Skocz do zawartości

[e-bike] Wybór roweru all-mountain dla emeryta


Rekomendowane odpowiedzi

W końcu udało się pojeździć po emerycku ^_^

Ludzie, to jest inny świat. Nawet zmęczony po całym dniu mogłem sobie odpocząć zwiedzając miasto - no i rozruszać stawy. Dawno nieużywane mięśnie rowerowe dały znać że istnieją. Pozostało tylko dopasować siodełko, kokpit itd, ale to standard. Kierownicę już zmieniłem ale jeszcze nie jest idealnie. 

Jest troszkę inaczej niż się spodziewałem - w trybach Eco i Tour trzeba nieco mocniej kręcić, dopiero trzeci Active powoduje że kolano jest odciążone. Do tego starałem się pilnować kadencji <75 bo czułem że nadmierna też mu nie służy. I wygląda na to że z niewielką ilością górek spokojnie można setkę w tym trybie machnąć. 

Z plusów - giantowski silnik Yamahy jest praktycznie niesłyszalny! Słychać tylko szum opon, a i tak zmieniłem na bardziej ciche. 
Z minusów - panel sterowania jest dość lichy, dokręcony solidnie (a zalecają tylko 2Nm) nieco się obraca pod mocniejszym naciskiem, może tak ma być - żeby podczas upadku się nie połamał. Bo kierownica na którą zmieniłem raczej w miejscu mocowania węższa nie jest. I szkoda że nie ma jakiegoś wskaźnika/paska funkcji żeby wiedzieć ile przeklikać do żądanej, bo jest tego troszkę pod jednym przyciskiem. 

I tylko potwierdzę słowa ortopedy - e-bike to jest naprawdę świetne narzędzie do rehabilitacji, z możliwością jego dopasowania poziomami wspomagania/przerzutkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym dodał jeszcze "albo których nie stać". I pewnie gdyby nie fakt że znajomej padła automatyczna skrzynia, a kwota zwalała z nóg to bym o tym nawet nie wiedział. Dobrze że "automat" czyli CVT w skuterach jest tanie ;) Nigdy nie oddam - a to tak samo: kible, klopy, odkurzacze itd - nasłuchałem się wiele, i sam nie traktowałem poważnie jako wielki motocyklista z biegami i bakiem pomiędzy nogami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PiotrWie napisał:

Do e-bika pasuje stare powiedzenie o automatach w samochodzie - ludzie dzielą się na zwolenników i przeciwników. Przeciwnicy to ci, którzy nigdy nie spróbowali.

Kiedyś dobrego szofera (ciężarówki) poznawało się po tym jak operował skrzynią biegów (niejednokrotnie niesynchronizowaną 😀, bywają jeszcze takie). Teraz to takie duże zabawki dla dużych chłopców - hamulec-gaz do dechy-hamulec. Nawet nie potrafią korzystać z silnika podczas hamowania...

Co do e-bike - trzeba jeszcze umieć ten potencjał wykorzystać. Miałem okazję doskonale przyjrzeć się temu zjawisku wczoraj. Brak słów...

Nie piszę tego personalnie, bo różne są sytuacje do zaleceń używania automatu i różnego rodzaju wspomagania.

I żeby nie było - piszę to jako właściciel e-bike, sporadyczny użytkownik różnych automatów i były właściciel automatu (błąd młodości 😀).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@chudzinkipodziel się spostrzeżeniami co cię tak zirytowało. Czemu nie? Wielu tutaj jak narzeka na e bike to brakuje tylko wieśniackiej odzywki w stylu a ciebie to nie stać. No bo, że wypowiadamy się nigdy nie jadąc to przecież norma. Mnie ostatnio łyknął i to naprawdę solidnie na asfaltowym pojeżdzie koleś na ciężkim fullu anduro. Niby nic ale pełen ogień na stojaka z bujaniem całego sprzętu bo nawet nie chce się zablokować damper czy skręcić amor. Kupić to jedno a umieć użytkować z kulturą na między innymi na szlaku to zupełnie dwie osobne kwestie. A temat i irytacja nawet samych użytkowników elektryków niestety nie tylko nie zniknie ale się będzie pogłębiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tyfon79, ale mnie to nie irytuje, mnie w ogóle mało rzeczy irytuje. Za to wiele rzeczy mnie śmieszy, czasami się coś odezwę i tyle 😀.

