Ranking

Gdzie diabeł mówi dobranoc, a komary i końskie muchy radośnie bzyczą w rytm piosenki "Jak się masz kochanie".

A mówiłam Ci, że to twoje "jak raz nie skoszę, to nic się nie stanie" źle się skończy. I miałam rację. Jak zawsze.

Bo z lasu w pola ar Pozdrow'er😘

Bo tutaj bunkrów nie ma, ale też jest pięknie !

Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą Zieloną, na niej z rzadka czarne Treki siedzą.

bo po suszy szosa jest sucha

Bo takie tam górki (można się zajechać) w Cedyńskim Parku Krajobrazowym.

Bo dlaczego nie

Drzewoterapia

Bo takich przepraw było kilka.

Bo Kajtek bez majtek bez roweru na przejażdżce 🫠 Pozdrow'er😘

Bo rowery trzy pojechały nad Niagarę, ale jednak Mordor bardziej pasuje

Sąsiad też lekko ścieżkę do domu zapuścił. Za to dębowi miniaturce nawozu nie żałuje.

Bo zielono i pusto

Bo Podkarpacie ładne jest.

Bo gdzieś koło Jastrzębiej Góry. Pozdrow'er 😘

Bo zanim ruszyliśmy upodlić się na beskidzkich (nie)szutrach, klimacik był przedni

Bo instrukcja

Bo boćki 4.

Bo przy płocie.

Bo sobota

Bo niby szlak, a jakby na dziko:

Widzi aparat, to od razu pozuje, pozer jeden.

Bo mój mechanik lubi to

Bo szutru było mało ale jak był to fajny.

Bo chwila nad zalewem

Bo trzeba było się wybrać do Lanckorony

Bo dawno mnie nie było, a działo się, pierwszy urlop z rowerami, Góry Stołowe, Orlickie Hory, okolice Kędzierzyna-Koźla, fotek sporo, ale postanowiłem wrzucić sztukę współczesną

Zachód słońca w okolicach Rio De Janeiro. Na pierwszym planie brazylijski las deszczowy, z tyłu, na tle słońca, największa na świecie rzeźba roweru full suspension. Jezuska już nie mają największego, to poszli w innym kierunku. A to co widać na górze to nie liście, a opad z chemtrails rozsianych przez rejsowy samolot Pcim Dolny - Pcim górny, z międzylądowaniem właśnie w Rio.

Worek Raczański z przyległościami

Bo Suwalszczyzna i Czarna Hańcza🚴‍♂️

Bo górski klimat

Bo prom po drugiej stronie, na szczęście kładka była po lewo.

Bo nad rzeczką opodal innego krzaczka.

Bo takie lato, że muszę zajrzeć do piast, suportu i zacisków

Bo chciałem zdążyć przed burzą

Bo zmachany, to leży.

Bo znowu na punkcie widokowym.

Bo most dawnej kolejki wąskotorowej - teraz trasa rowerowa

Bo z mchu i paproci🙃

Bo już prawie autostrada

Bo po lewej kukurydza.

Powitoł Bo z Dzieciarami po wsi

Bo zabytki na Mazurach.

Gdzieś między Wołowcem a Kozłem

Bo rowerowe lato nie trwa wiecznie ...już niebawem Anki, zimne noce i chłodne poranki...

Bo Pozezdrze

Bo dzisiaj było Podkarpacie. Aż się wystraszyłem 🤣.

Bo Czarny Staw tylko dla mnie.

Bo kolejny raz ten złomek dowiózł mnie w całości do mety (nigdy na maratonach nie miałem DNF-a): Już nawet jestem dzięki temu rowerowi rozpoznawalny, bo dzisiaj słyszałem jak o mnie mówili (zawodnicy z samochodu zaparkowanego obok mojego): "To ten gość co tym starym rowerem jeździ".