Skocz do zawartości

[Historia] Jak wyglądały twoje poprzednie rowery?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie znalazłem takiego tematu ale jeśli już był to prosze o usunięcie go. :D

Interesuje mnie jak zaczynaliscie przygode z rowerem :) czyli kiedy mieliście swój pierwszy :D rower i w jakim wieku zaczeliście jazde na poważnie. :P Ja swój pierwszy rower dostałem w wieku około 3 lat, :P do pierwszej komuni jeździłem oczywiście na "składakach" :o dopiero w wieku 8 lat dostałem pierwszego górala był to rower firmy "ragazzi" z REALU, damka, czerwonego koloru, rozbijałem sie nią aż do teraz :) przed miesiącem w wieku 15 lat kupiłem rower Kelly's Viper 2007 I postanowiłem spróbowac moich sił w jeździe na poważnie rowerem :D

Czekam na wasze historie :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pamiec dotyczaca rowerów urywa sie na scenie, w której jadę na niebieskim rowerku "Smyk". Miałem może jakies 4 lata, potem byl popularny wtedy BMX, nastepnie pierwszy góral "Jaguar Meteor",a teraz pomykam na Authorze, z ktorego niedługo nie zostanie wielu oryginalnych czesci :) A swoja przygode na powaznie z rowerami zaczalem jakies 2 lata temu kiedy to pierwszy raz wybralem sie na wycieczke w nieznane po okolicy i kreci mnie to do teraz, tylko ze okolica sie troche rozszerzyła :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak temat był...

 

- Mym pierwszym bikiem... ach kiedyż to... był zielony Pinokio (coś jak Reksio, ale z dodatkową, przykręcaną blaszką imitującą górną rurę) :P

- Potem nadszedł czas na nieśmiertelne Wigry 3...

- ... a po nich na BMXa z Rometu - ważyło toto więcej niż maszyny do DH, ale jaka była radocha! :)

- W okolicach klasy 6ej podtawówki - pierwszy pseudo-MTB marki po prostu "Mountain-Bike" (taka była nalepka), z przerzutką SIS (ktoś miał Alivio to był mega-lanser na pół dzielnicy), rama chyba ze 21 cali i stalowa, ale jeździł! I wtedy zacząłem wypuszczać się dalej z koomplamy :)

- Jak padł, chyba jeszcze pod koniec liceum, nabyłem Meridkę Kalahari 500, niebieską 19", która swoje wysłużyła, i nadal jest sprawna (poszło tylko tylne koło i korba) jako sprzęt dla Mych Domowników,

- I tu zaczęła się epoka customów. Wszystko na czym jeżdżę od tej pory, było składane od zera. Niestety na początek, zwiedziony zaniżoną rozmiarówką Meridy, już na studiach skusiłem się na ramę Mielca 19", który nie podołała...

- ...w związku z czym został zmieniony na ElNino 17", a po roku...

- ... na Authora Versus 15", który służy mi wiernie do dziś, obok ramki Dartmoor SS, przejętej od siostry :)

 

Przy okazji dokonałem destrukcji paru przerzutek, niezliczonej ilości łańcuchów, dwóch korb, amorka, i kupy innych części, jednocześnie wypracowując własne upodobania... stąd jeżdżę na 15 calach, choć tabele uparcie wciskają mi ramy większe przynajmniej o numer :) No i zarazilem cyklozą wspomianą już siostrę Tinę (ujeżdżającą ostatnio Pussiaka; kto oglądał ostatnio "Poranek z TVN" to może ją zauważył, potem było więcej na TVN Meteo, także z dobrze znanymi w Cz-wie Sukiem i Simsonem), a także Mą :o

 

I oby nam się koła zawsze kręciły w dobrym kierunku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1997-2000 superion hyper, cromo, sztywny, prawie pelna grupa alivio, pod koniec eksploatacji zostala tylko rama

2000-2001 giant warp ds 100 po duzych modyfikacjach (zostala na koncu tylko rama)

