Skocz do zawartości

[aplikacja] strava, endomondo czy sports tracker?


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

zenekzenek
Mylisz się, bo nadal możliwość oceny postępów będzie tylko w dużym przybliżeniu, a to dlatego, że jak się jeździ dłużej niż raptem 6 miesięcy w roku, to siłą rzeczy warunki terenowe różnią się diametralnie ( a nawet i przez pół roku też się sporo różnią ), do tego dochodzi różna dyspozycja, bo przez cały rok nie jest ona na podobnym poziomie, nawet u PRO...
Jak się chce jeździć, to się jeździ w każdych warunkach, więc nie zawsze masz słońce nad głową i + 20 stopni, czasem jest to syf, który zdrapujesz z roweru przez 2 godziny...
Poza tym jest jeszcze kwestia o której wspomniał Arni220, czyli żeby mierzenie postępów było bardziej miarodajne, to potrzeba np. toru kolarskiego - wtedy odpadają czynniki zewnętrzne zaburzające właściwą ocenę.
Współczuję ludziom, którzy jeżdżą tylko przez kilka miesięcy i jeszcze powtarzają w kółko te same trasy ( nie mówię tu o dojazdach do pracy ) - to po prostu straszna nuda :(
Największą różnicę widać po dłuższej przerwie w jeżdżeniu - i to bardziej w stopniu regresu niż progresu, bo organizm się dopiero powoli rozkręca ( dodatkowo w niesprzyjających zimowych warunkach jest trudniej ) i po jakichś 2 - 3 lub 4 miesiącach dochodzi się do formy zbliżonej do tej sprzed przerwy ( w moim przypadku trwała ona tylko, lub aż 6 tygodni ).

Sorry za OT, ale musiałem odpowiedzieć koledze ;)

kamfan
Widocznie Szaj się pomylił lub Ty się pomyliłeś, a jeśli miał rację, to już są co najmniej dwie mocne zawodniczki z czołówki, olewające zbędne mierniki :icon_wink:
Może Rita używała, ale przestała ?
https://www.youtube.com/watch?v=in8CCeHWkY8&t=60s
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2018 o 04:22, KrissDeValnor napisał:

Parcie na średnią mam na szczęście za sobą

Tak jest, najsłuszniejsze zdanie podsumowujące. 

 

Taki fajny przykład mi się narzucił. Chłopak pisze, trenuję już 7 tygodni, ftp 250W, średnie z treningów szosowych ok. 32km/h. Super, szybko jeździ. Ja ostatnio po mega interwalach kończę trening na 25,7 czy 26,3. Moje ftp 346W. Ile mówi nam średnia prędkość o mocy? 

A już najlepsze są hasła miszczuf - dawaj bo średnia spada :D omg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.09.2018 o 10:43, KrissDeValnor napisał:

Mylisz się, bo nadal możliwość oceny postępów będzie tylko w dużym przybliżeniu, a to dlatego, że jak się jeździ dłużej niż raptem 6 miesięcy w roku, to siłą rzeczy warunki terenowe różnią się diametralnie ( a nawet i przez pół roku też się sporo różnią ), do tego dochodzi różna dyspozycja, bo przez cały rok nie jest ona na podobnym poziomie, nawet u PRO...

To ja może bardziej obrazowo:

image.thumb.png.0fd0b5eda0187e5bf08162134b3e338c.png

Oczywiście wciąż może wystąpić błąd systematyczny w jednym albo drugim okresie wynikający z drastycznie różnych warunków pogodowych ale to już szczególne przypadki, które można w praktyce pominąć bądź wyeliminować poprzez odpowiedni dobór próby.

W dniu 7.09.2018 o 10:43, KrissDeValnor napisał:

Współczuję ludziom, którzy jeżdżą tylko przez kilka miesięcy i jeszcze powtarzają w kółko te same trasy

Ja zjadam moją ulubioną czekoladę 2 razy w tygodniu. W kółko tą samą :) Nie widzę powodu do współczucia, ale dziękuję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.09.2018 o 08:50, porywacz_zwlok napisał:

O to znowu ja. Człowiek w pracy troszkę się zastanawia i stąd rodzi się mnóstwo pytań.