Wczoraj tam gdzie moje dzielne dziewczyny wjechały albo się bardzo starały jak najdalej wjechać to na pstryczkach wpychali jak tylko trochę kamieni się pojawiło, na zjazdach podobnie. I żeby nie było - ja nie jestem żadnym wytrawnym rowerzystą. Za to na szutrówkach to szaleli ile wlezie, uciekać wszyscy na bok, bo pstryczki jadą 🤭.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem wrogiem elektryków (sam jestem elektryk (inż) ) - raczej z tych co są między "nie stać mnie" a "jeszcze daję radę". Ale przyznam, że elektryki mogą czasem być niebezpieczne, bo pozwalają wyjechać wysoko w góry osobom, które jeszcze nie są gotowe, nie nie umieją jeździć, nie mają siły np. stać na zjeździe. Moim marzeniem jest mieć środki i siły by na emeryturze kupić elektryka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że sprzęt mnie w dziwną grupę użytkowników wpisał, aż strach pomyśleć co by sobie o mnie pomyśleli :D 

Bo wczoraj to dosłownie z laboratoryjną precyzją sobie dopasowywałem wspomaganie czy pilnowałem kadencji, żeby ani za luźno ani za twardo nie kręcić, żeby nie nadwyrężyć stawu. 

Ale przyznaję, nawet ostatnio widziałem trzech "gniewnych" facetów po 30-stce, rozbijających się na e-fulach enduro. Po chodnikach! Kiedyś mówili że wielkimi samochodami można sobie pewną część męskiego ciała przedłużyć, teraz może modne są drogie rowery. 

A z czasów pracy w serwisie pamiętam jeszcze że w przypadku tzw. konwersji, czyli elektryków home made "z manetką" i wykraczającymi poza przepisowe mocami, wielkość brzucha użytkownika była wprost proporcjonalna do mocy silnika.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, PiotrWie napisał:

Do e-bika pasuje stare powiedzenie o automatach w samochodzie - ludzie dzielą się na zwolenników i przeciwników.Przeciwnicy to ci, którzy nigdy nie spróbowali.

Raczej mówi się że jeszcze nie dziś :). Prędzej czy później każdy będzie musiał przejść na jakieś wspomaganie albo inną "protezę" bo wiek, czy choroby nie pozwolą na swobodne poruszanie się lub kręcenie, ale jeszcze nie dziś :) 

 

 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W punkt! "Jeszcze nie dziś". Pamiętam jak sprzedawałem kilka lat temu motocyklu, uznałem że czas wolny wolę spędzić na rowerze a może wrócę na niego po 40stce. Tak samo z elektrykami - powtarzaliśmy że kiedyś na emeryturze przyjdzie czas, podobnie rowery - tzw. kanapowce trekkingowe - fajne, wygodne jak się jeździło dookoła serwisu - "może kiedyś". No i cóż, czasem kiedyś przychodzi wcześniej. Ale ja się cieszę, może mnie praca siedząca nie zdąży wykończyć jak mam świadomość jej szkodliwości. 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do silników Yamahy zalecany jest regularny serwis i dodanie/wymiana fabrycznego smaru.  Ma on tendencję do wysychania i skutkuje to uposledzeniem jakości pracy mechaniki silnika. 

Sam silnik jest przyjazny domowemu grzebaniu.  

This pot contains 50ml of genuine Yamaha MULTEMP AC-N® motor grease. This should be enough grease for two to three full motor overhauls. MULTEMP AC-N® is a relatively expensive grease that is generally only available in large quantities. We have decanted this grease to help save money and waste.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja sugestia bazuje na materiałach prezentowanych przez największy w UK serwis silników elektrycznych.

Cytat z ich strony na screenie. Tłumacząc skrótowo: Yamahy są dość specyficznymi silnikami ze względu na stosowany w nich smar który wysycha i się zużywa,  co powoduje znaczne tarcie i zużycie. 

W zależności od sposobu użycia roweru zalecany serwis między 2000 a 6000 km. 

Proponuję żebyś zmienił doradcę w tej sprawie  :)

Zaniedbanie jest kosztowne,  dwa główne elementy "przekładni" to 1200-1400 zeta. "Płyta" to 1000+. 

Jeśli je w ogóle dostaniesz. 

Silnik w całości jak przypuszczam to 4-6 tysięcy.  

https://www.ebikemotorcentre.com/frequently-asked-questions-answers/

 

 

 

 

Screenshot_20230923-200553_DuckDuckGo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smar kosztuje paręnaście złotych a wykonanie serwisu z czyszczeniem i smarowaniem to maksymalnie godzina. 

Ty tak całkiem poważnie,  zezłomujesz rower za kilkanaście tysięcy bo nie chcesz zrobić serwisu za 200? 

Zawsze pozostawiam sobie pewien margines na to że ludzie na pewno będą mnie zaskakiwać. 