2001-2002 cube twin xc skladak full

2002-2005 cube twin xc 2 składak full

2005-2006 duncon mastiff skladak full

2006-2007 czterozawias składak full no name

2007-2008 checker pig skladak full

2008- poison arsen am model 2008 skladak full

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy rower był zielony :D Nazwy nie pamiętam. Wiem, że miał z tyłu w widełkach gume. Heh miałem już wtedy rower z tylnym zawieszeniem :D Ojciec musiał ją wymieniać po pewnym czasie. Przypomina mi sie jak raz wujek mnie do domu przyprowadził. Nie raz jechałem sobie gdzieś i nikt o tym nic nie wiedział :) Później miałem rower "reksio" przeszedł swoje, ale długo na nim jeździłem. Niestety pękła rama. Rower sie złożył w pół. Bodajże w 1 lasie podstawówki rodzice kpili mi mojego pierwszego górala "Aqulia" chyba. W 2 klasie dostałem "Forestera" Oczywiście pościągałem wszystkie nie potrzebne rzeczy typu lampki, błotniki. Zmieniłem kilka części i tak jeździłem aż kupiłem rower Kelly's Salamander w 2004 chyba. Od tego czasu tak naprawdę zaczęła se przygoda z rowerem. Cała kasa szła w części. Całkiem fajny rowerek powstał. Niestety rok temu Kelly's pękł. Kupiłem ramę Author Vision. Ramka okazała sie bardzo fajna. Rowerek na xt/xtr. Miło go wspominam. Dziś jeżdżę na Scocie Speedster S30. Też fajna maszyna :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ooo, jaki fajny temat :D

1) pierwszego roweru w ogóle nie pamiętam. Miałem kilka lat - być może był to 3-kołowiec? Ja jednak jakoś tak jak przez mgłę pamiętam jakiś taki rowerek z przyczepionym kabłąkiem do prowadzenia - jednak nie wiem czy na nim jeździłem.

2) ok 1990-93r. nauczyłem się jeździć na 2-kołowcu :D Był to zielony Bambino ;) Pamiętam, że był on przelakierowywany farbą w aerozolu. Mimo, że zaliczyłem na nim niezliczoną ilość gleb i tak go lubiłem:)

3) 1993/94-1997 - przesiadłem się na Wigry 3 mojego taty. W zasadzie w tym czasie jeździłem równolegle na trzech Wigry 3 - w zależności który aktualnie bardziej nadawał się do jazdy;) To własnie wtedy nauczyłem się wykonywać podstawowe czynności przy rowerze, tj. regulacja hamulców, rozebranie suportu czy torpeda (bardzo dzisiaj potrzebne:)). Pamiętam, że w tamtym rowerze wszystko to było dosłownie dziecinnie proste - wszystkie naprawy mozna było wykonać w zasadzie jednym kluczem i 1 śrubokrętem... ech, dlaczego dzisiaj nie robią już takich rowerów?;]

4) ok 1997r. dostałem pierwszy rower z przerzutkami (miał ich aż 18! :) - to żart oczywiście;)). Niestety był to makrokesz... wtedy jeszcze nie wiedziałem co to takiego - nie było Internetu a koledzy jeździli na różnych wynalazkach z giełdy wiec ja i tak nie miałem najgorzej :) Wiele można o nim złego powiedzieć ale rower ten wytrzymał prawie 10 lat mocno intensywnej eksploatacji. Nie wiem, może w tamtych czasach makrokesze jeszcze robili nieco porządniej? Fakt, że rower w swoich ostatnich latach eksploatacji przeszedł pewien upgread ale przez wcześniejsze 8 lat sprawował się tez nie najgorzej.

5) 2005-2007 - "odziedziczyłem" dosyć fajny rowerek po moim koledze, który wyjechał na stałe z Polski. Nie mam pojęcia jakiej był marki bo wszystkie naklejki/znaki/itp nie wiadomo z jakich powodów zostały z niego przez owego kolegę usunięte. Hehe, był on trochę hmm anarchistą :)

Rower miał porządną ramę, podstawowy osprzęt SIS, hamulce jeszcze cantilevery, ale wszystko razem działało bardzo dobrze i do jazdy miejskiej i lekkiego XC był świetny. Niestety, rower miał jedną zasadniczą wadę - był niemiłosiernie ciężki, toteż w związku z coraz większymi oczekiwaniami i rosnącym stopniem trudności tras które pokonywałem zapadła decyzja o zakupie czegoś lepszego.

