Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

Marcin ja się tylko nie zgadzam z ostatnim zdaniem. I doskonale wiesz czemu bo u nas enduro ma taki poziom, że taki gość jak Marek Konwa na HTczyli przysłowiowy "goliłyda" zmiata z trasy "wymiataczy" na fullach. Poziom żenada i tylko parę nazwisk ma ochotę cokolwiek zmienić. Jeśli tacy ludzie jak "Brian" czy Marcin Motyka napiszą, że u nas lipa bo nie ma gdzie latać to ja biorąc pod uwagę ich poziom przytaknę a tak to sory panowie ale bredzicie albo ostrzej w d...e byliście i g... widzieliście. 

 

I przecież nigdzie nie piszę, że HT to nie banan na gębie. Hipokrytą bo "se enduro" kupiłem nie jestem. Nadal go mam i to o zgrozo 26" czyli coś co według "obecnych" prawideł nie ma prawa jeżdzić po górach. 

 

Podaj przykład gdzie Konwa na HT zmiótł "wymiataczy". A tak w ogóle, to przymierzyłeś doskonałego zawodnika, zawodowca z dużym hajsem do amatorów. Trochę lipa. Konwa nigdy nie zmiótł z trasy tych "wymiataczy", o których piszesz. Owszem startował w zawodach Enduro, ale z tego co kojarzę to nie na HT, tylko na Ibisie ze 160 skoku. I nie wygrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy pokusisz się kiedyś o test systemów zawieszeń ?

Nie nazwałbym tego "testem", ale będzie artykuł pt. "Który system zawieszenia jest najlepszy?" :)

 

 

 

Ja się nie zgodzę, że jak ma się XC to góry tylko treningowo/turystycznie. Takim rowerem też da się napinać po górach, wiadomo, że granica bezpieczeństwa i prędkości są inne niż w Enduro, ale większość szlaków w Beskidach zjeżdża się na XC, jeśli ktoś twierdzi inaczej to pewnie zastanowiłbym się nad techniką

Oczywiście, że praktycznie wszystko - z trasami DH włącznie - da się zjechać na rowerze XC (podobnie, jak trasy XC można pokonywać na rowerze DH).

Chodzi mi o to, w jakich stylu chcesz to robić. Jeśli nastawiasz się na coś więcej, niż turystyka/trening i zjeżdżanie dla samego zjechania (lub treningu techniki), to nie widzę powodu, żeby wybierać do tego celu rower XC z małym skokiem.

 

 

 

Ja też pozwolę sobie zgłosić zdanie odrębne. Full 130/140 mm jako rower uniwersalny, którym można jechać na maraton? Może jako złoty środek między zawodami enduro a maratonem, to w takim ujęciu ok, ale i tak jest to ukłon w stronę enduro.

I dokładnie tak to opisałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podaj przykład gdzie Konwa na HT zmiótł "wymiataczy". A tak w ogóle, to przymierzyłeś doskonałego zawodnika, zawodowca z dużym hajsem do amatorów. Trochę lipa. Konwa nigdy nie zmiótł z trasy tych "wymiataczy", o których piszesz. Owszem startował w zawodach Enduro, ale z tego co kojarzę to nie na HT, tylko na Ibisie ze 160 skoku. I nie wygrał.

 

To co napisałem choć trochę "przerysowane" wydarzyło się chyba w Bielsku. Nie wiem na czym dokładnie jechał ale na pewno nie był to dedykowany sprzęt do tych zawodów. Spora szansa, że full xc. Ja tu Ameryki nie odkrywam bo co i rusz o tym przypadku się dyskutuje i jakoś nikt a przynajmniej ja nie zauważyłem by ktokolwiek to sprostował. Jak się mylę to sorki. 

 

Co do kasy to nie przesadzajmy bo wydaje mi się, że ona przychodzi jak jest poziom. I nie widzi mi się by trzeba jej było dużo na starty u najbliższych sąsiadów. W XC jest tylko jedno nazwisko a dalej d..a blada i tak już "od wieków". Tu też kasa jest przeszkodą?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, piszesz brednie wyssane z palca. I nie jest to trochę przerysowane, jak to ładnie ująłeś, ale zwyczajne kłamstwo. Owszem startował w tych zawodach i był piąty. Motyka był na podium a Braian wtedy nie startował. Marek nie ścigał się na fullu XC. No i trzeba znać proporcje mocim panie. Porównujesz, jakby nie było, szeroko rozumianą czołówkę światową, która z tego żyje do gości, którzy muszą pracować. A sprzęt dostają zupełnie niedawno, wcześniej musieli sobie sami kupić bo taką mieli zajawę. Także kasa jest przeszkodą. Marek może tylko startować i trenować a oni nie. Proste.

