Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, radziuGD napisał:

@_Piotrek Z tym trafianiem na mocniejszego to oby nigdy nie okazał on się dla Cibie(jak i wszystkich innych) blaszany i na 4 kołach, bo o takie spotkanie łatwo obecnie nawet na oznakowanym przejeździe rowerowym, a na przejściu dla pieszych jest to wina rowerzysty.

Osobiście nie jeżdżę rowerem na drodze publicznej dla samochodów. Dla mnie szosa nie istnieje. Jeżeli mam ulicę i chodnik jadę chodnikiem, i w dupie mam że chodnik jest dla pieszych. Kiedyś Policja na ulicy zrównała się ze mną podczas jazdy po chodniku, i gadają tonem jakby to oni byli mądrzejsi, zjedź na drogę publiczną, to nie jest ścieżka dla rowerów, bo zaraz będzie mandat, a ja tak odpowiedziałem Spier ... !!!  Gonić to sobie mogą niedzielnych rowerzystów co przez krawężnik nie umie sierota przejechać rowerem klozetowym. 

A tak ogólnie to Natalia Budner ostatnio wstawiła na You Tube film co myśli na temat jazdy rowerem po szosie. Jak ktoś nie oglądał, to polecam.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, _Piotrek napisał:

Osobiście nie jeżdżę rowerem na drodze publicznej dla samochodów. Dla mnie szosa nie istnieje. Jeżeli mam ulicę i chodnik jadę chodnikiem, i w dupie mam że chodnik jest dla pieszych.  

Droga publiczna nie jest dla samochodów tylko ogólnie dla pojazdów, także dla rowerów. Im więcej rowerów na szosie, tym lepiej dla rowerzystów i bezpieczniej. 

Dla mnie widok rowerzysty jadącego chodnikiem, gdy obok ma szosę, jest nienormalny i niezrozumiały. Ale ja od dziecka wychowałem się jeżdżąc na szosie, wśród samochodów i nauczyłem się z nimi koegzystować. Nie traktuję kierowców jak wrogów i na ogół nie mam z nimi żadnych problemów. Ale na szosie trzeba myśleć za innych, przewidywać i mieć oczy dookoła głowy, a nie słuchawki w uszach i smartfona w ręku. Trzeba też jeździć dynamicznie, by nie utrudniać ruchu. 

_Piotrek, po prostu nie masz jaj, by jeździć po szosie ;-). Mocny jesteś tylko w gębie.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, _Piotrek napisał:

sobie mogą niedzielnych rowerzystów co przez krawężnik nie umie sierota przejechać rowerem klozetowym.

Piszesz rozumiem o sobie bo nie przekroczyłeś jeszcze krawęznika i nie zjechałeś na szosę?
Rozumiem, że trasy gdzie nie ma chodnika nie zrobisz bo nie jeździsz szosami więc jesteś zwykłym miejskim szczurem któremu sie wydaje ze coś przejechał.
Pojedź sobie DK z turami pogadamy jaki jesteś w barach wielki. 
A jeśli myślisz ze bluzganie policji to +100 do sławy to sie mylisz. Goście co do zasady wykonują wstrętną i niewdzięczną robotę żebyś sie nie bał na ulicę wyjść. Trochę szacunku, bo jak ich zabraknie to takie kozaki jako pierwsze będą trząść gaciami ze strachu.  Bluzgnie jeden z drógim a potem zdziwko ze policja ma w nosie rowerzystów i że się czepia....

A co mnie dzisiaj wkurzyło?
Cóż jadę wałem do Niepołomic i nagle za rodzinki na pełnym pędzie wylatuje mi pod koła ich szczur. Minąłem cholerę na mm.
Dobrą chwilę nie mogliśmy złapać rytmu potem.   W sumie nie wiem czy bardziej mnie to wkurzyło czy wystraszyło.  W każdym razie nie lubię sznycli. Szczególnie tych ze skłonnościami samobójczymi.

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, _Piotrek napisał:

W pierwszym przypadku rozpędzam się i robię bunny hopa, i po doklejeniu się do ścieżki hamuję dwoma kołami przed dziewczynami, i zatrzymuję się na przednim kole, tylko że z tak dużej prędkości trzeba już umieć na rowerze ganiać. Rozganiają się jak wróble po całej ścieżce. :D Hamować nie mogę tak za wcześnie bo heble Hope bardzo głośno piszczą. Tak ogólnie mam dzwonek, ale tak głównie to heble mi robią za dzwonek.  

Co lekarz na to ?

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, KrisK napisał:

Dziewczyna co się boi nawet autem jeździć. 

to jest chyba najsensowniejszy komentarz pod tym filmikiem:

"„Za bardzo się na tej szosie nie znam” ale wypuszczę film na yt pod tytułem dlaczego jazda na szosie nie ma sensu :)"

Swoją drogą da się znaleźć jakiegoś konkretnego zawodnika ogólnie pojętego mtb który nie robi treningów szosowych? :))))

Rozumiem że Pani Budner Panią Włoszczowską objeżdża jak chce bo Maja jeździ szosę bez sesnu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, KrisK napisał:

Swoją drogą nie wiem czy gorzej wpaść pod auto czy na drzewo....

