Skocz do zawartości

Ranking

  1. wkg

    wkg

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      11 183


  2. bazzz

    bazzz

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      769


  3. zekker

    zekker

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      8 031


  4. elkaziorro

    elkaziorro

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      2 029


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.06.2020 w Odpowiedzi

  1. Bo zielone zakątki, gdzieś nawet nie tak głęboko w las:
    5 punktów
  2. Mój dziewiczy rejs na nowym nabytku
    3 punkty
  3. Powitoł Bo ja wiem. Opisane 20x1,75 i na taniutkim kole 20" trzymają się na razie OK, a nabiłem na początku do maksimum jakie mogę wycisnąć z pompki z lidla Wygląd? Mnie się widzą Wybaczcie jakość fotki: ciemno było.
    2 punkty
  4. A w głowie ciągle MAJ. ps. Ożywczy "kapuśniaczek" w takim otoczeniu jest jak wyborna przyprawa.
    2 punkty
  5. W oponie zawitał gość niemile widziany.
    2 punkty
  6. Bo kolejny fajny widok przykryty chmurami...
    1 punkt
  7. Chyba jednak nie zrozumiałeś wyjaśnienia... albo ja ironii
    1 punkt
  8. Z prawej strony jest to klucz 36 mm, z lewej różnie (albo taki z bolcami, jak w przykładzie powyżej, albo 24 mm, czasem jeszcze inne). Miskę prawą można próbować odkręcić kluczem do sterów, ale często jest zapieczona i wymagany jest solidniejszy, grubszy klucz. Typowe klucze do misek wyglądają tak: https://bitul.pl/pl/p/KLUCZ-DU-SUPORTU-36 BB026/98 https://www.parktool.com/product/crank-and-bottom-bracket-wrench-hcw-4 http://lesamisducircuitdenivelles.be/Park-Tools-HCW436-mm-BoxEnd-Fixed-Cup-Wrench-&-Bottom-Bracket-Pin-Spanner-Tools-Bike-Maintenance-&-Tools-338567/
    1 punkt
  9. Tak, właśnie ma być rama xl. Ręce też mam dość długie, więc wybór padł na ramę xl. (Mierzyłem wiele innych reż) Nie wiem jak u Was, ale w Małopolsce rowerów 29" do 3000 zł praktycznie brakuje....brak siłowni zrobił swoje ps: zona dziś odebrała Merida matts na 27.5 " - tylko rekreacyjnie na ścieżki i las, więc obydwoje zaczynamy na meridach nowy rozdział w życiu
    1 punkt
  10. To jak 50g więcej, to jednak nie żałuję zabawy z mikroszlifierką Jak na razie pręciki wytrzymały ze 3 wymiany kasety bez większych uszczerbków.
    1 punkt
  11. Jeśli chodzi o części serwisowe do starszych Rock Shoxów, to właściwie wszystko jest dostępne od ręki. Dla przykładu nawet do mojego SIDa sprzed 20 lat są podstawowe zestawy (wiadomo, sprężyn powietrznych czy tłumików już się nie dostanie poza leżakami magazynowymi w serwisach), do widelców sprzed dekady jest niemalże wszystko. Nie trzeba kupować zestawów za 104 zł - on akurat zawiera masę niepotrzebnych części o ile nie przywracamy do życia trupa. Uszczelki kurzowe i gąbki są w ciągłej sprzedaży, o-ringi również. O-ringi można dorobić samemu - będą lepsze niż leżaki sprzed lat ale oczywiście trzeba mieć najpierw oryginał na wzór.
    1 punkt
  12. 1 punkt
  13. Ja jak wsiadłem na Speca Epic HT w rozmiarze L to rozwiałem wszelkie wątpliwości na korzyść tego rozmiaru a mam 180/ przekrok 85. Nawet po obórceniu mostka na minus bikefitter obniżył mi mostek o dwie podkładki. Jeździłem kilka lat na raczej za małym rowerze gdzie trzeba było uciekać w mostek 120cm także dziękuję. Nie mam pojęcia skąd się biorą te wszystkie polecenia na mniejsze rozmiary przy granicznych wartościach. Tylu tu zawodników jeździ że chcą mieć tak zwrotne i lżejsze rowery?
    1 punkt
  14. Gdzie ja zgubiłem ten koszyk z bidonem...
