Ranking

Bo mnie wzięło na wspominki

Bo ostatnie na jakiś czas

Bo konie mechaniczne ...to nie tylko definicja

bo...niedziela mogłaby być codziennie.

Bo trochę zachodzącego słońca:

Bo Twistera da się przejechać na wszystkim. Nawet na nartach ktoś próbował. Śnieg po kolana.

Bo w lesie, jak w lesie

Bo nie ma odwrotu i trzeba przez zaspy jechać @abra wszystko zależy co masz pod tym puchem. Jak zrytą drogę może być różnie ale jak w miarę równe pole albo grawel czy też przetarty i zawiany i szlak to idziesz jak buża po takim świeżym śniegu. Czasem łatwiej niż po np wydeptanej 20cm ścieżce jest pojechać puchem. Ponieważ wybieram trasy na których dużo ludzi nie ma to sporo się przedzieraliśmy przez ostatnie trzy dni i dość dobrze wspominamy ten puch.

Bo Daglezjowy zimą wygląda tak

Bo po kolei

Wieczorny wypadzik Bo chciałem pokazać wam parkour

Bo zaspałem do roboty.

Bo trafiłem z kamuflażem

bo...pierwszy raz na śniegu.

Bo minus 10

No widać ogrom pracy i umiejętności. Huragan jak z salonu. Na ten rok mam dwa projekty. Diamond Back Apex z 1991 i Kona Hahanna z 1994. Apex to będzie mix wszystkiego co sprawdzone Deore XT, DX z v-kami Srama i klamkami Avid plus opony 2.1 lub 2.2 jak wejdzie. Kona bardziej crossowo, może z barankiem ale opony 1,75 jeżeli z tylu się zmieści i 1.95 na przód. Tu osprzęt jeszcze nie określony.

Dziś warunki do jazdy były rewelacyjne

Z sobotniego wypadu. Kumple wyciągnęli na 60 km, choć po piątkowej secie na zwifcie średnio miałem siłę poskramiać przymrożone koleiny .

Dowód na istnienie Yeti. Stoi na szczycie, łapy ma do ziemi.

Znany i lubiany Gienek HaeL do wzięcia https://www.olx.pl/oferta/rower-mtb-29er-genesis-high-latitude-CID767-IDGxglI.html#f4da3b2093

Oczywiście. Już kilka lat temu też do pracy mi się taka temperatura trafiła. Wszystko dobrze i ciepło bo był ruch tylko oprawki od okularów przemarzły, przewodziły zimno i bolały... Miałem nadzieję na poprawę mojego rekordu ale zabrakło. Dumnie nadmienię, że do mojego miasta - Siedlce, należy rekord najniższej temperatury w Polsce, a nie Suwałk itp.

Membrany w sporcie rowerowym to ostateczna ostateczność. Tam jest zbyt wielka wymiana parowa aby zadziałały. O ile w jeździe z nogi na nogę jeszcze da się przymknąć oko, to przy jakimś nieco większym wysiłku już jest wilgotny termos pod kurtką. Owszem w razie deszczu jakaś sprytna kurteczka na dojazd musi być, ale we wszystkich innych wypadkach używać gęściej tkanych materiałów. A jeśli ma być membrana to tylko z przodu.... z otwartymi plecami, możliwie wentylowanymi pachami....

To po prostu nie jest wiatrówka, a przeciwdeszczówka. Każda kurtka przeciwdeszczowa chroni też od wiatru. Ale nie każda wiatrówka chroni od deszczu - i to są właśnie wiatrówki bezmembranowe.

Jak MTB Punkowcy ruszają w teren to musi być grubo! Niezależnie od pory roku; Na przypale albo wcale!

Bo można było wybrać przetarte szlaki...

Swoją przygodę z szosą zaczynałem od retro szosy z 68r, szosa ZZR Huragan, zakupiona przez mojego ojca, sam w niej nic nie zmieniał po za kołami, ale na szczęście oryginalne pod szytki zachował. Wszystkie części oryginalne łącznie z łańcuchem na którym są sygnatury ZZR.Rozebrałem co do jednej śrubki, wszystko wyczyszczone, nie które części oddałem do chromowania, niestety musiałem ramę pomalować, bo stary był już w słabym stanie. sporo km na niej przejechałem za nim kupiłem nowy Tak wyglądał po wyciągnięciu z piwnicy A tak po remoncie

Dodatek do mojego Stealtha, teraz już nie zbłądzę