Skocz do zawartości

[pedały] platformersi gorszego sortu


Jakich pedałów używasz?  

158 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jakich pedałów używasz?

    • SPD
      61
    • platform
      72
    • podwójnego systemu
      4
    • zamiennie platform i SPD
      21


Rekomendowane odpowiedzi

Hej, takie może dziwne pytanie... ale moja rodzinka rozwaliła mi moje dotychczasowe pedały AUTHOR APD-427, nie pytajcie jak... i tak się zastanawiam czy sobie nie kupić platform Shimano MTB PD-GR500, co Wy na to? Ma ktoś z nimi doświadczenie... ja już za bardzo nie szaleję, ale może by były wytrzymalsze... i takie może dziwne pytanko, rower służy mi takze w codziennej jeździe do pracy, w różnym obuwiu, choć na szczeście póki co nie musze w pantoflach... ale jak się maja takie piny do trzymania zwykłych butów, ewnetualnie typu adidas czy lekkko trekkingowych i najdziwniejsze co mnie zastanawia... czy takie piny mogą uszkodzić podeszwę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To trochę tak, jak z oponami w F1 - miękka mieszanka klei się i zwiększa przyczepność ;)

Analogicznie - dobrze trzymające buty nie powinny być zbyt "twarde", jednak jeżeli nie jest to specjalnie wymagająca jazda, to i zwykłe buty dadzą radę.

Z drugiej strony, miękkie podeszwy raczej długo nie pożyją na pinach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Sansei6 napisał:

czy takie piny mogą uszkodzić podeszwę?

Jak wyżej... To zależy od podeszwy buta i kształtu pina. Ja mam podobne piny do tych w Shimano i jeżdżę głównie w butach do kanioningu (rzadko w zwykłych "adidaskach"), nie dostrzegam żadnych uszkodzeń. A przejechałem kilka kkm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostka - ostatnio zanabyłem drogą kupna rower ścieżkowy i stwierdziłem, że lepszym rozwiązaniem od dotychczasowych SPD będą zapewne platformy. Tym bardziej, że od roku leżą w szafie nowiutkie Five Ten'y z podeszwą stealth. Wkręciłem więc na próbę platformy, wskoczyłem w 'trampki' i... jakoś tak nie bardzo. To pięta o chainstay zahacza, to stopa się źle układa, to kolano lekko kłuje. Więcej miałem pilnowania się z ułożeniem stóp na platformach niż to wszystko warte :) Do tego za każdym razem jak się zatrzymywałem to 'wypinałem' się odruchowo piętą na zewnątrz :icon_mrgreen: Na drugi dzień poleciałem w wysłużonych SPD i zupełnie inna bajka. Pewnie to kwestia przyzwyczajenia przez ostatnie parę sezonów, ale nie widzę chwilowo zalet platform w stosunku do SPD. Może w bardzo trudnym terenie miałoby to sens, żeby ograniczyć ryzyko upadku, ale na dzień dzisiejszy wróciłem do SPD i mam raz założone Five Ten'y na zbyciu :ninja:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Sansei6 napisał:

ale jak się maja takie piny do trzymania zwykłych butów, ewnetualnie typu adidas czy lekkko trekkingowych i najdziwniejsze co mnie zastanawia... czy takie piny mogą uszkodzić podeszwę?

Mam nieco inne pedały Shimano (pd-m8040) i w zestawie były dwa komplety pinów. Krótkie, tępe 4mm i dłuższe, ostre 8mm. Przy krótszych nie trzeba się obawiać o żadne buty, a przy dłuższych nie ma tragedii. Zależy jeszcze jak kto jeździ, ale żeby zniszczyć buty to też trzeba się postarać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No i słusznie.
Ja też używałem Salomonów ze stosunkowo twardą podeszwą, i nawet śladu nie było, ale fakt, że przy krótkich pinach ( mniej więcej takich jak w PD-GR500 ) i w użytkowaniu bez szaleństw.
Można też brać pod uwagę rodzaj bieżnika podeszwy, bo przy odpowiednim ( czyt. niezbyt płaskim ), to nawet te twardsze mogą się sprawdzać w niezbyt wymagających zastosowaniach.
PS
Wiem, że tenisówki/trampki pod platformy mają płaskie podeszwy, tyle że są bardziej miękkie i dlatego trzymają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...
W dniu 14.06.2019 o 10:06, porywacz_zwlok napisał:

