Skocz do zawartości

[centrownica] Sens zakupu na domowy użytek


Zigfir

Rekomendowane odpowiedzi

Km trochę się tłucze, kół w domu w sumie 5 par. Ostatnio w góralu gałązka nadwątliła centryczność kółka, teraz karbon do podciagnięcia (to może być wyzwanie, bo ze szprychami aero i wewnętrznymi nyplami). Grawelowe też jakieś takie lekko bijące. Kluczyk stosowny, trzymacz + tensometr już do mnie idą, ale może dorzucić do tego centrownice Bitula? Pod ręką zaufanego speca brak. Karbon musiałbym wysyłać kurierem i czekać.... Może warto się samemu pobawić poziom wyżej, niż w oparciu o trytytki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się. Tak w ogóle świeży komentarz pod centrownicą bitula, może ktoś zweryfikuje "Na pierwszy rzut oka, centrownica wygląda dobrze. Jest stabilna, materiał ok. Wady wychodzą po zamontowaniu koła. To urządzenie wymaga kalibracji, a możliwości tego producent nie przewidział. Problem jest w łapkach trzymających oś."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę pierwszy zgrzyt. Koła karbonowe musisz wysyłać, bo serwisy naokoło nie ogarną lub nie masz zaufania, mimo że robią znacznie więcej kół niż Ty. Doświadczenia nie masz i się za nie weźmiesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem do czynienia z centrownicą Bitula, jedynie z Parktoolem i Uniorem - które polecam. Te jednak trochę kosztują i na domowy użytek jest to zupełnie nieopłacalne. 

Jeśli pod ręką nie ma speca - to faktycznie, warto się tego nauczyć. Jeśli jest - i mam tu na myśli dobrego "kołodzieja" to warto mu powierzyć koła. Mówię o tym bo parę takich osób poznałem, i przy nich czuję się jedynie użytkownikiem centrownicy :D Wprawa robi swoje, więc do prostych poprawek Bitul pewnie wystarczy, ale z czymś grubszym lepiej szukać specjalisty. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Bitul. Kiedyś o nich było słychać, teraz mam wrażenie że średnio.

Mam od nich chyba 3 narzędzia. Ciężko powiedzieć że są kiepskie, ale nie powiem też że są bardzo dobre. Klucz do korka amortyzatora mnie zawiódł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, whiteindian napisał:

To urządzenie wymaga kalibracji, a możliwości tego producent nie przewidział. Problem jest w łapkach trzymających oś

Tak nie do końca rozumiem o co tu chodzi. Sam używam Bitula i nie wiem co tam można by było kalibrować. Chyba, ze chodzi o to, że w Bitulu nie wiemy gdzie powinien być środek obręczy. W tej centrownicy jedno ramię jest stałe, drugie się przesuwa. Jak wkladamy koło z inną szerokością piasty, to przesuwamy jedno ramię i środek obręczy przesuwa sie. Przed włożeniem koła trzeba sprawdzić je takim przyrządem

image.png.2fe0e091eb080769e44bea8d04fccc69.pngimage.png.b8dba8efbbc5a09daff464f65ba5dddd.png

Ja zrobilem go z kawałków drewna.

Są centrownice, gdzie oba ramiona rozchylaja się jednoczesnie na boki, wtedy środek obręczy zostaje zawsze w tym samym miejscu. Ale to już inna półka cenowa.

Przy czym to ustawienie jest ważne, jak wkladasz nowo zaplecione koło. Jak masz zamiar tylko korygować miejscowe bicia w gotowych kolach (bez zaplatania), to taka kalibracja przestaje być taka istotna.

Edytowane przez Garlock
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, skom25 napisał:

Ja widzę pierwszy zgrzyt. Koła karbonowe musisz wysyłać, bo serwisy naokoło nie ogarną lub nie masz zaufania, mimo że robią znacznie więcej kół niż Ty. Doświadczenia nie masz i się za nie weźmiesz?

