Skocz do zawartości

[opony] na ubity śnieg i na lód


pdz

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Thomlodz napisał:

A co do obniżania ciśnienia. Szukałem w Google po polsku i nie znalazłem szybko. Za to po angielsku, że należy obniżyć zima o 10-20% niż zwykle. https://cyclingvitality.com/what-is-the-correct-tire-pressure-for-winter-road-cycling/

Ale jeśli np. w góralu 26'' mam 4,5 bara bo tak lubię to mam obniżyć o 0,45-0,90 czyli do 3,60 - 4,05 bara? Czy raczej bezpiecznie np. do 2 barów?

W oczekiwaniu na wystrzał 🤪

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli lód jest nierówny, albo wyślizgany to nic nie zrobisz. Na świeżym, np. powstałym bezpośrednio po opadach marznącego deszczu - można powalczyć.

Mnie najlepiej się sprawdzają opony najwęższe 23-25C pompowane do maksymalnego ciśnienia.

Najbardziej sobie chwaliłem Continental ultra sport II. Niestety już nie produkowane :( .

Shwallbe Lugano też mogą być niezłe. Niestety - moja ma skazę z prawej strony (od nowości). Dzisiaj, właśnie w warunkach szorstkiego lodu zakręt w lewo przejechałem z prędkością ok. 15 km/h, a na tym samym zakręcie w prawo - wyglebiłem się jak tylko ruszyłem kierownicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Thomlodz napisał:

No tak, a co w tym dziwnego?

Jesteś naprawdę oryginał. Nie znam nikogo kto w MTB jeździ na takim ciśnieniu, nawet poruszając się tylko po mieście. Nie wyobrażam się na moim MTB który też stoi na 26 jeździć na takim ciśnieniu. No ale jak tak lubisz to spoko, grunt by czerpać przyjemność, a że jeden lubi miętko a i inny twardo... każdy ma swój fetysz :P . 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś daje radę. Jeżdżę rekreacyjnie, góral jest raczej rezerwowym rowerem do jazdy zimą. Pompuję na stacjach kompresorem do 4,5 bara, jednak po 2 tygodniach ciśnienie spada, nawet do 2. Więc przeciętnie jest powiedzmy około 3. Ale temat do przemyslenia - może warto kupić pompke nożna i przed każda jazda korygowac ciśnienie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam rower - wprawdzie nie MTB, bardziej retro, ale na szerokich gumach 1 i 3/4". Pompuję na 4 bary. Teoretycznie jest dopuszczalne 4,5, ale wtedy puchną. Robi się jakieś 1,9". Ciśnienie spada ok. 0,5 bara przez tydzień.

To nie jest rower codzienny. Raczej na wycieczki po gorszych drogach. Zimą też na nim jeżdżę, ale ubitego śniegu, ani lodu to on nie lubi. W takich warunkach KAŻDA opona szosowa będzie lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 3.12.2022 o 22:15, J67 napisał:

Mnie najlepiej się sprawdzają opony najwęższe 23-25C pompowane do maksymalnego ciśnienia.

 

A to nie tak, że jednak szerokość, rzeżba bieżnika i niskie ciśnienie decydują o przyczepności na śniegu i lodzie ?

Moja szosa ma, co prawda, ogumienie 28C, ale myślisz że będzie się nadawać do jazdy po śniegu bardziej niż w pełni zawieszony rower XC na gumach 2,4 i napompowanych do 1,5bar ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@J67 Co jest Twoją bazą porównawczą w jeździe na lodzie dla tych ultrasportów i lugano skoro napisałeś to:

10 godzin temu, J67 napisał:

W takich warunkach KAŻDA opona szosowa będzie lepsza.

Tylko ten retro mtb z gumami 1,75 nabitymi na kamień, czy próbowałeś jakiś innych opon i ciśnień?

