Skocz do zawartości

[Nowelizacja prawa łowieckiego] wykopią nas z lasów?


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo ciekawa dyskusja. A przytaczanie opinii ekologów , naukowcow i ekspertów ogólnie unijnych wręcz jest fascynujące. Jak nagle cały zachód troszczy się o Polskie środowisko jest takie cudowne.  To chyba w ramach przeprosin za przodkow ...... a przeprszam za blizej nieokreslony lud żyjący na ich terytorium który to wyniszczyl obszar Polski przez prawie 2 wieki z naciskiem na czas ostatnich wojen które to myśmy przecież wywołali.  Dobrze że troszczą się o to aby u nas chociaż był skrawek lasu ze zwierzyną. Oni się o wszystko zatroszczą, dostarcza nam swoje drewno,  mięso, węgiel i gaz oczywiście . Tylko my zapłacimy za to że przypadkiem przy ochronie kornika zjadło nam las.  

Obrońco przywiązany łańcuchem do drzew, ile sam ich posadzileś? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2019 o 08:09, Odys napisał:

Nie jest prawdą co piszesz. Myśliwi odstrzelą jeśli będzie trzeba. Problemem jest to, że spora część tych dzików siedzi przez większość roku w kukurydzy a tam polować się nie da. 

Ty jesteś posiadaczem wszystkich prawd? Mam kontakty w środowisku myśliwych i większość z nich nie chce uczestniczyć w armagedonie dzików. Już dwa lata temu mówiono o możliwości wybicia do 90 % populacji. To w większości nie są psychopaci i odróżniają odstrzelenie kilku sztuk więcej od wyrżnięcia w pień całego lasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 3 znajomych myśliwych, to nie jest tak że oni nie chcą bo im się to nie podoba bo martwią się o dziki. Oni dobrze wiedzą że obecnie to jest armagedon ale rozrodczy dzików i innych dzikich zwierząt. Myśliwi mają serdecznie dość ze zmęczenia.  Ok 20 lat temu w Polsce było ok 100tys stada podstawowego i był do odstrzału ok 100tys. Teraz jest ponad 400tys i tyle samo do odstrzału.  Przyrost to ponad 200% rok do roku.  Przy lekkich zimach może być i 300% . Więc z 400tys mazs co roku ponad 800tys. Zmienisz zdanie jak dzik lub saran wpadnie Ci do auta i to w centrum miasta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są różni myśliwi. Od tzw. etycznych, poprzez mięsiarzy, czy wreszcie strzelających dla samego zabijania i zdobywania trofeów. Jednak ta zdrowa część nie chce wybijać bezsensownie dzików, nawet za pieniądze które im państwo oferuje z naszych podatków.
Sarny czy dziki także dawniej padały ofiarami kierowców, jednak to kierowca musi liczyć się i przewidywać możliwość kolizji. Nie widziałem jednak ani razu by ktokolwiek zwalniał widząc znak ostrzegający przed dzikimi zwierzętami na drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pietern napisał:

Ty jesteś posiadaczem wszystkich prawd? Mam kontakty w środowisku myśliwych i większość z nich nie chce uczestniczyć w armagedonie dzików. Już dwa lata temu mówiono o możliwości wybicia do 90 % populacji. To w większości nie są psychopaci i odróżniają odstrzelenie kilku sztuk więcej od wyrżnięcia w pień całego lasu.

Czy ja gdzieś napisałem, że zrobią ta chętnie ? Czy napisałem, że się do tego rwią ?

Napisałem, że jeśli będzie taka potrzeba to odstrzelą. Spełnią obowiązek i tyle.

W ogóle nie rozumiem tego fragmentu o psychopatach. Po co takie teksty ?

 

11 godzin temu, kococchi napisał:

Mam 3 znajomych myśliwych, to nie jest tak że oni nie chcą bo im się to nie podoba bo martwią się o dziki. Oni dobrze wiedzą że obecnie to jest armagedon ale rozrodczy dzików i innych dzikich zwierząt. Myśliwi mają serdecznie dość ze zmęczenia.  Ok 20 lat temu w Polsce było ok 100tys stada podstawowego i był do odstrzału ok 100tys. Teraz jest ponad 400tys i tyle samo do odstrzału.  Przyrost to ponad 200% rok do roku.  Przy lekkich zimach może być i 300% . Więc z 400tys mazs co roku ponad 800tys. Zmienisz zdanie jak dzik lub saran wpadnie Ci do auta i to w centrum miasta. 

