Skocz do zawartości

[Trening] Szybkie przygotowanie do sezonu - jak ułożyć plan?


1938

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
  W dniu 23.04.2017 o 20:44, 1938 napisał:

W tym tygodniu kupuję pulsometr. Trzeba wyznaczyć LHTR. Nie jest to łatwe zadanie.

 

LTHR modelowo można wyznaczyć z 20 ostatnich minut 30 minut równej jazdy "na progu", czyli bardzo mocno, ale na tyle mocno, żeby utrzymać to przez 30 min.

Łatwiej i z dobrym przybliżeniem możesz wyznaczyć LTRH z wyścigu (maksymalne średnie tętno z 60 min).

Co do Twojego planu - myślę, że podchodzisz do tego zbyt sztywno jak na początek. Ścigaj się możliwie często - najgorszy wyścig jest najlepszym treningiem.

Ćwicz technikę - moim zdaniem można zyskać na tym szybciej niż na treningu wydajności.

Napisano

Czy na maratonach MTB jest potrzebna jakaś specjalna technika? Tu raczej liczy się wytrzymałość a technika to w wyścigach XC. Przynajmniej ja to tak widzę :) Mam za sobą już 2 starty w kwietniu w maratonach i w ogóle nie przygotowywałem się do nich w terenie tylko jeżdżąc po szosie.

Napisano

jak się ścigasz to liczy się bardzo, z reguły na zawodach nie ma zbyt wiele ,,sekcji technicznych" ok 2 /3

można na nich zyskać lub stracić po kilka minut.

To już daje,duże różnice w zajętym miejscu w wyścigu.

 

Napisano

Kilka minut straty na sekcji technicznej? Chyba raczej sekund... Jeszcze zależy co rozumiesz przez "sekcję techniczną". U mnie np. był zjazd ze schodów, ja akurat zjeżdżałem ale potem pomyślałem,że gdybym z nich zbiegał z rowerem wcale nie byłbym wolniejszy a może nawet szybszy...

Napisano
  W dniu 24.04.2017 o 06:50, firefoks napisał:

Czy na maratonach MTB jest potrzebna jakaś specjalna technika? Tu raczej liczy się wytrzymałość a technika to w wyścigach XC. Przynajmniej ja to tak widzę :) Mam za sobą już 2 starty w kwietniu w maratonach i w ogóle nie przygotowywałem się do nich w terenie tylko jeżdżąc po szosie.

Oczywiście, że potrzebna. Nawet na "górskim Mazowszu" choćby sama umiejętność sprawnego skręcania bez wyhamowywania, w całym wyścigu daje przewagę, jeśli nie musisz po każdym zakręcie doganiać lepiej przygotowanych technicznie, tylko idziesz równym tempem bez zrywów. Na byle górce w Otwocku, czy Markach wyjechanie jej po dobrej linii, zamiast wbiegania z buta w kolejce pozwala się przesunąć o 10-15 osób, a wyprzedzać nie jest łatwo, bo wąsko.

Im więcej "M" w maratonie "MTB" tym wieksza różnica, na dobrym zjeździe czy krętym singlu można zyskać bardzo dużo.

Napisano

zależy co jeździsz, zjazdu po schodach nie zaliczam do sekcji technicznych :laugh:

Podam Ci przykład, zeszłoroczny BM Świeradów, odcinek od kopalni Stanisław -Zwalisko- do szutru (2,4 km - 7%)

czas przejazdu najlepszego wg Stravy 7:41, średnia stawki ok 11-12 min.

Teraz możesz Sobie policzyć te sekundy.

 

 

Napisano
  W dniu 24.04.2017 o 08:09, firefoks napisał:

Kilka minut straty na sekcji technicznej? Chyba raczej sekund... Jeszcze zależy co rozumiesz przez "sekcję techniczną". U mnie np. był zjazd ze schodów, ja akurat zjeżdżałem ale potem pomyślałem,że gdybym z nich zbiegał z rowerem wcale nie byłbym wolniejszy a może nawet szybszy...

