak sam z resztą napisałeś. Na same dojazdy do pracy po asfalcie to oczywiście należy uznać rację przedmówców, ale coś mi się wydaje, że jeśli ten rower 'chwyci', polubisz go, to prędzej czy później nieuniknionym jest bardziej rekreacyjne wyjście, także w teren. Trzeba więc wybrać to co najlepiej sprawdzi się dla wszystkich potencjalnych Twoich zastosowań, bo wiadomo że nie każdego od razu stać na zakup dwóch różnych rowerów. MTB daje Ci w pewnym stopniu swobodę wyboru trasy itp., choć oczywiście ma swe ograniczenia. Myślę, że po prostu spróbuj być szczerym sam ze sobą i odpowiedzieć sobie jak będziesz jeździł :D
  3. Theartem

    [Gravel] Gravel czy Szosa

    Zgadzam się z kolegami wyżej, natomiast osobiście, jeśli to faktycznie ma być 90% asfalt, to zdecydowałbym się na rower szosowy, ale rower MTB absolutnie nie na odstawkę! Nie ma co gadać - te dwa typy jazdy całkowicie się od siebie różnią. Tak jak kolega @PawelW84 pisał wyżej - wypożycz szosę czy gravela (może znajomy/a ma?) i zobacz jak się tym w ogóle jeździ. Tylko jakiś dłuższy kawałek a nie 500 metrów wokół domu :v Posiadam zarówno MTB jak i gravel i możesz mi wierzyć, że przyjdzie moment że zatęsknisz też za przejażdżką na MTB. Ja wybrałem gravela z jasnym celem i jeżdżę nim w dużym procencie po bardziej terenowych odcinkach. Może to też jakiś trop aby po prostu jasno, konkretnie zastanowić się nad tym jaki będzie Twój cel i szczerze przed samym sobą przyznać ile tych terenowych odcinków będzie itp. itd. Gravel jest obecnie modny, ale nie znaczy, że zawsze będzie idealnym wyborem. Mówi się, że jest uniwersalny ale to też nie do końca tak. Druga sprawa, że rower ma też sprawiać Ci satysfakcję i się podobać. Jak tak nie będzie, to prędzej czy później pewnie będziesz żałować
  4. Dokładnie tak samo swego czasu zostałem objechany 🙃 Także ten.. rozdwojenie jaźni u co niektórych czy co?
  5. @Mentos I to jest ta konkluzja nawiązująca do tematu - to właśnie wkurza 😅
  6. Być może w wielu przypadkach da się to podpiąć, nie umniejszam i nie chcę wprowadzać niepotrzebnej dyskusji. Jednak w tym konkretnym przypadku niestety się nie zgodzę. DDR jest tam bardzo potrzebna. Jest to bardzo, ale to bardzo często uczęszczany szlak, gdyż chociażby prowadzi do popularnego miejsca do dojazdu rowerem - Nowego Warpna. Droga jest między Policami a Szczecinem. Przeważająca część mieszkańców Polic pracuje w Szczecinie - możecie wyobrazić sobie korki w godzinach porannych a potem popołudniowych. Dołóżmy do tego masę turystów rowerowych - istny koszmar. Dla mnie to osobiście tylko droga, którą czasem jeżdżę, ale dla masy ludzi to codzienność. Ale jest tu i miejsce dla ludzi wyznających inne podejście - tuż za Tanowem DDR się kończy i rowerzyści jeżdżą drogą, a to wszystko dlatego że w tamtym miejscu ruch już się znacznie przerzedza. Także to ma akurat ręce i nogi. I również piszę to jako kierowca, rowerzysta i pieszy. Nie każde rozwiązanie samorządów to zło, ale trzeba to zrobić z głową - tutaj ewidentnie tego zabrakło. Z mojej strony tyle w temacie 😅 EDIT: i oczywiście popieram rozwiązanie aby zamiast DDR, robić po prostu np. wydzielony pas na drodze. To w wielu przypadkach by się sprawdziło.
