Skocz do zawartości

Ranking

  1. Sobek82

    Sobek82

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      7 662


  2. Grizzli

    Grizzli

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      648


  3. seczuan

    seczuan

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      630


  4. woojj

    woojj

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      4 180


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. ten muirwoods jest tak smutny ze musiałem sobie odpalić filmy z kotkami na YT
    5 punktów
  2. Rozbawiłeś mnie do łzy minionej, do tej trawy malowanej towarzysza rozkazem, Dwa koła i trójkąt cóż więcej potrzeba by złożyć do kupy i złączyć zarazem. Baranek w stajence czekał na rozkazy, gdy klamki zwyczajne przyodział, zamarzył, Na plusie opony, napędu bez sprzęgła w purpurze złocistej, zachodu słońca zażył. Tych pól malowanych mlekiem rozmaitym i lasów o których nie słychać wieści, Tak Sobek skręcając do siebie te części, szuka ukojenia, radości i pieśni. Pozdrow'er
    5 punktów
  3. Nie ma ktoś jakiejś oponki 29x3.0" do przednich zastosowań? Niestety moja Chupacabra już wiele przeszła i trochę jej brakuje gripa A tu prezentuję Genesis Longitute, nabyty od kolegi @Prz Dostał nowe kółka, dropperka i kierownicę. Wymaga przyzwyczajenia bo jest cholernie długi ale jazda próbna cały czas z bananem, więc będzie git
    3 punkty
  4. "Dzik" prawie gotowy, bikepackingowy muł. Rekon 2.6 na 30mm obręczy mierzy raptem 63mm.
    3 punkty
  5. Sobek patrzę na tego ulepa z Kony i nie wierzę, lepiej tego z...ć nie mogłeś. Czy ty widzisz co ty sklepałeś ? Ja wiem, że jeden lubi zapach pomarańczy, a drugi jak mu nogi śmierdzą, ale to dzieło przerasta moje wizję roweru. Proszę cię wytłumacz mi swoją wizje tych dwóch kółek.
    3 punkty
  6. Jeszcze dwa dni temu leżał śnieg...a dziś...wiosna panie sierżancie!
    2 punkty
  7. Bo z góry jakby zimy nie było: W tle Jastarnia, bliżej klif w Orłowie.
    2 punkty
  8. Tylko widzisz jak sobie obserwuję obecny rynek rowerowy.....to przerzutki z grupy TY-Alivio to coraz większa degradacja jakościowa. Coraz cieńsze wytłoczki z blach, jeśli jest ;-(( Ciężko je wyregulować choć są nowe. Wszędobylskie luzy na każdym sworzniu, bardzo duża podatność na skręcanie. Wolę sis-a z lat 90 niż wsółczesnego altusa 9rz, niedajBoże shadow. Dokładanie biegów + degradacja materiałowa=problemy i to szybko. Stare sis-y z powodzeniem były zakładane do maszyn DH/Enduro .....te obecne to tragedia. Piękny wygląd a jakość zmieniła się w jakoś. Ta nostalgia do retro nie wzięła się z sentymentu. Starsze 7 rzędowe Altusy i Acery dawały jakoś radę, te obecne 9 shadow to największy udział w skrzynce ze złomem ;-))) Wózki w nich są z tak cienkiej blaszki że skręcają się jak makaron świderki. Ostatnia dobrze skonstruowana przerzutka shimano w segmencie 6-9 to deore 591. Sztywny wózek, dobre materiały, brak luzów na starcie.... Ale dziś trza panie wymieniać, wymieniać i wymieniać. Najlepiej 2 razy do roku. @uzurpatornawet jak ta stara retro przerzutka ma coś o czym piszesz to najczęściej nie jest to powód jej dyskwalifikacji. Jeśli nie jest zcioranym trupem z przebiegiem 40tys a to widać gołym okiem to i tak przejedzie 2 razy tyle co nówka z tanich grup z przyczyn jak powyżej.
    2 punkty
  9. 2 punkty
  10. Kawa, szarlotka i widok na Karkonosze - typowa wizyta na Wysokim Kamieniu.
    2 punkty