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.12.2022 o 08:22, Thomlodz napisał:

Jakoś daje radę. Jeżdżę rekreacyjnie, góral jest raczej rezerwowym rowerem do jazdy zimą. Pompuję na stacjach kompresorem do 4,5 bara, jednak po 2 tygodniach ciśnienie spada, nawet do 2. Więc przeciętnie jest powiedzmy około 3. Ale temat do przemyslenia - może warto kupić pompke nożna i przed każda jazda korygowac ciśnienie?

Ważysz 160 kilogramów? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.12.2022 o 09:22, Thomlodz napisał:

Jakoś daje radę. Jeżdżę rekreacyjnie, góral jest raczej rezerwowym rowerem do jazdy zimą. Pompuję na stacjach kompresorem do 4,5 bara, jednak po 2 tygodniach ciśnienie spada, nawet do 2. Więc przeciętnie jest powiedzmy około 3. Ale temat do przemyslenia - może warto kupić pompke nożna i przed każda jazda korygowac ciśnienie?

Nie żadna nożna tylko podłogowa, nie musi być nie wiadomo jaka. Sam posiadam jakiegoś decathlona już 10 lat a kosztował mniej niż skarpetki. Widziałem jakiś czas temu coś w biedronce nawet z manometrem za 35 zł. Na pewno lepsze rozwiązanie niż latanie po stacjach. A z ciśnieniem nie ma się co zawracać głowy, no chyba żeś jest szosowiec i musisz poczuć farbę pod tyłkiem 🙃.

19 godzin temu, J67 napisał:

Zimą też na nim jeżdżę, ale ubitego śniegu, ani lodu to on nie lubi. W takich warunkach KAŻDA opona szosowa będzie lepsza.

A myślałem że już nic mnie nie zaskoczy, a tu taka niespodzianka. Kurna!!!! Nawet bym zapłacić by to zobaczyć 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@abdesign W rowerze retro nie próbowałem innych gum. Mam zapasowe, ale stare jeszcze dłuuugo wytrzymają. Ciśnienie stosuję zbliżone do maksymalnego bo:

1) zmniejsza to ryzyko uszkodzenia. A zwłaszcza w zimie naprawa w drodze nie należy do przyjemności ;)

2) mniejsze ciśnienie absolutnie nie pomaga na lodzie. Na piachu, błocie - pewnie tak. Ale na świeżym śniegu spadłym na twardą drogę - też nie.

Sprawdziłem. Przez 30 lat jeździłem na klasycznym rowerze z torpedem na oponach 1 i 3/4" (różnych marek). Po zakupieniu pompki podłogowej, a potem opon szosowych - odczułem wyraźną różnicę.

@Mandoleran Jeśli nie próbowałeś - rozumiem, że jesteś zdziwiony. Sam bym był jeszcze 10 lat temu. 

Założyłem pierwsze opony szosowe (deestone, wtedy po 17 zł/szt) i objawienie: w normalnych, ulicznych warunkach zimowych (błoto pośniegowe, muldy) daję radę jechać prosto z prędkością 20-25 km/h. Potem były Michelin dynamic sport. W zimie - nieco gorsze, ale i tak lepsze od uniwersalnych, szerokich.

I wreszcie Continental ultra sport 2. Gdybym sam nie doświadczył - też był bym gotów zapłacić, żeby to zobaczyć.

Ta opona ma (miała, bo nie jest już produkowana) gładkie czoło bieżnika. Jakaś delikatna moletka, którą się ścierała po 1-2 kkm. Na bokach - śmieszne wzorki w kształcie strzałek.