  7. @Sobek82 Ten przejazd jest cholernie niebezpieczny. Często przejeżdżam tamtędy samochodem czy rowerem. Ograniczenie zdaje się do 70. Słabo widoczne, żadnego oświetlenia - po zmroku to już praktycznie niemożliwe dostrzec tam kogoś odpowiednio wcześnie. W dodatku mam wrażenie, ten przejazd jest tam zbędny, mógłby być bliżej widocznego skrzyżowania jak już - wiadomo samochody wyjeżdżają + rowery mogłyby niektórych skłonić do zwolnienia. Chociaż i tak wiele by to nie dało - to jest całkowicie do poprawki: umiejscowienie, oznakowanie, oświetlenie. Jakiś (za przeproszeniem) debil to projektował. Wypadek był kwestią czasu.
  8. Ostatnio miałem problem z odkręceniem śruby imbusowej do zamontowania bagażnika w gravelu... Kosztowało mnie to trochę męki i niestety pojawiły mi się drobne odpryski na lakierze od licznych amatorskich prób 🙃 Skuteczny okazał się sposób najprostszy - płaski śrubokręt + młotek. Polecam
  9. A ja w sumie po części rozumiem argumenty obu stron tego, jakby nie patrzeć, sporu między wami ;D Po Waszych wypowiedziach da się odnieść wrażenie, że jedna ze stron reprezentuje kwestie subiektywne, a druga generalizujące. Które są słuszne? Moja odpowiedź to... żadne. A czy jest w takim razie inne podejście? Moim zdaniem - nie. I w tym rzecz (jak w sumie w większości) - wszystko jest kwestią kompromisów. Dla przykładu: osobiście uważam, że poluźnienie przepisów byłoby MI (subiektywizm) na rękę, bo ja po jednym czy nawet dwóch browarach funkcjonowałbym bez zmian. Natomiast znając nasze piękne SPOŁECZEŃSTWO (uwaga! generalizacja), mam wątpliwości czy taka liberalizacja przepisów byłaby dobra... A stereotypy (mimo, że to wciąż tylko stereotypy) niestety przeważnie nie biorą się znikąd.
  10. Czyli spóźniłem się max 4 lata 😅 Właśnie wrzuciłem galerię. Zostawiam link dla zainteresowanych: https://kolowetoury.wordpress.com/2024/02/16/wrzosy-jeziora-bunkry-borne-sulinowo/
  11. A dzięki bardzo za odzew Jeszcze się niestety nie wyrobiłem z galerią. Może wleci na dniach. A Kłomino no niestety - tyle razy się o nim słyszało a jak w końcu się wybrałem to okazało się że za późno...
  12. Jakby ktoś był zainteresowany tematem: https://kolowetoury.wordpress.com/2024/02/07/wrzosowiska-klominskie-i-okolice-bornego-sulinowa/ Udało mi się w końcu napisać relację 🙃
  13. No to w takim razie polecam wycieczki niedaleko za zachodnią granicę Rewelacyjne tereny.
  14. Znana miejscówka chyba każdemu Szczecinianinowi Była wycieczka po ścieżce wzdłuż granicy czy pokusiliście się o wjechanie trochę w głąb zachodnich sąsiadów?
  15. Cześć! Wybieram się w najbliższym czasie na 1-dniową wycieczkę rowerową ok. 100 km w rejonach Bornego Sulinowa. Najbardziej interesują mnie Wrzosowiska Kłomińskie/Diabelskie Pustacie. Trasa będzie wiodła m.in przy jeziorach Ciemino, Remierzewo, Przeląg, następnie owe Wrzosowiska i oczywiście Kłomino. Jak kogoś interesuje dokładniejszy przebieg to mogę się podzielić ale przechodząc do meritum: Początkowo planowałem zabrać w tamte rejony swój MTB, ale po zaplanowaniu trasy stwierdziłem że jest tam sporo fajnych odcinków szosowych. W związku z tym padła wątpliwość czy nie wziąć jednak gravela. Moje pytanie brzmi czy ktokolwiek z was jeździł w tamtych rejonach i jest w stanie powiedzieć mi coś więcej o nawierzchni na tych bardziej terenowych odcinkach? Nie chcę się wpakować w nieustanne łachy piachu i wyboje na wąskich oponach i bez amortyzacji 😅 Z góry dzięki za każdą radę
  16. @urmom To chyba obecnie powszechny krajobraz w każdym Polskim mieście 🙃
  17. Okej tu się zgodzę Ale chyba rzadko się to zdarza, żeby nie była dwukierunkowa. Przynajmniej u mnie w okolicy. W większości się zgadzam, ale nie w 100%. Oczywiście, że kierowcy muszą zakładać, że rowerzysta może znajdować się na drodze, nawet jeśli jest ewidentny zakaz poruszania się rowerem (takie przypadki też już niejednokrotnie widziałem, nawet na tej samej trasie o której mówiłem wcześniej). Wynika to po prostu z dobrej praktyki i zdrowego rozsądku. Nie oznacza to jednak, że z automatu musi zgadzać się z takim postępowaniem. Tak samo dobrowolne rezygnowanie z tej 'ochrony' nie oznacza, że jest to właściwe czy zgodne z prawem.
