Skocz do zawartości

Ranking

  1. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      2 465


  2. cervandes

    cervandes

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      5 780


  3. szy

    szy

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      948


  4. forscher

    forscher

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      336


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.01.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wyścigowy Ralph i Ray w wersji ewolucja świetna ziemia i narzędziownik Lezyne V Pro 10, którego prawdopodobnie nigdy nie użyję a kupiłem tylko po to, by mieć przy sobie lżejszy niż obecny + skuwacz.
    5 punktów
  2. Cześć, zapraszam na przejażdżkę po Alpe-Adria, prawdopodobnie najbardziej atrakcyjnym, turystycznym szlaku rowerowym w Europie. Na to transalpejskie "naj" składa się wiele czynników, włącznie z genialnymi inwestycjami w odświeżenie starej infrastruktury i dopracowanymi usługami transportowymi. Na blogu wyszło tego aż ponad 50 tysięcy znaków i prawie 400 zdjęć: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie Warunki do turystycznej jazdy rowerem, czyli wygodne nawierzchnie, bezpieczeństwo, odsunięcie od ruchu samochodowego, atrakcyjność krajobrazowa - na naprawdę wysokim poziomie. Jeździmy właściwie po wszystkim, są i asfaltowe drogi rowerowe, i jakieś lokalne asfaltki między gospodarstwami dla rowerów i gospodarzy, sporo szutrów, ale zawsze twardych i przyjemnych, zdarzają się fragmenty trasy po zwykłych drogach publicznych, ale zawsze w przy bardzo niewielkim ruchu. Nie było momentu, gdzie jest wprost niebezpiecznie, chociaż jadąc z małym dzieckiem na kilku kilometrach w Austrii przed Werfen trzeba jednak uważać, podobnie jak na zjeździe z Mallnitz do Karyntii. Ogólny poziom satysfakcji - top , przy takiej pogodzie, ze wszystkimi atrakcjami, z włoskim żarciem, całą organizacją - naprawdę, perfekcyjny rowerowy urlop. Przy okazji - jedzie się około 7 dni, dojeżdża się około dwóch w każdą stronę, jakiś zapas na pogodę czy odpoczynek i wychodzi z tego 14-dniowy wyjazd. Uśmiechnięte pyski naszej ekipy mówią chyba same za siebie. Zapraszam do szybkiego przeglądu trasy , to początek, pierwsze 100 km z hakiem do Bad Gastein, oczywiście wybrane obrazki: Za Bad Gastein z solidnym podjazdem wpadamy na jeden z tych "czynników" pokazujących poziom organizacji szlaku. Ponieważ w tej okolicy przez Wysokie Taury, czyli najwyższe pasmo Alp w Austrii, nie prowadzi żadna droga (alternatywą jest przejazd przez słynny Hochtor i Grossglocknerstrasse, dwie doliny dalej), samochody i rowery przewożone są tunelem przez tzw. śluzę kolejową - 11-minutowe wahadłowe połączenie między stacjami Böckstein i Mallnitz. Pociąg ciągnie kilkanaście platform dla samochodów i kilka wagonów osobowych, w tym jeden całkowicie przystosowany na nasze, rowerowe potrzeby, który o tej porze (ok. 9 rano) był całkowicie wypełniony. Potem zjazd do Karyntii - najpierw szosa, serpentyny, potem zjeżdżamy na drogi rowerowe i jakieś lokalne drobiazgi. Jesteśmy trzeci rok pod rząd w Karyntii i trzeci rok cieszymy się przyjazdem. Cisza, spokój, widoczki, świetne turystyczne trasy rowerowe. Podobał mi się wyjazd z Villach - zanim dojechaliśmy na włoski, pokolejowy odcinek, jechaliśmy przez leśne okolice pod Villach, sprytnie wyprowadzeni z dość gwarnego obszaru: A potem jest ten odcinek, który dominuje w artykułach o Alpe-Adria, w prospektach czy reklamach biur podróży - 60 kilometrów po linii kolejowej z Tarvisio do okolic Carni, którą pod koniec XX wieku "przełożono" w nowy dwutorowy ślad, czasem na drugą stronę doliny, czasem w nowe, lepsze tunele. Ze starej infrastruktury zostały budynki, dworce, mosty, tunele, którymi teraz cieszą się rowerzyści. W dodatku w tym kierunku dzieje się to na delikatnym, 1-2%-owym zjeździe, więc przy dobrej pogodzie, przy dobrych widokach, to jest naprawdę chyba najlepsze co zrobiono dla turystyki rowerowej w Europie. Kilka obrazków (więcej w galerii na blogu): Prawie na końcu tego odcinka