Skocz do zawartości

[Policja] Zatrzymanie za brak dokumentów i dzwonka


reyfock

Rekomendowane odpowiedzi

A ja jestem jeszcze ciekawy interpretacji sądu o braku dokumentów. Tak sobie właśnie pomyślałem, że do jazdy na rowerze nie trzeba mieć karty, prawka itd, bo ma się DO. Ale jeśli nie mam go przy sobie to może jest to brak dokumentów uprawniających do jazdy w momencie kontroli. To może być trochę tak jak z brakiem prawka przy sobie, choć Policja może to sprawdzić przez radio lub brak legitymacji szkolnej u 10 latka, który niejako z urzędu ją ma. Albo brak pieczątki w tejże legitymacji z czego ostatnio była afera w Kolejach Wielkopolskich.

Nie wiem jak do tego podejdą, nie znam się na przepisach na tyle żeby zająć stanowisko ale jestem ciekaw co z tego może wyniknąć.

Stąd prośba do autora tematu. Jak już staniesz przed obliczem i usłyszysz wyrok wraz z uzasadnieniem to napisz proszę jak się sprawy miały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na porę roku jest jeszcze jedna alternatywa dla dzwonka i to nawet bezgłośna. Jechałem sobie po ddr w czasie gdy już zmrok powoli zapadał ale ciągle było w miarę widno. Ścieżka dość wąska, trawa po obu stronach i powolutku doganiam kolesia przede mną. Niestety sierota jechał środkiem i nie było go jak wyprzedzić poza ewentualnie trawą ale nie jechałem znowu na tyle szybko. Miał słuchawki na uszach, ja zresztą też, więc mnie nie usłyszy. No to zapalę lampkę, na pewno się zorientuje i zjedzie. Lampka z rodziny jedynie słusznych była akurat ustawiona na max więc wygenerowała snop światła o jasności 920lm. Efekt był dość spektakularny. Koleś wpadł w panikę, odwrócił głowę przy okazji skręcając, więc odwrócił się z powrotem kontrując kierownicą co sprawiło, że wyjechał z ddr z drugiej strony. Na szczęście ziemia go wyhamowała więc jak już stracił kontrolę i spadł z pedałów to chociaż utrzymał równowagę i nic mu się nie stało. Dzwonkiem musiałbym w niego rzucić, żeby uzyskać taki efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

nie mylcie anarchii z tym, że ktoś nie uznaje obowiązujących przepisów za zasadne. Ustawodawca nie jest nieomylny, a demokracja daje nam możliwość również na kształtowanie prawa. Anarchią jest niestosowne się do obowiązujących przepisów, zaś próba zmiany przepisów, które uznajemy za nieuzasadnione, nierozsądne, nieżyciowe jest raczej zjawiskiem normalnym rozwiniętych społeczeństwach obywatelskich, w których każdy ma poczucie sprawczości.

Czytając ten wątek widzę jednak, że znaczna część rowerzystów uważa konieczność posiadania i używania dzwonka za jak najbardziej konieczną. To dobrze, że są takie różnice między nami i o tym możemy na forum rozmawiać. Nie widzę natomiast potrzeby, żeby odnosić się osobiście i z lekcewaważeniem do ludzi, którzy myślą inaczej.

Dla mnie stosowanie dzwonka, a zatem konieczność jego posiadania jest nieuzasadnione, bo:

1.jadąc po drodze, wśród samochodów, dzwonek jest niesłyszących, zatem nieskuteczne.

2.na ścieżkach rowerowych, w parkach i lasach słowne komunikaty typu: "przepraszam" są równie skuteczne. Oczywiście należy zwolnić wymijając innych użytkowników takich tras, którzy blokował nam wcześniej drogę.

3.w uzasadnionych przypadkach, kiedy w mieście poruszamy się po chodniku, używanie dzwonka jest niestosowne I nieuzasadnione, bowiem naszym obowiązkiem wtedy jest bezwzględne ustąpienie pieszym.

Należy wtedy ominąć pieszych schodząc z roweru lub w inny bezpieczny i komfortowy dla nich sposób. Oni mają prawo poruszać się na chodnikach nawet na całej szerokości. A my jesteśmy tam intruzami, nawet jeśli prawo dopuszcza w uzasadnionych przypadkach naszą obecność na chodniku.

