Skocz do zawartości

Splr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    107
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Szczecin

Osiągnięcia użytkownika Splr

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

7

Reputacja

  1. Splr

    [Galeria] Pokaż Twojego 29era

    Brawa, brawa. Teraz nic tylko śmigać. Ale poprawiłeś nam rupieciom rowerowym humor
  2. Splr

    MTB Maraton i Duathlon Łeba

    Byłem, zwiedziłem. Trasa genialna, tu piach, tam bagienko, ścieżki, muldy, górki. Pomiar czasu mnie ciut zawiódł (np. brak bramki na końcu pętli dla MTB), za to posiłek regeneracyjny był na piątkę. Sprzęt mam zajechany po imprezie więc dziś dzień serwisu
  3. Splr

    Start!

    I co mamy? Merida Padaka Club Mazafaka?
  4. Splr

    Merida bikes Start!

    Ja żyję, dalej na TFSie śmigam.
  5. Nikt nie kupuje za granicą?! Ja wiem, Ełero drogie, ale czasem jak się zdarzy angebot! Dorzucę i polecę zatem dwa sklepy: bike24.de - ocena: pozytywna; zamówiłem wspornik siodełka, bo w naszych sklepach osiągał jakieś abstrakcyjne ceny w okolicach sześciu stów, a tam za 85 Jerzych z przesyłką był. Po dokonaniu transkacji dostałem maila pokrzepiającego z prośbą o zachowanie go w przypadku reklamacji/gwarancji, , że gdyby coś nie banglało, to mogę zwrócić produkt do 10 dni od otrzymania etc. Następnego dnia dostałem listel z numerem przewozowym kuriera, żebym mógł się nacieszyć, jak z rzeszy do polski leci paczka. Podobnie było, gdy przed świętami zrobili promocję na kamerkę rollei bullet - za 130 euro. Polecam sprawdzić, szczególnie gdy poszukujemy rzadkich / drogich rzeczy, jedyny minus - urządzają szalone promocje, ale nie można przecież cały czas siedzieć na ich stronie i szukać atrakcyjnych ofert. Dobry sklep na zakupy zbiorowe - za wysyłkę jest płatne jednokrotnie 15 Jerzych; a jakby jeszcze Euro staniało, to zupełna rewelacja. ekosport.fr - podobnie jak wyżej, choć przestali bawić się w rowery, za to boazerię na zimę miewają w cenach z sufitu, za moje narty zapłaciłem 199 euro, a u nas krzyczeli 2700 złotych. Zamówienie złożyłem w najgorszym momencie, między świętami a nowym rokiem, narty doszły punktualnie w przeddzień wyjazdu. W ofercie, oprócz desek, nart i nartorolek pulsometry, kamery, ubiory, plecaki, bidony, worki etc.
  6. Przypnę się! Trzeci krzyżyk na karku, nałóg nikotynowy, żadna higiena życia, dużo stresu w pracy. Moja wyjściowa waga to było 128 kg smalcu w 2002 roku. Potem zacząłem latać na rowerze. Diety specjalnie nie zmieniałem, jednak jak się więcej człowiek rusza, to się odechciewa wiele szajsu jeść (no, pizzy nie odmówię). W 2006 roku, dwie połamane ramy rowerowe później zjechałem na 98kg. Tak hulałem do 2008, potem się zakochałem, przestałem jeździć (nie liczmy tych 500 km rocznie) . W tym roku w lutym wszedłem na wagę i ujrzałem wynik 115. Odkurzyłem więc rower, wyremontowałem, zacząłem jeździć. Będąc grubasem odpornym na odchudzanie (diety, dyscyplina etc.), jeśli miałbym dawać rady proponuję co następuje: -Nie ma łatwej drogi, więc przyzwyczaj swój tyłas do ugniatania siodełka co najmniej (CO NAJMNIEJ!) 2 x tygodniowo. Dwie pięćdziesiątki w tygodniu na rowerze lepsze niż pół litra na dwóch! -Jeśli motywują Cię zabawki (tak jak mnie) rezerwuj budżet na wydatki rowerowe - nową korbę trzeba przetestować, nowy mostek pokazać na mieście etc itd - wynik ten sam, czyli więcej jeździsz (uczyń rower, może poza kobietą i dzieckiem, swoim głównym hobby i nie maziaj mi się tutaj, że z groszem ciężko: rzuć hobby o nazwie "picie piwa" czy "nowa gra do plejstona" skup się na rowerze) -Przestań żryć po 20 (zwykle utrzymanie reżimu przez 21 dni wchodzi w nawyk na stałe) -Nie hulaj na sucho - zawsze miej ze sobą dużo picia -Pilnuj Pan tętna (za niskie - zero efektu, za wysokie - palisz mięśnie zamiast tłuszczu) Proszę. Pięć porad, gratis, i tylko dwa rygory, reszta przychodzi sama: kondycja wzrasta, waga spada (na pewno nie tak drastycznie, jak u moich poprzedników, ale jednak), humor się poprawia, w alkowie więcej się wyczynia, panny łaskawszym okiem spoglądają, w pracy jest się efektywniejszym, a w moim przypadku - mniej wydaje się na fajki - same plusy. P.S. Czasem też fajnie machnąć jakiś maraton, ludzie cię pozdrawiają po drodze, telewizor można wygrać i sobie udowodnić, że można. No i wrastasz w cyklozę coraz głębiej.
  7. Niechlubna przeszłość Psuwacza: Mam na koncie jednego gołębia (one juz się niczego nie boją?!) i jednego zaskrońca (nie wyrobiłem z hamowaniem, a on był w poprzek drogi). Szczerze żałuje obu. Ponadto cięzko zliczyć mi żaby, jelitki (takie łyse ślimaki) i inne małe drepczące owady rozplajszczone przez mój rower. Ostatnio koniecznie chciał mi się w koła wkręcić jakiś taki miniaturowy piesek o przerośniętym ego. W domu mam dużego psa i takich w sumie isę nie boję, bo albo są rozsądnie spokojne, albo szczekają. Te małe mnie przerażają. Kamikadze! Rzucił mi sie do nogi i chciał odgryźć chociaż kawałek buta. Na szczęście zdążyłem się zatrzymać i poczekaliśmy razem (ja na siodełku, on łapczywie degustujący mój but) na jego panią, która oderwała go ode mnie razem z kawalątkiem sznurówki .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...