Bo dzik ma co jeść ze względu na rolnictwo i łagodne zimy. Nic się z tym nie zrobi. 

11 godzin temu, RBTS napisał:

Są różni myśliwi. Od tzw. etycznych, poprzez mięsiarzy, czy wreszcie strzelających dla samego zabijania i zdobywania trofeów. Jednak ta zdrowa część nie chce wybijać bezsensownie dzików, nawet za pieniądze które im państwo oferuje z naszych podatków.
Sarny czy dziki także dawniej padały ofiarami kierowców, jednak to kierowca musi liczyć się i przewidywać możliwość kolizji. Nie widziałem jednak ani razu by ktokolwiek zwalniał widząc znak ostrzegający przed dzikimi zwierzętami na drodze.

Są różni. Ale Ci od trofeów to akurat dzikiem mało są zainteresowani. Natomiast nie ma wśród nich niezdrowej części, są przypadki ale przypadki zdarzają się wszędzie. 

I nie jest do końca tak jak piszesz z tymi zwierzętami na drogach. Jak nie ma znaku to kierowca nie jest winien.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Odys napisał:

W ogóle nie rozumiem tego fragmentu o psychopatach. Po co takie teksty ?

Odniosłem podobne wrażenie, że nie rozumiesz i dlatego napisałem, co napisałem. Według moich rozmów z myśliwymi nie chcą spełniać tego "obowiązku". Już i bez tego mają "złą prasę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 grudnia spotkałem myśliwych na czarnym szlaku rowerowym w Murckach. Jeden mnie zaczepił żeby jechać w innym kierunku. Zagadałem bo jak mogą polować na scieżce rowerowej i niedaleko jest droga asfaltowa. Padło też  słowo ASF .Nie znam dobrze tematu ASF więc zadałem podstawowe pytanie czy to ASF jest groźne dla ludzi. W skrócie odpowiedział, że nie oraz  raczej problemem jest wysoki export mięsa z Polski do Niemiec. Jak dla mnie to może być prawda ponieważ na  europejskim (nie)wolnym-rynku powchenie  stosuje się rożne sposoby na ograniczanie exportu do innego kraju np. przetrzymywanie na granicy towarów. Jak dla mnie zawsze chodzi o kase tak jak z tą emisią CO2. Oczywiste jest to że należy produkować energie z surowców jakie mamy a zamiast płacić emisyjny haracz inwestować w produkcje prądu z innych źródeł. Tak płacimy haracz i mamy drogi prąd. Nie wiem dlaczego też nie podłączają pobliskie gospodarstwa domowe, które produkują najwięcej smogu, do ciepłej wody z elektrowni węglowej? A żeby zadowolić unijne instytucje możemy posadzić więc drzew by wchłaniały co2 bo beskidy są coraz bardziej łyse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, luker87 napisał:

ponieważ na  europejskim (nie)wolnym-rynku powchenie  stosuje się rożne sposoby na ograniczanie exportu do innego kraju np. przetrzymywanie na granicy towarów

Wewnątrz Unii, przetrzymywanie na granicy? Za przeproszeniem ale o czym bredzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie do końca gdyż nie dotyczy to paliw, alkoholu i wyrobów tytoniowych oraz gotówki gdzie każdy kraj UE może sobie ustalić max limity (a te są śmiesznie niskie) a dodatkowo jeżeli organy celne przypuszczają, że przewozisz dowolny towar, który nie jest na własny użytek, lub że jest on przeznaczony na sprzedaż, możesz zostać poproszony o udowodnienie, że tak nie jest (przedstawiając dowód zakupu itp.). Jeżeli nie jesteś w stanie przedstawić wystarczających dowodów, organy celne mogą kazać Ci zapłacić cło albo skonfiskować przewożony przez Ciebie towar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, luker87 napisał:

No w ogóle nie istnieją służby które kontrolują przepływ towarów wewnątrz Uni i nie ma certyfikatów, zaświadczeń wymaganych przez jakiś urząd w państwie członkowskim na określone towary. pis

Na pewno są, ja się pytam o te powszechne przetrzymywanie na granicy, które podałeś jako przykład...

@Dokumosa

Śmiesznie niskie limity?