Całkowicie lokalny spec nie ma doświadczenia z karbonami żadnego. Tensometru brak. Urok życia na wsi.
Teoretycznie serwis, który w okolicznym mieście przerzuca najwięcej sprzętu renomowanej firmy, przeciągnął mi przy centrowaniu szprychę tak, że strzeliła na pierwszym treningu w kole aluminiowym. Owijkę musieli poprawiać, bo zacieli końcówki nie w tym kierunku co trzeba, nie wspominając o tym, że za słabo ją uciągnęli. A przecież robią tego na pęczki 🤔. Jakoś to budzi u mnie lekką niechęć do oddawania kółek do nieznanego mechanika, choć pewnie i trafiliby się fachowcy z prawdziwego zdarzenia w tej dziedzinie.
W praktyce oględziny wskazują na stosunkowo niewielkie bicie boczne (około 1 -1,5 mm w dwóch miejscach), do tego to kółkach z tarczami. Jeśli nyple się ruszą, to dość łatwo powinno się sprawę skorygować. Przynajmniej teoretycznie 😉

 

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, skom25 napisał:

Co do Bitul. Kiedyś o nich było słychać, teraz mam wrażenie że średnio.

Mam od nich chyba 3 narzędzia. Ciężko powiedzieć że są kiepskie, ale nie powiem też że są bardzo dobre. Klucz do korka amortyzatora mnie zawiódł.

Kiedyś te narzędzia były znacznie tańsze. Przez ostatnie 1,5 roku sporo podrożały. Też mam kilka kluczy tej firmy.

Co do centrowania to na początek najlepiej uczyć się na starych kołach od jakiegoś strupka. Karbon i drogie koła lepiej zostawić na potem

Edytowane przez kamilmozej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do zwykłych nypli kluczyk mam od ładnych paru lat i choć większość czasu przeleżał bezrobotny to kilka razy się przydał do minimalnych korekt w połączeniu z nieśmiertelnymi tryrtytkami. W kołach karbonowych mam już nyple wewnętrzne i dlatego zamówiłem kluczyk ParkToola SW-15. Do tego klucz do przytrzymywania szprych  BIKE HAND YC-188. Tensometr SuperB. Zdaję sobie sprawę, że to nie rewelacja, ale myślę, że do lekkiego centrowania spokojnie wystarczy. Tensometru będę używał głównie do porównań naprężeń. W budowanie kół od zera, ciężkie naprawy, czy usługi nie mam zamiaru się bawić i dlatego nie chcę tu iść w jakieś większe wydatki.
Centrownica chodzi mi po głowie, bo to jednak chyba i inna wygoda pracy i inna dokładność (nawet w wersji bez zegarów) w porównaniu do metody opartej o widełki lub amorek i trytytki.
BTW stare kółka do nauki też mam ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba każdy tak ma. Problem jest taki, że jak zrobi się coś źle, to potem zaczynają się problemy i robienie "na ślepo".

Próbowałem raz i cały czas gapiąc się na porady, udało mi się lekko zniwelować bicie. Za drugim razem nie szło kompletnie i odpuściłem. 

Koła oddałem ostatnio do @Punkxtr, zrobił je idealnie, ale zostało minimalne bicie na łączeniu obręczy. Identycznie mam w drugim komplecie na obręczach tej samej firmy. Gdyby mi o tym nie napisał, że to normalne, to pewnie samemu bym siedział i masakrował koło. Wolę zostawić centrowanie specjalistom, bo oni takie rzeczy wiedzą.

A że robi się to raz na sezon, kosztuje niewiele, to nawet nie bardzo mam ochotę się tego uczyć.

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Zigfir napisał:

Centrownica chodzi mi po głowie, bo to jednak chyba i inna wygoda pracy i inna dokładność (nawet w wersji bez zegarów) w porównaniu do metody opartej o widełki lub amorek i trytytki

Dokładnie tak. Komfort pracy zupełnie inny. Ja centrownicę kupiłem w 2009 roku, taką amatorską pod marką Velomann (dałem wtedy chyba ze 200 zł) i nie żałuję ani jednej wydanej na nią złotówki. Zresztą, nawet licząc tylko koła wykonane na własne potrzeby, już dawno się zwróciła. Mam kilka rowerów, w niektórych po kilka kół na różne okazje. Koledze czy znajomemu też się czasem wyświadczy przysługę. Ale najważniejsza jest satysfakcja i niezależność. Robiąc koła dla siebie mogę zastosować takie metody, na jakie mam ochotę (np. zawsze smaruję gwinty nypli i oczka w obręczy), mogę poświęcić tyle czasu ile chcę, zachować dokładność jakiej sobie życzę. Korzystałem wcześniej kilka razy z warsztatów przy składaniu kół lub centrowaniu i nie byłem zachwycony. Oczywiście ktoś kto złożył 2000 kół z pewnością złoży koło szybciej ode mnie, ale już z precyzją i trwałością to wcale nie musi być lepiej. 

