Skocz do zawartości

Zigfir

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    502
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Zigfir

  1. @spidelli kiedyś Fiziki miały opinię wąskich butów, o czym można przeczytać w necie, ale już np moje są oparte o kopyto o raczej normalnej szerokości. Dlatego zdecydowanie kierowałbym się odczuciami w tym względzie. Druga sprawa to to, że generalnie na początku przygody z boa większość ludzi ma tendencję do zbyt mocnego ściągania butów, co wyłazi dopiero po pierwszych jazdach. Noga ma być trzymana w miarę delikatnie, a nie ściśnięta jak w imadle, bo po godzinie będzie Cię boleć stopa. Warto też przymierzyć z grubszą skarpetą np z merino jeśli buty mają również służyć wiosną i jesienią.
  2. U mnie raptem 53 km, po pracy. W tym 3× koronki na odcinkach Stravy 😏. Ogólnie dzięki odcinkom wychodzi mi naturalna jazda interwałowa i to z lepszą motywacją niż na planowanym treningu. Wiało faktycznie konkretnie. Po mniej więcej plaskim, równa jazda, bez zmiany prędkości, pod wiatr 28km/h 300-320W. Z wiatrem 40 km/h 210-240W.
  3. @pecio Wspomniane PowerGym Iso Power Składniki: dekstroza, maltodekstryna, fruktoza, kwas (kwas cytrynowy),... itd. nie jest sam, bo chyba z 90% sypanych izotoników na rynku ma w składzie maltodekstrynę.
  4. @dfg To ja może podam większy kawałek tego artykułu https://ostrovit.com/pl/blog/po-co-maltodekstryna-w-jedzeniu-czy-jest-szkodliwa-1639120018.html Dodatkowo przypominam, że tej substancji masz 5 g na bidon. "Czy maltodekstryna jest szkodliwa? Maltodekstryna uznawana jest za substancję bezpieczną i nietoksyczną dla zdrowia człowieka - związek powstaje na skutek trawienia skrobi, a skrobia jest dobrze znaną substancją w organizmie człowieka. Nie jest też składnikiem szkodliwym i nie przyczynia się do występowania skutków ubocznych. Ale... Maltodekstryna zaliczana jest do łatwo trawionych węglowodanów, podobnie jak cukier stołowy. Czy cukier jest szkodliwy? Nadużywanie cukru nie jest zdrowe, a w niektórych przypadkach sacharoza może przyczyniać się do rozwoju wielu schorzeń i chorób. Zapewne znasz powiedzenie, że "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni truciznę”. To stwierdzenie idealnie pasuje zarówno do cukru, jak i do maltodekstryny. Dla większości osób maltodekstryna w niewielkich ilościach będzie nieszkodliwa, jednak tak jak i w przypadku innych cukrów prostych, warto zminimalizować jej spożycie i udział w codziennym jadłospisie. Co natomiast można stwierdzić o produktach typu „light”, w których maltodekstryna jest stosowana jako zamiennik tłuszczu? Maltodekstryna rzeczywiście może wpływać na obniżenie wartości energetycznej produktów, ale na tym w zasadzie kończą się zalety związane z jej stosowaniem. W powszechnej świadomości wciąż popularna jest teoria, iż to tłuszcz stanowi głównego winowajcę epidemii otyłości i wielu innych schorzeń. Choć liczba dowodów potwierdzających, że to łatwo trawione cukry mogą stanowić główną przyczynę wielu problemów zdrowotnych rośnie, to nadal tłuszcz uznawany jest za "zły" składnik diety. Jednakże mając do wyboru wysokoenergetyczny produkt, a alternatywę zawierającą maltodekstrynę, lepiej sięgnąć po niewielkie ilości "normalnej" żywności. Zgodnie z wynikami badań naukowych, maltodekstryna może negatywnie wpływać na stan mikrobiomu jelitowego, powodując zmniejszenie ilości bakterii probiotycznych i stwarzając idealne środowisko dla rozwoju chorobotwórczych bakterii. Maltodekstryna może stanowić czynnik ryzyka rozwoju nieswoistego zapalenia jelit, a także sprzyjać przewlekłemu zapaleniu jelit o niskim stopniu złośliwości, prowadząc do zaburzeń