Skocz do zawartości

[koła] Nowe koła - qr czy sztywna oś?


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, uzurpator napisał:

Jedynie gwintowane stery rzeczywiście z rynku zeszły.

Nie zeszły, są nadal montowane w nowych rowerach. Wystarczy przejrzeć ofertę podstawowych miejskich, choć nawet trafiają się w rowerach za około 3,5k.
Tak samo są dostępne jako części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, mozecie tam sie dalej zachwycac qr, czy nawet wypisywac kosmosy o problemach ze sztywna oska ;-)) Moze to poprawi humor posiadającym taki sprzet. Mi poprawia jak czytam że gubi oske w trawie ;-))

Ok nie wszystkoe rozwiazania TA sa dobre jak np RAT Focusa...ale jak ktos wie jak dokrecic oske, jest swiadom tego w ktora strone to wszystko idzie, to raczej nie wybierze na trzezwo poważnego  roweru z qr, czy jakims prawie TA treka czy tymbardziej streami skrecanymi..tylko pojdzie w normalne standardowe wkrecane TA, czy to w szosie czy to w mtb. Chyba nie jest trudne odkrycie jakie sa najbardziej popularne rozwiazania aktualnie stosowane,czy to szosie czy w mtb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybkozamykacze  wpisują się w historię kolarstwa,  = momentalna akcja wymiany  koła, albo nawet samodzielna zmiana szytki i powrót na trasę wyścigu... dziś wozy serwisowe  zamieniają nie koła tylko całe rowery.   Nasz sentyment i docenianie klasyki to jedno.  Podczas sięgania po współczesne konstrukcje jest się skazanym na nowe standardy, ale wśród nich warto też dobrze rozpoznać opcję najlepszą technicznie i  rokującą na utrzymanie się na rynku...    Do dziś jeżdżę na rowerze z końca lat 50 z napędem ( unowocześnionym  z 2x4 do 2x6)  Rower ma ponad 60 lat, wciąż te same stery, korbę i suport,  poza wagą  - nie przeszkadza mi w mocnej jeździe na szosowych pętlach Mazowsza z oponami szosowymi, ale po założeniu kół 38/32 mm udaje grawela....   Chciałbym zobaczyć wirtualnie  :) nad każdym mijanym współczesnym kolarzem datę nadchodzącej kasacji  jego nowożytnej ramy z karbonu... Czy walor użytkowy ich wygląd, sztywność, komfort, lekkość pozwala nam  prognozować ich dalsze używanie przez kolejne pół wieku?     Jeszcze nie mam precyzyjnych poglądów dotyczących używania karbonu i ekologicznego aspektu naszych wyborów w salonach sprzedaży, ale wizja jednej stalowej ramy na życie , która w razie upadku jest do naprawy albo przetopienia, budzi nostalgię za życiem mniej nastawionym na jednorazówki.

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, itr napisał:

Do dziś jeżdżę na rowerze z końca lat 50 z napędem ( unowocześnionym  z 2x4 do 2x6)  Rower ma ponad 60 lat, wciąż te same stery, korbę i suport,  poza wagą  - nie przeszkadza mi w mocnej jeździe na szosowych pętlach Mazowsza z oponami szosowymi, ale po założeniu kół 38/32 mm udaje grawela....

 Aż tak wiekowych ram nie mam, ale obie moje stalówki (cross Brennabor i góral Bianchi) pochodzą jeszcze z lat 90-tych ubiegłego wieku i wciąż można na nich jeździć. Typowe rozstawy haków QR (135/100 mm) nigdy się nie przedawnią, a przy hamulcach obręczowych żadnych problemów z przesuwaniem się kół nie notowałem. Nawet nie trzeba specjalnie manipulować kołem po ponownym montażu, by nie ocierało o hamulce. Wkładasz, zapinasz i jedziesz. 

image.png.93a57e197d432de11b73f872904ebe4e.png

image.thumb.jpeg.82429bb9a5ac96bab4454599b7d35448.jpeg

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, itr napisał:

Szybkozamykacze  wpisują się w historię kolarstwa,  = momentalna akcja wymiany  koła, albo nawet samodzielna zmiana szytki i powrót na trasę wyścigu... dziś wozy serwisowe  zamieniają nie koła tylko całe rowery.   Nasz sentyment i docenianie klasyki to jedno.  Podczas sięgania po współczesne konstrukcje jest się skazanym na nowe standardy, ale wśród nich warto też dobrze rozpoznać opcję najlepszą technicznie i  rokującą na utrzymanie się na rynku...    Do dziś jeżdżę na rowerze z końca lat 50 z napędem ( unowocześnionym  z 2x4 do 2x6)  Rower ma ponad 60 lat, wciąż te same stery, korbę i suport,  poza wagą  - nie przeszkadza mi w mocnej jeździe na szosowych pętlach Mazowsza z oponami szosowymi, ale po założeniu kół 38/32 mm udaje grawela....   Chciałbym zobaczyć wirtualnie  :) nad każdym mijanym współczesnym kolarzem datę nadchodzącej kasacji  jego nowożytnej ramy z karbonu... Czy walor użytkowy ich wygląd, sztywność, komfort, lekkość pozwala nam  prognozować ich dalsze używanie przez kolejne pół wieku?     Jeszcze nie mam precyzyjnych poglądów dotyczących używania karbonu i ekologicznego aspektu naszych wyborów w salonach sprzedaży, ale wizja jednej stalowej ramy na życie , która w razie upadku jest do naprawy albo przetopienia, budzi nostalgię za życiem mniej nastawionym na jednorazówki.