    1 punkt
  15. Pogłoski o suszy w górach, są mocno przesadzone.
    1 punkt
  16. Bo dziś jego święto! Światowy Dzień Roweru. Zróbcie coś dobrego dla swoich wiernych kompanów podróży. Może dziś ja go na plecach do pracy zaniosę?!
    1 punkt
  17. 1 punkt
  18. najnowszy nabytek, niestety popadający w herezję, musiałem zamienić baranka na flatbara bo plecy już nie młodzieniaszka.
    1 punkt
  19. Bo spodobał mi się ten widok, więc zatrzymałem się na zjeździe, żeby zrobić zdjęcie ;-)
    1 punkt
  20. W końcu przestało lać i wyszło słoneczko.
    1 punkt
  21. Bo skończyły się spokojne wycieczki z córeczką... I pierwszy dzień od dawna kiedy nie lało w czasie jazdy nawet przez chwilę....
    1 punkt
  22. 1 punkt
  23. Bo trochę płasko, ale trzeba rozruszać łożyska.
    1 punkt
  24. Bo lubię takie przejazdy przez górskie strumyki.
    1 punkt
  25. ON tam był. Ja też. ps. Zabrał mnie ze sobą.
    1 punkt
  26. Bo się wreszcie wybrałem coś pojeździć.
    1 punkt
  27. Bo... @bogus92 @wkg to był taki żarcik. Wiecie jak część ludzi reaguje na marketowe rowery. Rower jest bardzo rozsądny. Zresztą to używka za niewiele ponad połowę ceny sklepowej, a nie widać, żeby była jeżdżona. Ktoś się chyba raz przewrócił i cisnął w kąt... Liczyło się dla mnie to że ma hamulce, które hamują, a nie mechaniki, które trzeba siłą przekonywać do hamowania. Na 105 nie będziemy narzekać, choć tiagra ma wygodniejsze klamki. Miał być CUBE Attain SL ale sprzedający był trudny... ale może dobrze bo tam max 30 wchodzi a na 35 młoda miała lekki strach na błocie.. Ale po pierwszej jeździe gęba się jej cieszyła. Tylko szkoda, że pierwsza jazda 2h w deszczu wietrze i przy ledwo 9st. Nie pamiętam żebym w zimę tak marzł.
    1 punkt
  28. bo mieszkając kilkanście lat w Szanghaju, po raz pierwszy zobaczyłem morze z bliska, a w zasadzie zatoke, Hangzhou Bay.
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. bo wypada cos wrzucić po tylu latach od zarejestrowania. Vita slingan Häckeberga, Genarp IP, region Skania, Szwecja
    1 punkt
  31. Tym razem na WOZIE !!! ps. To foto nie zostało wykonane w latach 50-tych, 60-tych ani w 70-tych. To było wczoraj.
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. Powitoł Wybaczcie "lichość" mojego roweru, ale jestem uziemiony, więc "poważne" maszyny się kurzą Długo myślałem, żeby skądyś wygrzebać zapuszczony niżej pokazany rower i zrobić z niego miejski projekt. Aż tu podczas wymiany wydechu w katamaranie odkryto w kanale: Wewnętrzne prowadzenie kabli. Ponoć pod Di2: Odrobina miłości, smaru i kupa mokrych chustek do mebli Pierwszy wyjazd: i wygrany, niestety przeze mnie, wyścig dookoła bloku Na drugim planie Przegrywca Musieliśmy jeździć "do trzech" i mecz skończył się dla mnie wynikiem 1:2. Miłość do rowerowania odżyła Jeszcze jakieś opony 2" wrzucimy i będzie można skakać po krawężnikach p.s. Szukam czarnych 20" kół, piasty przód 90mm i tył dorpedo 105mm.
    1 punkt
  34. Bo nowy w rodzinie... Dzisiaj zawitał u nas i dzisiaj została w deszczu ochrzczony.
    1 punkt
  35. To nie Nikon Zrezygnowałem wczoraj z zabrania aparatu bo nie zmieściłbym go do plecaka. Za taki stan kolorów odpowiada mój Xiaomi. On nie umie w zdjęcia Ale dziękuję za info. Ja wczoraj pojeździłem i późnym popołudniem zapakowałem rower na auto i wróciłem do siebie. Może w lipcu ze kilkoma znajomymi tam wrócę Bo szczyt zdobyty
    1 punkt
  36. Bo w Bieszczadach wiosna startuje dopiero
    1 punkt