6) od maja 2007 jestem szczęśliwym posiadaczem Rockridera 5.2 B) Nie będę się o nim rozpisywał bo jaki rower jest większość wie, a poza tym postaram się zamieścić na Forum jakiś obszerniejszy teścik :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko zaczelo ie od

1.bmx'a z dokreconymi kolkami bocznymi ;) nota bene bylo to tez moje pierwsze OK xD

kolejnie

2. rower SALTO już raz tutaj wspomniany - cos a la skladak z wygladu, choc skladany nie byl

3. Sokół Lux - skladak z prawdziwego zdarzenia :) z dziadkiem probowalismy wrzucic do niego przerzutki, skonczylo sie stworzeniu wygodnego SS :)

4. rower kupiony w makro (nie mylic z makrokeszami) no1 na 24calowych kolach, pelen sis, w zasadzie to nie do zdarcia :D

5. makrokesz no2 - ital bike - pelen sis, jednak juz sie sypiacy od samego poczatku; źle pospawana rama i korba ktora odpadla zrazily mnie do tego typu rowerow xD

6. Romet (niestety nie pamietam dokladniejszej specyfikacji) - zielona rama, rower trekkingowy, kola 28' - zarazil mnie szosa

6. Kolarka ZZR, ktora sam odnawialem (foto gdzies na forum dawalem) - cudowna sztywna rama, stalowe kola, 97% orginalnych czesci, nawet opony (dorwalem na niskich lakach :) - mimo swojej wagi - 12kg musze przyznać ze wspaniale sie na niej jeździ!

7. Merida Road 850 po drobnych przerobkach - dorzucone klamkomanetki, rower uzywam do turystyki szosowej i powiem ze chwale sobie ;)

8. Merida Kalahari 570 na drobne wypady w gory - udalo mi sie ja kupic za 250zł, stan sklepowy od dzieciaka co nie chcial na nim jezdzic ;)

 

no... troszke rowerkow sie przeze mnie przewinelo ;) w zasadzie jednak najmilej wspominam tek, ktore mi dizelnie sluzyly na pierwszych wyprawach po moich okolicach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaszpanuję i powiem że któryś z moich rowerów to był trójkołowiec z wywrotką :) !! Podobno miał naczepę i wajchę do wywalania zawartości naczepy. :)

A rowerki to standardowa historia, bez zbędnych szczegółów:

bmx, 20" rowerek+ kółka boczne, pierwszy 24" góral z normalną ramą 10 biegowy, drugi 24" z przydużą ramą 18 biegowy, TREK 830 z przydużą ramą - po megamodyfikacjach mam go dalej, makrokesz ital bike {full suspension} - oprócz jego nadwagi to fajnie mi się jezdziło {również źle pospawana rama}, Cube Aim - poskładany samemu i ciągle mi coś w nim nie pasi. Marzy mi się lekki i wygodny carbonowy hardtail, lub komfortowy nieciężki full.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 kolowy

skladak pelikan

rower komunijny..jakis market - po 2-3 tygodniach skradziony (zsadzili mnie)

romet...taki nic wielkiego..wiele lat sluzyl..za czasow liceum postanowilem zmienic mu naped na lepszy....2 tygodnie po tej modyfikacji skradziony z piwnicy

merida kalaharii 550...nadal ze mna...trzymana w domu...wlasciciel wyrosl wiec nikt nie chce go zsadzic...oby tak dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. jakiś polskiej produkcji rowerek dla dzieciaka

2. romet góral.. który następnie był przerabiany do skakania/trialu itp. (młodość się musi wyszaleć :))

3. składak na większych kołach, również do skakania http://www.server.aplus.pl/doriftokids/temp3/bike/b01.jpg

