Skocz do zawartości

[2 w 1] Szosa i Gravel


ChuChu

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Aktualnie mam dwa rowery. Szose Orbea Avant H40-D i Kross Esker 4.0. Obydwa rowery są dość mocno zmodyfikowane, ale nie będę wchodził w szczegóły.

Esker aktualnie stoi nieużywany. Jeździłem szosą po Warszawie, ale:

1. Ostatnio zaliczyłem chyba największą glebę w swojej historii i jakoś tej szosy mi się odechciało

2. Jeżdżenie po DDR jest nieco nudne. Czasami ma się ochote wlecieć na jakieś szutry.

No i tu powstał w mojej głowie pewien pomysł. A co jakby połączyć Szosę z Gravelem?

Wstępny plan jest taki, że do Orbea wleci:

Korba GRX 1x 40T

Kaseta XT 11-36

Przerzutka tylna GRX

Opony typu Vittoria Terreno Zero 33c

Ma to według was sens? Czy w ogóle w szosie dobrze będzie działał GRX?

Esker jest nieco za toporny do jazdy po Warszawie. Brakuje mu nieco dynamiki. Orbea znowu nie ma gdzie rozwinąć skrzydeł, a ja nie mam czasu żeby codziennie jeździć poza miasto...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ma to według was sens?

Nie, włożenie do szosy prawie gładkiej opony 33c nie zrobi ci z niej ociężałego gravela, będzie brakowało twardych przełożeń

 

Jak już czujesz wewnętrzną potrzebę zrobienia czegokolwiek to ogarnąłbym sobie korbę 46-36 (czy tam wymienić młynek na 34 i mieć 46-34) a resztę zostawił jak jest (ewentualnie wstawił tę przerzutkę grx jak będzie mocno poza asfaltem tłukło)

Edytowane przez Mihau_
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowity bezsens.  Wymiana "kompakta" 50-34 na pojedynczy blat 40T zrobi z tego roweru zawalidrogę. Do tego kaseta 11-36 ? Hmmm... Na warszawskie warunki ?  Może zamiast dwóch rowerów, które nie odpowiadają twoim preferencjom, czy też warunkom użytkowania, kupisz sobie jeden właściwy ? Dajmy na to jakiegoś zwinnego fitness, gdzie ewentualnie tez wciśniesz oponę 30+ 🤔

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie racje. Po prostu Warszawa to wciąż dla mnie miejsce, które skutecznie zabija chęć do jazdy rowerem. 

Na Gravela jest za mało szutrów. Na szosę za mało równych tras, innych niż DDR. Fitness tutaj nic nie zmienia, a MTB zupełnie nie ma sensu.

Teoria mówi że mogę jechać na te słynne "Gassy". Praktyka za to, że po prostu nie wystarczy mi na to czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ChuChu napisał:

Wstępny plan jest taki, że do Orbea wleci:

Korba GRX 1x 40T

Kaseta XT 11-36

Przerzutka tylna GRX

Opony typu Vittoria Terreno Zero 33c

Ma to według was sens? Czy w ogóle w szosie dobrze będzie działał GRX?

Pytanie jaka opona wejdzie do twojej Orbei?

kaseta- jak kupisz GRX 40T, zostaw ta kasetę którą masz, w okolicach Warszawy masz niewiele wzniesień przy 40T dasz spokojnie radę, rozumiem że zakup podyktowany promocyjną cena w centrum i dlatego 40T? dla Mnie 42T to takie minimum, obecnie używam 46T, ale jest sporo szosy. 

Vittoria Terrano zero- hmmm ja bym szedł w 35c, jeśli zakładasz cos szerszego niż 28c to i tak pojawi sie chęć zjechania w leśną drogę czy szutry, kup coś co będzie dawało radę na tych leśnych drogach. Chcesz aby rower zwiększył dynamikę na drogach asfaltowych, zwiększ ciśnienie. 

Jak to traktujesz jako eksperyment, dlaczego nie. kosztowo nie będzie strasznie. Kupił bym tylko korbę, przerzutka i kaseta zostają.... a opony hmmm nawet bym pokusił się na te na drucie są tańsze, sporo. 