metabolicznych." Maltodekstryna w diecie cukrzyka - indeks glikemiczny maltodekstryny Maltodekstryna to związek zaliczany do węglowodanów szybko trawionych w przewodzie pokarmowym, co oznacza, że po jej spożyciu poziom glukozy we krwi gwałtownie wzrasta, następuje duży wyrzut insuliny, a następnie silny spadek glukozy poniżej wyjściowego poziomu. Duże wahania poziomu glukozy we krwi są niekorzystne nawet dla zdrowych osób, ponieważ mogą przyczyniać się m.in. do występowania wilczego głodu, obniżenia energii i problemów z koncentracją. Maltodekstryna może być jednak szczególnie niebezpieczna dla osób cierpiących na cukrzycę i insulinooporność, u których odpowiedź organizmu na glukozę jest zaburzona. Indeks glikemiczny (IG) maltodekstryny jest bardzo wysoki i wynosi 105. Dla porównania IG cukru to 68, miodu – 55, a dżemu truskawkowego – 51. Z powodu wysokiego IG po spożyciu maltodekstryny poziom glukozy we krwi zwiększa się w ekspresowym tempie. Wzrost ten jest uzależniony również od ilości maltodekstryny w produkcie - im jej więcej, tym silniejsza jest reakcja organizmu. Z tego względu maltodekstryna nie jest dobrym wyborem dla diabetyków, osób borykających się z insulinoopornością i zaburzeniami gospodarki węglowodanowej. Często niepozornie ukryta w powszechnie dostępnych produktach spożywczych, przyczynia się do nagłego skoku poziomu glukozy we krwi i utrudnia życie diabetyków, a także zmusza cukrzyków do przyjmowania insuliny. Kiedy maltodekstryna może być korzystna? Maltodekstryna może być cennym składnikiem w diecie sportowców, którzy potrzebują dostarczyć do organizmu w krótkim czasie dużą dawkę energii. Jednocześnie związek może pomóc uzupełnić zapasy węglowodanów w ustroju. Maltodekstryna stosowana jest jako składnik suplementów węglowodanowo-białkowych lub węglowodanowych - może być pomocna w diecie osób, które narażone są na duży wydatek energetyczny lub wśród tych, którzy mają problem ze zwiększeniem masy ciała. Dodatkowo jak już wcześniej wspomnieliśmy, maltodekstryna stanowi cenny składnik w diecie niemowląt i małych dzieci, a także może być pomocna w bilansowaniu jadłospisu osób niedożywionych. Przeciwwskazania do stosowania maltodekstryny - kiedy należy jej unikać? Maltodekstryna to bezpieczny składnik, który stosowany w umiarkowanych ilościach nie powinien przyczynić się do występowania niepożądanych skutków ubocznych. Niekiedy można spotkać się ze stwierdzeniem, iż związek może powodować występowanie objawów alergicznych, jednak dotychczas przeprowadzone badania naukowe nie potwierdziły tej teorii. Maltodekstryna nie powinna być stosowana przez osoby, które cierpią na schorzenia jelit, dlatego też składnika powinny unikać osoby z zespołem jelita drażliwego, chorobą Leśniowskiego-Crohna oraz innymi, przewlekłymi chorobami zapalnymi jelit. Ostrożność powinny zachować także osoby borykające się z zaburzeniami gospodarki węglowodanowej oraz stosujące dietę niskowęglowodanową."
  5. Nie demonizowałbym. Akurat ta jest łatwo przyswajalna przez organizm, czyli szybkie węgle w bidonie. A generalnie tam, gdzie większy wysiłek jet to bardzo pożądane. Nie zwiększa ona słodkości potraw i napojów. 100g - 384 kcal. Dawka per bidon to 20g całego preparatu, czyli tejże maltodekstryny masz aż 5g. Trzy bidony to 185 kcal. Bidon starcza od 1 do 1,5 godziny w chłodniejsze dni, bo organizm nie wypompuje tego od razu jak samej wody. Sam środek nie smakuje też jak woda z proszkiem po skarpetkach, ani jest ulepem - pije się dobrze nawet przy dużym zmęczeniu i nie muli po nim. Istnieje też wersja zero w tabletkach, ale to nie to samo, choć do lekkich aktywności wystarczy.