Minimalne limity narzucone przez Unię (https://europa.eu/youreurope/citizens/travel/carry/alcohol-tobacco-cash/index_pl.htm):
10l wódki, 90l wina (60l musującego), 110l piwa, 20l produktów pośrednich
800szt. papierosów, 400 cygaretek, 200 cygar, 1kg tytoniu
10000€ w gotówce lub równowartość w innych walutach

Kontrole celne, czy jakiekolwiek, na granicy to wyjątki w szczególnych przypadkach. Prędzej gdzieś wewnątrz kraju przy okazji kontroli drogowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytaj Lukera, bo on zaczął zwalać na złą Unię.
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że pisze bzdury i przez to jest niewiarygodny w przytoczonej rozmowie z myśliwymi.

Pierwsza część brzmi jeszcze wiarygodnie (ochrona hodowli przeznaczonych na eksport), reszta o Unii to manipulacja półprawdami i wywalenie frustracji.

Tak, masz rację, schodzimy z tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pisałem o żadnych limitach. Zekker  uważa, że w Polsce  i w uni mamy wolny rynek. Nie o limity chodzi (limity z prawem łowieckim nie mają pewnie nic wspólnego). Chodziło mi o urzędy i zaświadczenia, certyfikaty przez nie wymagane na import towarów.  Przez takie coś masz kontrole nad impotem i sterujesz. Jak będzie trzeba zmniejszyć import dajesz polecenie dla odpowiednich służb by np. przeprowadzać graniczną kontrole fitosanitarną. Brak zaświadczeń - towar do utylizacji. Osobną kwestią jak i komu są wydawane. Gdzie ten wolny rynek?  Każda branża jakoś tak dziwnie się monopolizuje. Dlaczego tak jest?  . W Polsce  są takie podatki, przepisy a nie inne by tak się działo. I są nowe pisane - tak, żeby nie dotyczyły wszystkich tylko dodaje się wyjątki, limity itp.  Wskaż mi gdzie są te bzdury i półprawdy? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jest i to w każdej dziedzinie gospodarki .

36 minut temu, luker87 napisał:

Ja nie pisałem o żadnych limitach. Zekker  uważa, że w Polsce  i w uni mamy wolny rynek. Nie o limity chodzi (limity z prawem łowieckim nie mają pewnie nic wspólnego). Chodziło mi o urzędy i zaświadczenia, certyfikaty przez nie wymagane na import towarów.  Przez takie coś masz kontrole nad impotem i sterujesz. Jak będzie trzeba zmniejszyć import dajesz polecenie dla odpowiednich służb by np. przeprowadzać graniczną kontrole fitosanitarną. Brak zaświadczeń - towar do utylizacji. Osobną kwestią jak i komu są wydawane. Gdzie ten wolny rynek?  Każda branża jakoś tak dziwnie się monopolizuje. Dlaczego tak jest?  . W Polsce  są takie podatki, przepisy a nie inne by tak się działo. I są nowe pisane - tak, żeby nie dotyczyły wszystkich tylko dodaje się wyjątki, limity itp.  Wskaż mi gdzie są te bzdury i półprawdy? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w zagranicznych mediach jest dużo o  ASF  w Polsce i zapewne pojawią się graniczne kontrole sanitarne w państwach członkowskich. Także nasz  rząd musiał odpowiedzieć i walczy z dzikami. A myśliwi w Murckach polowali na sarny. A przypomniały mi się teraz o groźnych bakteriach w polskich ziemniakach. Ciekawe jak groźne są to bakterie dla ludzi i rolnictwa zagranicznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.06.2018 o 12:53, SoloTM napisał:

Niestety są na forum ludzie, którzy uważają, że myśliwi tylko czekają na rowerzystów żeby im zasadzić kulkę w brzuch, zadek itp. Wojskowi piją i strzelają na prawo i lewo po jednostkach, a leśnicy rżną drzewa bez opamiętania o  ile tylko benzynę mają pod ręką, a kierowcy samochodów specjalnie wjeżdżają w kolarzy jak tylko ich widzą na drodze.

Odnoszę wrażenie, że rowerzyści nie są w lasach mile widziani przez pewne grupy z lasu żyjące w tym myśliwi ale także kłusownicy.

Widywałem sarny męczące się w pułapce.

Dopiero częstsze bywanie w lesie uświadomiło mi jak wielki zakres kłusownictwa w tym kraju panuje.

Co gorsza w te pułapki można wpaść samemu chcąc np zrobić kupę na uboczu.

Czasem ktoś najechał na rozciągnięta linkę, czasem wykopany dół, itp.

