Skocz do zawartości

[Hayes MX5] Hayesy z decathlonu.


drajwer112

Rekomendowane odpowiedzi

Stoje przed wyborem hamulcow mechnicznych. Z gory podaje, ze nie chce zadnych hydraulikow ani avidow bb7.

Czytalem dobre opinie o hayesach mx5. Znalazlem je tanio w decathlonie, lecz ich cena i wyglad znacznie sie rozni od tych drozszych. Zastanawia mnie, co to za model i czy warto brac? Mial ktos? https://www.decathlon.pl/p/hamulec-tarczowy-mechaniczny-mx-5-tarcza-160-mm/_/R-p-196567?mc=8408212&&cd=1625039213&ad=57336423530&kd=&gclid=Cj0KCQiA64GRBhCZARIsAHOLriLal8fxevIBeNTZCGvrFaUFb_zIETEsfeaMU_bVQzuyC7IP-bP6B8UaAmx7EALw_wcB&gclsrc=aw.ds

Druga opcja - tektro aries. Zakladalem temat, lecz niewiele sie dowiedzialem. Te hayesy czy tektro? Czy mial ktos te hamulce i moglby sie podzielic? Ma byc w takiej cenie i dobrze dzialac. Wymieniam z badziewia, wiec chcialbym cos lepszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te Hayes wyglądaja badziewnie, nie warto. Weź pod uwagę że są tam także tarcze, więc zacisk realnie jest jeszcze tańszy.

Tektro wyglądają już lepiej, trochę jak tanie Shimano. Jak hamują ciężko powiedzieć. Hamulce tarczowe wymagają dużej siły, więc rewelacji bym się nie spodziewał.

Weź pod uwagę że BB7 kosztują 200 zł za sztukę, bez tarczy. To pokazuje różnicę jakości.

Z takim budżetem, szukałbym niskich modeli Shimano. Miałem kiedyś i były całkiem niezłe. Dziewczyna ma w swoim rowerze i z tarczą No Name, hamują zaskakująco dobrze. Byłem wręcz zdziwiony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już chyba coś na ich temat pisałem ale się powtórzę - to nie są (chyba) klasyczne zaciski MX5, tylko jakaś tańsza wersja dla Decathlonu. 

Kojarzę je z czasów jak tam pracowałem, dawali je do podstawowego górala z tarczówkami - działać działało to okej, ale jeśli dobrze pamiętam to słabiej niż MX5 nazwijmy go "podstawowy". Główna różnica jest taka że ramię hamulca jest albo wygiętą blachą albo cieńszym i mniej sztywnym aluminiowym odlewem. Może zmienili konstrukcję na przestrzeni lat a w innych sklepach zostały tylko stare zdjęcia - nie wiem. 

Używałem MX5, w wersji starszej, innej niż ta z Deca i bardzo lubiłem te hamulce. Działały lepiej od MX2 które miałem wcześniej i były bardzo mocne. Może to niepopularna opinia ale dla mnie były lepsze niż BB5. 

Ariesy mam w mieszczuchu - ale niestety nie mam aktualnie żadnych innych mechaników dla porównania. Działają dla mnie jak przeciętne mechaniczne zaciski - czyli niczego nie brakuje, moc wystarczająca, to ciągle mechaniki - gną tarczę i trzeba przyłożyć więcej siły. 

W to że będą lepsze od tego badziewia które masz teraz nie wątpię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.decathlon.pl/p/hamulec-tarczowy-mechaniczny-dsk330-r-promax-przod/_/R-p-202954?mc=8608517  takie są fabrycznie w triban rc 500... są na tyle mocne że wyhamowywują rower z 70 kmh... jakąś zaletą jest to że nieruchomy klocek reguluje się kluczem a nie pokrętłem (można precyzyjniej ustawić) miałem też bb5... jest to w zasadzie to samo... z tymi promax dostajesz dobre klocki półmetaliczne... nie przegrzewały mi się w bb5 podczas zjeżdżania...  hamowania z bardzo wysokich prędkości też się nie boją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos inny sie moze o promaxach wypowiedziec?

Wybor pewnie padnie na ariesy, albo do aquilli doplace, bo hamowalem nimi i sa zaskakujaco dobre. Wszystko zalezy od funduszy, bo sa inne rzeczy w rowerze do zrobienia, ale hamulce na pierwszym.