Nie mogę się zdecydować jaką aplikacje w wersji darmowej wybrać. Po tej garstce kilometrów trudno mi ocenić, która aplikacja do monitorowania kilometrów najlepsza. Pomożecie wybrać lub może pochwalicie się czego używacie? Dzięki.

Jaw trakcie jazdy rejestruję trasę Locusem. Później (raz w tygodniu, raz w miesiącu) zgrywania na komputer i wrzucam na strave.

Mnie wystarcza.

Przypuszczam, że do locusa mogą być jakieś dodatki wrzucające automatycznie na strave lub inne serwisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

zenekzenek
Jeżdżącym na kacu, bez śniadania i lecącym w krzaki po bigosie też współczuję ;)
Czekolady nie musisz sobie odmawiać, chyba że masz problem z zatwardzeniem ( chociaż bigos to pewnie rekompensuje ), albo z wagą, bo jeżdżąc tylko latem masz za mało czasu na zrzucanie :icon_wink:
Oczywiście nie ma to jak rekord z wiatrem - jestem pełen podziwu :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Jeżdżącym na kacu, bez śniadania i lecącym w krzaki po bigosie też współczuję

Oj tam oj tam, grunt to dobra przygoda!

Godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

bo jeżdżąc tylko latem masz za mało czasu na zrzucanie

Skąd pomysł, że jeżdżę tylko latem? Tak samo ciężko mi wytrzymać bez ulubionej czekolady jak i bez ulubionej pętli. W zimie widoki jeszcze ładniejsze niż latem.

Godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Oczywiście nie ma to jak rekord z wiatrem - jestem pełen podziwu

Po bigosie to dopiero mam wiatry... znaczy rekordy :)

A bardziej na serio, starałem się na tym wesołym wykresie przedstawić między innymi najważniejsze kategorie szumów w naszym pomiarze (dieta, aura, samopoczucie, zdarzenia losowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No więc podchwyciłem dietę i zdarzenia losowe ( kac i bieg w krzaki ), a lato wziąłem z wykresu ;)
Przy dużych wiatrach samodzielnie fabrykowanych po bigosie, grochówce, czy fasolce po bretońsku, można nawet uzyskać efekt dopalania ( jak w samolocie odrzutowym ) :icon_wink:
Skończmy lepiej ten OT, bo nas zaraz pozamiatają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sie bez sensu spieracie jak porownywac postepy i cz bez stravy sie da. Ja uwazam ze da sie tylko bez stravy, bo jedyny sposob to porownanie generowanej mocy przy okreslonym progu metabolicznym. A ze wiekszosc (w tym ja) nie jezdzi z miernikami mocy to najlatwiej i tak porownywac ogolna dyspozycje a nie konkretne srednie. Kazdy wie jak sie czuje w danym sezonie. A jak juz robic jakies bardziej miarodajne porownania to mozna np robic HIIT na tym samym odcinku i o tych samych parametrach i porownywac dystans. Przy wzroscie formy HIIT bedzie robiony z wieksza predkoscia w tym samym czasie wiec dystans wiekszy. Mozna porownywac srednia predkosc przy robieniu jakiegos ciezkiego podjazdu. Ogolnie chodzi o to ze sprawdzanie sredniej z dlugiej trasy nie ma wielkiego sensu.

