Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Dzisiaj
  2. No to lecimy z opisem. Logistyka Do samego końca nie wiedziałem, czy wystartuję. Przez ostatni miesiąc lało, a nie widzi mi się ścigać w deszczu. Nie podobało mi się też przeniesienie mety na odludzie, wyrzucenie ostatniego podjazdu i mety z kibicami. Amatorów potraktowano jako zło konieczne. Dlatego do ostatniej chwili zwlekałem z rezerwacją hotelu i biletów PKP. Polecieć z dnia na dzień do Calpe się udało. Do Bukowiny niestety nie. O ile nocleg znalazłem na FB, to nie dało się kupić biletu PKP na rower. Pozostał plan awaryjny, czyli dojechać do Bukowiny rowerem. Poszło szybko, ale ostatni podjazd 400 m pod górę mnie wykończył. Czyli na wstępie zaliczony Tour of Małopolska. Przygotowanie Została godzina do wyścigu. Zjeść nie ma gdzie, więc idę po bułkę do delikatesów, szybki posiłek i trzeba się ustawić. A wcześniej odebrać pakiet od osoby, która zgodziła się odebrać dzień wcześniej (bo w dniu zawodów nie dało się) i przypiąć numery: jeden do koszulki, drugi na sztycę. Wszystko trwało tak długo, że ustawiłem się na końcu. Start o 7:30 Najpierw startował sektor VIP, potem policjanci, goście specjalni, a na końcu pozostali uczestnicy. Z moich obserwacji na początku puszczali sektorami co kilka minut, a potem zaczęli wszystkich puszczać na raz w wolnym tempie, więc stawka się rozciągnęła na tyle, że dało się bezpiecznie wyprzedzać. Początek trasy Po szybkim zjeździe, gdzie strażacy krzyczeli, aby nie wyprzedzać (kiedyś tego zjazdu się bałem, a teraz wcale i wyprzedzałem nawet na zakrętach), trasa się wypłaszczyła i tutaj udało się wyprzedzić całe grupki osób. Przed startem nie wiedziałem, czy po nocnym dojeździe i braku snu w ogóle dojadę do mety i nawet nie myślałem o poważnej rywalizacji, byle trzymać koło. Szybko się okazało, że sił nie brakuje, by na tym płaskim odcinku przedostać się bliżej czoła stawki. A moim rowerem z tym zawsze mam problem. No ale z tyłu jechali najsłabsi, a kto miał ambicje na wysoki wynik, to przychodził już o 6:30 i zajmował miejsce w kolejce do linii startu. Jednak krótki odpoczynek przed startem, posilenie się pod sklepem, batony, a w bidonach izotonik i napój węglowodanowy, pomogły odzyskać siły i wykrzesać resztki mocy - do pewnego pułapu. Ścianka Harnaś Prawie wszyscy prowadzili i nie było którędy jechać, więc też wstałem. Kto chce jechać, to musi ustawić się na początku i utrzymać koło najlepszym. Pozostałe podjazdy Na podjazdach miałem zaskakująco dużo siły, biorąc pod uwagę wyczerpanie, występowała rywalizacja między uczestnikami i może to dodawało motywacji. Łapały mnie skurcze. Na podjazdach też wyprzedziłem dużo osób. Zjazdy Jedne zjazdy dobrze poszły - bo jazdy grupowe spełniły zadanie - nie boję się już zjeżdżać, więc tam, gdzie się dało, to ciąłem w dół i dokręcałem, by lecieć jeszcze szybciej. Ale były też zjazdy, gdzie bałem się wyprzedzać, bo z lewej strony też wyprzedzali i mógłbym spowodować wypadek. Niepotrzebnie oddałem im pole. Trzeba było ciąć w dół. Asfalt na tyle szeroki, że wszyscy byśmy się zmieścili. Ale biorąc pod uwagę, że uczestnicy byli nieprzewidywalni i często wykonywali dziwne manewry, jednak zapalała się czerwona lampka. Tak więc kiedy nie było to bezpieczne wyprzedzać, to wlokłem się za