  6. Tak tytułem uzupełnieni ZMA bierze się nie po treningu, ale godzinkę przed snem. Zdecydowanie pomaga się wysypiać przy deficycie czasowym. Wstaje po tym jak pośnie o godzinę dłuższym. Czasem dorzucam multiwitaminy Olimp Vita-Min Multiple Sport raz dziennie w dni treningowe. Woda i elektrolity są bardzo dobre, ale przy grubszym treningu trzeba jednak czegoś więcej. Jak lecisz coś ciągiem i mocniej to ciężko się opychać i wtedy dobry izotonik mający nieco więcej kalorii to prawdziwe zbawienie. Polecam Hydrafit, bo nie jest za słodki, nie muli i przynosi oczekiwane efekty - dużo lepiej nawadnia od samej wody i daje organizmowi jakiś zapasik energii na procesy spalania bieżących zapasów. Oczywiście jak coś dłuższe niż godzinka to i jakiś bananek, baton raw itp. Bez tego nie ma energii do trenowania. Po samym treningu koniecznie posiłek regeneracyjny. BTW Nazwy produktów podaje z czystą premedytacją, bo to sprawdzone produkty i sam ich używam. Szkoda, że mi nie płacą za reklamę 🤣.
  7. @spidelli Po bardzo mocnych treningach, kończonych wieczorem, czasem się zdarzy problem z zaśnięciem. Ale też zależy to od czynników żywieniowych i faz księżyca. Tak wiem jak to brzmi, ale przy pełni śpi mi się źle i nie chodzi o światło 🫣. Co do suplementacji tobiore ZMA czyli magnez+b6+cynk. Lepiej się po tym regeneruję.
  8. Testów orto nie czynię od dłuższego czasu, bo nie mam czasu... Z mojego doświadczenia wynika, że zmęczenie liczone przez polara zależy nie tylko od IF i TSS ale i np tętna maksymalnego treningu i czau w poszczególnych strefach tętna. Ma to pewien sens. Co do odpuszczenia sobie pomiaru to bym się nie przejmował. Generalnie spokojnie można budować formę, realizując progres w oparciu o zwiększanie dystansu i np podbijanie sobie tempa na znanych sobie docinkach. Tak jak już kiedyś wspomniałem, u mnie pomiar też robi bardziej za rejestrator niż typowe narzędzie treningowe. Owszem czasem widać, że to wiatr robi wrogą robotę albo, że np grupa pomaga ale gdybym go nie miał, jeździłbym zapewne to samo, choć może nie do końca tak samo . Taki trochę paradoks, że pomiar pozwala się czasem ograniczać, co pomaga z kolei osiągnąć całościowo lepszy wynik. Co do CTL to wieszczę, że będziesz miał skoki w weekendy i raczej spadki albo utrzymanie poziomu w tygodniu. Tak naprawdę to zależy sporo od intensywności tych 20-30 km. Ale z reguły ta i dojazdy do pracy niekoniecznie idą w parze.
  9. Zigfir - 3485 km (szosa + MTB 1125 km, trenażer 2359 km) dfq - 2069 km (MTB, trenażer) bashey_pl - 1735 km (Cross) michalr75 - 1578 km (MTB) provayder - 1450 km (szosa, MTB) SpinOff - 1239 km (gravel, trenażer) Zbyszek.K - 1206 km (trenażer/Cross 42 km) - na tę chwilę TheJW - 1001 km (MTB) / + 69 km trenażer, ale postanowiłem w tym roku nie liczyć do swoich statystyk kilometrów wirtualnych NerfMe - 913 km ( MTB, nie mam trenażera:)) spidelli - 859 km (839 km trenażer, 20 km MTB) Cross90 - 728 km (MTB-103,5 km, Cross-45,5 km, trenażer-579 km) revolta -431 km (MTB) jacekddd - 420 km (rower poziomy - velomobil) Sansei6 - 400 km (MTB) Strek - 361km ( MTB, Cross, Trekking) Donayo - 288 km (MTB) szczupak56 - 222km (180 cross/ mtb)
  10. @spidelli To teraz nie powinieneś teoretycznie roweru tykać do piątku.. teoretycznie 😉Tak trochę dziwnie to wygląda. Bardzo duża różnica między wcześniejszymi i tym treningiem. BTW: Mój podobnie marudzi. U mnie dziś kombinowany wypad. Rano straszący deszcz z gradem zgonił mnie z trasy po 75km, więc po obiadku dokręciłem co nieco wirtualnie - 43,4km i 1227m w górę