Nie neguje tego ze qr to kawał kolarstwa.Tak bylo, ma to rozwiazanie swoje plusy i minusy.

Co do trwalosci ram karbonowych, na pewno wielka zaleta karbonu, to mozliwosc nparawy ramy nawet po grubym dzwonie, ramy alu sa prawie nienaprawialne, ze stala jak z karbonem, majac dobry warsztat, dostep do rurek, mozna naprawic wszystko.

Co do zużywania sie tych ram, moj znajomy na jednej ramie jezdzi od paru lat ultra maratony, imprezy krajowe jak i europejskie, aktualnie rama ma nastukane 50tys km w kazdych warunkach. Nie widac aby tracila sztywnosc czy sie miala rozleciec.

Teraz mozna zadac pytanie, czy karbonowy rower zuzywa sie od stania czy od jezdzenia? Czy po przejechaniu 50 czy 100tys km  można sobie pozwolic na zmiane roweru/ramy ? Czy do porzygu trzeba jezdzic takim rowerem? Ile to trzeba robic przebiegu by prawilnie pozwolic sibie na zmiane, ot aby np sprobowac wspolczesnego sprzetu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie o to czy  karbonowa rama widelec nieużywane  się  z czasem tracą pierwotną wytrzymałość  filozoficznie trafia w punkt.

Wytrzymałość ww tworzywa, często wykonanego w chińskiej manufakturze nie do oszacowania mimo loga nawet dobrej marki. 

Zakup roweru używanego  - na własne ryzyko ( karbon po dużym dzwonie czasem nie traci kształtu, można nie domyślać się że struktura trzyma się na słowo honoru )

Pękanie karbonu w kraksach na kryteriach czy wyścigach z  bagnetami kikutów, które mogą zabić.

Trzaski w nieidealnych gniazdach suportu czy sterach , w pogoni za wagą ramy upraszcza się dopuszczając koncepcyjne błędy - patrz np Trek.

Dziury w ramie od kamieni - w MTB.

Moja ukochana rama MTB, pękła przy ok 2000 czy 3000 km... 1250 g przy rozmiarze 19"  uszkodzenie wykryte zaczepianiem szmatki przy myciu roweru. Gary Fisher by Trek.

 

Wszystko pęka, alu stal czy karbon... Pogoń za masą, nowością, sprzedaż nowego roweru co 2 trzy lata  ( w świecie neoarystokracji norma)  jest pewnym rozstroju z zrównoważoną relacją z naszym środowiskiem naturalnym.... W przypadku trwałych rowerów stalowych  np szosówek z lat 80 - można uznać że życie egzemplarza mogło przeciągać się na dziesięciolecia, karbonowy rower może kilka razy zmienić właściciela,ale raczej nie osiągnie tak dobrego okresu zdatności do  użytkowania...

 

W przypadku MTB rozwój niesamowicie wpłynął na wartości użytkowe rowerów współczesnych, jednak szosa i gravel dość dobrze radzą sobie w projektach tradycyjnych opartych na stali czy np starych standardach mocowania suportu czy piast...  to nie znaczy że trzeba jechać z manetkami ciernymi na ramie... Jednak klasyka w tym hamulce obręczowe,  wypierane z rynku masowego wciąż mają pełną i dobrą skuteczność- wystarczającą dla potrzeb przeciętnego zjadacza chleba w kolarstwie :)  Nowe rozwiązania są ciekawe i przeważają w tabelkach sprzedaży,  ale nie trzeba w czambuł potępiać np piast 130 mm z QR...  Ich jedyną wadą jest to że standard  wyszedł z mainstreamu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

...no nie do końca jedyną, bo jednak cechują się większą upierdliwością przy montażu "żeby nie ocierało" (w połączeniu z obręczówkami to już "wogle", bo trzeba hamulec rozkręcić, żeby wyjąć koło) + wydaje mi się, że z jakiegoś tajemniczego powodu większość jednak szpilki rozkręcała i gubiła te zakichane sprężynki :icon_lol: 

PS  żeby zgubić grubą sztywną ośkę, to już trzeba być artystą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, KrissDeValnor napisał:

wydaje mi się, że z jakiegoś tajemniczego powodu większość jednak szpilki rozkręcała i gubiła te zakichane sprężynki :icon_lol:

To faktycznie musi być tajemniczy powód, bo skoro QR szybsze, to po co wyjmować szpilkę i przedłużać sprawę?
Ja nigdy nie rozkręcałem, chyba że nie dało rady inaczej (wymiana szpilki, jakieś dziwne mocowania bagażnika kolidujące z zaciskiem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...