Masz rację szosa jest bardzo wyspecjalizowana, trzeba mieć gdzie jeździć i bywa niebezpieczna, nic na siłę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz opon, nic nie muszę dokupować, bo wszystko mam 😉

Kwestia tylko czy chce mi się w to wszystko bawić. Chyba nie do końca...

Na razie skłaniam się żeby jednak wrócić do Eskera w Warszawie. Problem jest taki, że mam tylko jeden porządny komplet kół i fabryczne do obydwu.

Na szosie jeździ mi się fajnie, ale tak jak pisałem, nie za bardzo jest gdzie skutecznie nią pojeździć. Ostatnia gleba sytuacji nie poprawiła... Gravel wydaje się nieco bezpieczniejszym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Warszawie/pod Warszawą jest gdzie jeździć po szutrach, tylko czasami trochę trzeba dojechać. Oczywiście nie tyle co na Suwalszczyźnie czy Warmii, ale spokojnie można znaleźć fajne trasy.

To samo szosą, po prostu nie ładujesz się do centrum Warszawy, tylko od miejsca swojego zamieszkania odbijasz w rzadziej zamieszkane miejsca/z mniejszym ruchem.

W końcu gdzieś te ustawki szosowe i gravelowe jeźdżą... ultramaratony gravelowe też się przecież w okolicach Warszawy odbywają, tak samo jak i brevety.


EDIT: a jak mieszkasz obok MPK czy Kampinosu, to możesz jeden z posiadanych rowerów wymienić na MTB, choć i w/w parkach da sie ułożyć spoko trasy gravelowe.

Edytowane przez hulk14
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narzekasz jak ciocia klocia 😀

Dwa lata temu wydłubałem ramę szosową wrak, korba 51/48 kaseta 12-26, opona tył 32 pika, przód nawet szersza, mocno zużyta… w sumie rower ma największy aktualnie notowany przebieg spośród pozostałych, nie psuje (od 3600km) się, jeździ do Gassów, Kampinosu, na wakacje na zakupy i do pracy… NIE jeździ raczej w deszczu. Bo zardzewieje.  Sam i ze znajomymi na karbonach… więcej radości życia polecam, a do szosy wejdą Ci dwie piki 32 albo jakieś wąskie Panaracery- wystarczy… mi od roku przeszły opony szosowe, mniej pompuję przyjemniej się przemieszczam. Korby 40 do Warszawy nie potrzeba. Tereno zero takie może za gładkie  jeśli rower ma pojechać czasem po ziemi 😀zero tereno !

03DE64B6-6A9E-4507-99CA-F589D452CD6C.jpeg

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Terreno Zero to nie są szybkie opony, tylko trudne do przebicia. Na bicyclerollingresistance.com mają większe opory toczenia niż wiele gravelowych opon z klockami. 

Mam w gravelu 42/11-34 i absolutnie nie czuję się zawalidrogą 😜 Owszem, czasem ktoś mnie na szosie wyprzedzi, ale to nie dlatego, że brakuje mi przełożeń ;) Przecież tu nie ma gór z których dałoby się dokręcać, po co biegi twardsze niż 42/11?  (45 km/h @90 RPM). Tylko nie rozumiem po co taka zmiana, chyba, że bardzo nie lubisz 2x i chcesz prostszy napęd.

Moim zdaniem to nie rower jest tu problemem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ChuChu napisał:

Ostatnio zaliczyłem chyba największą glebę w swojej historii i jakoś tej szosy mi się odechciało

A mógłbyś napisać co Ci się przydarzyło ? Właśnie zastanawiam się nad zakupem opon szosowych do gravela więc może skutecznie wybijesz mi to z głowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, ale tu  jest gotowa szosa z kompaktem 2x a nie grawel , szosa w której nie trzeba grzebać, wystarczy zmienić opony, a nasz kolega się wywalił  siup na bok po prostu, dlatego odradzam Teren Zero na rzecz trzymania bocznego poza asfaltem … chociaż jeśli prześwit na styk to to Zero może być rozsądniejsze… ale na styk opon wciskać nie warto… miałem przedpotopowego mezcala 29 mm ale to nie była dobra opona, poza rozmiarem…