Moje doświadczenia dotyczą kół na dużej liczbie szprych (32, 36) i obręczach aluminiowych (parę stalowych też się trafiło). Z karbonem, kołami 16/20, 20/24, 24/28 nie miałem do czynienia. Na pewno nie podjąłbym się składania koła na obręczy karbonowej i 16 szprychach dla kogoś. Musiałbym najpierw przetestować na sobie ;-). Ale chodzą mi po głowie koła szosowe 20/24 (obręcze alu) i dla siebie bym zaryzykował nawet bez tensometru.

Edytowane przez marvelo
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skom25Centrujesz jak jest potrzeba, a nie raz do roku. Kwestia ile i jak jeździsz, bo czasem może się to faktycznie do tego roku albo i rzadziej sprowadzić. 

@marvelo Dla mnie też niezależność jest głównym motywem samodzielnego dłubania. Do tego paradoksalnie czas - często zrobienie czegoś samodzielnie jest sporo szybsze niż zlecanie tego serwisom w połączeniu z dowiezieniem, czekaniem na robotę i odbiorem itp.

Jeszcze tylko zastanawiam się, czy ta konkretna będzie sensowna. To co mi się podoba to adapter do sztywnych osi i możliwość centrowania tarcz.
Brak łapania centryczności obręczy, ale ustawienie można chyba wyłapać pomiarem i suwmiarką...?

W dniu 13.04.2021 o 12:56, Garlock napisał:

Ja zrobilem go z kawałków drewna.

Daj fotkę. Z drewna to może i ja coś wystrugam. ;)

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi sie teraz przewalać piwnicy bo deszcz pada (wiem, świnia jestem )

Ale tu są fotki takich ustrojstw z neta:

image.png.b4c1b65f5117514db2109f284ab5301e.png

image.png.83ca5806a21e32aa7f83f2aaa77c1527.png

image.png.9b8eab919825267c4c36e19fed675ebf.png

Jak wpiszesz w Googla Dishing tool DIY to dostaniesz pełno takich pomysłów z przeróżnych materiałów.

Centryczność obręczy da się oczywiscie sprawdzić w centrownicy liniałem i suwmiarką. Może to i nie najwygodniejsze, ale jak robisz jedno koło na 2 miesiące...

Ja używam tego przyrządu. Przy centrowaniu i tak co pewien czas wyjmuję koło z centrownicy, żeby odprężyć szprychy. I wtedy sprawdzam przyrządem, czy nie przeciagnąłem obręczy.

 

Edytowane przez Garlock
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam zaufania do takich narzędzi. Robiłem przyrząd do prostowania haka, dwie wersje i prasę do misek. Próbowałem też różnych sposobów na prowadnicę do cięcia rury sterowej i przyrządu do nabijania bieżni. Nie nadaje się to do niczego, chyba tylko w krytycznych sytuacjach.

Jak już kupujesz centrownicę i ma być porządnie, to kup przyrząd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat przyrząd do prostowania haka z założenia jest nieco bardziej skomplikowany. Też się zastanawiałem czy nie zrobić, ale nie miałem pod ręką śruby o odpowiednim zwoju, do tego musiałby być na tyle wytrzymały i sztywny, aby hak odgiąć precyzyjnie w razie czego. Trzeba by zrobić z metalu i albo wiercić precyzyjnie, albo spawać tulejkę i to równo. Do tego przydałby się wózek do różnych rozmiarów kół. W porównaniu do tego narzędzia to super skomplikowana sprawa.
Tutaj to tylko regulowany przymiar, którym łapiesz odległość od boku piasty i porównujesz z drugiej strony koła. Jak wychodzi różnica, to mierzysz i dzielisz na pół. Kształt praktycznie poza płaszczyzna dolną dolegającą z obu stron do obręczy obojętny. Do tego otwór prostopadle nawiercony i kawałek gwintowanego pręta z nakrętkami dla stabilizacji. Da się zrobić, a i materiał się znajdzie ;).

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...