wolniejszymi, najczęściej za dziewczynami. W TDPA to standard, że ktoś odpadnie z grupy i zamiast dokręcić, to zjeżdża 20 km/h. Ściana Bukovina Zacząłem podjeżdżać, ale mięśnie zaczęły już tak boleć, że za chwilę dopadłby mnie solidny skurcz, dlatego zszedłem. Dodatkowo rower nie był w pełni sprawny, łańcuch przeskakiwał na najniższym biegu, a w bucie miałem uszkodzony blok i nie zdążyłem już zmienić bloków na nowe. To tu straciłem od 50 do 100 miejsc. Organizatorzy pilnowali, aby po lewej stronie był przejazd dla tych, co jadą zamiast prowadzić. Dojazd do mety Udało mi się na sam koniec kilka osób wyprzedzić, bo było lekko pod górkę. Gdyby nie zabrano podjazdu do Bukowiny, to bym odrobił straty. Meta Może jednak meta na stacji to dobry pomysł, bo ludzi było tyle, że pod hotelem w Bukowinie wszyscy by się nie pomieścili, a tam był luz i dużo miejsca. To może trzeba zrobić tak, żeby zostawić ten ostatni podjazd i dodać jeszcze jeden przez Wierch Olczański do stacji. Trochę brakuje klimatu jakby finiszować w zawodowym TDP i dopingu kibiców. Robert Kubica Lista startowa słabo się zapełniała, więc organizatorzy wpadli na pomysł, aby pojawił się ktoś znany i pomogło, bo gość przekonał wiele osób do wystartowania w TDPA. Pobito rekord frekwencji (choć zdaje się, że w 2018-2019 startowało jeszcze więcej osób). Robert swojego wyniku nie ujawnił, ale internauci obliczyli, że koło 150 miejsca. Powrót Okazało się, że pociągiem także nie wrócę, bo nie ma wolnych miejsc na rowery. Zatem powrót rowerem, tylko przez Poronin i Biały Dunajec. Wiatr nie pomagał, szło bardzo powoli, dopiero po przerwie i posileniu się bananami na moment odzyskałem więcej mocy. Podsumowanie Nie było tak źle, choć niedosyt jest. Złudzenie, że nie poszło źle, bierze się stąd, że jechałem wśród słabszych, a potem wśród średniaków. Za rok, jeśli z logistyką wszystko pójdzie ok, to chcę pojechać z koniami, utrzymać im koło i wyjechać obie ścianki w siodle. Kiedy byłem sam (przed pandemią), to obie wyjechałem, co prawda crossem, ale lokalnie też mamy podobną ściankę i szosą bez problemu wyjeżdżam, więc to kwestia świeżości nóg i wypoczynku. Ocena Organizacja w tym roku świetna, choć godzina startu zbyt wczesna, ogólnie 5/6. InPeak już zamówiony (na oryginalną korbę). Co do elektroniki, to do ostatniej chwili się wahałem, ale jednak zamontuję. Trzeba iść do przodu. Natomiast co do kół, to jutro zobaczę, jakie gotowce są dostępne, a jak nie ma, to jaki jest czas realizacji. Jeszcze jedna ważna kwestia. Nie wiem, czy w tym roku zakończę ściganie, czy będzie jeszcze jeden sezon. Podoba mi się rywalizacja, chcę się ścigać, ale to wszystko wymaga potężnych zasobów. Trzeba poświęcić mnóstwo czasu na trening, czytanie o treningu, pielęgnację rowerów, dojazdy, dietę, planowanie, a to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie zostaje już czasu na nic. A mam więcej zainteresowań niż rower. Dlatego w sezonie 2026 wprowadzę pewne zmiany i tylko pod tymi warunkami będę kontynuował: współpraca z trenerem - trzeba jeszcze jesienią szukać, najpóźniej końcem roku docelowy sprzęt - albo zostawię obecny po zmianach, albo zmienię na lżejszy i bardziej aero minimalny czas na trening - w tym mniej ustawek, po których idzie się na piwo (oszczędność czasu) samochód - w mieście niepotrzebny, ale na dojazdy na zawody musi być (uwolnić się od PKP) nowa drużyna - która będzie mnie wspierać (od początku uczę się sam) raczej skupię się tylko na szosie (a MTB tylko lokalne wyścigi) wpływ na zdrowie (bywa tak, że 2-3 dni po zawodach jestem osłabiony i gorzej myślę) w zimie trenażer (trener oceni, czy da się zastąpić basenem, czy chomik musi być) niepopełnianie błędów z zeszłych sezonów (np. zajeżdżanie się przed zawodami)