Edytowane przez itr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, chrismel napisał:

A mógłbyś napisać co Ci się przydarzyło ? Właśnie zastanawiam się nad zakupem opon szosowych do gravela więc może skutecznie wybijesz mi to z głowy :)

Nic nadzwyczajnego. Na asfalcie, w zakręcie odjechało mi przednie koło. Gleba jak każda inna, no ale jeszcze nigdy nie pościerałem się tak mocno na rowerze. O uszkodzeniach roweru, zniszczonych butach i podartych ubraniach już nie wspominam.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia, bo nie znam przyczyny. Jeździłem ponad dwa lata na 25c i nigdy się nie wywaliłem. Przypadek, zdarza się.

Codziennie mijasz dziesiątki ludzi na szosach i jakoś żyją. Jeżeli chcesz opony szosowe, to się nie sugeruj moim przypadkiem. Ja po prostu wyrżnąłem i teraz potrzebuję chwili żeby się przełamać.

Pamiętaj tylko o jednej rzeczy: ja jechałem na podobno jednej z lepszych opon szosowych. Chcesz opony szosowe, to kup coś dobrego. Na szosie prędkości i efekty są nieco bardziej dramatyczne niż na piachu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip w jakiej dzielnicy Ty mieszkasz? 

Parkując kwestie poboczne i glebę.

Jak patrzę po sobie i znajomych na Mazowszu złoty środek jest zawsze ten sam. Masz możliwość wybrać tylko jeden rower jest to mtb albo szosa. Mtb najlepiej nie nowoczesne xc ale coś bardziej rekreacyjnego. Szosa endurance albo coś sportowego. Ale nie aero i nic ultra agresywnego. 

Masz miejsce na 2 rowery to... MTB i szosa :)

Gravel to bramka numer 3. Jak ktoś zna ograniczenia i możliwości gravela to dla wielu osób jest to jedyny rower jaki chcą i mogą mieć. 

Osobiście mam mtb i przełaj, w którym zmieniłem mostek i służy mi za taki szoso gravel. Jak chce typowo lasy łąki to mtb. Jak chcę sobie po okolicy zrobić rundę asfaltami i szutrem to przełaj. 

Mtb pojedzie wszędzie. Przełaj sam leci po asfalcie. Kwestia tego jaką trasę chcę zrobić  😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzaj, możesz jeździć serwisówką do Radziejowic byle wiatr nie zawiewał spalin. :) Albo w stronę Ferarri potem wiaduktem, Puławska do Kabat i już jesteś w Gassach, a jak jesteś zły to  tylko przy Ferrari do koni „iz powrotem” 5 razy i pod prysznic… możesz też  pokluczyć  na serwisie przy Dawidach i Zgorzale są gładkie kawałki i też śmignąć na nich interwały na sen. Jazda to nie tylko pojemność 2,5 godziny czasem 3x10 minut tabatowo po pracy i masz fajny bodziec… kurcze ostatnie takie numery robiłem w 2013 , czas też się ogarnąć…😊 tak myślę że po tym wypadku… nic nie zmieniaj, zrób 500 km przełamania.   Sprawdź opony, hamulec przedni stery działanie klamki, ostrość obu oczu ( może przegapiłeś odrobinę piachu czy plamę na jezdni) . Tylko uważaj na Kinetycznej na siebie. Szosowe gumy mają nielekko, ba koło można do kosza posłać. Bo to jest  łącznik do Dawid i Zgorzały, ale może za torami jest druga opcja. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to było takie proste :P

Kilka miejsc do jazdy jest. Jak ktoś mieszka na Ursynowie albo jeszcze lepiej, na Wilanowie, to ma świetne trasy szosowe i MTB pod nosem. Znowu ludzie z Bemowa mają niedaleko Kampinos. 

NIestety są też takie dzielnice, że żeby sensownie pojeździć, trzeba narobić kawał drogi dojazdu. Tylko nie każdy ma na to czas i siłę...

Edytowane przez ChuChu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...