  11. Powitał. Może komuś się wiedza przyda, może nie. Czujniki Magene Gemini mają wgrany jakiś sofcik. No i okazuje się, że można go aktualizować. Mam dwa czujniki obecnie w - hehe - obrocie, i okazuje się, że oba mają stare softy, pierwszy jakieś zabytkowe 1.02, drugi 1.04. Aktualna wersja to 1.06. Pobieramy appkę 'magene utility' ze sklepu, przy włączonym BT parujemy czujnik z telefonem, aktualizujemy soft i TADAA. Jeśli mieliście jakieś problemy (jak ja) to może znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. No i klasycznie - jak to w moich materiałach - foto z procesu aktualizacji
    1 punkt
  12. Chciałby przedstawić moje spojrzenie na trzy kierownice, z którymi miałem przyjemność obcować na Genesis High Latitude (Genowefa HLorendżTM). Niby bardzo podobne, ale jednak każda jest inna. Recenzję tę podzieliłem na dwie kategorie związane z wrażeniami i komfortem jazdy na dropach i hoodach. Zdjęcie prze Jeśli komuś zależy na streszczeniu, to tak: jeździsz tylko w dropach –> Genetic Digest jeździsz tylko w hoodach –> Ritchey VentureMax / Ritchey Beacon jeździsz w terenie –> Genetic Digest jeździsz na szosie –> Ritchey VentureMax różnie jeździsz –> Ritchey Beacon liczy się komfort –> Ritchey VentureMax liczy się waga –> Genetic Digest rozpoczynasz przygodę z drop barami –> Ritchey Beacon Genetic Digest 480mm (275g) Drop To jest ten chwyt, dla którego ta kierownica została stworzona. Jest mocny, szeroki, brutalny i zapewnia pełną kontrolę. Chwytasz i wiesz, że zaraz będzie ogień w korbie. Genetic Digest jest bezkompromisowo najlepsza z całej trójcy kierownic do bombardowania terenów w dropie. Łapiesz za dropy i na usta od razu się ciśnie: „Świadkujcie mi, jestem oczekiwany w Valhalli!”. W tym samym momencie wyrasta ci broda i zaczyna się rozkrzewiać poza twarz: na plecy, klatkę piersiową, stopy. Zanim się spostrzeżesz, to jesteś wilkołakiem rządnym krwi, pędząc i wyjąc z radości po lasach. We wioskach po zmroku zamykają kobiety i dzieci a mężczyźni z pochodniami i widłami nasłuchują czy aby w oddali nie słychać dźwięku twojej piasty. Gdybym miał się do czegoś doczepić w dolnym chwycie, to że podczas jazdy nie otwiera mi się trzecie oko strzelając laserami na wszystkie strony. Hood Genetic Digest jest kierownicą typu albo-albo. Albo masz poprawny chwyt w hoodach albo w dropach. Zważając na to, że jeśli pochylimy kierownice do przodu, tak żeby z genialnego chwytu w dropach wycisnąć wszystko, to górny chwyt też jest pochylony, ale już niewygodnie. Górny chwyt w tej konkretnej kierownicy uważałbym za drugorzędny. W ogóle czemu chwytasz za hoody? Posiadasz kierownicę z dropami wykutymi w kuźniach Hefajstosa, które zapewniają ci nieśmiertelność i pompują litrami testosteron w żyły a ty próbujesz łapać za hoody? Ogarnij się człowieku. Ritchey Comp VentureMax 460mm (360g) Drop Najwygodniejszy chwyt dropowy z całej trójki, z uwagi na ergonomiczną bulwę, ale zarazem najmniej pewny. Mały flare nie daje pewności w terenie i ostrzejsza jazda okupiona jest koniecznością walki z rowerem a nie z przyrodą. Na szosie sytuacja ulega zmianie, bo wygoda i stabilność jazdy pozwalają cisnąc długo i szybko. Dłuższa jazda w dropie grozi zaśnięciem, więc zalecane jest zmienianie tej pozycji raz na jakiś czas na mniej wygodną. Hood Tu też wygrana w kategorii wygoda, ale tylko w niewymagającym terenie. Klamki są najmniej pochylone, co pozwala trzymać rogi godzinami, bez nieprzyjemnego ucisku w dłoni. Z uwagi na oba wygodne chwyty, VentureMax wymaga wyróżnienia jako najwygodniejsza do emeryckiej jazdy a zarazem dająca najmniej pewności w terenie. Idealnie nadaje się do roweru w stylu połykacza kilometrów. Ritchey Comp Beacon 460mm (370g) Drop Żeby w pełni wykorzystać możliwości Ritchey Beacon, należy wykręcić ją do góry, tak, żeby dolny chwyt patrzył pod kątem 15-25 stopni do ziemi. Wtedy ręce w jeździe na dropie układają się równie naturalnie jak na biodrach