Konwa powinien te zawody wygrać ale ich nie wygrał. Więc nie jest tak źle z tym poziomem w totalnie amatorskim enduro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie? Bo w przytoczonym Bielsku, w maju był piąty. I przegrał z panem po 40.  I nie to, że Konwa jest słaby. Po prostu ta czołówka nie jest taka zła jak jąk Beskid wymalował, że przegrywa z gościami na HT. Al e przecież Marek to czołówka światowa i wg mniw powinien zawody z amatorką wygrywać a tak się nie dzieje

 

Enduro-Trails-298-1200x480.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, piszesz brednie wyssane z palca. I nie jest to trochę przerysowane, jak to ładnie ująłeś, ale zwyczajne kłamstwo. 

 

Także tego.... warto zamiast zarzucać komuś kłamstwo samemu sprawdzić fakty. Tym gorzej, że sporo osób o tym mówiło i była z tego niezła "polewka" bo jechał na swoim startowym krosiarskim HT http://www.dh-zone.com/pl/zawody/remik-ciok-najtwardszy-na-enduro-trails-w-bielsku-białej-wyniki-na-szybko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delikatnie pragnę zauważyć, że pisałeś o Konwie a teraz z Ciokiem wyskakujesz jak królik z kapelusza. Remik to super zawodnik, zjeżdża o wiele lepiej niż Konwa. Zresztą swego czasu ocierał się o kadrę narodową ale sam to zdupcył bo postanowił oszukiwać swoich kolegów i brał doping.

Więc owszem zarzucam ci pisanie faktów wyssanych z palca czyli kłamstwa. Bo najpierw piszesz o Konwie. Ja mówię, że to nieprawda a potem Ty wyskakujesz, że ja nie sprawdzam i na poparcie swojej tezy, że Konwa zmiótł konkurencję przytaczasz artykuł o Cioku. Widzisz w tym pewien bark logiki czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mnie obchodzi Ciok?? Masz tam na dole oficjalne wyniki i to głównie wkleiłem co byś nie zarzucał, że fantazjuje. Ja nie wiem czy Ty ludzi z tego forum masz za kompletnych kretynów bo zupełnie nie ogarniam o co teraz chodzi. Zadałeś pytanie kiedy to ja i szanowny kolega @JacobH napisaliśmy kiedy i gdzie. My mamy rację Ty się pomyliłeś i nadal zarzucasz mi kłamstwo. Dalsza dyskusja jest zbędna bo robi się mały bajzel. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Diabeł Marketing - zła masa, spowita dymem siarki i cygar, knująca jak zmusić każdego bikera do zezłomowania starego roweru i kupienia nowego. A najlepiej kilku.

 

Czy to on rządzi branżą i decyduje o tym, jakie rowery kupujemy? A może to my decydujemy...? O tym w dzisiejszym wpisie:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach dobry temat na późnojesienne flejm-łory ;)

 

Przyjąłeś rolę adwokata diabła. Też lubię od czasu do czasu. Oczywiście, biegunka nowych standardów to efekt uboczny postępu. Zawsze jednak można zadać pytanie czy ona jest potrzebna - ta biegunka znaczy się. Czy przemysł rowerowy w kwestii nowych standardów nie mógłby się wypróżniać regularnie i konkretnie? (;)) Ja mam wątpliwość czy nie dałoby się mniej uciążliwie dla użyszkodników.

 

No bo jak uzasadnić 3 rozmiary osi przedniej? W sensie 2 sztywne? Czy na pewno Boost nie mógł mieć z tyłu 150mm? Czy nie da się zrobić jednego porządnego suportu? No i te główki taper, które mocno ograniczyły wymienialność amorów między rowerami a powiedzmy sobie wprost, że korzyść w sztywności jeśli jakaś to absolutnie nieadekwatna do powstałych komplikacji. A zamiast standardu taper, można było przejść na funkcjonujące już wcześniej 1,5".