Siema. Tak zupełnie luźno spytam się czy wszyscy z was latają na SPD? Ostatnio spotkałem się z niechęcią wzroczną i ignoranctwem słownym, tylko dlatego, że jeszcze "nie dorosłem" do SPD'ów. W sumie mnie to nie obchodzi, ale jestem ciekaw czy tylko ja ujeżdżam swojego gravela na platformach?

Obecnie w żadnym rowerze nie mam zatrzasków i generalnie gdy się tym pochwalę reakcje są podobne. Nawet tu na Forum ostatnio w jednym temacie o pedałach zabrałem głos i temat został "profilaktycznie" zamknięty, że niby o d.... Maryni.

Tu będzie chyba odpowiednie miejsce?

Swoją drogą wynik ankiety mnie zaskoczył - platformersi górą!

 

https://science2move.nl/en/efficiency-and-pedalling-technique-pulling-or-pushing/

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze zajmujesz się archeologią.

Po drugie z czołówki enduro TOP 30, tylko jeden brytol nie jeździ w spd.

Więc niby jak górą? Każdy na zawodach enduro będzie szybszy w spd. Jest to oczywista, oczywistość.

Niemniej nie jeżdżę szlakowo, czy endurowo w spd ze względów bezpieczeństwa, poza tym na platformach lepiej czuję rower. Prosi niech sobie jeżdżą, jak chcą.

Spd ma sens na zawodach typu maraton mtb, na szosie. Nie trzeba myśleć o pozycji stopy i nie ma trudnego terenu.

W każdej innej sytuacji dla większość ludzi platformy to lepszy wybór. Nie ze względu na efektywność, ale możliwość nauki prawidłowej techniki na mtb. W spd się jej nikt nie nauczy.

Każdy kto jeździ od lat w spd, niech sobie założy platformy, odpowiednie buty i zapraszam na pierwszy z brzegu bike park, pump track. Gwarantuję, że się okaże, że nic nie umiecie, a Wasza technika ssie. Takie podstawy, jak bunny hop, jakiś gap 4m, drop 150cm itp. Zabawa dla dziadków.

Takie ćwiczenia przenoszą się bezpośrednio na sposób jazdy na wszystkich rowerach. Nagle się okaże, że przeskoczenie nad 4metrowym na leżącym policjantem przełajem to banał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu "na szlaku" usłyszałem dość agresywne i niecierpliwe "to nie trasa na taki rower!!!!" 
Cóż zepsułem komuś chyba dzień jadąc po kamienistym syfie na gravelu.... Ostatnio sie złapałem na tym ze na gravelu czuje się pewniej niż na fullu...  :(    Robie na nim rzeczy, do których na fullu nie mogę się przekonać.  Czasem sam sie dziwię sobie jak w lesie przeskakuje na nim jakieś drzewo, które na F bym przechodził z buta....  Jak to się ma do techniki?
Zastanawia mnie ta ortodoksja... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do techniki ma się to tak, że łatwiej i wyżej przeskoczysz przeszkodę na sztywnym rowerze.

1) Zawias nie pochłonie energii wybicia

2) sztywniak lżejszy

3) słaba technika sprawia, że łatwiej podciągnąć rower lżejszy bez amortyzacji, niż prawidłowo pokonać przeszkodę.

Ortodoksja bierze się z postawy "chcem być jak pro". Za którą to postawą często stoi zero umiejętności.

A jeżdżenie "nieodpowiednim" rowerem w różnych miejscach całkowicie bez sensu, to przepis na świetną zabawę. Czyli np. przełajem, czy gravelem w trudniejszym terenie. Polecam.