Lity lód. Do tego nierówny. Roztopiony ( w dzień) śnieg, zamarznięty wieczorem. Zupełnie tracę panowanie nad pojazdem. Łapię przechył, który musi skończyć się glebą. Wtedy te śmieszne wzorki łapią kontakt z lodem. Rower wraca do pionu. Jak Wańka- wstańka. To nie przypadek. Miałem tak wielokrotnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@J67 Cenie sobie różne spojrzenia na świat ale nie zostawię bez komentarza Twojej wypowiedzi więc musisz mi wybaczyć tę uwagę... masz bardzo specyficzne a przy tym ograniczone doświadczenia z oponami. Większość ludzi (w tym ja) ma inne, zupełnie odmienne. Szersze opony na mięciutkiej mieszance i z niskim ciśnieniem zdecydowanie zwiększają przyczepność. Jakbym miał jechać zimą na ultrasportach czy lugano mocno napompowanych to bym chyba wolał iść na piechotę... do sklepu po porządne opony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciężko wchodzić w dyskusję

…jednak  J67 tak optymistycznie zaproponuję oponę schwa marathon green guard w szerokości 23 czy 25 mm na ten lód jak już…. Nabita na kamień wciąż ma poduszkę nalanej miękkiej gumy. To jest najdziwniejsza opona szosowa na rynku. Twarda i miękka i offroad. Bieżnik czyni cuda, kierowanie i kontrola nad rowerem.  Na koleinach z lodu jednak dobre samopoczucie nie obroni przed grawitacją.

Naprawdę warto zapłacić to 100 zł, do pierwszego osadzania na obręcz lepiej mieć pomocne ręce, opona jest tak płaska i wąska że ciężko ją dogiąć do obręczy samemu.
 

…pisanie, że każda wąska guma będzie super w zimie to już herezja, właśnie mieszanki szosowe czasami około zera zamieniają koło w śliską płozę. Michelin Dynamic Sport akurat była zimą ok. 

Jazda po miękkim śniegu czy błocie pośniegowym w mieście gdzie jest sporo krawędzi szyn i innych  wzdłużnych  linii ukrytych  pod dywanem zimy to proszenie się o kłopoty. Nawet „super ja” wygiąłem w takich warunkach widelec ręcznie robiony u Rychtarskiego na złom, bocznie, przy prędkości pieszego.

…jedynie jeden aspekt szosowej zimą jest nie podważalny. Przetarcie wąziutkiego slika szmatą przed wprowadzenie utaplanego roweru do czystego mieszkania to pestka.

 

 

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@J67 Po pierwsze, nie obraz się, ale pisanie takich herezji powinno być karane 😁

Po drugie,  uważanie tego podłego druciaka, Ultra Sport II za dobra oponę również powinno być karane 😆

A po trzecie, miejmy nadzieję, że nikt ze "świeżaków" nie weżmie twoich wypowiedzi na poważnie, bo niechybnie, jeśli nie zginie, to przynajmniej skończy na SORze z e złamany obojczykiem 🙄

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@abdesign Masz rację. Moje doświadczenia z oponami są ograniczone. Zwłaszcza, że przy zakupie patrzę również na cenę. Ale piszę o tym, co w ramach swoich ograniczeń sprawdziłem. Nie kopiuję sponsorowanych testów z internetu.

@itr W  swoim retro mam tak jakby biedniejszego brata marathona. Citizen. Niemal identyczny wzór bieżnika, ale chyba trochę słabsza wkładka i występuje tylko w większych rozmiarach (1,6 - 1,75). Na lodzie szału nie ma :( . Właśnie zamówiłem dla zięcia na gwiazdkę oryginalnego marathona w rozmiarze 1,25. Zobaczę jak mu będzie szło :)

@KNKS Karę jestem gotów przyjąć. To już wprawdzie historia, ale ten podły druciak ważył 290 g, czyli podobnie jak 3-ka, albo Shwallbe Lugano bez drutu.

Jeżdżąc na tym podłym druciaku - 2 razy wylądowałem na SORze, ale było to w warunkach letnich. To była kara za jazdę przepisową - ścieżką rowerową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@J67 żebyśmy się dobrze zrozumieli - jako ograniczone doświadczenie z oponami mam na myśli to że (to wynika z Twoich wypowiedzi) co by się nie działo to jeździsz na b. wysokim ciśnieniu i wąskim zakresie typów opon a nie to, że nie próbowałeś 18stu rodzajów opon szosowych.

