Skocz do zawartości

[spd i zima] Jazda zimą w zatrzaskach?


darecky

Rekomendowane odpowiedzi

Swoją drogą jak buty mogą przymarznąć do snowboard'u to ciekawe czy zatrzaski też przymarzają do pedalów?

Nie zdarzyło mi się, ale nie wykluczam przy jakichś bardziej ekstremalnych akcjach.

Na pewno jest problem z wpinaniem jak się pochodzi po śniegu. Zapychają się i lodowacieją. Trzeba się trochę namęczyć, żeby oczyścić. W mieście nie zdarzyło mi się, w terenie nie raz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Mrmorty słowo droższe pieniądza jak mawiał Kargul.

 

coś mi szwankują ostatnio niektóre funkcje

może teraz się uda :)

 

p.s. udało się, ale na prośbę autora otworzyłem. Na tym kończymy offtop, a ja zakładam, że zwolennicy zatrzasków nie będą drzec kotów ze zwolennikami platform.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to z dzisiaj ...

 

Lecę sobie standardową prędkością singlem z pracy, w dół. Zapomniałem się, że padała marznąca mżawka. Ścieżka cała oblodzona, co spostrzegłem, gdy przednie koło objechało, a ja poleciałem w dół, bo wzdłuż singla, ciągnie się nasyp kolejowy. Straty nie wielkie, same spd nie mają tu nic do znaczenia ; na platformach też bym poleciał. Plus taki, że wypięły mi się oba buty i rower nie poleciał też w dół.

 

Także mogę stwierdzić po dzisiejszym doświadczeniu, że jazda w zatrzaskach, niczym się nie różni od jazdy na platformach. Przyjdzie pora na uziemienie, to nic nie pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Na tym kończymy offtop, a ja zakładam, że zwolennicy zatrzasków nie będą drzec kotów ze zwolennikami platform.

 

Nic takiego nie zauważyłem. Spór jest bardziej o detale takie jak rodzaj terenu, zamarzające bloki czy marznące stopy. Są miejsca i czas gdzie stawiam rękę pod topór, że w SPD jechało by się tragicznie. CI co mają bzika i bywają w górach zimą wiedzą o czym mówię.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat był i w ubiegłym roku i rok wcześniej i dwa lata temu - mógłbym tak długo wymieniac.

 

Był, jest i będzie... Pani kierowniczko takjest odwieczne prawo natury ;) Mi też się nudzi coroczne prawienie tych samych prawd o platformach mimo tego że już jakiś czas śmigam na SPD to nie jestem zaślepiony ich "czarem" potrafię dostrzec wady i zalety obydwu rozwiązań, inaczej niż co poniektórzy...

 

Może się ześlizgnąć - wszystko zależy od techniki jazdy.

 

Wszyscy wycierają sobie mordki magicznym stwierdzeniem "technika jazdy" co mówi wszystko i zarazem nic... może konkretne przykłady? Gdyż mi nigdy się nie ześlizgnęła noga z platformy.

 

 

 

Także mogę stwierdzić po dzisiejszym doświadczeniu, że jazda w zatrzaskach, niczym się nie różni od jazdy na platformach. Przyjdzie pora na uziemienie, to nic nie pomoże.

 

Nie koniecznie... Miałeś farta, że wypięły Ci się byty bo nie raz jest tak, że lecisz targany za rowerem jak marionetka ;) Jako świeżak w świecie SPD prawdopodobnie nie mający jeszcze dobrej techniki jazdy... cokolwiek to znaczy... bo przecież nie trzeba uczyć się jeździć na rowerze od początku... muszę stwierdzić mały niuans permanentnego wpięcia w rower... przy powolnej jeździe ciężej jest utrzymać równowagę na rowerze w każdych pedałach tym bardziej gdy jadąc naprawdę wolno, wykonujemy manewr skrętu itp. wtem najłatwiej się wywalić bo ciężej utrzymać równowagę i to są moje najczęstsze gleby, właśnie w tedy gdy jadę wolno i muszę dużo manewrować a wypięcie z zatrzasku trwa dłużej niżeli zdjęcie nogi z platformy i tu nie ma cudów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W SPD jeżdże od dwóch lat. Jeździłem w nich jedną zimę.

Jadąc rano drogą do pracy na zakręcie wpadłem w poślizg i się wywaliłem. Buty się wypieły i wszystko okej. Tylko zaraz za mną jechało auto. I tylko dzięki refleksowi kierowcy nie przejechał mnie. Śmiem twierdzić, że gdybym miał platformy, to szybciej bym zrzucił nogę z pedału i mógł się podeprzeć. Może wtedy bym się nie wyglebił i byłoby dla mnie mniejsze ryzyko. Może czas wypięcia butów z SPD jest zależny od doświadczenia. Może gdybym miał platformy, to miałbym jeszcze gorszą kontrolę trakcji i wywaliłbym się zakręt wcześniej. Nie wiem. Wyglebić się można też oczywiście z platformami. tej zimy też spróbuję SPD ale już nie na drodze z autami tylko na ściżkach w lasach itp. aby w razie gleby nie wpadło na mnie auto.

Dla kogoś kto pierwszy raz będzie jeżdził zimą w SPD radziłbym próby poza drogami publicznymi, bo w razie poślizgu jest mniejsze ryzyko potrącecnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Pani kierowniczko takjest odwieczne prawo natury

a siniak pod okiem za "pani kierowniczko" to chcesz? :P
W kwestii bloków - ubiegłej zimy przełożyłem pedały ze zjazdówki(18 pinów na jedną stronę) i śmigałem ile się dało(chciało) owszem wywrotki nie zaliczyłem ani razu ale też nie czułem roweru w zakrętach, bałem się dokręcic przy uślizgu tylnego koła itd. Pod koniec zimy wróciłem do bloków, były gleby, ale z czystą przyjemnością śmigałem na ht po traskach dualowych. Można zdurniec - bo albo się boisz gleby albo nie czujesz roweru...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo, że jestem zachwycony systemem SPD, buty wypinają mi się wręcz intuicyjnie, to mam jeden przypadek, kiedy potrzebny na wypięcie ułamek sekundy i lekkie szarpnięcie robią różnice.