  11. Nie będą miały wad. Co więcej, to one nawet coś tam pozwalają wykręcić. Zerknij sobie na pedały LOOK X-Track. Dają nieco większe podparcie niż 540-tki. Do tego wygodne buciki. Jeździłem w MTB FIZIK Terra X5, a teraz przerzuciłem się na MTB SHIMANO SH-XC902. Moje wyniki to właśnie na nich, bo jakoś nie mogę się przerzucić na SLe... W obu całkiem wygodnie, ale te pierwsze mniej sztywne, co lepiej wróży na dłuższe trasy. To co prawda starszy model i już bym go nie kupował drugi raz, ale jest np MTB FIZIK Terra Atlas. Generalnie na Twoim miejscu szukałbym butów dedykowanych do gravelingu, z pokrętłami boa (z regulacją w obie strony), bo to jest bardzo wygodny system. Podstawa to przymierzyć sąsiednie w górę do noszonych ze dwa rozmiary i wybrać taki z lekkim luzem. Jak Schimano to nawet rozmiar większy nie będzie przesadą. Z tym chodzeniem to jest tak, że się da, ale to jednak nie jest zwykły but. Mnie się nawet kiedyś w Fizykach pałacyk Sienkiewicza w Oblęgorku udało zwiedzić... ale na schodach to jednak trzeba uważać, bo potrafi pięta uciec. Generalnie są też różne wynalazki o miększej i płaskiej podeszwie, w których się lepiej chodzi, ale dla mnie to już trochę za słabo się w nich jeździ.
  12. @pecio A faktycznie Favero wypuściło coś nowego względnie niedawno, widać świat nie stoi w miejscu 😃. Co do Wacików... zależy co do czego porównywać. U mnie FTP na Wahoo Kickr Core było porównywalne z Wahoo Kickr V6 i podobne osiągi miałem na obu. Z kolei oba również dobrze wypadają z Inpeakiem na +3% lewą nóżkę. Są różnice w pekach i nie jest to różnica liniowa, ale na średniej mocy wychodzą niewielkie rozbieżności od 1 do 2% i to niekoniecznie na korzyść wahoo. To jest uznawane raczej za dobry wynik jak na pomiar jednostronny. Kluczem do sukcesu była w miarę częsta kalibracja Kickr robiona na rozgrzanym do temperatury roboczej urządzeniu. W nowszej wersji firmware dodali nawet automatyczną - tej nie testowałem, bo mi się drugiego roweru z nie chce przekładać. Z kolei pełny Wahoo Kickr uznawany jest za jeden z dokładniejszych trenażerów. Generalnie też pomiarów idealnych nie ma niestety. Np Assioma po nieodpowiednim dokręceniu też potrafi pokazywać bzdury... Tu niestety nie ma idealnych urządzeń. Przykład zapisy tych samych treningów z trenażera przez Zwift i z Inpeaka przez zegarek: z V6 tki z Core Te piki to na czasie od 1 do 15 sekund na mocno zmiennej = spadającej kadencji co niestety nie daje już pewności pomiaru. Nawiasem mam wrażenie, że tu core różnił się od V6-tki mocno, bo nie lubił niskiej kadencji w zakresie gdzie jeszcze V6ka pozwala kręcić.
  13. @spidelli Z pomiarem w pedałach to generalnie jest jednak drobny problem, bo w wersji SPD MTB zbyt wiele ich nie ma (GARMIN Rally XC100 lub XC200), a mając MTB i gravelka to ten typ jest to naturalnym wyborem. Wahoo bym nie brał pod uwagę w Twoim przypadku tak samo jak i SL z wcześniej wymienionych powodów - to typowe pedały do szos. Co więcej, może się okazać, że różnice cenowe są tak znaczne o wiele sensowniej bezie jednak zmienić korbę i pójść w pomiar w ramieniu.
  14. Szacun, że Ci się chce. Ja tam jako człowiek pracujący (na etacie) o 8 w tygodniu to w pracy od godziny "siedzę", a z kolei w weekendy mi się, aż tak wcześnie wstawać z kolei nie chce. Dziś wpadło 124 km (203 TSS) w 4:08 netto. Start za 15 9ta ale temperatura 3 do 4 stopni z porządnym wiaterkiem w tle. Dopiero na samym końcu na chwilkę słońce zaświeciło. Jak się człek dobrze ubierze to się jechać da 😆 .