  18. Na razie dużo Ci brakuje Ale zastanówcie się czy jesteśmy tu po to, żeby kogokolwiek obrażać czy prowadzić co najwyżej konstruktywną dyskusję czy krytykę
  19. Akurat w Twoim przypadku Mihau_ już dawno niestety zorientowałem się, że nie ma co z Tobą wchodzić w dyskusje na tym forum... Nigdy nie spotkałem nikogo bardziej chamskiego i aroganckiego. Dlatego już ostatni raz pozwolę sobie przytoczyć: - mam prawo użyć sygnału w przypadku niebezpieczeństwa - mogli mnie nie słyszeć, nie widzieć czy coś, - jazda po jezdni i obok siebie nie jest 'wymysłem randomowego kierowcy', tylko bezpośrednim wyciągiem z kodeksu drogowego. To był oczywiście żart... aż dziw że trzeba to tłumaczyć. Oczywiście, że spokojnie człowiek jedzie dalej aż napotka możliwość wyprzedzenia. Nie zmienia to faktu, że ludzie to egoiści. I to kompletni. Kiedy jeżdżę rowerem czy samochodem, zawsze respektuję wszystkich uczestników ruchu. Oczywiście że święty nie jestem. Nikt nie jest. Zdarzy mi się na przykład wjechać na chodnik na parę metrów, kiedy nie powinienem, ale nigdy nie wymagam aby to piesi w takiej sytuacji dostosowywali się do mnie. A szczytem by wtedy było gdybym jeszcze na nich zadzwonił.
  20. Nie łamie prawa trąbiąc przy stwarzaniu zagrożenia. Nie ma w tym żadnego 'buractwa'. Zwracam uwagę, że się do nich zbliżam i powinni zjechać. Jak już wspomniałem: 1. NIE MOGĄ jechać po jezdni. 2. NIE MOGĄ tym bardziej jechać obok siebie. Jeżeli ktokolwiek tego nie rozumie to powinien chyba zainwestować w Eutanazol.
  21. Generalnie czytając Twoje posty Leon czy to tu czy w temacie [Gniew rowerzysty] nie zawsze się z Tobą zgadzam i do tonu w jakim się wypowiadasz (także w tym aspekcie Keep Calm Bro ), ale tutaj nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Ziomuś o czym Ty mówisz tu w ogóle? :v To jedna z najbardziej odklejonych od rzeczywistości wypowiedzi jakie tu przeczytałem. Nawet nie chce mi się komentować wszystkiego z osobna. Powiem tylko tyle: przepisy mówią jasno - jest DDR to NIE MASZ PRAWA jechać po drodze. Miałem jakiś czas temu sytuację, że jechałem akurat autem i przed sobą, w obszarze jeszcze zabudowanym, przy końcu, jechało obok siebie dwóch właśnie takich pedalarzy (bo inaczej tego nazwać nie można). Podwójna ciągła, ograniczenie 50 przechodzące do 70 a następnie 90, obok przepiękna DDR. Krew człowieka zalewa i ma ochotę pobawić się w GTA. Trąbisz i nic.
  22. To co to za sklep? Jak na moje oko ktoś Cię zrobił w przysłowiowe bambuko... Nie wyobrażam sobie przyjęcia roweru na gwarancję bez numeru seryjnego i karty gwarancyjnej. A paragon chociaż masz? Rower oddawany na gwarancję do sklepu czy producenta?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...