znajduje się stary dworzec w Chiusaforte, który pełni rolę miejsca spotkań rowerzystów - to chyba miejsce, gdzie spotkaliśmy największą grupę ludzi na rowerach na raz. Fajny rowerowy klimat, pełne stoliki ludzi, a na nich piwo, wino, espresso. Końcówka jest mniej efektowna, ale to nadal przyjemna jazda w zróżnicowanych warunkach po Nizinie Weneckiej - ddry, szutry, polne ścieżki, drogi lokalne, jakieś różne infrastrukturalne niespodzianki, ale cały czas wygodnie, twardo, równo. ... aż docieramy do końca, na 5-kilometrową groblę przez lagunę przed Grado: Na sam koniec jeszcze jedno rozwiązanie transportowe, jakie oferują lokalni przewoźnicy właśnie rowerzystom na Alpe-Adria - bezpośrednie połączenie autobusowe Grado-Salzburg z opcjonalnym przystankiem w Villach. Jest znacznie droższe od najtańszego pociągu (z kilkoma przesiadkami), niewiele droższe od najszybszego pociągu (z jedną przesiadką), ale nas do skorzystania z usług takiego przewoźnika skłoniły remonty na liniach kolejowych we Włoszech, przez które zamiast pociągów kursowały autobusy ze znacznie mniejszą (o ile w ogóle) liczbą miejsc dla rowerzystów. No i wylądowaliśmy w jednym z takich autobusów z budowaną na zamówienie przyczepą: Wśród wspominanych "czynników" jest jeszcze infrastruktura noclegowa - wszystkie z ośmiu miejsc, w których spaliśmy, posiadało swoje miejsce na rowery. Nigdzie recepcjonista nawet nie mrugnął słysząc pytanie, gdzie bezpiecznie zostawić rowery. Ale w jednym miejscu - B&B w Udine - była to tylko otwarta, chociaż monitorowana, wiata na terenie hotelu. A jak mowa o spaniu, to musi być też wspomnienie o jedzeniu... Powiem tylko, że wrzucając te foty sam przełykam ślinę. W końcu Włosi nie są narodem, który do jedzenia zniechęca Oczywiście na trasie są jeszcze ciekawe, krajoznawcze miejscówki, które robią za kolejny dobry, urozmaicający element wyprawy, ale o nich to już w szczegółach na blogu - zapraszam , tu tylko rzucam kilka obrazków: Z pozdrowerrrem Szy.
    4 punkty
  3. ....bo jak ktoś tam był to z pewnością powróci...
    4 punkty
  4. @chudzinki po zastosowaniu podkładki przy 12s różnica na stojaku jest mega na plus, dodatkowo wymagało to ustawienia śruby B przerzutki nie tak jak instrukcja shimano mówi, ale tak aby dobrze działało - czyli mniej wkręcona, testy w terenie jak ze zdrowiem będzie lepiej.
    2 punkty
  5. Ten prawiepro to taki sam farmazon jak szajsbajk czy KłulŁowełów. To są gwiazdorzy dla nastoletnich adeptów kolarstwa z dużym kieszonkowym i podstarzałych niespełnionych tatuśków, w których nagle obudził się duch sportowca. 😜 Każdy inteligentny i rozsądnie myślący człowiek po obejrzeniu losowego fragmentu stuknie się w głowę i to wyłączy. No i oczywiście "audycja zawiera lokowanie produktu". Najlepiej poszukać opinii poza stronami producentów i kolarskich celebrytów, bo mogą być i coraz częściej są moderowane lub sztucznie generowane.
    2 punkty
  6. Bo jeleń skacze, konie stoją a rower przyklęknął przy kapliczce.
    2 punkty
  7. A ja tam dziś szalałem w deszczu. Ci byłem w pomieszczeniu, to wydawało się, że przestaje padać lub nie pada ale jak tylko wyszedłem i odjechałem z kilometr to zaczynało lać... Ale co tam, wiosna coraz bliżej 🤪 przynajmniej bez większego wiatru i 5 °C ciepła ;)
    1 punkt
  8. Po przebiegu 1500km przełożenie opon tylnych na przód, a przednich na tył. Przy okazji przesmarowanie wazeliną techniczną wewnętrznej strony felg i opasek pomiędzy dętkami a felgami. Od razu inaczej opona siada, a i w przyszłości będzie łatwiej się ściągać przy pomocy łyżki. Prośba o poradę w nast. sprawie. Zauważyłem że tylne koło znacząco szybciej wytraca prędkość - jest na łożyskach lub bębenku jakiś opór. Porównywałem z innym rowerem również 28". W tym, w którym wcześniej wytraca prędkość, już kiedyś był rozbierany i czyszczony bębenek ponieważ kręcąc kasetą na jazdę do przodu, nie napędzała koła. Piasta Shimano FH-RM30 8S. Zgodnie z oznaczeniem kaseta 8 rzędowa. Poza tym prawie nie słychać już cykania, kiedy rower się toczy. Nie chcę się bawić w rozbieranie bębenka, dlatego planuję jego wymianę, a przy okazji przeczyszczenie i smarowanie konusów, a i fajnie byłoby wymienić zacisk QR. Prośba o poradę czy to dobry kierunek działań.