  15. @spidelli I słusznie. Jak da się powstrzymać spadki to czemu nie. Ja też najlepsze efekty miałem kiedy plan mieszałem ze zwykłymi jazdami, choc oczywiśćie trzeba mimo wszystko z umiarem. U mnie tak różowo nie ma - dziś spadek zaliczyłem o jeden punkcik. Po dniu przerwy machnąłem dziś według TP 148 TSS ... I to było za mało na dwa dni 🤣🤣🤣 Na wykresie pięknie widać 3 dni przerwy. Wcześniej 6 dni dzień w dzień się ładnie pieło, ale to ciężko na dłuższa metę tak egzystować.
  16. @dfq w sumie to całkiem ladne wyniki fitness na poziomie 121 robi wrażenie. Widać, że mocno potrenowane. Inna sprawa, że jak w zeszlym roku szybko wskoczylem z nizin, to teraz z wyższego poziomu już nie tak łatwo iść w górę. 3 dni przerwy i progres co najmniej zatrzmany.
  17. @spidelli To wykresik z trasy Ven-Top (Zwift), ale odcinki pod linijkę to z mocą wymuszoną w ERG. Tym razem to taki kombinowany grupowy trening był. Dopiero ten poszarpany kawałek to już całkowicie radosna dokrętka na własną rękę. Na Zwifcie jest to tak zorganizowana, że moc lecisz treningową, a wynik prędkości masz taki, jakbyś jechał normalnie z taką właśnie mocą. @pecio No z taką oponką to żadne słupki nie są straszne 😏 @dfg Climba też polecam.... Choć może inaczej, jest bardzo fajnym urządzeniem i urozmaiceniem jazd (bo przy treningu typowym jest za automatu wyłączany), ale trochą za bardzo awaryjny (w ciągu 3 lat wymieniłem 2). BTW. Dwa dni pod rząd jazd - łącznie 290 TSS, a kolega Polar mi niedotrenowanie pokazuje... ... A niech sobie pokazuje - dziś to ja mogę co najwyżej łańcuch posmarować 😁.
  18. @dfg Wahoo w Kick V6 miało autokalibrację, o ile mnie pamięć nie myli na dzień dobry a w starszych modelach w tym i w Kickr Core wprowadza ją firmware z lutego albo stycznia. Generalnie ponoć działa to na takiej zasadzie, że trenażer kalibruje się gdy przestajesz kręcić. Wystarczy mu parę sekund. Już w mistrzostwach Polski Zwifta obowiązywał trenażer z grupy tych z autokalibracją, ewentualnie warunkowo dopuszczone było jeszcze kilka modeli, ale z dualem (czyli z drugim pomiarem) w komplecie. I nawiasem startowało raptem 57 osób. Obowiązkowy był też filmik z ważenia. @spidelli No nie wiem, czy to może być przesilenie, bo w sumie to już było wcześniej... 😏. Ale też jakiś słabszy dziś jestem, ale mogę spokojnie to zgonić na wczorajsze podróżowanie. Akurat zmiany ciśnień w samolocie i przebitka przez fronty atmosferyczne zbyt dobrze na mnie nie działają pod kątem wydolności. Podobnie jak kilka godzin w samochodzie. Dlatego po powrocie był u mnie na tapecie wczorajszy lżejszy trening, ale mimo wszystko i tak Polar pokazał bardzo kiepską regeneracje nocną. Za to dziś czerwona środa. A dlaczego czerwona... to powinno dać odpowiedź
  19. No ładnie się rozpędziliście 😄. Garmin Rally XC 200 fajna sprawa i tylko cena zabija. Inna sprawa, że nie wiem, czy aby na pewno warto tyle ładować w pomiar mocy dwustronny. Owszem niby ma ten plus wyłapania różnic w balansie i można w razie potrzeby nad nim popracować, ale w celach typowo amatorskiego treningu, jednostronny w zupełności wystarcza. Swojego czasu też o nich myślałem w kontekście roweru XC, bo tam ciężej o pomiar w ramieniu. Tyle, że używam go głównie gdy robi się zimno, czyli jesienią, zimą i ewentualnie odrobiną wiosną i raczej trochę lżej jeżdżę wtedy na zewnątrz, a główne treningi lecą na zwifcie. @spidelli Te wyniki są już tak "grube", że to podejrzewam jakiś babol Zwifta był. Pewnie zaraz po wprowadzeniu teleportacji albo coś takiego, zapomnieli zablokować zaliczanie odcinków. Acz problem z błędnymi danymi to akurat dość znana sprawa. Cześć ludzi jeździ z trenażerami na koło - tam wystarczy niewłaściwy docisk rolki. Wyliczanie mocy z czujnika prędkości też zbyt dokładne nie jest. Część co prawda niby sprzęt porządny, ale np ktoś zapomina o kalibracji. Różnice w pokazywaniu mocy potrafią się pojawiać też po nieumiejętnych naprawach. Zresztą i nowy fabrycznie sprzęt potrafi płatać figle. Bardzo często ludzie nie zadają sobie sprawy, jak mocno ich oszukuje sprzęt. Choć oczywiście trafiają się i tacy, którzy nie chcą tego zauważyć, nawet jak już się im o tym mówi. Są i oszuści, którzy kombinują specjalnie, ale tych to ja już zupełnie nie rozumiem.
