Skocz do zawartości

[opona 26] za 9zł


Blueforce

Rekomendowane odpowiedzi

Wartość konkretnej rzeczy jest zależna od sytuacji. No bo o ile lepsza jest opona za 9 zł od braku jakiejkolwiek opony lub od sparciałej opony z pękającym oplotem, z której wyłazi już dętka? O 20%, o 50%, a może o 100%? Tak jak dla rozbitka dryfującego w szalupie ratunkowej, którego nawet najgorsze śmieciowe jedzenie może uratować od śmierci z wyziębienia, tak dla rowerzysty w niektórych sytuacjach tani produkt może decydować o możliwości jeżdżenia w ogóle. 

Czy rowerem bez pedałów da się jechać? No, może w awaryjnej sytuacji można by wystrugać kawałki gałęzi, wbić w korbę i jakoś jechać, ale chyba każdy by wolał wtedy nawet takie pedały: https://allegro.pl/oferta/pedaly-rowerowe-czarne-kpl-2szt-wzor-2-9275273998

Te najtańsze pedały często nie mają w środku nawet kulek (oś jest łożyskowana ślizgowo w korpusie) i takich do normalnej jazdy nikomu nie polecam (choć te powyżej może już nawet mają kulki).

Jedne z najtańszych VP już kulki mają, ba, nawet gumową uszczelkę, oś ma kołnierz zabezpieczający aluminiowe korby przed ich frezowaniem przy dokręcaniu, a gwint jest wykonany naprawdę starannie. Ważą przy tym poniżej 300 g z odblaskami. Zdecydowanie warto dołożyć te parę złotych, bo to czyni wtedy sporą różnicę. 

https://allegro.pl/oferta/pedaly-vp-893n-plastikowe-czarne-8866337634

Akurat w przypadku tych opon po 9 zł to wcale nie musi oznaczać, że one muszą być gorsze od takich za 18-20 zł (od takich cen zwykle zaczynają się najtańsze opony w sklepach czy na allegro, np. Awina, Deestone, DSI, itp). Ot, po prostu supermarket dużo tego kupił, zalega mu i zrobił promocję. Ale nie da się ukryć, że nawet jakieś podstawowe Kendy, Mitasy czy CST zwykle są już trochę lepsze, a kosztują te 25-30 zł (te podstawowe). Kolejne dorzucone 10-20 zł i mamy już budżetowe modele Continentala, Schwalbe czy Michelina. Droższe opony, przy tej samej szerokości są zwykle lżejsze, czasem nawet sporo. 

Ostatnio montowałem koledze opony Kenda 26x1.75 (z białym bokiem, miejski bieżnik, kupione w sklepie stacjonarnym po 27 zł/szt.). Całkiem miękkie w dotyku, świeża dostawa, waga 700-710 g/sztuka. Bez wyraźnego bicia, dobrze się zamontowały. Zdjęć nie zdążyłem zrobić, ale mam te stare opony które były wcześniej zamontowane, też nominalnie 26x1.75.

Z przodu to był już jakiś łysy "no name" (marki Nylon ;-)), ważący nieco ponad 700 g, ale ta z tyłu to już ciężki kloc (pomimo realnej szerokości 47 mm):

DSCF3195J_qqphrps.jpg

Gdyby na obu kołach były takie opony, to wymiana na wspomniane Kendy pozwoliłaby zmniejszyć wagę kół o ponad pół kilo, a to już się czuje w jeździe, podczas pierwszego ruszania ze skrzyżowania.

Jeszcze kilka przykładów:

Stary Tygrys z Dębicy (26x1.9, wąski balon, ale klocki boczne dość mocno wystają):
DSCF3194J_qqphrpq.jpg

Opona "zacnej" marki Dijiu Tire (26x1.95, realnie wąska, ale klocki duże):

DSCF3193J_qqphrhp.jpg

I drutowy Michelin (26x2.0, pokaźny balon realnie 52 mm):

DSCF3199J_qqphrhe.jpg

Ten Michelin, pomimo kilkunastu lat (dostałem tą oponę kiedyś za darmo od serwisanta z Decathlona, w całkiem dobrym stanie), wciąż nie jest sparciały, guma jest wciąż gumowa w dotyku. Tygrys z Dębicy też nie wygląda tragicznie, ale ta Dijiu jest twarda jak plastik i przyczepności na mokrym to bym od niej nie oczekiwał.