 

Przyjedź na górskie edycje BM, który przy dawnych maratonach Golonki i tak uchodzi za lajtowy, to się przekonasz co daje technika :)

Napisano
  W dniu 24.04.2017 o 08:09, 'firefoks' napisał:

Kilka minut straty na sekcji technicznej? Chyba raczej sekund...

 

A propos maratonu Golonki o których wspominał @arek_wro, chociaż pewnie nie w takich maratonach startujesz. Przykład na filmiku ile może zyskać dobry kozak na zjeździe i policz sobie osoby, które wyprzedził. Ja bym to też liczył w minutach ;)

 

Napisano

To zdaje się nie Golonko, a BM w Karpaczu. Zjazd nie wygląda może na ciężki, ale kamera nigdy nie oddaje skali trudności. Jeżdżenie maratonów MTB po polach i nizinach to trochę jak lizanie cukierka przez papierek. Nie przekonasz się jak smakuje naprawdę. 

Napisano

Oj nie wiesz co mówisz... Najlepsze amortyzatory w rowerze o największym skoku to ręce i nogi. Z hardtaila da się wycisnąć naprawdę dużo, a technika robi tutaj kolosalną różnicę. Popatrz co potrafią robić goście na przełajach z kierownicą z barankiem. Żaden full nie pomoże jak jeździec "pupa" (słowo na "d" zostało zamienione na "nic nie wyszło":-)) .

Po sobie widzę, że szkolenie techniki daje naprawdę dużą różnicę. Właśnie technika i ekonomia jazdy powodują, że mniej się męczysz, mniej tracisz, jedziesz równiej, nie szarpiesz i nadrabiasz "za darmo" bez wysiłku, tam gdzie osoby trenujące tylko na szosie schodzą z roweru.

Napisano
  W dniu 24.04.2017 o 14:35, jgrabowski napisał:

Oj nie wiesz co mówisz... Najlepsze amortyzatory w rowerze o największym skoku to ręce i nogi. Z hardtaila da się wycisnąć naprawdę dużo, a technika robi tutaj kolosalną różnicę. Popatrz co potrafią robić goście na przełajach z kierownicą z barankiem. Żaden full nie pomoże jak jeździec "pupa" (słowo na "d" zostało zamienione na "nic nie wyszło":-)) .

Po sobie widzę, że szkolenie techniki daje naprawdę dużą różnicę. Właśnie technika i ekonomia jazdy powodują, że mniej się męczysz, mniej tracisz, jedziesz równiej, nie szarpiesz i nadrabiasz "za darmo" bez wysiłku, tam gdzie osoby trenujące tylko na szosie schodzą z roweru.

Z tą techniką to może być różnie - czasem może być zgubna, np. na ostatnich zawodach była spora górka. Gość przede mną twardo pedałuje 3-4 km/h, ja miałem oponę z drobnym bieżnikiem więc zaczęła mi buksować w wyniku czego musiałem prowadzić rower pod górę. Finał był taki,że ten gość zasapał się okrutnie pod tę górę a ja na luzie szedłem za nim odpoczywając. Potem oczywiście go wyprzedziłem i już go więcej nie zobaczyłem :) Teoria swoje a praktyka swoje.

Napisano

Może to,że zdrowy rozsądek i mądra taktyka wygrywa z techniką?Poza tym nie sądzę żeby był ode mnie gorszy kondycyjnie - to ja całe życie byłem zwolniony z WF-u a na świadectwie maturalnym z WF-u mam "mierny" czyli 2 ;)

Napisano

Sukces w wyścigu to połączenie kondycji, techniki i taktyki. Przyjedź na prawdziwy górski maraton, a przekonasz się, że bez techniki taktyką nic nie wskórasz. Jeżeli ktoś ma kondycję i technikę, to z reguły ma już tyle przejechane km w życiu, że taktykę też opanował w bardzo dobrym stopniu. 