 

Co do apek to one spelniaja funkcje facebooka wg mnie. Chodzi o to zeby pochwalic sie innym dystansem/srednia. Jako narzedzie treningowe to nie za bardzo. Uzywam Polar Pro Trainera i ma wszystko czego trzeba. No i nie ma synchronizacji z serwisem spolecznosciowym wiec nie kusi by robic durne challange.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dokładne dane odnośnie możliwości kondycyjnych danej osoby, niezakłócone przez czynniki trzecie ( czyt. zewnętrzne ), można tylko uzyskać w teście wydolnościowym w laboratoryjnych warunkach - reszta to bardziej na zasadzie subiektywnych odczuć, a w każdym razie nie można ich traktować do końca poważnie.
Pewnie w większości przypadków jest tak jak piszesz, czyli "zasada fejsbukowa" działa skutecznie ;)
Ja np. mam to gdzieś i używam Stravy tylko i wyłącznie dla siebie ( nawet ostatnio miałem zablokowane niektóre aktywności i się zastanawiam, czy znowu nie zablokować ).
Korzystam z tego jako z formy rowerowego, a także spacerowego i górskiego "pamiętnika", kiedyś robiłem opisy tras na kartkach, a teraz od niedawna piszę bzdury dotyczące szczegółów przejazdów, czy zdarzeń na Stravie ( dla siebie ).
Jeżeli nie wywali serwerów w kosmos, a człowiek pożyje jeszcze parę lat, to będzie miał nieco bardziej "namacalną" pamiątkę, bo jak wiadomo, pamięć bywa zawodna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Skończmy lepiej ten OT, bo nas zaraz pozamiatają...

Trzeba by połowę tematów na tym forum pozamiatać. Tutaj nawet porządnego mordobicia nie było :)

57 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Dokładne dane odnośnie możliwości kondycyjnych danej osoby, niezakłócone przez czynniki trzecie ( czyt. zewnętrzne ), można tylko uzyskać w teście wydolnościowym w laboratoryjnych warunkach

Zależy co rozumiemy przez "dokładne dane" oraz "możliwości kondycyjne". Ja uważam, że jeśli prosta analiza statystyczna mówi mi że na mojej ulubionej pętli poprawiłem się w przeciągu roku o 2km/h na poziomie ufności 99% a nawet o 3km/h na poziomie ufności 95%, to uważam że moje "możliwości kondycyjne" się poprawiły :) Będąc raczej pesymistą bardziej wierzę w te 2km/h ale wciąż mam konkretną wartość do której mogę się później odnieść. Także wystarczy sam zegarek, nawet stravy nie trzeba!

51 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Korzystam z tego jako z formy rowerowego, a także spacerowego i górskiego "pamiętnika",

O to, to! Ja lubię też na heatmapę spojrzeć. Niestety potwierdza ona, że jednak można mi współczuć nie tylko ulubionej czekolady:

image.thumb.png.12a3608499f21bf738b1f1b55c120a1f.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Korzystam z tego jako z formy rowerowego, a także spacerowego i górskiego "pamiętnika"

U mnie tak dziala apka polara na komputer. Nawet jak po gorach chodzilem to z pulsometrem, GPSem i pozapisywalo mi slady ktore moge ogladac na google earth. A dodatkowo mam bardzo szczegolowe mozliwosci analizy samego wysilku. Choc akurat pulsometr w gorach sprawdzal sie przez jakis czas tylko, pozniej przestawal dzialac. Mysle ze wynikalo to z faktu ze pocilem sie jak w saunie i niestety opaska pozniej wariowala. Na rowerze gdy sie tak nie poce nigdy nie mialem takich problemow. Samo chodzenie po gorach z pulsometrem uwazam za genialna opcje, bo wiadomo jak isc zeby nie zdechnac a jednoczesnie sie nie opierniczac.

Gdybym mial korzystac z jakiejs aplikacji internetowej to pewnie wybralbym taka z mozliwoscia pobierania backupu na wlasny komputer.

A tworzenie dziennika recznie... kiedys mialem sie w to bawic ale plany byly ambitne, a wyszlo jak zawsze. To musi byc cos automatycznego typu synchro z serwerem stravy zy tak jak u mnie wgranie raz na jakis czas kilku sesji treningowych na komputer.