  3. Wczoraj
  4. Bo w lesie nad morzem. Pozdrow'er😘
  5. Cześć wszystkim, szukam roweru elektrycznego dla siebie na dojazdy (4km) i krótkie wycieczki po okolicach (1x-2x kilometrów, no, może 3x też ze dwa razy w roku będzie jak mi się spodoba). Jeżdżę spokojnie i nawierzchnia w okolicy jest względnie w porządku, ale problemem są górki, które mnie wykańczają na piechotę, a co dopiero jak miałbym po nich pedałować bez wspomagaczy. Początkowo planowałem kupić coś używanego, ale jak przeglądnąłem ceny nowej baterii to stwierdziłem że jeśli będę ją musiał wymienić, to na dobrą sprawę nie ma ogromnej różnicy między używanym + nową baterią a tańszym nowym. Jeden z tańszych w całkiem fajnej specyfikacji (choć wszystkie główne podzespoły są Chińskie) jakie znalazłem to ESPERIA Rubino M20 na Media Expert - chyba koniecznie chcą się ich pozbyć bo zrobili sporą promocję. Patrzę głównie na wspomaganie centralne ze względu na to że podobno najbardziej przypomina jazdę zwykłym rowerem, a moje doświadczenia z jazdą z rowerem ze wspomaganiem w tylnym kole były bardzo pozytywne w normalnej jeździe, ale już jazda z bardzo niewielką prędkością i szczególnie ruszanie bardziej przypominało mi jazdę skuterem, gdzie pedałami ruszało się bardziej na pokaz. No ale to był rower z wypożyczalni, możliwe że był już zdezelowany, albo bardzo przestarzały. Miał ktoś do czynienia z rowerami tego typu i tej klasy do jazdy każualowej? Polecacie / odradzacie? Macie jakieś inne, bardziej sprawdzone typy? A, byłbym zapomniał. Jeśli ma to jakieś znaczenie to wzrost koło 180, waga koło 95 - więc trochę ruchu by mi się przydało, ale nie jestem też aż takim tucznikiem żebym potrzebował jakieś super wzmacnianej ramy czy coś w tym stylu. Słyszałem też o dofinansowaniach, ale znając miłościwie nam panujących to albo wprowadzą to pół roku przed następnymi wyborami, albo wymyślą takie ograniczenia żeby załapywały się tylko najdroższe modele, albo wymyślą takie wymagania żeby mało komu chciało się z tym użerać, więc nie zwracam na to jakiejś ogromnej uwagi.
  6. No i to je to. Dzisiaj bryknąłem się na starym i faktycznie przy podrywach też ten luz czuć, tylko nie tak dobitnie (nomen omen). Czyli wszystko gra, "ten typ tak ma". Już się zorientowałem w temacie. Najprawdopodobniej do końca sezonu pojeżdżę na tym NEXie i zobaczę, czy nadal będzie dyskomfort, czy zapomnę o problemie. Jak będzie dyskomfort, to będzie wymiana amora. Jeszcze raz dzięki wszystkim za odzew.
  7. Vittoria Mezcal XC Race 2,25" na tył - do tej pory miałem 2,40" więc jestem bardzo ciekawy jakie będą odczucia (oby na plus 🙃) Vittoria Barzo XC Race 2,40" na przód Wysokość kostek wbrew pozorom jest bardzo zbliżona, 3-4 mm (3 bliżej środka, 4 bliżej zew.). Jedynie bieżnik na samym środku w Mezcal ma 2,6 mm wysokości. No i nowa koronka do kasety, trochę więcej tutaj o tym napisałem.