99% populacji nie mieszka w górach i nigdy w nich jeździć nie będzie, więc w ogóle nie powinna posiadać roweru mtb i butów spd. Siła marketingu sprawia, że ludzie gorzej się bawią, bo nie podejmują przemyślanych decyzji, nie słuchają bardziej doświadczonych ludzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałbym, że trochę pleciesz 3po3.

1. Źle ustawiona amortyzacja (brak tłumienia powrotu) pomoże w wybiciu.
2. Kwestia ceny.
3. Tu racja.

Jesteś z Bydgoszczy, jeżeli dobrze kojarzę, to w okolicy dominują piaszczyste lasy sosnowe. Raczej mało fajnie się po takim terenie jeździ np. crossem.
Przerabiałem temat i dla większości (zwłaszcza tych mniej wkręconych) liczy się wygoda i swoboda przejazdu. Tylko nielicznych bawi, że na cienkiej oponie dali radę przedrzeć się przez piach, większość będzie przeklinać zakopywanie się. Tak samo jak kogoś wytrzęsie na korzeniach, nierównej gruntówce (zwłaszcza jak się tarka zrobi) czy bruku.

Wracając do tematu, to nie ma czegoś takiego jak wyższość platform czy spd. Oba typy pedałów wymagają innej techniki pedałowania, w innych zastosowaniach mają swoje zalety i wady. Sprowadzanie tego, do prawidłowego skakania na rowerze jest bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mateusz30 napisał:

A jeżdżenie "nieodpowiednim" rowerem w różnych miejscach całkowicie bez sensu, to przepis na świetną zabawę. Czyli np. przełajem, czy gravelem w trudniejszym terenie. Polecam.

99% populacji nie mieszka w górach i nigdy w nich jeździć nie będzie, więc w ogóle nie powinna posiadać roweru mtb i butów spd.

Podoba mi się takie podejście! :) 

Niemniej druga część jest zbyt radykalna, nie powinno się nikomu zabraniać kupna tego czy owego sprzętu, za to powinno się edukować, tłumaczyć, itp. co do czego i po co się stosuje. Jaki ktoś potem pożytek zrobi z tej wiedzy to już jego sprawa. Jednego może śmieszyć błyszcząca zjazdówka na bulwarze, ale ilu spojrzy zazdrośnie ;) 

3 godziny temu, Mateusz30 napisał:

Siła marketingu sprawia, że ludzie gorzej się bawią, bo nie podejmują przemyślanych decyzji, nie słuchają bardziej doświadczonych ludzi.

Myślę, że nie tyle marketing sam w sobie, co rzeczy które wymienił @zekker plus nutka gadżeciarstwa. Przeciętny Kowalski rzeczywiście może myśleć, że np. full to jest rower na który się tylko wsiada i prowadzi, a zawieszenie dba o resztę i jeszcze daje wrażenie jak pluszowy fotel niezależnie po czym i jak szybko się jedzie. No i ten wspomniany plus "do lansu" i "hardkorowości". Gdzieś tam w spadku po latach 90-tych ogólnie utarło się postrzeganie rowerów górskich jako jedynych właściwych i praktycznie do wszystkiego. A że potem te "grube opony" są pompowane do abstrakcyjnych ciśnień, "niezbędny" amortyzator jest permanentnie blokowany albo sam się zacina z braku serwisu, a kierownica ląduje na stercie podkładek i regulowanym mostku strzelającym pionowo w niebo, to jakoś niewielu nurtuje ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mateusz30  wydaj mi się że za dużo sobie dopisałeś na siłę... 

Raczej się staram nie skakać ciągnąć pedałami :) choć na twardo dopompowane opony 30 nie pomagają. 

Bardziej moje problemy wynikają z tego że ja się niemal nauczyłem jeździć na baranie i cieńkiej oponie  Fulla nie czuję tak dobrze. Pominam że na gravelu spędzam setki godzin w niemal  każdym terenie i się z nim zrastam.  