Moim zdaniem w przypadku opon zdecydowanie warto dołożyć i wydać chociaż te 25-30 zł za jedną, a nawet 50-60 zł, i to nawet do roweru niskiej klasy.

Np. coś takiego:

https://allegro.pl/oferta/opona-kenda-26-x-1-90-k1110-kanine-kevlar-60-tpi-9006934138

https://allegro.pl/oferta/opona-michelin-country-rock-26x1-75-mtb-szybka-8319224467

https://allegro.pl/oferta/opona-schwalbe-city-jet-26x1-95-drutowa-czarna-8732101327

 

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Galad napisał:

Nigdy się nie zastanawiałem nad oporami toczenia, czy prędkość średnia na dystansie X jest taka a nie inna, ot po prostu siadam i jadę, czy to do pracy, czy tak bez celu aby się przejechać.

Pomimo że trudno nie przyznać, że Twoje podejście jest słuszne w sporym zakresie to  niestety, ale ma poważne wady.
Jak wsiądziesz na rower w celu przejechania trasy 150km i zrobisz to na oponie z większymi i potem lżejszymi oporami  lżejszej i cięższej nawet nieznacznie to zaczniesz rozumieć...
Tu te niewielkie różnice zaczną mieć kolosalne znaczenie. Tu już nie chodzi o średnią jako taka, ale o ilość godzin w siodle i zużyte Waty, których mamy ograniczone zasoby.

Co do opon piszę to jako wieloletni użytkownik opon bieżnikowanych w samochodzie, pod 1mln km na tym zrobiłem.  Cóż premium były za drogie a średnia nie dawała korzyści a cena była dość wysoka. "nalewki" za to były naprawdę dobre i zdawały egzamin więc jeździłem długo i nie narzekałem.  Do momentu jak nie było w czym wybrać a i cena się zmieniła.
Mam teraz wielosezonowe i też wielu się skrzywi a ja uważam za najlepszy wybór skoro w maju śniegiem sypie :D  Ale to opona z wyższej pułeczki i jest różnica właśnie w spalaniu największa.   Więc ja Cie rozumiem. Ale nadal uważam ze popełniasz błąd w argumentacji. Świetnie ze takie opony po kilka zł są.  Dla pewnej grupy są zbawieniem. Ale szanse ze dorównają parametrami porządnej oponie specjalizowanej są małe. 
Oczywiście jak im się trafi dobra mieszanka to opona będzie niezła. Jak kiepska to gorsza.  Ale jak wyprodukują oponę naprawdę dobrą... :D Cena Ci urośnie.
Eksperymenty sa fajne. Odkrywanie, że ktoś ma fajny i tani produkt też...  Ale nie każdy chce i potrzebuje tego. Czasem lepiej mieć coś sprawdzonego. Pamiętaj e tu wiele osób co miesiąc robi setki i tyś km na rowerze.  Drobne różnica to dla nich grube godziny więcej spędzone na rowerach.  Owszem czasem to jest fajne, ale jak masz dwie godzinki i pętlę 42km to fajnie ja móc zrobić, a nie musieć dołożyć dodatkowych 10min bo opona tańsza. :D
Wiesz spadek o 2km ze śrenidej może spowodować ze nie zdarzymy do mostu dojechać i potem wrócić.  Albo będzie to kosztowało większy wysiłek co też nie zawsze jest pożądane.  Tak ze rozumiem Twoje podejście, ale na tym forum zbyt wiele osób nie przekonasz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się głównie nie zgadzam z ideą tej konkretnej opony która w zamyśle twórcy nie ma przeznaczenia, bieżnik przypominający konkretne opony dh i twarda mieszanka, ani to do terenu ani do tego gdzie jest zazwyczaj używane... niech sobie będzie (I są takie) najtańsza alternatywą ale po co tak karkołomne zabiegi żeby coś udawała. Tylko opory generuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, abdesign napisał:

Ja się głównie nie zgadzam z ideą tej konkretnej opony która w zamyśle twórcy nie ma przeznaczenia,

nieee... ona jest tania wygląda groźnie i sie nie zużywa szybko....   To są jej założenia i one sa spełnione. Oporami toczenia się nie przejmują, bo i klient sie nie będzie nimi przejmował.
To jak z oponami bieżnikowanymi. Jedni kupują najtańsze i albo się przekonują bardzo mocno, że wszystko jest ok albo narzekają a inni świadomie wybierają. 
Ktoś kto kupuje taką taniznę nie oczekuje nic poza tym ze będzie się w miarę poprawnie toczyć.
Ty nawet od taniej opony wymagasz Bóg wie czego :D  Jakies opory toczenia i inne dziwactwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dogadacie się :) To forum - są tu różni ludzie -  i dobrze. 

Dla jednych nie tylko waga i opory ale i kultura komunikacji opony jest istotna - czy ostrzega przed utratą przyczepności w skręcie, jak to robi - czy płynnie czy też nagle odzyskuje przyczepność bocznymi klockami czy też wręcz przeciwnie - jak trzyma to trzyma a jak puszcza to po całości. Jak sztywna jest poprzecznie, czy się łatwo zamlecza - cieknie nie cieknie - czy można ja uszczelnić domową pompka ... 

Dla innych - i odnoszę wrażenie, że jest tu ich sporo - dylematem jest czy za resztkę kieszonkowego od rodziców zasilić telefon na kartę żeby się móc umówić z koleżanką czy też za tą resztę kupić oponę żeby się z ta koleżanka przejechać po lesie czy tez paczkę prezerwatyw żeby w miarę bezpiecznie koleżanka się czuła. Ludzie też mają takie dylematy - każdy chyba miał kiedyś kieszonkowe :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Tak jak napisałem, tak też czynię.

286998.jpeg

286999.jpeg

287000.jpeg

 

Wracając z pracy dosyć mocno cisnąłem pod górkę ścieżką rowerową, w pewnym momencie huk i jakoś dziwnie się rower toczy, aha jest kapeć. Zatrzymałem się, schodzę z roweru i oceniam szkody (przy świetle latarki, bo było już ciemno). Przez całe moje rowerowe życie, nigdy mi tak nie rozerwało opony, a że miałem do domu jeszcze ze 4km z buta to prowadząc rower rozmyślałem jak do tego doszło. Najprawdopodobniej przyczyniła się do tego uszczerbiona płytka podłogowa u mnie w pracy i jej ostry rant (niestety mam w zwyczaju po wyjściu z windy podjechać przez korytarz do miejsca "garażowania" roweru, zamiast go prowadzić, zresztą kto nie lubi sobie pojeździć po biurze na rowerze ;) ), bo w momencie jak jechałem poczułem jak koło się lekko otarło o ten rant. Ale po pracy (piątek) wróciłem do domu normalnie, przez weekend nie jeździłem na rowerze (tapetowanie w domu ). W poniedziałek podczas jazdy do pracy i w momencie zjazdu z dosyć ostrej górki (Wita Stwosza w Katowicach) poczułem bicie na jednym z kół w rowerze, zignorowałem to, we wtorek znów ta sama sytuacja, plan przejrzeć rower w środę przed pracą, no ale już nie zdążyłem. nacięcie musiało być małe, ale jednak podczas jazdy się powiększało, albo wylazła dętka i podczas jej wystrzału rozerwało oponę. 

Obecnie na rowerze mam założoną 21 letnią oponę po moim starym rowerze, wygrzebaną z czeluści strychu, strach na niej jeździć, ale musi wytrzymać do przeszłego tygodnia jak podjadę do supermarketu po nową.

287001.jpeg

287002.jpeg

287004.jpeg

287005.jpeg

 

Jak zakupie nowe marketowe cudo to zdam relację ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osnowa wygląda na "wytrzymałą" jak sznurek jutowy. Też był strzał opony u mnie, szosowa 26 noname, też rozerwanie na boku, ciut dłuższe niz u ciebie, kierującemu nic się nie stało.