    1 punkt
  9. - głowica do nabojów CO2 - Łącznik pancerzy Jagwire obrotowy - Łącznik pancerzy nieobrotowy - rękawiczki Endura Singletrack
    1 punkt
  10. A konieczność nagłego hamowania na stromym zjeździe przy dużej szybkości?
    1 punkt
  11. Zbyt dużo informacji nie wiadomo gdzie szukac, mam zamówiłem te: https://www.bikester.pl/endura-fs260-pro-spodenki-na-szelkach-mezczyzni-M119382.html?vgid=G603601&_cid=21_1_-1_9_2298_603601__pla&campaign_detail=smart_shopping&gclid=Cj0KCQiAtvSdBhD0ARIsAPf8oNkOOQAc36ZDkLCZP5CBo3ptypa_8nlFnNDdIBMpV3Z130AjM8b1yVUaAkcuEALw_wcB Bo przecena i kolor mi pasuje (ten pomaranczowy ściągacz do pomarańczowych elementów na kasku) Może będą dobre okaże sie po kilku jazdach i tak od czegoś trzeba zacząc.
    1 punkt
  12. Dzisiaj mi się wyświetliło jako reklama jak odpaliłem kompa: https://www.globetrotter.de/wide-path-camper-fahrradanhaenger-bicycle-camper-white-1247949/?utm_source=criteo_de&utm_medium=display&utm_campaign=325485&utm_content=353244&utm_keyword=11268015&utm_id=PTID13002409 Jestem zachwycony wyższy poziom turystyki rowerowej - nocowanie na bogato a nie pod jakimś tarpem w krzakach . Tylko weź uciągnij te 90 kg - chyba tylko elektrykiem...
    1 punkt
  13. Przeleciałem przedwczoraj na swoim stalowym HT ze 120mm skoku i z górskimi nabitymi oponkami 2.2 (no dobra Maxiss CrossMark II więc ciężko się nie toczą) traskę "wkoło komina" ponad 100km. Takie tam boczne asfalty, szutrówki, trochę lasu i terenu i zauważam, że mam już jakieś skrzywienie. Patrzę kto po tych szutrach i szosach pomyka. Zawsze myślałem, że to ci szosowcy na tych kregołamaczach "kolarzówkach", a tu zonk, bo już wiem i obserwuję - to nie szosy, to gravele! 😉 I na dodatek oglądam tych tuberów gravel influencerów co tam mają do powiedzenia, masakra jakaś 😁 Ale abstrachując czy najpierw rowerzyści czy najpierw marketingowcy gravela wymyślili, to podoba mi się poniższy powrót z przeszłości. 1989ty, pierwszy seryjny wideł do MTB, pamiętam, skok 40-45mm (ale na małej kiszencji) i dziś 2023 wideł do "szosy na kamyczkowe drogi" skok 30-40mm, ale sztywna oś i to na dużej kiszce. Świat się kończy, świat się kończy, albo zaczyna od nowa 😉
    1 punkt
  14. Rano wstałem i rowerem pojechałem Na wschód słońca zdążyłem, ale to przypłaciłem Zmrożonymi palcami i dwoma kapciami Dobrze, że do domu blisko i choć było ślisko To i tak rower prowadziłem, więc się nie wypierdzieliłem.
    1 punkt
  15. Bo trafiłem na okienko pogodowe, że akurat nie padało 😁
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Odgrzewam, ja używam tego komputera w wersji TrimmOne LITE od 1,5 roku. Przejechałem z nim sporo tras i problemów nie było. Obsługa łatwa, mapy prowadzą różnie w zależności czy jedziesz szosą czy mtb. Mam ten z solarem. Faktycznie daje radę i w trakcie jazdy potrafi ładować komputer. Ostatnio nawet wszedł polski test tego urządzenia, czyli ktoś się w Polsce tym tematem zajmuje. I cena atrakcyjniejsza niż garmina.
    1 punkt
  18. Każdy ma wybór. Tu przynajmniej rama jest projektem własnym a nie wziętym z katalogu.
    1 punkt
  19. Microshift advent jest moim zdaniem bardzo ciekawą alternatywą dla shimano i srama. Chłopaki mieli pomysł, wyłożyli swoje środki, pozyskali inwestorów i chcą zarabiać na życie robiąc rowery... czy taka postawa zasługuje na obśmiewanie ? Wbrew pozorom to jest ciekawa propozycja, gdy szuka się czegoś w kategorii "do 6 tysięcy, sztywne osie, carbonowy widelec i rozmiar dla osoby poniżej 170cm potrzebny latem 2022".
    1 punkt
  20. Geo fajna. Takie cuś z rurek chromo i z napędem 2x10 kupowałbym (gdybym już nie miał szutrówki:p)
    1 punkt
  21. Nie ma niczego do obsmiania. Rower w ciekawej konfiguracji. Bardzo rozsadkowo poskladany. Im większa konkurencja na rynku, tym rowerzyści bardziej zyskują. Jak dla mnie ciekawa nowość.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...