Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, KrisK napisał:

Za to rowerzyści jadący kontrpasem pod prąd są irytujący niezmiernie. i co tu mówić czasem niebezpieczni.

W tym miejscu, gdzie zalinkowałem, są standardem. Jakoś wszyscy nauczyli się z tym żyć.

Raz, że nie chcą być wyprzedzani na gazetę a dwa - są tam progi zwalniające tak szerokie, że trudno je ominąć rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Prekompilator napisał:

W tym miejscu, gdzie zalinkowałem, są standardem.

To nauczenie to tak naprawdę rozsądek kierowców w tym miejscu. Jak są myślący i wpuszczają z tego pasa przed siebie rowerzystę w momęcie kiedy pojawia się ktoś z przeciwka to ok takie ułatwianie sobie nawzajem.   Szczególnie jak nie ma tam rowerowego tłumu.
Jak kierowcy to wały i nie rozumieją to może być niewesoło. Szczególnie niefajne to jest jak są przecznice i ktoś z boku wjeżdża pod prąd na kontrpas.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pewnie nawet kasku nie miałeś?

A rękawice rzeźnickie gdzie? To nie wiesz, że po drabinie się nie wchodzi bez rękawic rzeźnickich? Jak można być tak nieodpowiedzialnym? I narażasz swoją bezmyślnością cały NFZ. A my wszyscy potem za to płacimy.

안전 컷 증명 보호 장갑 금속 메쉬 장갑 보호 장갑 체인 장갑 절단에서 ... 

Przepraszam za złośliwość, ale musiałem.

Zdrowia życzę.

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, marvelo napisał:

I pewnie nawet kasku nie miałeś?

A rękawice rzeźnickie gdzie?  

Hm nie wiem czy wiesz, ale te rękawice przed gwoździem nie uchronią. Jak chcesz się przekonać to połóż otwartą dłoń na gwoździu, a ktoś niech stanie na dłoni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzyło mnie to, co dzisiaj na pewnej leśnej drodze ujrzałem: jakiś tuman/debil/idiota zdecydował, by wysypać tam kamienie o średnicy 2-3 cm. I tak, o ile wcześniej zasypane dołki płynnie się pokonywało rowerem, to teraz jazda tam przypomina balansowanie na linie. Za cholerę nie przejedzie się tam komfortowo na oponach 1.9'. Być może fatbike da radę, ale nie moje rowery. Czyli na razie tam nie będę się zapuszczał. Tym bardziej, że mało co się nie wywaliłem. Bo przednie koło złapało uślizg na jednym z tych ##%U%)(QI%I#() kamyczków :down:

Pozostają asfalty. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MaxCava napisał:

Hm nie wiem czy wiesz, ale te rękawice przed gwoździem nie uchronią. Jak chcesz się przekonać to połóż otwartą dłoń na gwoździu, a ktoś niech stanie na dłoni.

Polemizowałbym z tym, bo wiele zależy od konkretnego modelu rękawicy, wielkości oczek, grubości i wytrzymałości drutu, średnicy gwoździa, ostrości jego końcówki, kąta działania siły itp. Ale niech Ci będzie.

A chcesz się przekonać, przed iloma rzeczami nie uchroni Cię kask? Który też w wielu miejscach ma dziury. Wiele przedmiotów nawet jak trafi w skorupę to wejdzie w nią jak w masło. A przed nokautem przez Mike'a Tysona też nie uchroni, a może nawet go ułatwić. Ani przed złamaniem kręgosłupa szyjnego (być może też w pewnych warunkach to ułatwiając). A pomimo tej nikłej ochrony jest tu uznawany przez "kaskowych stręczycieli" (podoba mi się to określenie) za nieodzowny element bezpieczeństwa na rowerze, a ci którzy go nie stosują są uznawani za nieodpowiedzialnych albo wręcz upośledzonych umysłowo.

Wyjaśniłem, bo chyba nie zrozumiałeś ironii.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaplanowałem wycieczkę na sobotę (160km). Cały poprzedni tydzień prognoza pogody na sobotę: deszcz i burze, od poniedziałku do wczoraj: pochmurno bez deszczu. Dzisiejsza prognoza na jutro: 37 deg, feels like 48. :(

To spisek masonów i cyklistow :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, JWO napisał:

Zaplanowałem wycieczkę na sobotę (160km).