 

Nikt mi nie każe iść w nowe standardy. Ale gdybym chciał kupić nowoczesne szersze obręcze do mojego starego sztywniaka, to jest problem, bo przy wprowadzaniu nowych obręczy rozmiar 26" jest już często pomijany. Jeśli chcę nowy amor, to ogranicza mnie prosta sterówka.

 

Swego czasu mieliśmy wściekłe ilości standardów ładowarek do telefonów. Obecnie elektronika rowerowa nie gada ze sobą, bo ANT+, bo BT, bo inne cuda. Komu to służy? Jest to efekt walki o rynek (opłaty licencyjne itd.) a nie efekt próby projektowania coraz lepszych urządzeń. 

 

Myślę, że to ostatecznie kwestia pewnego balansu. Nie o to chodzi, żebyśmy jeździli na rowerach ja z 2001 r., ale we wprowadzaniu nowych niby-rewolucyjnych zmian też powinien być jakiś umiar. Czasami ta granica jest przekraczana, choć też nie można powiedzieć, że jest ogólna dzicz nie do zniesienia.

 

Jeszcze w kwestii postępu. Może z dala od tematu bloga, bo rzecz się tyczy kolarstwa szosowego. Moim zdaniem to taka wesoła dziedzina, w której z marketingowców można śmiać się bardzo łatwo. Ścigancka rama szosowa, to rzecz wymyślona już bardzo dawno. Obecnie prezentacja nowego modelu sprowadza się do stwierdzeń typu: ucięliśmy kolejnych 21g na ramie, zwiększyliśmy sztywność o 3,5943% dodając przy tym komfortu wbrew trendom pozostawiliśmy linki na zewnatrz bo to jest najbardziej pro i Contador-approved. Tam naprawdę nie ma co wymyślić, ale wmawia się ludziom, że postęp idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie uwagi:

- Boost niby mógł mieć 150 mm z tyłu, ale co by to zmieniło? I tak żadna rama nie-DH nie ma takiej osi, a piasty 150 mm pozbawione są głównej zalety piast 148: szerzej rozstawionych kołnierzy. Więc i tak trzeba by zmienić ramę, piastę i korbę...

- piszesz, że można było zostać przy istniejących sterówkach 1,5" - to prawda, ale wtedy z kolei wszystkie istniejące mostki byłyby do wyrzucenia ;) A korzyść sztywności jest całkiem spora, bo rozchodzi się nie tylko o średnicę sterówki, ale też rozmiar połączenia główki z dolną rurą (zauważyliście, że po wprowadzeniu tapered praktycznie zniknęły dodatkowe wzmocnienia tego miejsca?)

 

Wybacz, że komentuję tylko wyrwane z kontekstu fragmenty - to tylko dlatego, że z całą resztą się zgadzam (albo chociaż rozumiem ;)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Boost niby mógł mieć 150 mm z tyłu, ale co by to zmieniło?

 

Zawsze można byłoby zrobić koło na starej pieście 150mm, nawet jeśli byłoby nie-tak-doskonałe-jak-boost. Nie mamy też żadnej gwarancji, że za 2 lata nie okaże się, że prawdziwą sztywność daje jednak tylko boost+ o szerokości 151mm ;)

 

 

 

piszesz, że można było zostać przy istniejących sterówkach 1,5" - to prawda, ale wtedy z kolei wszystkie istniejące mostki byłyby do wyrzucenia ;) A korzyść sztywności jest całkiem spora, bo rozchodzi się nie tylko o średnicę sterówki, ale też rozmiar połączenia główki z dolną rurą

 

NO to z drugiej strony - mostki to i tak drobnica i zaraz może się okazać, że kierownice 35mm nic nie dają, bo na drugim końcu mostka jest za wąskie połączenie. (Overdrive II Gianta szczęśliwie umarł, ale pewnie zmartwychwstanie prędzej czy później)

 

Z szerokością połączenia masz rację. Jednak mam wątpliwość czy w kategorii HT XC można mówić o sporej korzyści. Natomiast gdyby cała sterówka miała 1,5" cały przód mógłby być jeszcze bardziej pancerny. Ciekawe czy/kiedy taper zostanie zastąpiony następnym standardem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałbym tego "testem", ale będzie artykuł pt. "Który system zawieszenia jest najlepszy?" :)