A myśliwi sami dla siebie są zagrożeniem - dopiero co podawali ze jeden został postrzelony przez innego na polowaniu.

Praktycznie nie ma miesiąca bez wypadku z udziałem "myśliwego" bo albo człowieka postrzeli albo czyjegoś psa - po prostu nieszczęśliwy człowiek jak sobie nie postrzela do żywych celów.

Ich odpowiedzialność jest na poziomie dziecka z przedszkola sądząc po przypadku kiedy na strzelnicy treningowej dali karabin dzieciakowi a ten tak wystrzelił, że ofiara padł rolnik na traktorze wykonujący prace polowe i do dziś jest inwalidą.

Kolejna grupa leśna to "utylizatorzy" - biora kasę od firm produkcyjnych albo zwożą zza granicy za utylizację odpadów i "utylizują" - w lesie więc nie na rękę im jacyś rowerzyści czy biegacze bo jeszcze zobaczą i doniosą.

Nie brakuje też rozkradaczy - kradną co się da wszak drewno to kasa.

 

Co do kierowców to niestety spora część nie powinna wsiadać do samochodu bo się do tego nie nadaje z powodu zbyt niskiego poziomu intelektu

a pozostała część to po prostu psychopaci.

Z powodu czyjejś bezdennej głupoty lub choroby psychicznej niewinni ludzie tracą życie lub zdrowie.

Oczywiście są też kumulacje - psychopaci też posiadają broń i bywają myśliwymi i na polowanie jeżdżą jako kierowcy...

Niestety nie ma systemu który by minimalizował to zjawisko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, BBbiker napisał:

- dopiero co podawali ze jeden został postrzelony przez innego na polowaniu.

Słyszałem, ale to Niemiec puknął Niemca -  poszedł sobie u nas postrzelać - było kilka dni temu. Tam poszedł ordnung - wszystkie ręce na pokład, wybić dziki i tak to jest jak " rezerwowi " ruszyli do akcji, trenować  ?( ale to moje domysły )

 

25 minut temu, BBbiker napisał:

Praktycznie nie ma miesiąca bez wypadku z udziałem "myśliwego" bo albo człowieka postrzeli albo czyjegoś psa

 Z którego palca to wyssałeś ?

 

25 minut temu, BBbiker napisał:

Ich odpowiedzialność jest na poziomie dziecka z przedszkola sądząc po przypadku kiedy na strzelnicy treningowej dali karabin dzieciakowi a ten tak wystrzelił, że ofiara padł rolnik na traktorze wykonujący prace polowe i do dziś jest inwalidą.

Dopasowałeś do teorii -  tamta sprawa wyglądała inaczej, najprawdopodobniej ktoś umyślnie strzelił do rolnika bo ze strzelnicy nie było mowy oddać taki strzał ( kąt, odległość itp )

 

25 minut temu, BBbiker napisał:

Kolejna grupa leśna to "utylizatorzy" - biora kasę od firm produkcyjnych albo zwożą zza granicy za utylizację odpadów i "utylizują" - w lesie więc nie na rękę im jacyś rowerzyści czy biegacze bo jeszcze zobaczą i doniosą.

Znowu wiesz, że dzwoni ale nie w tym kościele. Tereny się albo kupuje, albo dzierżawi ( teren jest ogrodzony i zamknięty ) i tam się niestety zakopuje ( ale to temat skomplikowany, bliżej mu do mafii - władza samorządowa+właściciel/dzierżawca gruntu+ Ci co mają pilnować, sprawdzać co i jak się odbywa - przykład - to gdzie wywożą odpady z popsutej spalarni osadów w Wawie )

Co do myśliwych jak pisałem - patologie zdarzają się ( jak w każdym zawodzie ) ale to nie powód, żeby generalizować. I uwierz mi, myśliwi u sędziów nie mają "chodów" jak coś zrobią nie tak, a już wspólnego z bronią palną to mają 1000 x gorzej niż celebryci rozjeżdżający babcię na pasach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, SoloTM napisał:

Słyszałem, ale to Niemiec puknął Niemca -  poszedł sobie u nas postrzelać - było kilka dni temu. Tam poszedł ordnung - wszystkie ręce na pokład, wybić dziki i tak to jest jak " rezerwowi " ruszyli do akcji, trenować  ?( ale to moje domysły )

 

 Z którego palca to wyssałeś ?