4. ..który to przemienił się w.. ehm xc? (zmądrzałem - wróciłem do swoich korzeni, czyli jazda po lesie) o przecudacznej geo http://www.server.aplus.pl/doriftokids/temp3/bike/b24s.jpg

5. I w końcu po zdobyciu pierwszej większej kasy złożyłem kolejny rowerek (enduro) taki jaki chciałem mieć http://www.server.aplus.pl/doriftokids/temp3/bike/d07.jpg

6. Co dalej planuję? Za parę lat pewnie full do enduro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. "Ruski" mały rower dziecięcy, z bocznymi kółkami-nie pożył długo, "wianki" w piaście się posypały i można było pedałować w miejscu.

2. Rower "Salto". Ojciec poskładał z jakichś części, nie wiem skąd je wynalazł. Pierwsze przygody rowerowe i samodzielne wycieczki po okolicznych polach.

3. "Zenit" - polskiej produkcji rower z 5-biegami z tyłu i składaną ramą (lubiał tam pękać). Coraz dalsze wyjazdy i coraz większe prędkości.

4. Komunijny "Jaguar Flash Bike" z ultra ciężką ramą, więc początkowo nie miałem siły go podnieść. Mimo tego przez 7 lat przejechałem na nim ponad 10tys. km, wymieniając po drodze praktycznie wszystko ("oryginalne" zostały tylko: rama, przednie koło (kompletne), kierownica, manetki, siodełko i sztyca siodłowa, suport z przednią zębatką, przednia przerzutka (sis) <_<)

5. Obecny Victus Instinct, czyli ponownie polska konstrukcja z Przasnysza, przez 3 lata zrobione 4,5tys.km. Do tej pory zamieniłem tylko przedni "hamulec tarczowy" na V-ki Deore i tylną piastę Joytecha na mocnego noname (przynajmniej bez napisów).

 

PS: Czyta ktoś ten temat tak w ogóle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Więc tak:

- rowerek na 16 calowych kołach (czerwono-różowy(tylko się nie śmiejcie) :P ),

- rowerek na 20 calowych kołach z 5 przełożeniami (zielony w różnokolorowe kropki),

- rower na 24 calowych kołach z 18 przełożeniami (niebieski - chyba Giant),

- rower na 26 calowych kołach z 24 przełożeniami (żółty Weltour) - jeździłbym na nim pewnie do dziś, gdyby go nie skradziono,

- Wheeler PRO 29 po modyfikacjach - aktualny sprzęt. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bogus ja tez mialem takiego, tyle ze byl caly rozowy i mial biale paski na oponach :P lans na calego :P

 

potem miale takiego czerwonego skladaczka ktory byl chyba 2 razy spawany bo go polamalem, potem jakis bmx, ktorego pomalowalem na czarno a kola na zolto :P ( orginalnie niebieski a kola srebrne ) potem jakis kross grand na ktorym zaczela sie ostrzejsza jazda ( skoki i takie tam :P ) tak na powaznie to jakies poltora roku temu sie zaczalem sie interesowan rowerami, w styczniu zlozylem bike'a na ramce lf dragstar, potem w pazdzierniku byl prodigy johny bravo, a w grudniu kupilem ramke kross a6 i poskladalem calkiem nowego bike's, z tego co bylo rok temu nie zostalo kompletnie nic. ten sezon zamierzam przejezdzic na tym rowerze bez wiekszych zmian, ewentualnie zmienie kiere i mostek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw trójkołowiec potem był czerwony reksio :D potem komunia na którą to dostałe górala który służył mi przez kolejnych 9lat potem był kellys magic który służył mi przez prawie 3 lata, stopniowo modernizowany a obecnie scott mc który jest już na finishu modernizacji :P aha jeszcze miałem ukraine na dojazdy do roboty w deszczowe dni ale dosłownie rozsypała się ;(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam jeszcze od siebie jedno spostrzeżenie, jak przebiegała ma ogólna tendencja w rowerowaniu:

 