Edytowane przez drajwer112
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, dovectra napisał:

Oryginalne klocki na mokrym piszczą, mam teraz jakieś metaliki, 

na takie warunki to w zasadzie najlepsze są ceramiki... szkoda że tak mało popularne... w zasadzie to uznaje tak... ceramiki na mokre warunki a półmetaliki na cała resztę.. no może conajwyżej metaliczne spieki na tylne koło roweru który przede wszystkim zjeżdża single... wyobraźmy sobie jak by wyglądało hamowanie takim klockiem z 70 kmh na szosie... ścisnął bym mocno klamkę... pierwsze 1.5-2s byłoby ok... po tym jak by się nagrzały gwałtownie wzrosłaby siła hamowania po czy wykonałbym radosne OTB... od hamowania z takich prędkości mam niebieskie przepalenia na tarczy (ramionach) więc to nie tak że tylko na singlach 300m w dół da się przegrzać hamulce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

wyobraźmy sobie jak by wyglądało hamowanie takim klockiem z 70 kmh na szosie... ścisnął bym mocno klamkę... pierwsze 1.5-2s byłoby ok... po tym jak by się nagrzały gwałtownie wzrosłaby siła hamowania po czy wykonałbym radosne OTB

Wyobraziłeś to sobie czy rzeczywiście miałeś taką przygodę ?

Od kilku lat używam tylko klocków metalicznych, na codzień i w weekendy. Shimano H03C w trailówce oraz zamiennie Shimano J04C / Jagwire DCA585 w XC.

Nie doświadczyłem przez tych ~10 tysięcy kilometrów zjawiska zauważalnego wzrostu siły hamowania po kilku sekundach hamowania, subiektywnie hamują tak samo dobrze na zimno i na ciepło, po prostu na ciepło nie przestają hamować.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i się zdarzyło na pewnej kombinacji klocków i tarcz doświadczyć potrzeby dogrzania. Jednak nie było to tak jak kolega wyżej sobie wyobraża, że zmiana jest gwałtowna i pozbawiona kontroli.
Efekt był taki, że na początku hamowały za słabo, brakowało siły hamowania. Po złapaniu temperatury zaczynały hamować tak jak powinny, tak jak inne. Moment łapania temperatury i wzrostu siły hamowania był dobrze wyczuwalny i bez problemu można było zareagować.
Warto dotrzeć i wypróbować nowe klocki w kontrolowanych warunkach, żeby potem przy nagłym hamowaniu się nie zdziwić, że działają inaczej niż się wydawało.

Jak na razie tak mocno odczuwalną różnicę miałem tylko na jednych klockach i tarczach, a na metalicznych klockach jeżdżę od dawna (w ostatnim roku dopiero zacząłem eksperymentować z innymi).

9 godzin temu, graveloiksctrailowka napisał:

od hamowania z takich prędkości mam niebieskie przepalenia na tarczy (ramionach) więc to nie tak że tylko na singlach 300m w dół da się przegrzać hamulce

W każdych warunkach da się przegrzać, kwestia długości zjazdu i techniki hamowania. Na długich alpejskich zjazdach można każdy hamulec załatwić. Na pojedynczym wyhamowaniu z 70km/h to już trzeba trochę się postarać, żeby przegrzać heble (masz tarcze 140?).

17 godzin temu, graveloiksctrailowka napisał:

są na tyle mocne że wyhamowywują rower z 70 kmh...

Prawie każdy hamulec to zrobi, kwestia dystansu na jakim to się stanie. Czy to będzie 20-30m, czy może 100m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym że prawie każdy masz racje... co do dystansu nie zgodzę się... jeśli chodzi o prędkości rzędu 40 kmh na dobrze wyregulowanej tarczy 160 staniesz na koło nawet na żywicy... w szosie miałem przez moment tarcze 180... na mechanikach trochę za mocno ścisnąłem klamkę i stanąłem na koło przy 50 kmh... przy 70 pewnie nie byłoby trudniej..  

Generalnie chodzi mi o to że nie potrzeba długich zjazdów by przegrzać hamulec, od mocnego hamowania z takich prędkości wystarczy jedno gwałtowne hamowanie, na szosie nie zjeżdżam na hamulcu, hamuję przed zakrętami więc mamy tylko krótkie ostre hamowania, mimo to niebieskie przepalenia są... co świadczy o ogromnej temperaturze na tarczy.. jednocześnie mam tarcze 180 na której już zjeżdżałem na hamulcu (mtb trail) a tam mało co w sumie widać

Na szczęście nie miałem takiej przygody, chodzi o klocki EBC GOLD.. metal spieki, teraz już wiem że ich miejsce to głównie tylne koło roweru do zjazdów... wiesz w szosie wyglądałoby to tak... jadę 70 hamuje do 30 klocki nagrzane... potem znowu rozpędzam się do 60 klocki tracą temperaturę i znowu hampel.. ogień na klocki i tak w kółko, to jak silnik sportowych 600, następuje nagły skok mocy, który przy np 50 kmh może skończyć się bardzo żle, półmetaliki są zdecydowanie bardziej przewidywalne do takiej jazdy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się przegrzać hamulce na niezbyt długim zjeździe i nawet wtedy nie była to drastyczna, momentalna zmiana siły hamowania.
W drugą stronę też to będzie działać i wejście klocków metalicznych na właściwą temperaturę nie spowoduje nagłego zablokowania koła.