Elektryki to w ogóle magiczne urządzenia i , niestety,  99% ludzi myśli że silniki w nich działają w oparciu o inne prawa fizyki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechalem kilka kilometrow na swoim elektryku. Kilka refleksji

1. Twierdzenie 'jestem aktywny fizycznie, bo jezdze na e-bike' to duzy eufemizm i oszukiwanie samego siebie. W elektryku trzeba tylko krecic korba, a reszte zrobi silnik. Ja mam taki 2km podjazd. Na zwyklym rowerze jede na przelozeniu 32/45 z max predkoscia 10km/h, na elektryku nawet nie czulem ze jest pod gore :D 
2. Jazada elektrykiem jest pozytywna dla zdrowia, bo czlowiek ruszy sie sprzed monitora i poodycha swierzym powietrzem. Na ogolna kondycje fizycyna wplywa podobnie jak siedzenie na lawce w parku lub spacer po lesie.
3. Dla kogos kto ma problemy zdrowotne (lub jest juz w podeszlym wieku) jest to bardzo dobre rozwiazanie. Inaczej ci ludzie byliby zamknieci w domu.
4. Rower elektryczny to zamienik spacerow. O tyle lepszy ze mozna robic dluzsze i ciekawsze trasy niz na pieszo.
5. Jakbym jeszcze raz kupowal, to kupilbym fula enduro, a nie HT. Nie traci czlowiek czasu na podjazdach. W terenie jest wygodniejszy, a starty na 'pompowanie amora' i tak ida z akumulatora.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmniejsz wspomaganie, a jak nie czujesz że jedziesz pod górę to całkiem wyłącz. Jeśli jedziesz bez wspomagania 10/h to z najmniejszym stopniem wspomagania pojedziesz 15/h na tym samym przełożeniu ( oczywiście zakładając że twój e-bike waży tyle samo co poprzedni rower ) z tym samym wysiłkiem - tak wynika z praw fizyki, dodaje 50%tego co sam włożyłeś, no chyba że zamiast e- bika kupiłeś skuter 

Edytowane przez PiotrWie
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower jest calkowicie legalny, nbez przerobek Jechalem na trybie 'TRIP', tym srodkowym. Dla sprawdzenia przejade jeszcze raz na trybie ECO. :D Na TURBO pewnie musialbym hamowac :P 

Cytat

 ( oczywiście zakładając że twój e-bike waży tyle samo co poprzedni rower 

E-bike wazy 10kg wiecej, 24.5kg do 15kg. Wylaczenie wspomagania mija sie z celem. Chociaz nie jestem pewien jaki byl cel tego zakupu :P :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JWO napisał:

Przejechalem kilka kilometrow na swoim elektryku. Kilka refleksji

1. Twierdzenie 'jestem aktywny fizycznie, bo jezdze na e-bike' to duzy eufemizm i oszukiwanie samego siebie. W elektryku trzeba tylko krecic korba, a reszte zrobi silnik. Ja mam taki 2km podjazd. Na zwyklym rowerze jede na przelozeniu 32/45 z max predkoscia 10km/h, na elektryku nawet nie czulem ze jest pod gore :D 
2. Jazada elektrykiem jest pozytywna dla zdrowia, bo czlowiek ruszy sie sprzed monitora i poodycha swierzym powietrzem. Na ogolna kondycje fizycyna wplywa podobnie jak siedzenie na lawce w parku lub spacer po lesie.
3. Dla kogos kto ma problemy zdrowotne (lub jest juz w podeszlym wieku) jest to bardzo dobre rozwiazanie. Inaczej ci ludzie byliby zamknieci w domu.
4. Rower elektryczny to zamienik spacerow. O tyle lepszy ze mozna robic dluzsze i ciekawsze trasy niz na pieszo.
5. Jakbym jeszcze raz kupowal, to kupilbym fula enduro, a nie HT. Nie traci czlowiek czasu na podjazdach. W terenie jest wygodniejszy, a starty na 'pompowanie amora' i tak ida z akumulatora.

Zrobiłem na elektryku pętlę w gGórach Sowich. 

Tętno najwyższe jakie zarejestrowałem w ciągu 25 lat jazdy rowerem to 188, w czasach analogów.

W czasie tego wypadu na e tętno maks miałem 182. Czy to nie wskazuje na bycie aktywnym- sam oceń. Użyty tryb 2 z 3 dostępnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie ten Trip to to co u mojej żony w KTM przy tym samym silniku nazywa się e-MTB i jest trybem automatycznym - jak silniej depniesz to daje nawet 360% wspomagania. Kupiłeś za mocny silnik do siebie - trzeba było Boscha SX. Z opisu nie wynika że masz Smart System, więc nie możesz chyba ustawić go pod siebie. A fabryczne ustawienia Boscha są za mocne - nawet moja żona kazała sobie zmniejszyć stopień wspomagania. Spytaj w serwisie czy oni mogą coś skorygować - jak też nie to pozostaje jeździć na Eco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, JWO napisał:

 

E-bike wazy 10kg wiecej, 24.5kg do 15kg. Wylaczenie wspomagania mija sie z celem. Chociaz nie jestem pewien jaki byl cel tego zakupu :P :D 

Sensowny cel kupna e-bike to albo wtedy gdy z różnych powodów nie dajesz już rady jeździć tak jak dotychczas albo gdy zamierzasz zacząć jeździć tam gdzie dotąd nie dawałeś rady lub na dłuższych dystansach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...