  8. @1938 wyważasz otwarte drzwi. masz gotowe kola u Lemona, Falcona, NoLimted, Szobak. Lemon, czyli evanlite raczej najpewniejszy. Dobry set na góry i pagórki złożysz na obręczy 38mm, piastach dt350, szprychach cxray. Po drugie to oczywiście Twoja kasa, ale przejście na 105 di2 nic Tobie nie da. Nie poprawisz prędkości działania, wagi itp. Koła i opony to max w tym sprzęcie. Albo sprzedaj i kup sobie rower do ścigania. Obadaj sobie ile kosztuje gotowy Tcr na karbonowych kołach i 105 di2. Super rama, dobre koła. Po trzecie....jak już tak piszesz to napisz coś więcej o tym TdP., poza tym że trochę pospacerowałeś pod górkę. p.s. Zakup pomiaru to też dobry pomysł jeśli myślisz o amatorskich startach. Inpeaka mam i polecam.
  9. Dla kasety CS-M5100 (lub CS-M7000, CS-M8000) pojawiły się koronki na bike24. Mam napęd 2x11 i najszybciej zajeżdżam tą, która ma 24 zęby (dla 1 i 2 z przodu często wypada mi środkowa z tyłu). Kiedyś nie były dostępne, ale zaznaczyłem powiadom mnie i widocznie biorą to pod uwagę. Myślę, że to dobra okazja jeśli ktoś ma zjechaną jakąś konkretną koronkę, a nie chce kupować całej kasety. Za kilka euro warto. Koronki na stronie oznaczone są jako dla CS-M7000, ale wiele pasuje do CS-M5100, co można sobie sprawdzić po numerze Shimano. Przykładowo koronka, która ma 24 zęby ma oznaczenie Y1VN24000 i jest taka sama dla obu kaset, a konkretnie dla CS-M5100 11-42T i CS-M7000. Oferta: https://www.bike24.pl/produkty/793175 Specyfikacja CS-M5100: https://dassets.shimano.com/content/dam/global/cg1SHICCycling/final/ev/ev/EV-CS-M5100-4665.pdf Specyfikacja CS-M7000: https://si.shimano.com/de/pdfs/ev/CS-M7000-3984/EV-CS-M7000-3984A.pdf
  10. Nie wiem czy to rozwiąże problem. W tym roku Komoot wprowadził zmiany i żeby działała synchronizacja oprócz map trzeba płacić za wersję premium. Nie dotyczy osób, które miały wykupione mapy całego świata przed zmianą, którą wymyślił sobie Komoot.
  11. Kross Esker z "garbatą" ramą to gen.1 i uważam, że 5k zł za gen.1 to dużo bo gen.2 trafiają się poniżej 5k zł. Był tu temat o grawelu dla wysokiego - poszukaj i poczytaj, które firmy w ogóle robią takie duże ramy
  12. Witam. Jak w tytule poszukuje gravela do ok.5 tysiecy. Obecnie posiadam mtb krossa level b3 xl z 2012r. Rower stary ale zadbany. Od zawsze chciałem rower z barankiem ale na szosę jestem chyba za ciezki (110kg) spodobał mi sie kross esker 5.0 i znalazłem takowego za 5k turkusowy z taką łamana górna rura ramy, ale w internecie nie jest z precyzowane czy to gen 1 czy 2. Chciałem sie poradzić czy to w ogóle ma sens ewentualnie co byście polecili do tej kwoty. Mam 192cm 110kg i chciałbym możliwie wygodnego gravela. Nie jestem juz zbyt mlody i pracuje fizycznie. Wiadomo plecki pobolewają, na moim teraźniejszym rowerze bola mnie nawet nadgarstki podczas jazdy. Chciałbym rower z barankiem, na którym bede jeździł duzo więcej po asfalcie bo mtb juz mam
  13. Wszystko ok, żadna śruba ani drgnie. Myślę że po sezonie będę robił serwis zawieszenia to się okaże na co wklejona jest ta sruba
  14. @karolsz1 a u ciebie jak od tego kwietnia? Jest ok czy odkręca się?