To przegrzanie miałem na mechanikach z żywicznymi lub półmetalicznymi klockami. Po przesiadce na spieki/metaliczne już nigdy tego nie doświadczyłem. Potem na hydraulikach też nie ale trzymałem się klocków metalicznych. Nawet wtedy to była wina klocków, a nie tarcz, więc żadne odbarwienia się nie pojawiły.

Jeżeli takie coś się dzieje, to brak doświadczenia, czucia jak dobrze hamulec działa. Może bezwiedne zaciskanie na maksa bez kontroli i odpuszczania w razie konieczności. Jeżeli od początku jedzie się na granicy i tego nie kontroluje, to wtedy faktycznie można fiknąć.

Ja najczęściej mam okazję hamować z 50km/h do praktycznie 0, nie zauważyłem żeby w jakimkolwiek stopniu hamulce mi się przegrzewały, nie wspominając o odbarwieniach. Czy miałem metaliki, czy żywiczne, czy półmetaliki, to nie było zasadniczych zmian w sile hamowania w jego trakcie. Nie na takim pojedynczym i stosunkowo krótkim hamowaniu.
To co opisujesz z wahaniami prędkości 70 - 30 - 60 itd. to nie jest krótkie hamowanie, to wygląda jak zjazd z przełęczy górskiej i to jak najbardziej są warunki powodujące przegrzanie hamulca.

Mniej wyobrażania sobie, więcej praktyki, a ta mówi, że nagły, skokowy wzrost siły hamowania od nagrzania klocków metalicznych nie występuje. Inaczej byłby to znany fakt i niejeden temat by o tym powstał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dylemat mam, aries czy aquilla, mial ktos doswiadczenia? Z aquilla mialem, kolega ma w rowerze i powiem tak, to sa brzytwy. Kolo sie podnosi od razu i to na zywicach :) one a takie mt200 to inna bajka. Ale no wlasnie, budzet nie bardzo pozwala i czy aries bedzie jakies znacznie gorsze od tych aquilla? Jak ktos mial niech pisze, bo mi ciezko z fusow wywrozyc, a na badziewiu sie nahamowalem juz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 rok później...

Żona ma rower Rockrider 520 kupiony kilka lat temu. Ogólnie jest zadowolona, tylko ostatnio coś zaczęło piszczeć. Zlokalizowałem miejsce piszczenia i delikatnie psiknąłem K2 07. Piski ucichły, ale zaczęło się jeszcze gorsze... Podczas hamowania pisk był niemiłosierny (tak samo jak ma mokry układ hamulcowy) i słabo brały. Myślę sobie "psikałem kilkanaście cm od tarczy, może opary dostały się do tarczy i teraz jest w oleju. Czyściłem benzyną ekstraktryjną, a także brake cleanerem wurtha i o ile pisk zniknął to hamulce dalej słabo brały. Czyściłem tarcze, a także klocki. Domyślam się, że klocki są "kaput" i trzeba je wymienić. Za cholerę nie wiem jak się je wymienia. Z tego co znalazłem na stronie decathlona to klocek jest taki:
https://www.decathlon.pl/p/okladziny-do-hamulcow-tarczowych-hayes-mx2-3-4-5/_/R-p-117953?mc=8325168
Podczas testów hamowania chyba przegrzałem tarczę, bo jest pas ciemniejszego odcienia...
Zamiast kupować komplet (tarcza, zacisk):
https://www.decathlon.pl/p/hamulec-tarczowy-mechaniczny-hayes-mx5-tarcza-160-mm/_/R-p-196567?mc=8408212
wolę dołożyć do ~200 zł i mieć 180 mm tylko nie wiem jaką tarczę, zacisk (mechaniczny na 2 ruchome klocki) i klocki kupić. Rower używany tylko latem w mieście i czasami w lesie. Jeżdżone głównie gdy jest sucho, lecz czasami zdarza się, że burza dopadnie. Ważne, aby jak są mokre, to tak samo skutecznie hamowały (piszczenie może być, to piesi uciekają ze ścieżki rowerowej).