To co napisałeś o MTB i spd to już jakaś forma ortodoksji.  Ja tam się lubię fullem pokręcić po polnych drogach... nieraz częściowo tych samych co gravelem.  Ale to zupełnie inna jazda jest.  Ot jedzie i nie trzeba myśleć nad każdym kamykiem. A najwięcej w tym roku przejechałem na nim na Pomorzu :)

Średnio widzę jazdę po tych piaskach gravelem nie mówiąc o plaży i falach  :D  to miała być przyjemność i odpoczynek a nie walka o ustanie .  

Pomijam że trochę ludzi kupuje takie rowerki ze względu na kręgosłup.  Szerokie opony czy nawet i amortyzacja dużo dają.  No i przyjemność.... nie każdy lubi zmieniać dętki czy tylko myśleć nad kamieniami na drodze.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, KrisK napisał:

Pomijam że trochę ludzi kupuje takie rowerki ze względu na kręgosłup.  Szerokie opony czy nawet i amortyzacja dużo dają.  No i przyjemność.... nie każdy lubi zmieniać dętki czy tylko myśleć nad kamieniami na drodze.

No trochę tak jest. Nic nam do tego... tyle, że potem się czyta po forach, że gravele dają więcej emocji. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, KrisK napisał:

Pomijam że trochę ludzi kupuje takie rowerki ze względu na kręgosłup. 

Zwykle to plecy bolą bo "niewyrobione" mięśnie, choć oczywiście i schorzenia kręgosłupa się zdarzają. Mnie też bolały jak wróciłem na rower po dłuuugiej przerwie, ale trzeba było po prostu jeździć i ćwiczyć. No i typowe podejście jest takie że na rowerze się przecież siedzi z tyłkiem przyklejonym do siodła. I tu znowu można dopowiedzieć, bo nogi słabe, bo brak pojęcia o technice, itp. Tylko zamiast kupić rower, który oferuje pozycję jak na krześle, to górale i górale ;)

10 godzin temu, KrisK napisał:

Szerokie opony czy nawet i amortyzacja dużo dają.

A potem w te szerokie opony mają nawalone 3 czy 4 bary bo "na twardym kiepsko szło", a amortyzator, nawet jeśli nie jest tanią atrapą, bywa zablokowany (bo jednak "na twardym kiepsko szło i jeszcze się bujało") albo zatarty z braku serwisu :) 

10 godzin temu, KrisK napisał:

nie każdy lubi zmieniać dętki czy tylko myśleć nad kamieniami na drodze.  

Nie widzę związku, a nieraz te węższe miejsko-trekkingowe opony bywają bardziej pancerne i cięższe niż gumy do srogiej rąbanki w grubym terenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, m0d napisał:

Zwykle to plecy bolą bo "niewyrobione"

Miałem na myśli jakieś urazy złamania j inne takie.  Zresztą nie istotne poprostu przykład 

 

2 godziny temu, m0d napisał:

Nie widzę związku,

Może dla tego że ja mam shwable g-one speed  30....   Więc typowo gravelową oponę.  Ale niestety jestem cieńki i chwila zpomnienia kończy się wymianą dentek. 

A i fakt że jazda w dziwnym terenie na takich oponach powoduje że czasem błogosławie spd.   W pewnych sytuacjach można się poratować tym że da się skorygować dzięki nim jakies błędy.  Choćby jakieś uślizgi koła można skorygować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisK Dobrze pamiętam, że masz Silexa? Tam przecież wejdą szersze gumki :) Ja jako "uniwersalnych" używałem semislicków Conti Speed Ride 42c, a jak przyszła faza bardziej terenowa to zmieniłem je na WTB Nano 40c. W tych drugich spokojnie schodzisz do ciśnienia rzędu 2,3-2,5 bara, a usterki jeszcze żadnej z nimi nie miałem (na Conti się zdarzało mimo wkładki antyprzebiciowej). Choć oczywiście do jazdy czysto po asfalcie te WTB to raczej nikczemne gumy, bieżnik, szerokość i mocna konstrukcja robią swoje, i trzeba by je chociaż trochę dopompować...