160 powiadasz... moje plany z 150 się zmieniły w 160 :D ale i u nas z pogodą będzie trzeba powalczyć jeśli znajdę czas   A to ostatnio czynnik, który najbardziej obrzydza mi wsiadanie na rower.  Jak nie deszcz to skwar i burze...

5 godzin temu, JWO napisał:

prognoza na jutro: 37 deg, feels like 48.

Nie ma tragedii... Ostatnie 110 w podobną robiłem. Powyżej 25/h nie było nawet bardzo czuć, że człowiek w piekarniku jedzie. Inna sprawa, że jakiś tam wiatr był.  Tylko zatrzymania przypominały  o fakcie piekarnika.
 Na łeb obowiązkowo szmata. A przed wyjazdem filtr, który i tak niewiele da.   Butelka wody do polewania...  
Na efekty przypieczenia mamy taki żel ZIAJA spot sun..  Najlepszy specyfik, jaki miałem, który ratuje jak się człek już spiecze.
 

Chyba nie ma wyjścia i trzeba się przyzwyczajać. Coraz częściej jest do wyboru piekarnik albo szlauch. Ostatnio to piekarnik szlauch a na koniec gotowanie na parze...
Idealna pogoda rowerowa jest tylko w te kilka dni kiedy człowiek musi pracować i nie ma opcji, żeby wsiąść na rower, na dłużej niż 2h ;)  Masz rację ze to jakiś spisek musi być. 

Godzinę temu, cyklista napisał:

Kierowcy jadący z przeciwka, którzy ścinają zakręty, najlepiej te ze słabą widocznością.

Dodaj do tego też rowerzystów.  Na wszelkich ścieżkach ddrkach i innych szlakach, choć i na wsi  przy węższej drodze potrafi się taka sierota pojawić nagle po lewej stronie, bo za szybko sobie pojedzie.  To chyba ten sam syndrom. Za wąsko im a absolutnie nie chcą zwolnić. W zakręcie droga się strasznie im zwęża więc lądują naprzeciwległym pasie z bezradności.
 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym tygodniu wracając z przejażdżki z siostrzeńcem jedziemy sobie na spokojnie szosą. Zwykła warmińska szosa: góra-dół, góra-dół. Wjeżdżamy na małe wzniesienie. Jest wypłaszczenie i przed nami lekki zjazd. Z naprzeciwka pod górę jedzie samochód. Wyprzedza go (na podwójnej ciągłej) inny, a tego jeszcze jeden na trzeciego. Zdążyłem tylko krzyknąć "Uwaga!" do młodego. Dobrze, że jechaliśmy blisko krawędzi i dobrze, że rowerami, a nie samochodem. W takich przypadkach chciałoby się mieć kamerkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KOKESZ za to powinni ładować dwa lata bezwzględnego więzienia.  Choć nie wiem, czy nie powinno być zapisu, że to próba popełnienia morderstwa z premedytacją i nawet więcej bez prawa do warunku i zawiasów. 
Wszystko rozumiem. Ludzie są omylni zmęczeni i siłą rzeczy popełniają błędy. Życie jest parszywe i jestem w stanie to zrozumieć. Ale wyprzedzanie na trzeciego się nie broni absolutnie. To zwykła bandytka Z PREMEDYTACJą

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie za wyprzedzanie na podwójnej  i przejściu do konfiskata pojazdu i kilka lat bezwzględnej kary więzienia. To niczym nie różni się od próby zabójstwa z premedytacją.

5 godzin temu, KOKESZ napisał:

W takich przypadkach chciałoby się mieć kamerkę.

Dlatego mam na kasku zawsze Soniaka, jak widzę, że coś się kroi ułamek sekundy i włączona. Ostatnio pozbierałem kilkanaście nagrań i odwiedziłem posterunek ( jeszcze przed pandemią ). Nazbierało się wyprzedzanie pod górę na podwójnej, wymuszenia z podporządkowanych, na skrzyżowaniach . Bez skrupułów: Dzień Dobry, mam dla was trochę materiałów.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem różne sytuacje na drodze jeżdżąc rowerem. Wciskanie się przede mnie na małe rondo to w sumie najczęstsza sytuacja sporna ja-samochód. Jednak nawet wyprzedzanie na gazetę prze TIRa nie podniosło mi tak ciśnienia jak widok samochodu tuż przed nami na tym samym pasie. Nawet nie "pochwaliłem" się tym rodzince, bo szkoda nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sznib napisał:

No to też się kwalifikuje pod bezwzględne więzienie.  Jestem w stanie pojąć, że na dwupasmówce z przejściem się ktoś zagapi, ale to jest zwykła  bandytka.