 

@up no nie do konca tak jest. Zalezy jaka ta petla jest, jaka ma charakterystyke. Ile trwa jej przejechanie. Wiadomo ze szybciej to lepiej, ale taki test nie powie wszystkiego. Tak jak pisal Kriss jedynym prawdziwym wyznacznikiem sa testy wydolnosciowe. Badanie progow metabolicznych z krwii oraz VO2max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

zenekzenek
Tylko nie mów, że to Twoja trasa - ja też się czasem kręcę tu i tam, uprawiam chaszczing i zwiedzam przeróżne krzaki ( bynajmniej nie po bigosie ), ale to wygląda jak praca artysty grafika :icon_wink:
No, chyba że to tylko ten najjaśniejszy zarys, bo jeśli całość, to nie mam pytań...

verul
Góry to ciężki temat, zwłaszcza jak się nie biega ( zresztą biegaczom nizinnym też pewnie łatwo nie jest ), bo nawet jako takie rozjeżdżenie na rowerze, niestety w żwawym całodniowym marszu po górach niewiele daje ( żeby nie powiedzieć nic ) i zakwasy w miejscach zupełnie niespotykanych ( np. wzdłuż piszczeli ) są gwarantowane.
Z pulsometrem masz rację - może sam sobie kiedyś sprawię, żeby zrobić z tego wysiłku w większym stopniu przyjemność, a nie zarzynanie i zmuszanie serca do wyskoczenia przez uszy ;)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi Ci o miesnie piszczelowe? Cwicze na silowni zima w ramach przygotowania do roweru. Tak samo jak lydki, 2jki i 4ki. Zakwasow za duzych ogolnie nie mialem, a chodzilem nieraz po 12 godzin urywajac czasy z drogowskazow. Nawet mysle, ze gory to swietny trening wytrzymalosci silowej. Ruch moze nie do konca ten co na rowerze, ale czesc miesni mimo wszystko bedzie ta sama. Ogolnie staralem sie nie przkraczac pulsu ok 160, jak bywalo 170 to juz znacznie zwalnialem az zeszlo do rozsadnych 140-150. I to wystarczylo by miec sily do konca mimo kilkunastu godzin w nogach. Plus jedzenie i picie (znowu patent z roweru - camelback).

Przy okazji spytam - da sie w stravie ustawic nawigacje po sladzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Tylko nie mów, że to Twoja trasa - ja też się czasem kręcę tu i tam, uprawiam chaszczing i zwiedzam przeróżne krzaki ( bynajmniej nie po bigosie ), ale to wygląda jak praca artysty grafika :icon_wink:
No, chyba że to tylko ten najjaśniejszy zarys, bo jeśli całość, to nie mam pytań...

To heat-mapa czyli nałożone na siebie moje ślady w danej okolicy. Jaśniejszy piksel = częściej odwiedzałem dany punkt. Tutaj akurat okoliczna górka, którą odwiedzam codziennie po pracy. Widać z niej, że zdecydowanie mam kilka ulubionych pętli a od czasu do czasu próbuję czegoś nowego. 

7 godzin temu, verul napisał:

Przy okazji spytam - da sie w stravie ustawic nawigacje po sladzie?

Da się:

https://averagejoecyclist.com/how-to-create-a-route-on-strava/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie widzę żadnych plusów Endomondo nad Stravą szczerze mówiąc.

Strava: kilku znajomych, którzy naprawdę jeżdżą i trenują, kudosy tylko za sensowne treningi, dużo lepsze statystyki do analiz, heatmapy, segmenty, odznaki itp.

Endomondo: masa znajomych, większość to koleżanki z pracy, masa lajków za spacery 1km z pieskami wśród koleżanek ("tak trzymaj kochana! WOOHOO!" itp.), ja za 100km w dobrym tempie może jednego dostanę jak dobrze pójdzie (:D), praktycznie zero analiz

 

Ktoś ładnie powiedział, że Endo to taki serwis do pochwalenia się na fejsie.

Wszystko synchronizuje z Brytona do Stravy, a potem Tapiriikiem automatycznie do Endo tak czy inaczej, ale jakoś nawet tam nie zaglądam zbyt często.

