Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.07.2025 w Odpowiedzi
-
9 punktów
-
Sąsiad też lekko ścieżkę do domu zapuścił. Za to dębowi miniaturce nawozu nie żałuje.8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
Prawo o ruchu drogowym, Dz.U. z 2024 r. poz. 1251 z późn. zm. Art. 2. ust. 47. rower - pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h; 20 mph = 32.187 km/h Mam nadzieję, że pomogłem4 punkty
-
4 punkty
-
Dlatego lepiej mieć lekki rower na szybkich oponach którym bez trudu jedziemy powyżej 25 km/h. Legalnie. Poza tym mniej kosztuje, nie trzeba go ładować i nie zmieni się nigdy w topornego klamota bo zabrakło nam prądu.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
A mówiłam Ci, że to twoje "jak raz nie skoszę, to nic się nie stanie" źle się skończy. I miałam rację. Jak zawsze.3 punkty
-
3 punkty
-
Proponuję odejść od roweru na 200 m i przekonać się czy w określonych warunkach najpierw zobaczymy rower czy lampkę. Knog plus jest lampką która jest widoczna tylko w nocy. Nadaje się na ścieżki rowerowe i drogi o małym natężeniu ruchu. Trek serii 100 sprawdzi się także o zmierzchu, świcie i pochmurne dni. W słoneczne dni jest za słaba żeby zwrócić uwagę wcześniej zanim kierowca zauważy rowerzystę. Zaletą Treka jest soczewka skupiająca więc nie oślepia jadących bezpośrednio za nami. To może być istotne dla kogoś kto jeździ z kimś w parze albo w grupie.2 punkty
-
To nie jest rower szosowy. @SzymekSzymek nie wiem skąd te historie, kumpel ma taką Orbeę, bardzo ładnie wykonana, lekka rama. W rozmiarze L po zmianie kół zszedł poniżej 8 kg.2 punkty
-
2 punkty
-
Ten post to niezbyt udana próba zachęty do używania piast planetarnych... Co my tu mamy: - piasta jest ciężka? Mit! Waży tylko 1,75kg! - "śledziłem kobietę żeby gapić się na jej tyłek a jak chciała oddalić się od starego zboka to ją goniłem! (z dumą?)" - "Przekładnia planetarna jest nietrwała [..]" - pierwszy kontrargument to wininie każdego użytkownika który pisał że ma z tym problem. - "jedyne co ukręciłem, to oś – w rowerze MTB wyprodukowanym około 2002r., czyli już nowoczesnym na ówczesne czasy" nowoczesnym na jak na rok 2002 w roku 2002? Komedia 🤣2 punkty
-
2 punkty
-
Oczywiście że korba decyduje Przy boost 148 mm masz LN 52 i 55 , tak pierwsze z brzegu2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć! Na blog na początku lipca wpadła relacja z naszej majówki na "królowej niemiecki szlaków rowerowych", jak czasem można przeczytać o Łabie, czy raczej o Szlaku Rowerowym Łaby, w Niemczech i reszcie Europy określanej często oryginalną nazwą Elberadweg. "Królowa", bo Łaba jako przygotowana, zorganizowana trasa rowerowa istnieje już 30 lat. I to rzeczywiście jedna z tych "ikon" turystyki rowerowej w Europie, obok Dunaju, Renu, czy Loary. Zapraszam 👇 Szlak Rowerowy Łaby. Rowerowa podróż z Drezna do Magdeburga (Znajkraj) Całe 1200 kilometrów to nie jest dystans, a tym samym liczba dni, jakie wytrzymalibyśmy na jednym szlaku, więc na te kilka dni w okolicy majówki wybraliśmy sobie część z Drezna do Magdeburga - około 300 kilometrów - czyli mniej więcej jedną trzecią trasy, pierwszą patrząc od źródeł, biegnąca w całości w Niemczech. Taki dobór dystansu wynikał też z logistyki widzianej z punktu widzenia polskiego turysty, bo z centralnej Polski nad Łabę można dostać się: - albo pociągiem, albo samochodem do Frankfurtu nad Odrą, zostawić tam samochód, a potem pociągiem pojechać na start (do Drezna lub Magdeburga) i pociągiem wrócić z mety do Frankfurtu (z Magdeburga lub Drezna), - albo samochodem na start (do Drezna lub Magdeburga), a potem wrócić do samochodu szybkim pociągiem (do Drezna lub Magdeburga). Drezno, choć bliższe Polsce, dostępne jest pociągiem tylko z przesiadkami, albo z Wrocławia, albo z Poznania czy Warszawy - przez Frankfurt, ale za to powrót z Magdeburga przez Berlin do Frankfurtu robi się bardzo wygodnie - jednym bezpośrednim pociągiem regionalnej linii RE1 i w pociągach z chyba największym oznaczeniem przedziału rowerowego w Europie , na której stare składy ostatnio zastąpily nowe, wygodniejsze pociągi Stadler Kiss. A dalekobieżna linia Intercity relacji Drezno-Magdeburg obsługiwana jest przez