pięknej dziewczyny w tańcu. Jazda w tej pozycji to przyjemność. Nie ma tu tej genetycznej brutalności niestrawionego mięsa, nie ma też ospałości znanej z VentureMax. Zakładasz monokl, cylinder i jedziesz nac00rviać po lesie. W mojej ocenie ten chwyt jest idealnym kompromisem między VentureMax a Digestem. Nie jest to może wzorzec, ale jest blisko. Rekordowo niski drop pozwoli na łatwą przesiadkę każdemu, kto do tej pory miał opory wynikające z zbyt długiego obcowania z prostymi kierowaniami. Jeśli o szerokość chodzi, to przy mojej posturze nie wyobrażam sobie, żeby szerzej było wygodniej. Mimo 46cm, w dropie jest tak samo szeroko jak w 48cm Genetic Digest z uwagi na spory flare. Co do wad, jest to najcięższa z całej trójki kierownica i niestety najmniej „tłumi” w dropach. Hood Łapiąc za rogi, jest OK. Jest wygodnie podobnie jak w VentureMax. Bardzo fajnie, że Ritchey zdecydował się dać naprawdę sporo powierzchni roboczej na oprzyrządowanie, bo aż 16cm. Możemy spokojnie obwiesić tę kierownicę dzwonkami, klaksonami, latarkami, wiatraczkiem na patyku i jeszcze nam miejsca zostanie na torbę. Ale niestety są też wady. Pierwsza to brak jakichkolwiek wyżłobień na prowadzenie kabli. Druga wada to przekombinowane chwyty najbliżej mostka. Kierownica jest w tym miejscu spłaszczona i ultra gruba. Żeby objąć ją owiniętą owijką w całości to trzeba mieć dłonie jak u orangutana. Fotki: Ritchey Beacon vs Genetic Digest (ta w owijce) Genetic Digest Ritchey Beacon Przepraszam za brak zdjęć Ritchey VentureMax, ale recenzję zdecydowałem się popełnić po tym jak już ją zdemontowałem ... pozatym ciemno było.
    1 punkt
  13. 1 punkt
  14. O, właśnie - w tym Cube widzę taki sam bagażnik jak w TourRayu, czyli brak mocowania poziomego do ramy w okolicach siodła. Zastanawiam się, czy kilkanaście kilogramów - tyle bagażnik z sakwami może bez problemu ważyć na wyprawie - wystarczy trzymać "w poziomie" mocowaniem do błotnika Właśnie w ten sposób do tego podchodzę. Szy.
    1 punkt
  15. Uwaga na A11 - jest to znaczenie bardziej zawodny napęd niż A8 Gates Belt - w tym zakresie cenowym chyba wszystkie paski to wersja CDN która ma sie tak do CDX jak alivio do Xt
    1 punkt
  16. Ale felek, przeleciałem przez galerie co wyższą i nawet nie zauważyłem, że kona upiornie polepiona, tak już Sobestyl mnie wypaczył, że chłonę i biorę go jak miód, a nie dziegieć!!! ale nie zawaham się wbić szprychę w zad nadęcia jeśli jakiś mnie projekt z nóg zwali brzydotą, na razie szprych w zad brak :))))) Dla mnie rower bez taśmy izolacyjnej to nie rower, tonie też czerwona Soma pod mostem ajaj wspomnienia
    1 punkt
  17. Przedmiotem renowacji jest tytułowy Peugeot P12 z 1983r, zakupiony rok temu za całe 270zł. Model dość rzadki bo wersja CarboProfil miała być z założenia aerodynamiczna, więc została wyposażona w ramę z profilowaną rurkę podsiodłową, wewnętrzne prowadzenie przewodów hamulcowych w kierownicy i ramie, bidon z koszykiem marki Profile o specjalnym kształcie. Jak się okazało rower prawie cały pozostał na oryginalnych częściach, brakowało jedynie pedałów oraz bidonu. Tak naprawdę aby rower jeździł wystarczyło przeserwisować stery, wymienić klocki hamulcowe i jedną dętkę. Jesienią jednak zapadła decyzja o rozkręceniu Peugeota na części pierwsze, wyczyszczeniu zaśniedziałych podzespołów, oraz wymiany tego co zużyte. Po rozkręceniu całości pojawił się najważniejszy dylemat: co zrobić z ramą, z jednej strony żal oryginalnych naklejek i malowania, z drugiej strony w miejscach gdzie były zadrapania wdała się rdza a najgorszym miejscem była okolica suportu i tylnych widełek. Może się wielu osobą narażę, ale jednak postanowiłem