I nie rozumiem, jak Tapiriika można nazwać "syfem". Ta aplikacja ma zrobić synchro z jednego serwisu do drugiego, i dokładnie to robi. W czym problem? Że czasem trzeba godzinkę poczekać? Ojej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego nie mam żadnych fejsików. wyprowadziłem się na wieś, odłączyłem od sieci zależności kogo wypierniczyć a kogo nie ze znajomych, nie zabrałem telewizora i nagle okazało się, że endomondo nie musi być śmietnikiem a z tysiąca znajomych zauważyły tylko 3 osoby, że mnie nie ma i że od czasu do czasu można napisać smsa czy zadzwonić

a ile to czasu się pojawiło wolnego ... choć teraz się zastanawiam, gdzie on jest jak człowiek zajął się tymi wszystkimi ciekawymi rzeczami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Drodzy Forumowicze,

Nie bijcie - wskrzeszam umyślnie ten wątek, ponieważ wydaje mi się, że moja sprawa jest dość mocno z nim związana.

Otóż, jestem raczej rowerzystą-amatorem (choć nie takim już kompletnie niedzielnym) i nie potrafię się odnaleźć w całej masie różnych urządzeń elektronicznych, mających podawać dane o przejażdżkach i treningach na rowerze. Z mojej wiedzy mamy bowiem:
- liczniki rowerowe, podające aktualną prędkość, dystans i inne ciekawe dane na bazie faktycznie przejechanej trasy (magnes przy jednej ze szprych)
- urządzenia wyświetlające mapę, lub generalniej nawigacje, do których można wgrać ewentualnie trasy, które mogą lub nie nawigować do jakiegoś miejsca
- to samo co powyżej ale jako aplikacja w smartfonie / tablecie
- aplikacje takie jak Endomondo czy Strava, które jak rozumiem łączą różne powyższe możliwości, bazując na sygnale GPS
- ynteligentne zegarki / opaski

Naprawdę, może nie jestem już najmłodszy, ale też żaden ze mnie "dziadek", a naprawdę zgubiłem się już w ogromie różnych rozwiązań i tego, co każde z nich oferuje. Czy mógłbym uprzejmie prosić o kilka sugestii jakie urządzenie albo ich kombinacja jest przez Was używana? A może ktoś konkretnie jakieś urządzenie będzie w stanie polecić, bo ma z nim doświadczenie?

Osobiście z urządzeń turystycznych dysponuję małą nawigacją Garmin eTrex, posiadam także całkiem niezłego smartfona. Gdy usłyszałem o Endomondo to myślałem, że Boga za nogi złapałem, a potem rzeczywistość mi pokazała, jak wiele jest innych rozwiązań.

Za każdą informację lub sugestię będę bardzo wdzięczny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A mi wystarcza tylko Strava - lubię zerknąć na mapkę i porównać czasy na segmentach ( również tych prywatnych ), mimo że już nie cisnę do oporu jak kiedyś.
Korzystałem z licznika, ale zrezygnowałem, bo nie muszę się w nic gapić podczas jazdy ( smartfon jest schowany w torebce podsiodłowej, więc mogę zerknąć tylko jak się zatrzymam, a kiedyś unikałem tego jak ognia ), choć mógłby się przydać np. w przypadku - i tu odpukać - jakiejś awarii smartfona.
Poza tym nieco się zawiodłem na dwóch modelach znanego producenta i rezygnacja była także formą bojkotu.
Myślałem o GPS, ale uznałem, że to zwykła fanaberia i mogę się bez tego obejść, tym bardziej, że i tak nie potrzebuję nawigować, czy też być prowadzony za rękę przez jakąś aplikację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licznik jest przydatny - choćby żeby zobaczyć ile jeszcze do końca - jak rozłożyć siły. Inaczej się jedzie 40 km a inaczej 140 km.   Na jakimś maratonie - jeżeli czasem się jeździ - ile km zostało do bufetu - czy można pić do woli czy oszczędzać. W upale dosyć istotne. Zresztą mnie np jakoś motywuje obserwacja średniej czy to szybkości czy to kadencji : )

A porządna mapa zawsze się przyda - Strava korzysta z googla a tam nic nie ma. Jest na tym samym smartfonie więc nic nie kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...