Ps kup sobie coś lepszego, bo to jest nawet ok rower jak tak patrzę, ja takich używam w marketowych fullach do dojazdów. Nawet używane opony z olx, jakieś geax/vittoria np, są bardziej mięsiste niż schwalbe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakupiłem nową oponę oraz dętkę i zmieściłem się w cenie ~ 25 zł. Opona marki Ralson 26x2,10 wyprodukowana w Indiach, wydaję mi się, że w Auchanie, coś mieli nie tak z cenami bo ten sam rozmiar tylko 26x1,95 był już po 40 zł. Widać trafiła mi się dobra okazja. Oponka prezentuje się tak, w dotyku mięciutka, guma gumowa, nie to co te tanie w dotyku jak plastik, dobrze wykonana, brak jakiś nadlewów i niedociągnięć przy stopce, pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, zobaczymy jak będzie z eksploatacją.

287164.jpeg

287165.jpeg

287166.jpeg

287167.jpeg

Tu dla porównania Tioga na przednim kole

287168.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pierwsze kilometry na oponie zrobione. Jeździ się bardzo przyjemnie, opory toczenia są mniejsze niż na poprzedniej oponie, na asfalcie jest też trochę cichsza. Bieżnik bardzo fajnie się oczyszcza jak wyjadę z błota na kawałek suchego, wystarczy kilka obrotów koła, aby pozbyć się syfu. Oponę nie napisałem tego poprzednio można kupić również w necie, importerem jest Profex https://profex-sklep.pl/pl/p/OPONA-ROWEROWA-MTB-CZARNA-26x2%2C10/875 

Następnego dnia będąc w innym supermarkecie kupiłem sobie oponę na zapas za jedyne 13,25 zł marki Enero, opona jest jakby plastikowa, ale ma fajny wzór bieżnika, dlatego ja kupiłem, zjadę Tego Ralsona za 17,95, to napiszę jak się jeździ na plastikowym Enero.287311.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

287312.jpeg

287313.jpeg

Bieżnik faktycznie jak w CST, jednak boki opony zupełnie inne, mieszanka gumowa też zupełnie inna. To tak samo jak z oponami do aut można kupić ori Michelin, lub bieżnikowaną ze wzorem bieżnika Michelin. Ciekawe czy prawdziwy CST i moja podróbka nie schodzą z tej samej linii, produkcyjnej, tylko podróbka jest robiona po kosztach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, tak sobie przeczytałem temat i oczy miałem coraz większe. Jak 3 lata temu zaczynałem na powrót przygodę z rowerem zastanawiałem się jakie opony do roweru kupić. I tak byłem w sklepie pokazują mi opony za 25zl i 50-60 zł i droższe. Przecież gdzie do roweru opony kupować za 60 zł przecież to za drogie. Wybrałem te tańsze oczywiście. Opony jakaś tam marka już nie pamiętam, bieżnik drobna kosteczka i bliżej im było do opony treningowej niż górskiej. Oczywiście zacząłem czytać różne tematy i się okazało że akurat one sa zrobione z nylonu. Najlepsze w tym że wytrzymały całe 450 km nim bieżnik zaczął znikać w oczach. Poza tym raz jadąc po deszczu podczas hamowania nie duzo braklo i tył by wyprzedził przód. Po tym rozgoryczeniu z tanimi gumami z napisem nylon polecam jednak omijać szerokim łukiem. Po pierwsze zużywają się szybko, są niebezpieczne chcąc jechac na mokrym z większą prędkością i nagle trzeba zachować. Jedynie droższe opony uważam że coś sa wartę od 40-50 zł w górę. Wydacie 2-3 razy więcej co chwilę kupując tanie ogumienie niż raz a porządnie zapłacić. 

Ps. wyżej widzę ktoś wrzucił wagę opony ponad kilo. To kurde moje 2 ważą troszkę więcej niż jedna taka. Ale jak ktoś takie kloce zakładać lubi  to kto komu zabroni:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napis "nylon" na oponie dotyczy raczej użytych do produkcji karkasu (osnowy) włókien. Chyba większość opon na świecie ma w swojej konstrukcji ten materiał. 

Oczywiście używa się też innych włókien, np. poliamidu, aramidu, poliestru, bawełny, rayonu.

Sama przyczepność opony i jej ścieralność to już kwestia użytej mieszanki i jej składu.

https://laroverket.com/wp-content/uploads/2015/03/reinforcing_materials.pdf  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...