 

Dobrze byłoby napisać dlaczego czasami zawieszenie wydaje się sztywniejsze podczas hamowania:

 

 

- bezpośredni wpływ tylnego hamulca na wahacz (brake jack/squat);

 

- nurkowanie widelca, powodujące przeniesienie masy do przodu i tym samym odciążenie tyłu;

 

 

- źle ustawiony tył (zbyt mały/duży SAG, za mocne tłumienie powrotu itd.);

 

- spadek skuteczności zawieszenia wraz ze spadkiem przyczepności tyłu (im mocniej hamuje się tyłem, tym gorzej opona klei się do ziemi i tym niższa skuteczność zawiechy);

 

- brak serwisu/uszkodzenie tylnego amortyzatora, a może też i przedniego;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie marketingu to przynajmniej z mojej perspektywy nigdy nie było jakiegoś "jojczenia" po co i na co. W sumie warto zadać pytanie co to są za osoby lub inaczej jak używają roweru by był powód do narzekania. Nic o ile sobie przypominam nie wchodziło "na już" i nie powodowało by "stary" standard był nie do kupienia. Nawet "umieranie" 26er to proces trwający już długie lata. Na wszystko można się przygotować. A nadal poza amorkami praktycznie wszystko jest do kupienia pod małe koło. Owszem jak ktoś chce zaszaleć z kasą i napisami to "bida" ale budżetowe dobre produkty nadal są. 

Natomiast wiele "nowinek" zrewolucjonizowało jazdę co słusznie zauważył na prostym przykładzie z Baranią @Wooyek. Często przywołuje się temat amorków tylko po jakie licho do często "parchowatych" ram z przed wielu lat wsadzać dzisiaj potencjalnie Rebę czy innego Fox'a. Koszt na dziś to praktycznie 1/3 nowego roweru. A gdzie graty, które w procesie użytkowania zwyczajnie się zużywają. Według mnie to zupełnie bez celowe bo z perspektywy kilku lat użytkowania już myśli się nad zmianą sprzętu na inny. Innymi słowy chyba najwięcej pretensji mają ci co chcą "dożywotnio" korzystać ze swoich rowerów. Jak ktoś bardzo pragnie nadal śmigać na 26er z v-kami, piastach kulkowych, starych aczkolwiek bardzo solidnych amorach to może to robić jeszcze baaardzo długo. Jeszcze nigdy przynajmniej u mnie nikt nic na mnie nie wymusił tak bym z czystym sumieniem napisał, że "wydoił ode mnie kasę". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia miłośnika starych (tanich) standardów, pogoń za nowościami i marketingowe nakręcanie wyścigu zbrojeń to bardzo pozytywne zjawisko - dzięki temu przykładowo wszystko co związane z 26'' jest sporo tańsze. Co byśmy zrobili bez tych co zmieniają sprzęt co sezon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Szczerze powiedziawszy, sporej taniości gratów do małego koła w sklepach nie zauważyłem, a szukałem amora powietrznego (coś lepszego niż podstawowe modele) i zestawu kół pod tarcze (nowych). Podejrzewam, że to specyfika naszego zapyziałego trochę jeszcze rynku :)

Nie razi mnie też na razie pogoń za nowymi standardami, dopóki stare mogę jeszcze dostać. Fakt faktem, super nowości i hi-endowych rzeczy (karbonowe obręcze, amory z zylionem ustawień) z racji budżetu który mogę wydać na hobby pt. rower nie szukam.

Podejrzewam, że zanim małe koło faktycznie wymrze (IMO nie wymrze ;) ) to stać mnie już będzie na kupno tego czego szukam w średnim kole (stalowe 27,5+ :D ) albo moda znów się obróci i małe koło będzie dżejzi(*) :)

 

Trochę mnie natomiast poddenerwowało, że w lepszych nowych czterocyfrowych grupach Shimano pcha 11-rzędowe napędy.

Ja ledwo co w 10tki ;):)

 

(*)Mówi się tak jeszcze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jakiś czas temu pokazałem na FB zębatki nowej polskiej firmy Banless. Reakcje były do przewidzenia: kolejna firma zębatkowa?! Czym produkty Banless różnią się od konkurencji w postaci HCC czy Race Face?

 

Pierwsze wrażenia już na blogu:


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...