 

Jestem rowerzystą, pieszym I kierowcą. Korzystam z roweru dla przyjemności podczas jazd typowo sportowych; komunikacyjne, kiedy mogę na rowerze dojechać do pracy. Robię rocznie w sumie średnio ok. 10k km na rowerze. Wydaje mi się, że mam prawo jako obywatel do oceny tak prostego przepisu jak nakaz posiadania dzwonka w rowerze. I nie jestem przy tym anarchistą. Czyli uważam, że jeśli taki przepis istnieje, to należy go stosować. Uważam jednak, powodów, o których pisałem wyżej, że jest on nieuzasadnione i można go zmienić. Ci, którzy podzielają moje zdanie mogliby nie wozić dzwonka, zaś Ci, którzy myślą inaczej mogliby go używać.

Zróbmy ankietę na naszym forum, czy nakaz posiadania dzwonka jest według nas zasady, czy też nie. Zrobię to dzisiaj po przyjściu do domu.

 

Wszystko, co napisałem, to moje wnioski z tego wątku. Takie tematy są potrzebne, bo wywołują dyskusję. Nie odnosiłem się do samego wpisu autora tematu, bo oczywistym jest, że za brak posiadania dzwonka w myśl obowiązujących przepisów powinien ponieść karę. Czy powinien w tej konkretnej sytuacji przyjąć mandat, czy nie, oceni sąd.

z poważaniem

adam

PS przepraszam, za ewentualne literówki, ale pisałem z telefonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ustawodawca nie jest nieomylny

 

Oczywiście,że nie.

Więcej,jest wiele absurdalnych przepisów.

Ale sprawa jest dosyć prosta,jak już wspomniałem wcześniej,jest przewidziany mandat przez ustawodawce za brak dzwonka.

Więc albo mamy to w d.... i jeździmy bez, podczas kontroli jakiegoś nadgorliwca przyjmujemy na klatę mandat,lub szlajamy się po sądach (kompletny bezsens w tym przypadku).

Lub po prostu kupujemy dzwonek za kilka pln.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@parmenides. Chyba jednak pomyliłeś się z tą anarchią. Uważasz, że przepis jest zły to zbierz odpowiednią liczbę podpisów i skieruj sprawę do Sejmu jako wniosek obywatelski. A na razie skoro jest przepis to nie namawiaj do niestosowania się.

Kurde to jest zwykły dzwonek za 5zł! Nawet dla świętego spokoju warto go mieć. Nawet pod siodełkiem jeśli ktoś ma problem ze szpeceniem kierownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy wtedy ominąć pieszych schodząc z roweru lub w inny bezpieczny i komfortowy dla nich sposób. Oni mają prawo poruszać się na chodnikach nawet na całej szerokości. A my jesteśmy tam intruzami, nawet jeśli prawo dopuszcza w uzasadnionych przypadkach naszą obecność na chodniku.

 

Nie patrz na to z perspektywy swojej, ale spójrz szerzej, np Male dziecko jeżdżące na rowerze...

pkt 2, nie wiem jakie masz doswiadczenia np z dziecmi na rowerach, ale nie wszystkie sa takie wygadane, duzo prosciej jest im zadzwonic, a co ma zrobic taki niemowa?

pkt 3. można jeździć po chodniku z dzieckiem do lat 10, można tez dzwonić, ostrzegając o tym ze sie zbliżamy. Ma byc bezpiecznie dla wszystkich. 

 

A drogi pieszorowerowe ? gdzie piesi pałetaja sie zygzakami bez opamiętania? Dzwonek tam działa super. Duzo lepiej niz "Przepraszam" ktore ktos moze odebrac ze to nie do niego itd.

 

Przepisy "standaryzuja" wyposazenie roweru, i podobnie jak z samochodami, każdy powinien wiedzieć jak używać swiateł, jak i sygnałów dźwiękowych.

 

 

W rowerze którym jeżdżę po miescie pierwsze co instaluje to dzwonek, a zaraz po tem błotniki ;- ))

W rowerach którymi po miescie nie śmigam, faktycznie dzownek jest malo przydatny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ja tam wolę ostrzegać niż liczyć na to, że zygzakiem i z partyzanta uda mi się kogoś ominąć, bo można się czasem przeliczyć.

Potem zapiernicza jeden z drugim i zaskakuje pieszych i rowerzystów przemykaniem o włos bez żadnego uprzedzenia dźwiękowego, co może się kiedyś okazać niespodzianką dla nich samych, kiedy np. jakaś pani na damce nie zasygnalizuje skrętu i zajedzie im drogę...