wygodne, również dwupiętrowe, pociągi DB z 6 miejscami na rowery. Czas jazdy - ok. 2 godz. 40 minut. Ale wróćmy do Elberadweg Jak na rzeczną trasę, Łaba jest bardzo urozmaicona. To nie jest szlak typu Wiślanej Trasy Rowerowej w Małopolsce, gdzie długie kilometry jedziemy jedną drogą rowerową i wśród dość podobnych krajobrazów. Nad Łabą dzieje się znacznie więcej. Miasteczka, miasta, zamki, pałace, trasa po obydwu brzegach, z przeprawami promowymi, czasem na wale bliżej rzeki, czasem lasem nieco dalej, zwykle po asfalcie, ale miejscami po szutrze, kostce, a nawet po bruku. Rzekę obserwujemy czasem z bardzo bliska, a czasem wysoki wał pozwala na ogarnięcie szerszej perspektywy. Czasem w zasięgu wzroku mamy główne koryto Łaby, a czasami jej starorzecza. Ta zmienność i nieprzewidywalność prowadzenia szlaku była dla mnie naprawdę przyjemnym elementem wyjazdu. Wierzę, że to jest też jedna z tych rzeczy, przez które Niemcy wybierają Łabę swoim ulubionym szlakiem rowerowym. A jak się przyjrzycie nawierzchniom... od razu można poczuć, że przed nami przejechały nią już grube tysiące ludzi To nie jest lśniący nowością i wygodą szlak, gdzie w powietrzu czuć jeszcze woń asfaltowania - tu wiele kilometrów przejeżdza się chociażby po niefazowanej kostce, której stan jasno wskazuje na możliwą jej pełnoletność, a zaraz potem zjeżdża się na bruk, który przesuwa wskaźnik pokolenia o jedną wartość wyżej Tylko że to wszystko dzieje się w Niemczech, więc i ta kostka, i ten bruk są takie, że... szczególnie nie przeszkadzają. Kostka jest równiutka, bo przez te lata jak leży, nic po niej ciężkiego codziennie się nie przewalało, więc i nic nie popsuło gładkiej nawierzchni. Bruk? To na szczęście krótkie odcinki, a i tak robione z kostki bardziej delikatnej, spacerowo-parkowej, więc takiej, po której nie musimy uważać, żeby nie przygryźć sobie języka Ciekawostką infrastrukturalną jest stosowanie betonu wałowanego na drogach rowerowych, co w Polsce nie zdarza się często. Tam gdzie się pojawia, od razu wiadomo, gdzie jesteśmy - czyli najprawdopodobniej na odcinku biegnącym po terenach zalewowych Łaby. Generalnie, będąc jednak zwolennikiem szlaków asfaltowanych, przez to wygodnych i dostępnych dla wszystkich, muszę napisać, że Łaba tymi nawierzchniami nie zniechęca. A może nawet urozmaica jazdę tak, że patrzy się na tę mozaikę pod kołami z pewną sympatią. Jak to w Niemczech bywa, całej trasie towarzyszą "miejsca przyjazne rowerzystom", czyli obiekty noclegowe skupione w sieci Bett+Bike. Dodatkową ciekawostką nad Łabą jest, że ta ma jeszcze swoją, mniejszą sieć miejsc przyjaznych, które obok plakietki Bett+Bike wieszają dodatkową z charakterystycznym "e", czyli logiem Elberadweg. Jak je najlepiej rezerwować? Ja zawsze otwieram stronę Bett+Bike, wchodzę w wyszukiwanie, a tam z opcji umieszczonych na mapie wybieram wszystkie połozone przy Elberadweg (z listy "Radrouten..." u góry mapy). A potem sprawdzam, które są dostępne w serwisach noclegowych, z których korzystam. Podczas tego wyjazdu pięć z sześciu noclegów udało się zarezerwować właśnie w miejscach przyjaznych, więc czułem, że zminimalizowałem szansę na pozostawienie mnie z rowerem na chodniku przed hotelem Na koniec - świetna rzecz, świadcząca o pewnym rozmachu, z jakim to wszystko kręci się nad Łabą. Czyli bezpłatny roadbook, przewodnik po szlaku, który dostępny jest w obiektach współpracujących ze szlakiem - informacjach turystycznych, hotelach, restauracjach. Wielkość - nieprzypadkowa, czyli idealnie pasująca do mapnika. W środku nie tylko miejsca warte zobaczenia, właśnie wspomniane miejsca przyjazne, ale - z naszego punktu widzenia - przede wszystkim doskonała mapa, podzielona na odcinki, zwykle pasujące do części dziennych dystansów. A tam także kilometraże i przebiegi szlaku po obydwu brzegach. Oraz to, co nam bardzo się sprawdzało - aktualny stan prac na szlaku, rzeczy o których trzeba wiedzieć, które otwierały się po zeskanowaniu kodu QR dla danego odcinka. Oczywiście na oficjalnej stronie internetowej, czyli www.elberadweg.de. Naprawdę, fajnie wszystko to jest zorganizowane. Oraz - słówko o zwiedzaniu. Oprócz rowerów i spraw rowerowych jest również mnóstwo do zobaczenia, naprawdę. Na początek świetne Drezno, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie, a potem, w środku dystansu, jednego dnia ogląda się miejsca z aż trzech różnych wpisów na listę UNESCO - "Luterańskie miejsca pamięci w Eisleben i Wittenberdze", "Ogrody Dessau-Wörlitz" i "Bauhaus i jego miejsca w Weimarze, Dessau i Bernau". Łaba to prawdziwa uczta od strony kulturalno-historyczno-krajoznawczej Zapraszam po komplet wrażeń na blog https://www.znajkraj.pl/szlak-rowerowy-laby-rowerowa-podroz-z-drezna-do-magdeburga Szy.1 punkt