  20. Uff mi się wreszcie skończył 3,5 dniowy okres bez roweru. Już po dotarciu z pracy do domu mogłem wieczorkiem coś pokręcić. Bez szaleństw - godzinka 40 - 61,9km 112TSS. Nawiasem to sam powrót z pracy wygląda ciekawiej pod kątem dystansu - 750km (ale niestety nie rowerem, a samochodem i Embraerem 😏). I w sumie to mam taki mało poważny dylemat związany z tym wyjazdem robocianym i słupkami, bo na miejscu natłukłem jakieś 23km, z buta, choć z małą intensywnością. Nie bardzo wiem, czy je wrzucić do TP jako rTSS czy hrTSS. Te drugie wypadają lepiej, pod kontem CTL, ale nie wiem, czy to nie zawyża sztucznie statystyk. Bo np takie 9km przez 4 godzinki to albo 8 rTSS-ów albo 135 hrTSSów. @pecio Mamy. Mają chłopcy rozmach 🤣. Ale to akurat zapewne kwestia samego zwifta, bo to na odcinku z niego takie atrakcje wystepują.
  21. @pecio Z tym wiekiem to mi pojechałeś. Wiadomo człowiek wiecznie młody, ale jednak rocznik 76. Ale do rzeczy. Nie namawiam do jakiegoś ekstremalnego wysiłku, to mu masz racje absolutnie nie tędy droga. Ale też bez pewnej dozy wysiłku możliwości się nie poprawią. Tu wchodzi kwestia postawienia sobie realnych celów i dążenia do nich. Co do samych słupków to @spidelli był ciekaw efektów planu, który wybrał. Narzędzia do oceny tych istnieją i staram się przybliżyć ich używanie.
  22. Mezocykl 3-1 na 100% sprawdziłby się lepiej. Sprinty i interwały też są potrzebne. To męczy - ale bez tego nie będzie adaptacji organizmu. Trenując na stałym poziomie, bez wyzwań nie będzie bodźców rozwojowych. Na tym właśnie polega trening, aby powolutku dokładać i odpoczywać. Cała sztuka, aby odpowiednie obciążenia treningowe dobrać ani za lekkie, ani też za mocne. I nie można też bezkrytycznie kierować się samym poziomem CTL. Ale też te wykresy coś jednak pomagają ustalić i zaplanować. Zerknij jeszcze na mój wykres: Może nie jest to optymalne, ale jako przykład zachowania CTL się nada. Zwróć uwagę, że najbardziej zrównoważony wzrost CTL wraz z formą to pierwsze półtora miesiące tego roku. To przeważnie 5 treningów na tydzień. W okolicach 12.02 5 dni bez roweru. W tym okresie dużo łażenia (z tego jakiekolwiek obciążenia w tym okresie) i bardzo mało snu. CTL w dół i to mimo TSS "spacerowych". Forma teoretycznie w górę. Potem sobota, basen + mistrzostwa zwifta i następnego dnia wypad w teren. Najgorzej nie poszło, ale ten brak snu wcześniej i ten basem na 100% obniżyły trochę wynik. Następne dwa dni nieróbstwa, bo się ogólne zmęczenie wysokie pojawiło. W cyferkach - odbudowane intensywnym wysiłkiem 2 dniowym CTL szybko spadło i to raptem w ciągu 2 kolejnych dni. Czyli widać, że 2 dni poważnych treningów + jakieś wielogodzinne spacerki o małej intensywności w ciągu łącznie 9 dni to po prostu za mało, aby podtrzymać CTL. Do teraz udało mi się odbudować, wolniejszym budowaniem, a nawet podbić poprzedni poziom, ale też ostatni tydzień to znów treningi dzień w dzień. I od razu widać z wykresu brak regeneracji. Rosnące zmęczenie i spadająca forma. Coś tam regulowane obciążeniami, ale jak widać mało skutecznie. Gwoli wyjaśnienia to przygotowania przed wymuszoną przerwą. Od soboty kolejne 4 dni bez roweru. I znów CTL poleci... i znów potem skok... ale w końcu to nie o nie o samo CTL nam chodzi a o realną poprawę możliwości w warunkach, na jakie możemy sobie pozwolić.