Ale tu jest drugie dno.  Dlaczego rowerzysta się wychylił? No bo był zakaz ruchu dla rowerów. Zakładam ze chciał się dostać na chodnik czy cpr po lewej i skorzystać z bezpiecznej infr.
No cóż, nie tym razem...   Właśnie to jest pozorność bezpieczeństwa.   Żeby tam wjechać musi wykonać absurdalny manewr.
Jak już coś takiego robią to tam powinno być wyniesione skrzyżowanie wymuszające zwolnienie.  Pod KRK mamy taką ddrkę po złej stronie podjazdu, ale i na początku i na końcu jest właśnie wyniesiony przejazd wiec auta jadą wolno i da sie i wjechać i zjechać z tej ddrki stosunkowo bezpiecznie.
Drugą opcją to "skręt na dwa" czyli z drogi powinni sprowadzić rowery na prawo i przez przejazd na drugą stronę.
 

Pomijam kilka "błędów" które popełnił. Nie mają one absolutnie go obwiniać, ale to klasyka  i warto przemyśleć, żeby być czytelnym na drodze i się zabezpieczyć przed debilami, ale i gapami.
Po pierwsze za późno zjechał do lewej.  Zawsze jednak dobrze wcześniej zjechać do lewej.  Dać sobie czas na obejrzenie i innym na zorientowanie się (np/TEŻ skończenie pisania smsa)
Po drugie przed skrętem w lewo, zanim zmienimy pas  (zjedziemy na niego) dobrze się jest obejrzeć i sprawdzić, czy nie mamy na lewym debila. To mnie kilka razy uratowało. 
Po trzecie sygnalizacja. Za długo z tą grabcią jechał. Jako kierowca wolę mieć przed sobą gościa, który zasygnalizuje wcześniej krótko, że skręca i przed skrętem jeszcze, ale jedzie co do zasady z rękami na kierownicy i skupia się na wykonaniu manewru, a nie na utrzymaniu równowagi.  Z obserwacji widzę, że jadąc zwyciągniętą ręką nie zerkają do tyłu.  Bezpieczniej jest zasygnalizować dwa razy skręt krótko i obejrzeć się z dwa razy, zamiast tylko sygnalizować. 
Pomijam ze często samo odwrucenie dłowy do tyłu potrafi wystarczyć. Nieraz przy zmianach pasa mnie kierowcy puszczali, zanim zdążyłem zasygnalizować ze chcę go zmienić. Obracałem głowę i widziałem jak mi machają.  Mam wrażenie ze odwrucenie głowy jest "lepiej czytelne" przez  kierowców niż wyciągnięcie ręki. 
I jeszcze raz nie pisze tego, żeby rozwiniać kierowcę, bo nie ma takiego bata, żeby coś zmniejszało jego winę. Bardziej, żebyście rozważyli, bo to, co pisze ratuje tyłek na drodze. Zresztą i jak się jedzie samochodem to część z tego warto wdrożyć bo pod takiego barana można się i autem władować.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurza mnie takie kozaczenie w wykonaniu "cywili", jakiego doświadczyłem wczoraj. Jadę sobie te 25 km/h dbając o odpowiednią kadencję i wskazania pulsometru. Zbliżam się do 2 takich, więc na spokojnie ich wyprzedzam. Akurat z górki było, więc sprawę miałem ułatwioną. Kilkanaście sekund dalej mnie wyprzedzili. Jeden do drugiego powiedział coś w stylu "no to teraz dawaj". Olałem to, dalej jechałem swoim tempem. Dojechaliśmy do takiego pagórka. I co? Ja jadąc młynkiem zbliżyłem się do nich. Oni w tym czasie jechali... STAWAJĄC na pedałach. Nie rozumiem takich ludzi. Na skrzyżowaniu każdy pojechał w swoją stronę. 

Innym razem jadę bulwarami w Krk. Wyprzedził mnie jakiś starszy pan, taki "pół-cywil". Ok, niech jedzie. Jak zwykle jadę swoim tempem i naturalnie uważam na ameby, których na tej ścieżce pełno. Jakieś 2-3 minuty później gościa dogoniłem i wyprzedziłem. Cały czas jadąc swoim tempem. 

WTF? Przypomina mi to baję o żółwiu i zającu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...