Dla mnie jest to uślizg przedniego koła w zakręcie, kiedy rower jest pochylony, noga prawie pod rowerem a przód odjeżdża w przeciwną stronę. Buty się wypinają i owszem, ale na podparcie już nie ma szans.

Kiedy jeździłem bez klików ani nosków w takich przypadkach udawało mi się 'zbiegać' z roweru. Obecnie gleba 100%.

Przewidując jazdy po lodzie, też rozważyłbym zmianę na platformy. Zwłaszcza, że można cieplejszy but założyć,  chodzić po śniegu i nie będzie problemu z wpięciem. Wszystko jednak zależy od tego, w jakim celu jeździmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś +4, 2xSkarpety (cienka + ciepła), ochraniacz neoprenowy i noga zaczęła marznąć na 25km, oczywiście w miejscy bloku. Jak dojeżdżałem do domu (45km) to już było bardzo zimno, z ulgą stanąłem na rozgrzanych kafelkach.

Zaczynam projekt docieplanie, nabędę najpierw wkładki... zobaczymy do ilu stopni będzie komfortowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W butach SH-M088 i temperaturze do +5 jazda w dwóch parach skarpetek Crivit jest możliwa przez 60min. Ostatnio kupiłem sobie nowe skarpetki Smartwool TREKKING bardzo ciepłe i przyjemne... wytrzymałem w nich 90min ale przy temperaturze -3. Muszę się poważnie zastanowić nad ochraniaczami, może ktoś coś poleci? Osobiście w oko wpadło mi coś takiego: Hydrotec ROGELLI Mają niezłą opinie, są ciepłe, wodoszczelne, wiatr szczelne i nie są za drogie a dodatkowo w CR jest promocja -10% :)

 

Swoją drogą ostatnio w LIDL'u był wkładki grzejące na baterie do butów narciarskich za jedyne 99zł. Wkładki można swobodnie przyciąć aby pasowały do każdego buta, jedyny minus to pudełeczko na dwie baterie AA które przy bucie narciarskim łatwo gdzieś wpiąć natomiast przy rowerowym nie ma szans, trzeba by pokombinować z jakimiś opaskami na nogę przytrzymującymi baterie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dziś +4, 2xSkarpety (cienka + ciepła), ochraniacz neoprenowy i noga zaczęła marznąć na 25km, oczywiście w miejscy bloku. Jak dojeżdżałem do domu (45km) to już było bardzo zimno, z ulgą stanąłem na rozgrzanych kafelkach. Zaczynam projekt docieplanie, nabędę najpierw wkładki... zobaczymy do ilu stopni będzie komfortowo.

Wkładki to powinieneś nabyć na początku :P Najlepiej takie z miśkiem od góry i aluminium od dołu. W każdym razie, zdarzało mi się nie raz, że palce marzły pomimo ochraniaczy, ale nie czułem żeby ciągnęło od bloku. Ostatnio kupiłem ochraniacze accent termal, są cieplejsze od cienkich neoprenowych z decathlonu, przy -1 i zwykłej skarpetce rowerowej (letniej) w palce zaczęło mi być zimno po 40km, ale nie czułem, że przemarzam w stopy, dokręciłem do 60km i w domu z palcami było wszystko w porządku. Oczywiście bez wkładki wyglądałoby to znacznie bardziej ponuro ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj w górach w spd. Śniegu  było dość sporo. Na świeżym śniegu i prostym zjeździe trochę żałowałem że nie mam platform, ale jak się zaczął techniczny singielek z małymi hopkami to przestałem mieć wątpliwości, że spd to jedna z najlepszych rzeczy, jaka mnie spotkała, w moim rowerowym życiu. :) Komfort termiczny to sprawa indywidualna, zawsze można zainwestować w zimowe buty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się chce często jeździć zimą to buty zimowe to podstawa. Kupiłem 3 lata temu i do tej pory uważam je za najlepszy zimowy zakup rowerowy. Wiadomo, trochę kosztują, ale jak się zsumuje podarte ochraniacze, zniszczone zimą letnie buty i dyskomfort zmarzniętych stóp przez cały ten czas ;), to jednak warto. Do -1 - 0 stopni można w nich jeździć bez niczego, a poniżej zakładam jeszcze lekkie ochraniacze z ocieplanego windstoppera i to wystarcza do -5 -7 stopni. Poniżej tej temperatury już wolę trenować w domu albo na biegówkach, bo po jakimś czasie za mocno marznie korpus i jest ryzyko zapalenia płuc przy mocnym oddechu. W każdym razie w Wielkopolsce najczęściej da się komfortowo jeździć przez 90% zimy. Są drogie, ale to jednorazowy zakup, bo shimanowskie zimówki są bardzo trwałe i na moich w ogóle nie widać zużycia po tych trzech sezonach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Maniak, Jest na forum paru zimowych Rambo, którzy przy -15 dopiero zaczynają się rozkręcać. To że zdarzają się jednostki szczególnie odporne na zimno, nie znaczy, że wszyscy tak mają... :) :) :)

 

Mam neoprenowe ochraniacze Rogelli. Nie są ajwaj, ale są wystarczające na niskie temperatury. Ale tak czy inaczej ziąb będzie wchodził do buta przez blok. Otwory można uszczelnić, ale metalowy blok pozostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...