  23. Moim zdaniem ten plan, który robisz, chyba jednak próbuje, jest zbyt zachowawczy. Uwzględnia długie cykle i wrzuca całe tygodnie mocno ograniczone, a w sumie to jest na tyle krotki, że gdy startujesz go totalnie wypoczęty, to ma to średni sens. Długofalowo to nie będziesz zmęczony po kilku tygodniach, jeśli trzymasz się krótkich cyklów i robisz przerwy i bardzo lekkie jazdy regeneracyjne wewnątrz tygodnia. Nawet jeśli to nie wystarczy, to wrzucisz sobie jeden dzień przerwy albo odpuścisz mniej znaczący trening, ale niekoniecznie musisz robić całe lekkie tygodnie. Te przydają się jak trenujesz systematycznie np od kilku, czy kilkunastu miesięcy. Dodatkowo zaczynając, zabawę te treningi są stosunkowo "słabe". Ich poziom powinien szybko rosnąć, ale też na starcie nie jest na tyle wysoki, aby sponiewierać trenującego po dwóch miesiącach. Ja widzę to tak, że na tym etapie to wszystko mocno ogranicza efekty. Ale też nie jest tak, że ich nie ma, bo na wykresie z TP widać progres - ten sam poziom CTL, ale przy niższym zmęczeniu ALT i wyższej formie TSB. Niestety im delikatniejszy plan, tym wolniej nam się będą pojawiać rezultaty ćwiczeń.
  24. Regeneracja ważna sprawa, choć mam wrażenie, że faktycznie u Ciebie to trochę zbyt dużo zdejmują. To też jeszcze kwestia ile tygodni/miesięcy trenujesz. I m dłuższe plany tym bardziej robi się to istotna kwestia. Jak sobie popatrzyłem na ten wykres, to mi wychodzi, że z grubsza trochę lżejszy co 4 tydzień jakoś tak z automatu u mnie się pojawia. Czasem przypadek, a czasem faktycznie odczucie, że wypadałoby trochę lżej. Niestety w tym tygodniu u mnie będzie brak równowagi, bo jak starczy energii do piątku codzienne treningi i dopiero od soboty 4 dni wymuszonej pracą przerwy.
  25. Zigfir

    [Gravel] Gravel czy Szosa

    @PawelW84 No z tą dedykacją gravela do spokojnej jazdy to bym jednak nie przesadzał. Generalnie wiadomo, że zależy co i gdzie, ale bo akurat mam pod ręką Eskera 6.0 i niewiele cięższy rower XC. Na szutrze i dobrej jakości ubitych leśnych duktach w miarę gładkich to Esker jest szybszy i to sporo. Sensownie zestrojony gravel po prostu świetnie sprawdza się przy ściganiu się na żwirku, jak sama nazwa zresztą wskazuje. Zresztą jako osobny typ te rowery powstały pierwotnie właśnie po to. Inna sprawa, że trzeba się trochę pozbyć myślenia o rowerze z barankiem jako połykaczu powierzchni płaskich jak stół. To w sumie nawet pomaga potem na samych asfaltach, które bywają, jakie bywają. Gdyby tak jeszcze się sam po tych żwirkach raczył myć... Ale fakt nadal pozostaje faktem, że już na korzeniach, kamolach, piachu itp atrakcjach zdecydowanie wolę XC. Co do ułomnej szosy, to akurat mój esker to trochę nietypowy przypadek, bo jest zmodyfikowany pod set szosowy (została rama z widelcem i mostek). No i jakoś sobie radzi. Zamiast dodatkowej szosy endurance pomyślałbym po prostu nad dodatkowymi kołami. Zamiast wyczynowej szosy dedykowanej ściganiu już nie, ale też to już musi być i mocny zawodnik i rower z wyższej półki, aby odczuł różnice. @spidelli Mam u siebie Ultegrę 50/34.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...