Ja trochę z innej beczki - nazwijmy to utrzymaniem infrastruktury. Jakiś czas temu, jesienią, wspomniałem już gdzieś tutaj o tym, że jadąc ścieżką rowerową przez las po niemieckiej stronie wyspy Uznam natknąłem się na taki nieduży samochodzik przeznaczony do zamiatania ulic jak jechał tą ścieżką rowerową przez las i sprzątał ją z liści - my w tym czasie wrzucaliśmy do działu "Codziennie jedno zdjęcie" zdjęcia z totalnie zasypanych liśćmi polskich ścieżek. Wczoraj jeździłem sobie po okolicznych lasach i pagórkach zarówno po polskiej jak i niemieckiej części wyspy Uznam. Po ostatnich bardzo obfitych opadach śniegu w lasach, w tym na ścieżkach leży mnóstwo połamanych gałęzi jak i całych drzew. Wiele z nich (po naszej stronie) sam odciągałem na bok żeby dało się przejechać, większych konarów czy całych drzew oczywiście nie dałem rady i musiałem przez nie przenosić rower. Jakież było moje zdumienie gdy w lesie po niemieckiej stronie napotkałem traktor z zamontowanym na przodzie takim niby pługiem niby widłami jak w sztaplarce - traktor ten jechał sobie przez las i usuwał z leśnych drożynek, często naprawdę bardzo zarośniętych i mało używanych połamane i zalegające na nich konary i drzewa.
Nie żebym wychwalał tak zwany niemiecki ład i porządek ale jakoś można zadbać o takie rzeczy a u nas, i to na naprawdę bardzo uczęszczanych przez pieszych i rowerzystów ścieżkach, zalegają jeszcze drzewa powalone 2 czy 3 lata temu. Co mniejsze ludzie (w tym ja) sami przesuwają na bok a co większe leżą i ludzie albo wydeptali nowe ścieżki dookoła albo przechodzą przez nie