- pętanie się po mieście (nie mylić ze streetem w wielu lat 10ciu :P ),

- wycieczki dalej, ale po asfalcie, (miałem z 14 lat)

- wycieczki coraz dalej, niekoniecznie po asfalcie (XC - gdzieś od 17tu),

- wycieczki jeeeeszczeeee dalej, po dziurach (enduro - tak od 21) i rozdział na 2 rowery - jeden lekki, drugi bardziej hardcore ;)

- ostateczna rezygnacja z XC na korzyść tylko i wyłącznie fulla enduro/AM - niedawno, czyli mając 24-i-trochę :)

 

PS. Do DH mi się nie spieszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw był czerwony trójkołowiec, który bardzo lubiłam, ale niesamowicie wnerwiały mnie pedały, które, jak wiadomo, umieszczone w przednim kółeczku. niesamowicie nie lubiłam tak jeździć, mimo wszystko gdy była okazja, rowerek był zabierany. (pojęcia nie mam, co sie z nim stało)

 

Następnie utkwiła mi w głowie scena, dziadek daje mi czarno-pomarańczowego bmx-a... Wszystkie dzieci mi go zazdrościły na podwórku i na okolicznych też, bo każdy miał taki różowy z kijkiem z tyłu i nędznymi horągiewkami, a ja byłam pr0 ;) (do tej pory gdzieś stoi...)/tj wycieczki naokoło bloku :P

 

miał przez chwilę 4 kółeczka, ale strasznie ich nienawidziłam, i przyśniło mi się że jeżdżę bez nich, rano padło: tata, ja umiem jeździć. ojciec patrzy jak na wariata, ale nic :P i faktycznie-pojechałam! a potem triumfalna defilada pod oknami :)

 

potem, w 1 klasie podstawówki padło na czerwonego "górala" (czyt. gev miała kasę z odszkodowania za nogę :P), ale chyba tylko z nazwy i opon, damkę z wdzięczną nalepką "18 speed", na którym zaliczałam pierwsze wypady dalsze, tj górki już zaliczał :D na początku była za duża, ale, urosłam od tego czasu z 50 cm, więc... swego czasu powiedziałam, ze good bye, darling, czas na nową miłość (stoi teraz w garażu i prawdopodobnie będzie służyć za dawcę organów do projektu odnowienia pewnego roweru) /ten to już najpierw z mamą z 30 km od domu, potem samodzielnie ze mną i po 60 km, nawet czasem lasem

 

i tu na scenę wkracza Felcik! Na start bardzo go polubiłam, dość szybko pozbawiłam umieszczonych na nim przez rodziców odblasków. Jeździ i ma się dobrze, ale z powodu deszczowych i zimnych weekendów, aktualnie stoi w kawałkach, bo mu serwis robię (; /z tym to jak kiedyś niechcący zawieruszę się w jakiś lasach i górkach, to się nie zdziwcie, ze nie wrócę na noc (;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Trójkołowy, plastikowy "rowerek" wz. socrealistyczny. Każdy miał taki. Bardzo szybko wyrosłem.

 

2. Ekonomii niedoborów ciąg dalszy: z powodu braku "Reksia" na Zajączka A.D. 1988 dostałem "Pinokia" w kolorze "bardzo dziewczęcy róż". Zasłuzyłem sobie na niego gdy wreszcie wypowiedziałem "rower" zamiast "lowel".

 

3. Jubilat, odziedziczony po bracie. Potrafił unieść pięciu młodocianych pasażerów. Zaczął się składać.

 

4. 1995 Trekking Fox Canyon - do dziś wspominam z sentymentem tą szybką i lekką maszynę. Osprzęt Alivio i pierwszy na podwórku amortyzator olejowy. Rok później wyjął mi go z rąk bardzo nieprzyjemny pan z brązowego opla kadetta. Do dziś uważam, że "kadetty są wredne" (cytując za filmem Claude Lelouche'a). Policja oczywiście nigdy go nie odnalazła.