PS. Co do Twojej Tezy to jeszcze raz uważnie przeczytałem Twój wpis i jeśli go czytać literalnie..., że każda opona szosowa na lodzie będzie lepsza niż (...) i faktycznie jak tu podstawisz tanią oponę o szerokości 1,7 i nazwie citizen z twardej gumy nabitą na 4 bary... to tak możliwe że masz rację. Ale mało kto literalnie odbiera tego typu wpisy a na dodatek litera literą a duch wypowiedzi duchem - wybrzmiewa jakby lugano i ultrasporty nie miały konkurencji na lodzie - a to nie prawda - w porównaniu zarówno do innych (niektórych bo i gorsze też są) opon szosowych jak i innych rodzajów opon w ogóle to bardzo ale to bardzo słabe opony na cokolwiek innego niż dobre suche warunki.

Edytowane przez abdesign
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, J67 napisał:

 

Jeżdżąc na tym podłym druciaku - 2 razy wylądowałem na SORze, ale było to w warunkach letnich. 

 

Świetna rekomendacja... Niemniej jednak jazda na tym wynalazku, w innych warunkach niż sucho i ciepło, nie może się skończyć inaczej...

Bzdury, farmazony i szkoda czasu na czytanie tych niedorzecznych historyjek...

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, J67 napisał:

@abdesign W rowerze retro nie próbowałem innych gum. Mam zapasowe, ale stare jeszcze dłuuugo wytrzymają. Ciśnienie stosuję zbliżone do maksymalnego bo:

1) zmniejsza to ryzyko uszkodzenia. A zwłaszcza w zimie naprawa w drodze nie należy do przyjemności ;)

2) mniejsze ciśnienie absolutnie nie pomaga na lodzie. Na piachu, błocie - pewnie tak. Ale na świeżym śniegu spadłym na twardą drogę - też nie.

Sprawdziłem. Przez 30 lat jeździłem na klasycznym rowerze z torpedem na oponach 1 i 3/4" (różnych marek). Po zakupieniu pompki podłogowej, a potem opon szosowych - odczułem wyraźną różnicę.

@Mandoleran Jeśli nie próbowałeś - rozumiem, że jesteś zdziwiony. Sam bym był jeszcze 10 lat temu. 

Założyłem pierwsze opony szosowe (deestone, wtedy po 17 zł/szt) i objawienie: w normalnych, ulicznych warunkach zimowych (błoto pośniegowe, muldy) daję radę jechać prosto z prędkością 20-25 km/h. Potem były Michelin dynamic sport. W zimie - nieco gorsze, ale i tak lepsze od uniwersalnych, szerokich.

I wreszcie Continental ultra sport 2. Gdybym sam nie doświadczył - też był bym gotów zapłacić, żeby to zobaczyć.

Ta opona ma (miała, bo nie jest już produkowana) gładkie czoło bieżnika. Jakaś delikatna moletka, którą się ścierała po 1-2 kkm. Na bokach - śmieszne wzorki w kształcie strzałek.

Lity lód. Do tego nierówny. Roztopiony ( w dzień) śnieg, zamarznięty wieczorem. Zupełnie tracę panowanie nad pojazdem. Łapię przechył, który musi skończyć się glebą. Wtedy te śmieszne wzorki łapią kontakt z lodem. Rower wraca do pionu. Jak Wańka- wstańka. To nie przypadek. Miałem tak wielokrotnie.

 

Bardzo interesuje mnie ostatni fragment opisanej historii. 