Dzwonek i ustne ostrzeżenia są dla bezpieczeństwa wszystkich i koniec kropka.

Nikt mi nie wciśnie kitu, że jest inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@parmenides. Chyba jednak pomyliłeś się z tą anarchią. Uważasz, że przepis jest zły to zbierz odpowiednią liczbę podpisów i skieruj sprawę do Sejmu jako wniosek obywatelski. A na razie skoro jest przepis to nie namawiaj do niestosowania się.

Nigdy nikogo nie namawiałem do niestosowania obowiązującego przepisu. Chyba jednak nie doczytałeś mojego wpisu. Napisałem wyraźnie, że należy stosować przepisy obowiązujące, ale można starać się zmienić te, które uważamy za złe. I właśnie to postuluję, co chciałbyś, żebym zrobił. Trochę śmieszne...

 

Nie patrz na to z perspektywy swojej, ale spójrz szerzej, np Male dziecko jeżdżące na rowerze...

pkt 2, nie wiem jakie masz doswiadczenia np z dziecmi na rowerach, ale nie wszystkie sa takie wygadane, duzo prosciej jest im zadzwonic, a co ma zrobic taki niemowa?

pkt 3. można jeździć po chodniku z dzieckiem do lat 10, można tez dzwonić, ostrzegając o tym ze sie zbliżamy. Ma byc bezpiecznie dla wszystkich. 

 

A drogi pieszorowerowe ? gdzie piesi pałetaja sie zygzakami bez opamiętania? Dzwonek tam działa super. Duzo lepiej niz "Przepraszam" ktore ktos moze odebrac ze to nie do niego itd.

 

Przepisy "standaryzuja" wyposazenie roweru, i podobnie jak z samochodami, każdy powinien wiedzieć jak używać swiateł, jak i sygnałów dźwiękowych.

 

 

W rowerze którym jeżdżę po miescie pierwsze co instaluje to dzwonek, a zaraz po tem błotniki ;- ))

W rowerach którymi po miescie nie śmigam, faktycznie dzownek jest malo przydatny.

 

Zgadzam się z Tobą, że przepisy standaryzują i należy się ich trzymać. Na drogach pieszo rowerowych pierwszeństwo ma pieszy. Tak jak na chodniku. Doświadczenie z dziećmi mam. Jeżdżę z dziećmi często - w sezonie czasem zabieram całą zgraję dzieciaków z osiedla na przejażdżki (przed wyjazdem sprawdzam czy mają wszystko co jest wymagane plus obowiązkowo dla nich wymagam kasków, kiedy jadą ze mną). Sam jestem ojcem nastolatka, ktory już sam porusza się po drogach. Ma kartę rowerową, ale jeździmy razem od wielu lat. Co do pkt. 3 masz rację, jednak ja wybieram ostrzeżenie głosem. Według mnie taka sama skuteczność. 

 

Ale sprawa jest dosyć prosta,jak już wspomniałem wcześniej,jest przewidziany mandat przez ustawodawce za brak dzwonka.

 

 No jasne, napisałem to na samym końcu, że mandat się należy. Doczytaj, proszę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dzwonek i ustne ostrzeżenia są dla bezpieczeństwa wszystkich i koniec kropka.

Powiedział bym, że dzwonek jest elementem komfortu, bo nie trzeba zdzierać gardła, działa z większej odległości, jest rozpoznawalny, więc można szybciej i płynniej minąć (w zasadzie wyprzedzić) pieszych czy innych rowerzystów.

Bezpieczeństwo zależy głównie od tego jak jadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

O zdzieraniu gardła już było ( nawet wspomniane przeze mnie ), a od tego jak jedziesz, to bezpieczeństwo zależy tylko częściowo ( z tym "głównie", to można by polemizować ), niestety...

Myślę, że teraz możemy czekać na info od autora ( o ile się odezwie ), a o używaniu dzwonka będziemy mogli się wypowiedzieć w ankiecie przygotowanej przez jednego z kolegów - no właśnie @ parmenides, gdzie ankieta :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry

 

Przy okazji ankiet i badań. Warto zerknąć na na raport nt. kultury rowerowej w Polsce Fundacji All For Planet. Zeszłoroczny co prawda, ale warto.

Wycinek (temat dzwonka): http://rowerowa-polska.pl/profile-rowerzystow-7.html

Pełen raport: http://rowerowa-polska.pl/pdf/rowerowa_polska_raport.pdf

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...