Drzewo nie porusza się w twoim kierunku z prędkością 100km na godzinę... przeważnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony na ciasnych ścieżkach między drzewami wcześniej czy później przywali się kierownicą o jedno drzewo i wleci na drugie :D Ale przynajmniej z własnej winy. No i z mniejszą szybkością bo w takich warunkach jeżeli nie ma zjazdu to 30 km/h to już kosmos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadków z udziałem rowerzystów na drogach trochę jest... ale raczej bardzo nieznaczny odsetek z tej grupy stanowią kolarze szosowi...

Co by nie mówić te ostatnie głośne medialne doniesienia to jednak sytuacje wyjątkowe.

To jest jednak grupa ludzi którzy w przeważającej większości wiedzą jak się zachowywać na drogach i bardziej niż świadomi są zagrożeń związanych z nieprzewidywalnością zachowań niektórych kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, cienkun napisał:

ehhh gdzie te czasy, gdy na sztywnym rowerze do xc się zjeżdżało z miejsc które teraz bym na fullu (gdybym miał ten nowomodny wynalazek ;) ) dwa razy się zastanowił :D 

:) Nie masz, to nie wiesz, że:

1. Na XC zastanawiasz się jak to miejsce zjechać.

2. Na fullu zastanawiasz się jak to miejsce zjechałeś.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wkg napisał:

Ale nie przetoczy się po Tobie rozrywając na kawałki i nie zepchnie Cię "wychowawczo" z drogi bo ma kaprys

No nie wiem... Ja tam słyszałem wiele opowieści o tym, że drzewa wskakują kierowcom na drogę znienacka... Z tym zarządzaniem to też nie byłbym takim optymistą.
Jedziesz na rowerze stoi Ci bydle na drodze i nie che się ruszyć a rower chce tamtędy przejechać i już.  I co mu zrobisz? 

Dobra żarty żartami, ale prawda jest taka, że na drogach nie jest tak strasznie a w lesie tak cudownie bezpiecznie.  Wszędzie błąd może się skończyć tragicznie i wszędzie może nas coś zaskoczyć na co wpływu nie będziemy mieli.   A taki strach jak w tym filmiku niestety jest czynnikiem przyciągającym problemy. I tu zdania nie zmienię.  Zazwyczaj ludzie bojący się superzachowawczy i niepewni mają o wiele więcej groźnych sytuacji na drodze. A te nieprzyjemne, które dają spory margines urastają u nich do rangi "dramatu na drogach"  

Statystycznie to o wiele bezpieczniej jest ma szosie na rowerze niż na butach na przejściu. Ale jakoś ludzie z tego powodu nie przestają chodzić po drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, _Piotrek napisał:

Osobiście nie jeżdżę rowerem na drodze publicznej dla samochodów. Dla mnie szosa nie istnieje. Jeżeli mam ulicę i chodnik jadę chodnikiem, i w dupie mam że chodnik jest dla pieszych. Kiedyś Policja na ulicy zrównała się ze mną podczas jazdy po chodniku, i gadają tonem jakby to oni byli mądrzejsi, zjedź na drogę publiczną, to nie jest ścieżka dla rowerów, bo zaraz będzie mandat, a ja tak odpowiedziałem Spier ... !!!  Gonić to sobie mogą niedzielnych rowerzystów co przez krawężnik nie umie sierota przejechać rowerem klozetowym. 

Oj przydałby się kubeł zimnej wody, oj przydał... :) Pstro we łbie bardziej niż ustawa przewiduje albo troll próbujący czy ktoś się nie zagotuje i mu nie nawrzuca.

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wkg napisał:

Z drugiej strony na ciasnych ścieżkach między drzewami wcześniej czy później przywali się kierownicą o jedno drzewo i wleci na drugie :D Ale przynajmniej z własnej winy. No i z mniejszą szybkością bo w takich warunkach jeżeli nie ma zjazdu to 30 km/h to już kosmos.

A powiem ci, że po przeprowadzeniu się rowerem całkowicie do lasów i jeżdżeniu po coraz dzikszych ścieżkach mam już z tym pewne "fobie". Mam takie zwierzęce trasy między sosenkami gdzie od końca kierownicy do sosenki jest po 5cm... A na końcu kierownicy rogi... zawsze gdy przejeżdżam taką trasą, to oczyma wyobraźni widzę, jak kierownicą haczę o takie drzewko. Pora chyba na proste chwyty - zwłaszcza że po lesie mam niewiele prostych kawałków gdzie mogę dać odpocząć nadgarstkom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Danuel napisał:

zawsze gdy przejeżdżam taką trasą, to oczyma wyobraźni widzę, jak kierownicą haczę o takie drzewko. Pora chyba na proste chwyty

Miałem kiedyś takie rogi, które mocno zaginały się w kierunku środka kierownicy  Trochę ja by gięta kierownica. Bardzo dobrze radziły sobie z mniejszymi drzewkami i badylami, bo spychały je do zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...