Teraz, KrisK napisał:

iałem na myśli jakieś urazy złamania j inne takie. 

To specyficzne przypadki. IMHO większość narzekających to wynik takiego błędnego koła - plecy bolą bo mało jeżdżą, a mało jeżdżą bo plecy bolą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, m0d napisał:

na Conti się zdarzało mimo wkładki antyprzebiciowej

Zdajesz sobie sprawę, że wkładka przed snejkami nie chroni? No i są różne wkładki.

Wracając do głównego tematu, to może coś luźniejszego ale nadal ostrego.

Przywalenie spdekiem w nogę jest bolesne. Ostatnio na urlopie na kamieniach noga mi się wypięła (źle wpiąłem lub tak szarpnęło, że blok wielokierunkowy puścił) i srogo przywaliłem w piszczel. Na dole górki była już niezła gula na na nodze ale szczęśliwie szybko zeszła.

Platformy też są twarde (chyba że plastik), a z pinami to w ogóle będą rzeźbić po nodze nawet przy słabszym uderzeniu. Nie ma tutaj problemu, że trzeba bawić się w haftowanie na SORze? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.10.2020 o 07:35, Mateusz30 napisał:

99% populacji nie mieszka w górach i nigdy w nich jeździć nie będzie, więc w ogóle nie powinna posiadać roweru mtb i butów spd. Siła marketingu sprawia, że ludzie gorzej się bawią, bo nie podejmują przemyślanych decyzji, nie słuchają bardziej doświadczonych ludzi.

No proszę : ) I mamy próbę wygenerowania marketingiem nowego snobizmu. 

Urocze : )

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  W dniu 26.11.2020 o 13:29, skom25 napisał:

Ktoś kiedyś walnął jakąś głupotę że SPD takie straszne i trudne do opanowania, a teraz jest to non stop powielane. Szczerze mówiąc, nie wiem jak można jeździć na rowerze bez SPD.

Jeśli nie wiesz, jak można jeździć na rowerze bez SPD to znaczy, że w ogóle nie wiesz, jak jeździć na rowerze. 

A głupoty to są wciąż powielane o jakichś mitycznych zaletach SPD, transferach mocy i pedałowaniu na okrągło. 

Jeśli ktoś jeździ wyłącznie na SPD to jego negatywne zdanie o platformach jest zupełnie bezwartościowe. Mówienie że stopy odpadają, że rozwija się dużo niższe moce, że nie można pokonywać podjazdów w tempie sportowych czy robić sprintów na stojąco wynika z wyrobienia błędnych nawyków i rozwinięcia upośledzonego sposobu pedałowania. 

Na podobnej zasadzie można się oduczyć jazdy na normalnym rowerze, jeśli spędzi się wystarczająco dużo czasu na rowerze z odwróconym sterowaniem, jak gość z poniższego filmu:

Wszelkie rzetelne badania jakie widziałem pokazują, że w wysiłkach typu "steady state" platformy wcale nie są gorsze. Bo też i nie ma takiego powodu, gdyż w trakcie normalnego pedałowania z wysoką kadencją i na dużych obciążeniach efekt "podciągania" nie występuje, a świadome skupianie się na tej czynności tylko zmniejsza efektywność pedałowania.  

Jakiekolwiek korzyści z takiego sposobu pedałowania występują tylko na krótką metę, choć przy ruszaniu i nagłym zrywie mogą dawać jakieś marginalne korzyści. 

Oczywiście zawodowcy będą po nie sięgać, bo nawet 1 sekunda może decydować o zwycięstwie lub przegranej w całym wyścigu TDF. Ale dla zwycięstwa zawodowcy sięgają też po doping, mają zwykle drogie rowery co nie znaczy, że każdy człowiek tego potrzebuje.

Nawet na platformach można robić podjazdy w tempie sportowym, cokolwiek by to miało oznaczać. Nawet po nierównym podłożu. I sprintować na stojąco. Tylko trzeba to trenować.  

  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...