IMG_20230501_151617.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Za cholerę nie wiem jak się je wymienia

Cofasz maksymalnie klocki, tak żeby były możliwie daleko od tarczy.
Wyjmujesz koło lub demontujesz zacisk.
Łapiesz za wystający kawałek klocka i wyciągasz go najpierw w stronę szpary/tarczy. Trzymają się na magnesie.

Jeżeli hamulec wystarczał i tarcza nie zjechana (nie zeszła poniżej minimalnej grubości, nie ma zaokrąglonego profilu), to powinna wystarczyć wymiana klocków. Byle jeszcze raz porządnie wyczyścić tarczę przed pierwszym użyciem nowych klocków (swoją ostatnio wymyłem pastą bhp).
Przy okazji warto przetrzeć ręcznikiem papierowym sam zacisk od wewnątrz, żeby usunąć ewentualne zabrudzenia. Ze zmywaczami bym tutaj uważał, żeby nie wypłukać smaru z osi ramienia zacisku (o ile jest tam jakiś).

Nie wiem czy jest sens przesiadki na 180mm. Przy normalnej jeździe dużych różnic w sile nie ma, a jest większe ryzyko odkształcenia, koszty eksploatacyjne nieco większe.
Poza tym za 2 stówy i całym komplecie (zacisk, tarcza, adapter) szału nie będzie. Jak już to w okolicach 250-270zł można dostać hydrauliczne MT500 i tarczę RT56, chyba że ktoś ma lepszy pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem o myciu IPA (czyściłem benzyną ekstrakcyjną i ładnie wyczyściło). Co do większej tarczy. Nie chcę zwiększyć siły hamowania tylko zwiększyć pojemność cieplną tarczy. Przy jednym hamowaniu tarcza już była mocno ciepła (przy dłuższym dotykaniu parzyła w palce, a przy kilku hamowaniach pod rząd już zmieniła kolor... Mo może inna opcja. Zacisk zostawię obecny, a jaki kupić adapter pod 180 mm i jaką tarczę hamulcową (chcę się zmieścić w kwocie 150 zł). Waga nie jest istotna, tylko pojemność cieplna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, qwerty_01 napisał:

Rower używany tylko latem w mieście i czasami w lesie. Jeżdżone głównie gdy jest sucho, lecz czasami zdarza się, że burza dopadnie.

+

Cytat

Przy jednym hamowaniu tarcza już była mocno ciepła (przy dłuższym dotykaniu parzyła w palce, a przy kilku hamowaniach pod rząd już zmieniła kolor

Pomijam sprawdzanie palcami rozgrzanej tarczy, ale jeżeli to nie był zjazd z wieeeelkiej góry to nie szukałbym problemu w średnicy tarczy, ale to tylko moje skromne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przewidziałem, że z Ciebie taki "tester" 🤣. To pakuj od razu 203 mm i klocki z radiatorem, bo myślę, że producenci nie przewidują takich testów. Spaliłeś klocki, przede wszystkim...

A poważnie to popieram przedmówcę - kup żonie taką samą tarczę 160 mm (przed montażem umyj porządnie Ludwikiem), dobre klocki i będzie zadowolona przy jej jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem bardzo podobne hamulce Accent Freezer, przód 180, tył 160.
Zdarzyło mi się kilka razy przypalić klocki żywiczne lub półmetaliczne (było czuć spaleniznę). Raz, dosłownie raz, udało mi się przegrzać przód ale to było czuć, że siła hamowania spadła.
Później miałem klocki spiekane i już ani razu nie przegrzałem, mimo dużo dłuższych zjazdów. Inna sprawa, że technikę hamowania w międzyczasie poprawiłem.
Odbarwienia tarczy nie miałem.

Parzenie przy dłuższym dotknięciu to temperatury rzędu >60°C, to jest nic dla stalowej tarczy. W normalnych warunkach spokojnie powinna wytrzymywać okolice 300°C (momentalnie by ci skórę przypaliło), a w reklamówkach podają i 600°C. Pierwsze pójdą klocki żywiczne, zanim tarcza będzie miała okazję się przegrzać.
Brązowe odbarwienie, to prawdopodobnie od przypalonego klocka lub tego zabrudzenia. Mam podobne obecnie na jednej tarczy, gdzie miałem klocek usyfiony olejem hamulcowym. Po umyciu i wymianie klocków (padło na metaliki) jak na razie działa bez problemu ale mało jeszcze zdążyłem pojeździć (raptem 70km).

Jak nie macie solidnych górek, to trzeba celowo przegrzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...