wypiaskować ramę z widelcem i polakierować ją proszkowo. Po piaskowaniu okazało się, że rama jest w całkiem dobrej kondycji także ze spokojem można było przystąpić do lakierowania. Muszę przyznać, że lakier proszkowy po nałożeniu wygląda naprawdę bardzo ładnie. Najwięcej problemu jednak przysporzyło mi zdobycie kompletu oryginalnych naklejek do P12. Do tego modelu są one rzadko spotykane, a cena tych które są do kupienia na Ebay nie mieściła się w moim budżecie. Po wielu próbach kontaktu z firmami, które zachwalają swoje produkty w internecie i możliwościach swoich grafików utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że gro polskich firm nie potrafi nawiązać dobrego kontaktu z klientem, a już na pewno nie takim jak ja, który potrzebuje kilka naklejek do roweru i na którym nie da się sporo zarobić. Najzwyczajniej w świecie wszędzie zostałem po prostu zbyty. I tu z pomocą przyszła firma z Anglii, która rzeczowo podeszła do tematu i wykonała dla mnie komplet naklejek na podstawie wysłanych zdjęć z roweru. Cena z wydrukiem to całe 15 funtów plus dwa funty za wysyłkę. Gdyby ktoś potrzebował naklejki przy renowacji to polecam: https://www.bicyclestickers.co.uk Koła i piasty zostały wypolerowane wełną stalową i pastą polerską a następnie wycentrowane. Piasty pomimo prawie 40 lat wystarczyło wyczyścić, nałożyć nowy smar, skręcić i kręcą się prawie jak nowe. Na koła założyłem oponki Vittoria Zafiro 700x28c. Podzespoły typu, kierownica, mostek, klamki, manetki i hamulce również zostały wyczyszczone wełną i wypolerowane. Napęd i przerzutki były w dobrym stanie i nie wymagały wymiany a jedynie konserwacji. Wymienione zostały oczywiście wszystkie linki i pancerze oraz owijka na kierownicy. Brakuje niestety oryginalnych gumek na klamki. Koszt całej renowacji wyniósł: - piaskowanie i lakierowanie proszkowe - 120zł, - opony Vittoria Zaffiro 700x28c - 100zł, - klocki hamulcowe - 20 zł, - stery - 20 zł, - komplet naklejek - 90zł, - centrowanie kół - 40zł, - owijka - 30 zł, - linki i pancerze - 20 zł, - pedały - 50 zł, - sztyca aluminiowa - 50 zł, - materiały (wełna stalowa, pasta polerska) - 30 zł Całkowity koszt wyniósł 660zł. Wszelkie komentarze oraz wskazówki co mogłoby zostać poprawione mile widziane. Postaram się również wkleić więcej dokładnych zdjęć, gdyż część zrobiona została telefonem. Pozdrawiam.
    1 punkt
  18. Odwinąć do białej kości, trzeba poprawić po całości.
    1 punkt
  19. Skąd to wiesz? Ja mogę ocenić tylko po jednym, w miarę intensywnym sezonie - nadal są jak nowe, przy czym nie robiłem serwisu zerowego. Wg mnie w manitou nie ma takiej potrzeby jak np w RS. Jak dla mnie ogólna konstrukcja machete i markhor jest niemal identyczna, różnica główna to średnica golenii 32 vs 30mm i długość skoku
    1 punkt
  20. W podobnego typu piaście swego czasu pękła mi taka sprężynka i zastąpiłem ją dociętym kawałkiem drutu sprężystego z takich kółek do kluczy, działa mi ten patent do dziś.
    1 punkt
  21. Ból tyłka jest trochę jakby wpisany w ten sport. Każdy odczuwa tylko kwestia przesunięcia granicy komfortu. Jak każdy przez 30 lat poszukiwałem swojego Gralla siodełkowego. Szukałem smukłego, lekkiego...koniecznie skóra. Zawsze lepiej pasowały mi siodełka SelleItalia. Aż całkiem przypadkiem odkryłem Brooksa B17 (kupiłem używany rower Dawes Galaxy z takim B17). Teraz nie ma znaczenia czy używam spodenek z wkładką czy bez. Jest mega komfortowo. W gravelo-turystyku jest B17, w góralu wylądował Swift. Wiem że to mocno kontrowersyjne podejście, ale po jeździe boli najmniej tyłek właśnie. Zawsze wydawało mi się że to trochę naciągana teoria rozpowszechniana przez włóczęgów rowerowych, ale to