  15. Bliitz - 17415 km (szosa, gravel, trenażer) Zigfir - 15966 km (mtb, szosa + trenażer) [10716 km outdoor] bashey_pl - 8701 km (cross 3.3kkm, gravel 3.5kkm trenażer 1.9kkm) SpinOff - 7261 km (szosa, gravel, trenażer) provayder - 6856km (szosa, MTB) michalr - 6058 (terenówka, mieszczuch) przeciętny - 6000 km (mtb,grv) Jacekddd - 5051 km (velomobil - rower poziomy) bubulin - 4492 (mtb 26 carbon semi slick / mtb 27.5 full ciężki) wojtbike - 4059 km (cross) smw44199 - 3999km (cross) ernorator (gravel, szosa, trenażer) - 3973 km Cross90 - 3561 km (Szosa, MTB, Cross, Trenażer) dfq - 3558 km (MTB, gravel, trenażer) Miro1970 - 3238 km (stalowe turystyk i fitness) Zbyszek.k - 3105 km. (trenażer + gravel) Lextalionis - 2833 km (gravel) thorcik - 2659 (mtb) Joker86 - 2600km( gravel , schwalbe Kojak) Grochu86-2496km(gravel,szosa) CoolBreezeOne - 2419 km (MTB) revolta - 2340 km ( MTB ) Sansei6 - 2225 km (MTB) spidelli - 2085 km (szosa: 790 gravel: 1263, MTB: 32, trenażer: 1498 - nie liczę do dystansu) JWO - 1966 km (MTB) NerfMe - 1712 km (MTB) szczupak56 - 1104km (cross 1027, mtb 77) DickSteele (1096 km szosa, 1411 km trenażer) Electronite - 696km (szosa) TheJW - 573 km (MTB, dojazdowy) Eathan - 64 km (gravel) l2cz3k - 46 km (MTB)
  16. To usterka fabryczna tych rowerów, rozmawiałem ostatnio z 2 osobami które mają też ten sam rower i oni również mieli odkręcającą się śrube, ta samą. Jedyne wyjście to serwis i niech zamówią śrubę. Podpowiedź taki myk że możesz wykręcić sobie również druga taka śrubę i powiedzieć że wykręcimy się dwie, a to dlatego żeby serwis zamówił dwie śruby i będziesz wtedy miał jedną na zapas. Mi powiedzieli że nie mogą zamawiać więcej niż potrzeba, mega dziwne i ciekawe czy tak faktycznie jest ale serwis ze sklepu CR działa mega dziwnie i na pewno nic u nich więcej nie zrobię poza reklamacjami.
  17. Udało mi się dzisiaj (chyba) znaleźć i usunąć przyczynę cykania w MTB. Rower znów jest bezgłośny, a świat piękny. Mam nadzieję, że w sobotę upały się skończą, bo skoczyłbym w jakieś góry, a przy 30+ stopniach dla mnie nie ma jazdy.
  18. Poratuje ktoś linkiem? Śruba wypadła, gwint cały no i lipa. Rower ma 2 tygodnie. Dziękuję
  19. To zależy od obręczy jak wchodzą, więc nie przejmuj się, może wejdą bez problemu👍
  20. Taka historia: Dziś wyjazd w góry - pakuję rowery - Canyonie córki korba kręci się za strasznym oporem (mtb miał 3 tygodnie przerwy, a było wszystko cacy - pewnie weszła woda i zardzewiało) - stanęły łożyska suportu - córka pojechała do warsztatu - zrobią w godzinę, ale nie mają suportu - lecę autem do CR - była jedna sztuka - kupione, założone - i jesteśmy w górach - cała akcja naprawy i zakupu 2h.
  21. Robisz 2xX🫠😉
  22. Edytowałem jak napisałeś 1+2 tylko
  23. Masz z przodu 1+2 czy brygadówkę ?
  24. @pecio dywan świeży, czyli stary 🤣 Dywan to wykładzina samochodowa nowa 20 letnia, miała być do auta którego nie mam już dawno. Została zmagazynowana na strychu i właśnie nadszedł jej czas. Muszę przyznać że jest elegancko jak na busa remontowego. Będę nadawał tu z trasy. ps. Traffic jest long ale 3 osobowy, ale 5 rowerów wejdzie 😁
  25. Zawsze w tym samym położeniu korby - jest to takie metaliczne "brzdęknięcie". Jak mam wyprostowaną lewą nogę (czyli odwrotna sytuacja, korba w odwrotnej pozycji) to nie ma tych odgłosów.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...