 

5.1998 MGI House. Taki lepszy makrokesz z niemieckiego marketu, "firma" chyba już nie istnieje, choć doczytałem, że Holendrzy mieli grupę kolarską MGI Fiets (fiet to po holendersku rower...). Z przodu stalowa sprężyna, z tyłu z resztą też: 30mm skoku wkomponowane w seatstay; osprzęt Altus, później zamieniłem widelec na RST 381 Aerosa AET. Rama połamana.

 

7. Równolegle z MGI rower typu Ukraina w ślicznym pomarańczowym kolorze. Niezniszczalny. Pożyczyłem koledzie studiującemu w Szwecji. Był taki ładny, że mu ukradli ;)

 

8. Accent m003 z Pilotem Air SL, zaczął na osprzęcie z MGI z kilkoma modyfikacjami. Skończył na mieszance Alivio/LX. Rama połamana.

 

9. Trek 800. Osprzęt Altus. Wygrałem w zakładzie od kolegi. Po remoncie i tuningu (tylna piasta XT, solidne szprychy Mach, obręcze ZAC 2000, dłuższa kierownica z aluminium (siakiś Promax), tylna przerzutka LX 06' (wózek przełożyłem od altusa i na 7 rzędach cyka jak szwajcarski zegarek), z przodu alivio (korba też), łańcuch Connex 808. Niezbyt szybki, za to bardzo bezpieczny, pewny i wygodny. Scedowałem bratu.

 

10. Mój obecny: Jak w sygnaturze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw ciuchcia z pedałami zintegrowanymi z przednim kołem

później piękny różowy romet

jakiś seledynowy od dziadka

romet w spadku po siostrze

Rolling rock universal( komunijny, typowy market) szybko sie rozleciał

Kelly's saphix

Marida Kalahari 575

Amulet 9,5- obecny

Accent Via Montana- też obecny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko będzie opisać historię, ale zobaczymy co da się zrobić. Więc tak: 1. Był to jakiś malutki rower dla malutkiego dzieciaka jaki to był nie pamiętam ale pamiętam że był zółto czerowny i jeźdźiłem na nim jak wariat :D , aha i jeszcze ważna rzecz, nigdy nie mialem kółek po bokach odrazu nauczyłe się jeźdźić i ich nie potrzebowałem a miałem jakieś 4 lata :) . 2. Moje kochane drugie cacko to był chyba niebieski romet, 3. To był pierwszy "góral", ale nie pamiętam go za bardzo wiem że był czerwony B) . 4 . Był to rower na komunię (wciąż jeźdźi :!: ), pamiętam że był to jakiś QUEST i miał 21 Speed, ile ja z nim przeszedłem :D i ile on ze mną, ale już wtedy zaczynałem uczyć się mechaniki w rowerze (nie raz sam go naprawiałem). 5. Czarny MTB, który długo nie służył ale miał już manetki Acery tak samo przerzutki. No i na zakończenie 6. Leader Fox Rover z 2003 :D służy do dziś, i opisywać go nie muszę na razie go nie zdrazdziłem chociarz szukuje się KTM. :mrgreen:

Heh, trochę czasu minęło. I kolejne kawałki historii dopisać można.

Więc był Leader Fox http://img291.imageshack.us/img291/7039/img1333ec4.jpg bardzo lubiłem ten rower, sporo przeszedł ze mną. No, ale jest uszkodzona.

To nastąpiła przekładka do awaryjnej ramy http://img141.imageshack.us/img141/723/bestiaws3.jpg rower szybko uzyskał tytuł bestii ;) I to nie przez przypadek :D

Obecnie KTM Prowler http://img76.imageshack.us/img76/7003/obraz115yt0.jpg co tu się rozwodzić :D Fajny jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. jakiś trójkółowiec

2. Coś n M... fajny bike był ;] malutki, terenowy opony, hamulec jeszcze nożny [potem go oddałem jakiejś rodzinie która miała dużo dzieci żeby tam mieli na czym śmigać]

3. Switchback coś tam [komunijny]

4. Leader Fox Maxx Pro --> i tu się zaczeło :] ;):D :D :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...