Z tego powodu że 8 lat mieszkałem w Norwegii i lód na asfaltach był niejednokrotnie przez 5 miesięcy w roku. I z tego powodu chcąc poruszać się np do i z pracy musiałem się z takowym lodem konfrontować. Zachodzę w głowę w jaki sposób jakikolwiek wzorek (szlaczek,  plecionka,  kratka,  cokolwiek) ma łapać jakikolwiek kontakt z lodem stawiając cię do pionu. Zakładając że tego lodu jest więcej niż pińć centymetrów kwadratowych czyli: tracisz przyczepność ale siła inercji pcha cię na kawałek o normalnej przyczepności i masz szansę tym wzorkiem cokolwiek chwytliwego zahaczyć. I wtedy fakt, być może losowo postawi cię do pionu. 

Sorki,  konfrontowałem forumowe niesamowite opowieści z rzeczywistością niezliczoną ilość razy. 

To co tu przedstawiasz przeczy fizyce,  astronomii i chłopskiemu rozumowi, nie mówiąc o tym że nie przystaje do doświadczeń 47 lat mojego życia. I to bynajmniej nie doświadczeń rowerowych a zwykłych doświadczeń "pieszych" czyli prób poruszania się na zlodzonych nawierzchniach,  stojąc czy idąc na dwóch stopach, na podeszwach zimowych butów o powierzchni styku z podłożem może z setkę razy większą niż jakakolwiek szosowa opona. Czy dokładnie 2 opony. 

Twoja historia brzmiałaby zupełnie sensownie gdybyś założył wątek o jeździe po zlodzonych drogach i umieścił go na jakimś środkowoafrykańskim forum rowerowym gdzie udzielają się ludzie którzy obcują z lodem otwierając drzwi domowej lodówko-zamrażarki. Bo wtedy byłbyś jedyną referencją takich doświadczeń. Ja nie wątpię w to co pisze kosmonauta o stanie nieważkości,  cokolwiek napisze na ten temat to wierzę mu bo nie mam śladu doświadczenia którym mógłbym zakwestionować jego historię. 

Ale, wybacz,  twoją bez żadnych wątpliwości śmiem stawiać w jednym rzędzie z bajkami. 8 lat dojazdów do pracy po zlodzonych asfaltach i drogach rowerowych,  w sumie jakieś 35 tysięcy km. Na oponach wszelkiego rodzaju w tym kolcowanych i, przy całej mojej wierze w ich moc,  nawet one nie pozwalały bezkarnie poruszać się po lodzie czy lodowych koleinach zmuszając do ekstra ostrożności wykonując jakiekolwiek manewry,  włączając w to np hamowanie. 

Z chęcią,  na koniec, zobaczyłbym cię w akcji na tych szosowych paróweczkach. To jednak,  z wielu powodów,  nie będzie możliwe. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.11.2022 o 16:45, chrismel napisał:

Jeszcze nigdy nie wkręciła mi się ręka albo noga w koło a przejechałem łącznie na różnych rowerach kilkaset tysięcy kilometrów.

 

Ja co prawda nie mam takiego doświadczenia ale powiem tak. Raczej nigdy nie jeździłem zimą. Raczej latem w butach sportowych. W tym roku dopiero zacząłem jeździć więcej zimą.  W trepach przy skręcie ciężki but mi parę razy o przędną oponę zahaczył. W lato to się raczej nie zdarza. Co do trakcji. Jak jest mokro to biorę stary rower, gdzie o z tyłu mam  mitasa 47x622 - opona to typowy miejski slick. Z przodu 37x622 z gumową kostką - wygląda jak typowa opona MTB, tylko jest wąska. Ostatnio przez parę dni była temperatura około zera lub poniżej, trochę śniegu, błota. Na polnych drogach między oranymi polami, czy na ścieżce leśnej z przodem nie ma problemów. Tył wiadomo tańcuje i to ostro. Tak więc jak ktoś nie jeździ po zamarzniętych jeziorach ,rzekach  lub kałużach to na zwykłych oponach z bieżnikiem też da radę. No chyba, że ktoś uprawia jakiś extreme po nawierzchni typu lód. Pewnie też zależy ile tego lodu jest - przez 5 miesięcy jak w Norwegii czy 2 dni jak zimy u nas.

Edytowane przez bob555
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...