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Skopałem kolejny wyścig. :( Dostałem DOMS. Nie dało się jechać szybko. Przejechałem 1 okrążenie i odpuściłem. Ale pomimo zakwasów jest duży postęp. Mam wątpliwości, czy to jest opóźniona bolesność mięśni. Ból objawia się tylko podczas jazdy, a także przy podnoszeniu nóg. Może to być też problem z układem krwionośnym, a co za tym idzie, odżywianiem mięśni. Nie mogłem zasnąć w nocy, od rana wysoki puls w spoczynku, drżały mi dłonie, a dzień wcześniej 2 razy objechałem trasę średnim tempem. Jedynie zwiększa mi się obwód ud - 57 cm. Nie idzie za tym większa moc. Tu pomoże tylko lekarz?

 

Czas rozpocząć trening od nowa. Kontynuuję wg Friela, ale muszę ten plan zmodyfikować. Nie jestem w stanie trenować 6 dni w tygodniu. W sobotę zazwyczaj będzie jakaś wycieczka (E1,E2) z kolegą. Jeśli pogoda będzie beznadziejna, to też wtedy odpuszczam trening, ewentualnie zastępuję go inną dyscypliną. W tygodniu mogę jeździć samemu - głównie asfalt - okolice są mocno pagórkowate. W pobliżu jest stromy las z głębokimi przepaściami - w razie wypadku kask nie pomoże.

 

W Biblii jest też opisowy plan dla początkujących:

 

Technika - 1-2x / tydz - piach, podjazdy, slalom, kamienie, podskoki

Szlak terenowy - 2-3x / tydz - coraz trudniejszy teren

Szosa i lekki teren - 1x / tydz - kondycja tlenowa

Podjazdy - 1x / tydz

Jazda na tempo - 1x / tydz - tzw. długie interwały

 

Ale i tak bym to zmodyfikował. Ze względu na częste DOMS musi być więcej przerw lub lekkich jazd.

 

Jak byście ułożyli plan w moim przypadku?

 

  W dniu 23.04.2017 o 21:06, jgrabowski napisał:

Ćwicz technikę - moim zdaniem można zyskać na tym szybciej niż na treningu wydajności.

Doszedłem do tego samego wniosku. Technika w terenie to podstawa, chociaż zależy od konkretnego wyścigu. Jeśli jest dużo sekcji technicznych, to przez brak techniki można wylądować na dnie. Zacząłem czytać w autobusie książkę „Jazda rowerem górskim”, ale to wszystko i tak trzeba wyćwiczyć w praktyce.
Napisano

Ja też jestem rozczarowany swoim ostatnim występem w Bike Park Poręby. Nie wiem czy to kwestia techniki czy raczej słabej tylnej opony (Race King). W każdym razie pod górki z błotkiem koło buksowało i było sporo pchania podczas gdy inni (też nie wszyscy) jednak wyjeżdżali. Oczywiście ja jedyny bez SPD więc przynajmniej mi się bloki nie zapychały :) Wiem,że RK to nie jest opona na błoto ale X King 2,4 nie zmieścił mi się w tylne widełki a innej nie miałem. Muszę zakupić X Kinga 2,2 lub coś z podobnym bieżnikiem tylko co?

Napisano

Mi też bloki zapychają się błotem i mam problemy z wypięciem butów. Problem nasilił się po przesunięciu bloków bliżej palców. Chyba przesiądę się na inny system, ale to inwestycja na kolejny rok.

Napisano

 Witam. Wtrące takie pytanie.. nie startowałem w żadnych zawodach,ale chciałbym spróbować coś amatorskiego dla 40+, jednak na moich treningach mam problemy na starcie,tzn. pierwsze kilometry czuje szybkie zmęczenie,brakuje tchu,idzie bardzo ciężko :( po jakimś czasie,pierwszych potach to mija,wszystko się rozkręca i mogę pojechać lepiej,czy tylko ja tak mam? czy jest wogóle sens startować jak na zawodach trzeba cisnąć od początku?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.