 

Dopasowałeś do teorii -  tamta sprawa wyglądała inaczej, najprawdopodobniej ktoś umyślnie strzelił do rolnika bo ze strzelnicy nie było mowy oddać taki strzał ( kąt, odległość itp )

 

Znowu wiesz, że dzwoni ale nie w tym kościele. Tereny się albo kupuje, albo dzierżawi ( teren jest ogrodzony i zamknięty ) i tam się niestety zakopuje ( ale to temat skomplikowany, bliżej mu do mafii - władza samorządowa+właściciel/dzierżawca gruntu+ Ci co mają pilnować, sprawdzać co i jak się odbywa - przykład - to gdzie wywożą odpady z popsutej spalarni osadów w Wawie )

Co do myśliwych jak pisałem - patologie zdarzają się ( jak w każdym zawodzie ) ale to nie powód, żeby generalizować. I uwierz mi, myśliwi u sędziów nie mają "chodów" jak coś zrobią nie tak, a już wspólnego z bronią palną to mają 1000 x gorzej niż celebryci rozjeżdżający babcię na pasach.

Wszystko co wymieniłem pochodzi z wiadomości lub reportaży w TV.

Można jak się chce wyszukać wiele newsów o podobnej tematyce.

Co do utylizacji odpadów to nie tylko z newsów ale nawet z autopsji.

Nasza firma płaciła za utylizację odpadów a pewnego dnia pojawiła się policja i prowadzi dochodzenie dlaczego wyrzucamy odpady do lasu.

"Utylizator" nie zamazał logo właściciela firmy na beczkach no i wpadł. Wcale nie był właścicielem tego gruntu - Można?

W co mam Ci uwierzyć? W nieskazitelność środowiska tego czy tamtego?

Miałem sąsiada myśliwego. Z każdego polowania wracał nawalony samochodem. Nic mu nikt nie robił bo to emerytowany policjant.

Na szczęście nikogo nie rozjechał ani nie postrzelił może dlatego, że nie jeździł daleko i strzelał tylko do kaczek ale jak to mówią nosił wilk razy kilka..

Inna sytuacja z autopsji - z racji godzin pracy często na rower wychodzę wieczorem.

Pewnego razu w trakcie jazdy dopadła mnie konieczność wypalenia dpfa

więc wjechałem w lasek przy drodze znalazłem zaciszne miejsce co by mi po wydechu nie wiało przycupnąłem i wypalam.

Nagle paf paf paf - powiem że proces wypalania dpf przebiegł tym razem nagle i było jeszcze jedno paf paf z mojej d..y.

Nie wiem kto strzelał ale rzecz miała miejsce około 23 wieczorem w sąsiedztwie wielu domów. Wiem, że tam biegają sarenki zapewne do nich strzelano.

Zapewne takich miejsc w Polsce są setki i są ludzie bezpłatnie zabijający zwierzęta, łowiący ryby itp. itd. i praktycznie są bezkarni a jeszcze narażają osoby postronne. 

O sądownictwie to już w ogóle szkoda dyskutować. Jednego zamkną za batonik innego uniewinnią za kradzież 50 PLN albo miliona ewentualnie za rozjechanie ludzi na przystanku.

Są tez tacy którzy myślą że w zakładach się dziś nie pije tymczasem na nocnych zmianach mnóstwo nawalonych.

Rano po pracy jadą do domów - czasem się uda czasem kogoś rozjadą a to piszego na przejściu a to rowerzystę...

Wnioskuję, że masz bardzo pozytywne i naiwne zapatrywanie na rzeczywistość niestety ale tak nie jest jak sobie wyobrażasz - obudź się.

W dniu 27.12.2019 o 21:42, kococchi napisał:

Mam 3 znajomych myśliwych, to nie jest tak że oni nie chcą bo im się to nie podoba bo martwią się o dziki. Oni dobrze wiedzą że obecnie to jest armagedon ale rozrodczy dzików i innych dzikich zwierząt. Myśliwi mają serdecznie dość ze zmęczenia.  Ok 20 lat temu w Polsce było ok 100tys stada podstawowego i był do odstrzału ok 100tys. Teraz jest ponad 400tys i tyle samo do odstrzału.  Przyrost to ponad 200% rok do roku.  Przy lekkich zimach może być i 300% . Więc z 400tys mazs co roku ponad 800tys. Zmienisz zdanie jak dzik lub saran wpadnie Ci do auta i to w centrum miasta. 

Zwierzaki szukają pokarmu.

Skoro w mieście leżą tony odpadów....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...