działa. Tylko ja jakby wróciłem do ram stalowych i tutaj retro loka Brooksa jest ok. Jest wiele centrów testowych siodełek z pomiarem kości kulszowych. Warto czasem z tej wiedzy skorzystać. Masz też wiele poradników w sieci jak samodzielnie dokonać pomiarów i dobrać odpowiednią szerokość. U mnie magia Brooksa załatwiła wszystko ;-) Jazda na sztywnym widelcu wymaga troszkę zmiany techniki jazdy. Trzeba się przyzwyczaić do tego że amortyzatorem jest twoje własne ciało. Nie możesz mocno zaciskać dłoni na kierownicy i blokować łokci w stawach. Musisz troszkę pokombinować, aby się wjeździć. Troszkę się nachyl, i delikatnie ugnij łokcie. Ja zaczynałem w latach 90 jeździć na MTB po Beskidach na sztywnych widelcach i trzeba było troszkę cierpieć.....amortyzator to tylko u zawodników był. Teraz po przejściu przez liczne konstrukcje wróciłem do sztywnych rowerów, a ostatnio nie zakładam amora na góry. Jest inaczej bardziej przyjemniej dla oka. Jedziesz wolniej na zjazdach i przez to zwracasz baczniej uwagę na to co się dzieje wokół ciebie. Spróbuj zejść nieco z ciśnieniem na przednim kole. To znacznie pomaga, szczególnie na nierównościach.
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. Porównam do rockshoxa: Machete Comp porównałbym do recona, a Machete Pro do reby. Markhor to taki xc30.
    1 punkt
  24. Proszę bardzo, są w poniższym artykule. https://magazynbike.pl/2020/01/13/amortyzatory-test-porownawczy/
    1 punkt
  25. Oj Pany, żodyn nie zrozumiał mego przekazu @woojj toć ja nie twierdzę że się nie da, przeca latałem po beskidach na sztywno, a singlową Jurę robiłem na przełajce z oponami 35mm i barankiem. Czy było super? Pewnie! Czy powtórzyłbym to mając do dyspozycji bardziej "dedykowany" rower? Za żadne skarby! @kazafaza no toć do tego piję, podoba się bo jeździsz nim po plaskatym i raczej rekreacyjne, ale ćwierćwiecze temu było to jednak MTB pełnym ryjem. Geometria MA znaczenie i gdyby nie takie cyferkowe marudy, to dalej byśmy śmigali po górach takimi szosami-z-ciut-grubszą-oponą-i-prostą-kierownicą-ale-nie-wszyscy-bo-JohnTomac-wolał-zostać-przy-baranku Do brzegu zatem i do sedna jednocześnie - breezer ma swoje za uszami, bo to stosunkowo długa rama jak na geo pod baranka i myślę, że głównie ten fakt teoretykom fejsbukowym przeszkadza. Sobek z tego właśnie powodu mógł go z powodzeniem uprostokierowniczyć, bo długość ramy na to pozwalała. Czyli u niego na plus Każdemu wedle woli i gustu, pokój, miłość i przedpokój.
    1 punkt
  26. O to właśnie mi chodziło. Ja to tam jakimś wielkim fanem zjazdów nie jestem, ale fakt czasem fajnie jest polecieć. Okolice mam lekko pofalowane, ale jak już chcę się konkretnie zjeździć XC, to pakuję się w auto i w promieniu 30-40km jest kilka fajnych miejsc. Na ale jak już chce sobie zrobić przedzawałowe tętno, to mam pod nosem lasek, w którym cyklicznie odbywają się zawody CX. Włączam wtedy full ahead mode i... szósta strefa No, ale w temacie: Bo zielony szlak...
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Zapraszam na recenzję porównawczą trzech drop barów [kierownice] Drop bar w 3 smakach: Genetic Digest, Ritchey VentureMax, Ritchey Beacon
    1 punkt
  29. Zakładam, że skoro miedzy 1.06 a 1.02 jest jeszcze 1.03, 1.04, 1.05, to znaczy, że w takim niby prostym urządzonku były jeszcze trzy wydania. Bo coś niedomagało, bo coś nie działało optymalnie albo miało błędy. Sygnał liczący obroty potrzebował czterech poprawek, żeby 'lepiej' podawać impuls co obrót korby czy koła. Więc tak, wersjonowanie jest mi znane, nie zmienia to faktu, że 1.02 to 4 wersje do tyłu względem ostatniej wydanej.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...