-
Nie ma już możliwości edycji postu więc jestem zmuszony napisać tzw. "post pod postem". Odnośnie średnicy insertu, według mojej wysoce dokładnej suwmiarki z Aliexpress za kilkanaście złotych insert złoty posiada ~2,6mm średnicy trzpienia, natomiast insert srebrny ~2,4mm, tak więc jeśli wierzyć plastikowej suwmiarce od majfrendów to różnica jednak jest, pomiar powtarzałem kilkukrotnie i za każdym razem wychodzi to samo. Wczoraj zainstalowałem tylny hamulec już na srebrnym insercie i nie widzę różnicy w działaniu, tak więc wychodzi na to że złoty insert w przewodzie BH90 ma racje bytu, ale już srebrnego do BH59 bym nie używał z racji na luźniejsze spasowanie (mniejsza średnica trzpienia + większa średnica wewnętrzna w BH59).1 punkt
-
Raczej w każdym rowerze w tym budżecie będziesz miał nienajwyższej jakości komponenty w postaci kierownicy czy kół, jeśli chcesz przyoszczędzić trochę bo jak wspominałeś 105 mechaniczna Ci wystarcza to na tej samej stronie jest orca właśnie na mechanicznej 105 za 9.3k. Podstawa to dobra rama, a raczej nie można jej nic zarzucić choć nie jest to topowy karbon Orbei OMX a niżej kategoryzowany OMR. Sam jeżdżę Orca ale aero z elektroniczną 105, z tym, że tam każdy model wychodzi na najwyższym karbonie, do tego całkiem ok karbonowa kierownica aero, oczywiście podobnie jak tu koła były do wymiany, a całość kosztowała 14,5k licząc się z bardzo sportową geometrią Orci Aero można było by popatrzeć również w tym kierunku bo pewnie na mechanicznej 105 szło by ją jeszcze taniej znaleźć a sam rower jest super jeśli wie czego się oczekuje od niego (sportowa geometria).1 punkt
-
Przyszedł bagażnik ale tylko wrzuciłem go... do bagażnika Wymieniłem dziś akumulator i kupiłem dwa średnio pasujące gniazda zapalniczki (za lutowanie się nie biorę, więc zamówiłem trzecie z wtyczką jak należy). Doprałem parownicą pół fotela kierowcy, bo burza mnie wygoniła Rowerów nie dotykałem, chyba że przypadkiem1 punkt
-
Witam ponownie, dla zakończenia wątku wrzucam info, że zdecydowałem się na używkę Giant Fastroad Comax, który teraz warzy 10,4 kg i resztę budżetu przeznaczę na jego odświeżenie, lekkie odchudzenie i nadanie "lekkości".1 punkt
-
nie. Ale jak chcesz sobie dodać km które już zrobiłeś na tym rowerze to nie dodasz. Kubim można kilka czujników podpiąć na pewno1 punkt
-
Update: Na przełomie lutego i marca licznik świrował, przerywał działanie i jak po 3 wyjazdach z rzędu policzył tylko ok. połowę trasy powędrował do pudełka. Nawet wystawiłem go na OLXa jako uszkodzony za małe pieniądze. Założyłem starą Sigmę BC800 i tak pojeździłem ok. 1000km do końca czerwca. Wtedy zaczą wyskakiwać komunikat że bateria słaba w nadajniku. Więc wymieniłem, pojechałem na kilka wyjazdów i tak pomyślałem; "A jakby sprawdzić nowszą Sigmę?". Tak też zrobiłem no i już ponad 10 wyjazdów i kilkaset km. licznik działa prawidłowo. Co go bolało? Wydaje mi się ze nowsza Sigma potrzebuje silniejszego sygnału z nadajnika, dlatego starsza podziałała jeszcze sporo zanim zaczęła krzyczeć o wymianę baterii w nadajniku (w nowszej komunikatu jednak nie było). Po wymianie baterii jednak działa dobrze i oby jak najdłużej.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Brombosz Na Ali pojawiła się nowa wersja mostka o oznaczeniu SS02 i chyba ma jakiś mały amortyzator zamiast sprężyn. Ale ja zostaje przy sprężynowej wersji tym bardziej ze dokupiłem zamienniki. Zmienię zapewne jak zrobią krótszą wersję to ten z 20mm jest dla mnie za długi. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Link do wersji v2: https://pl.aliexpress.com/item/1005008926399361.html1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00