  37. to i ja się przedstawię .... Rama: Big 9 Speed (ALU) Rozmiar:21" Rok modelowy: 2015 Liczba biegów: 24 Amortyzator: SR 29 XCM HLO Tylna przerzutka: Shimano Acera Przednia przerzutka: Shimano M190 Manetk: Shimano Altus rapidfire 3/rapidfire 8 Hamulce: Promax DSK hydraulic 160 Mechanizm korbowy: Shimano M131 42-34-24 CG Kaseta: Sunrace CS-8s 11-32 Łańcuch: KMC8-8s Piasta przód: Alloy Disc Piasta tył: Alloy Disc cassette Obręcze: Merida Big Nine D Opony: Merida Race 29x2.2
    1 punkt
  38. @siemalysy pobawiłbyś się trochę suwaczkami od żółtego i zielonego, bo Ci roślinność dziwnie wychodzi. Nikon nie umie w zielone Bo mi się zachciało po płaskim. Jezioro Paprocańskie.
    1 punkt
  39. W Internetach istnieje niewiele opinii na temat opon firmy Chaoyang. Recenzji nie widziałem prawie w ogóle. Dlatego też postanowiłem podzielić się swoją opinią na temat tejże opony. Poczytałem trochę i okazuje się, że firma należy do giganta chińskiego ZC-Rubbers, produkującego ogumienie głównie dla czterokołowców. A tak się składa, że jakiś czas temu zakupiłem opony Chaoyang Graham. Dlaczego zdecydowałem się na zakup opon od Chińczyka? No cóż….Szukałem szybkich opon do xc, głównie na suchą nawierzchnię. Chciałem też coś w miarę lekkiego. Ale jednak głównym winowajcą była oczywiście cena. Choć oponki na zagranicznych stronach są drogie… bo kosztują 150 – 250zł, (czasem idzie dostać sporo taniej) to mnie udało się je kupić w limitowanej ofercie na Aliexpress po 50zł za jedną gumę. Do tego model Graham jest dość trudno dostępny nawet za granicą (nie wiem, czy jest niepopularny czy tak szybko się wykupił). Uznałem, że jak okażą się badziewne to niewiele stracę chociaż a spróbować warto. No i… czy było warto? Już piszę. Chaoyang Graham przedstawiają się następująco: 29x2,2, 120TPI, dwie różne mieszanki gumy, TBL ready i deklarowana waga równa 610 gramów. Brzmi jak całkiem dobra oponka. :-) Producent deklaruje, że jest to sprzęt przeznaczony do szybkiej jazdy cross country, bardziej po suchym terenie. Po przemacaniu jestem w stanie wyczuć, że zrobiona jest z dwóch różnych mieszanek – opona po bokach oraz na „kancie” ma bardziej miękką gumę, uginającą się pod palcami. Boczne klocki są bardziej plastyczne niż pozostałe. Cała reszta opony jest twarda jak kamień. Waga rzeczywista zgadza się z deklarowaną – jedna oponka 609g, druga 611g. Całość zarówno na pierwszy rzut oka, jak i po dokładnym obejrzeniu wygląda bardzo solidnie i wydaje się być starannie wykonana z dbałością o szczegóły – widzimy w niej cztery rodzaje klocków bieżnika, ułożonych pod różnymi kątami i ściętych, dzięki czemu mamy do czynienia z gumą kierunkową. Co mnie zaskoczyło pozytywnie – opona sprawia wrażenie bardzo solidnej. Bardziej solidnej niż wskazuje na to waga. Moje poprzednie Specialized Ground Control w wersji drucianej (które ważyły po 740g!) wydają się być jedynie minimalnie bardziej solidne niż Grahamki. No dobra, to zakładamy. Po ściągnięciu starych druciaków przeżyłem kolejne pozytywne zaskoczenia – opony zakładało się zarąbiście ciężko. Męczyłem się dobre parę minut z każdą, używając łyżek. Do wciśnięcia opon w obręcz trzeba było użyć sporo siły. Chociaż takie zakładanie jest uciążliwe, to jest to dobra wiadomość dla fanów tubeless. Zamierzałem jeździć na dętkach lecz pomimo tego postanowiłem sprawdzić, jak zachowają się w montażu bez nich. Mam założone taśmy typu tubeless więc wystarczyło wkręcić osobne wentyle. Napompowałem, opony bardzo szybko wstrzeliły się i uszczelniły w obręczach bez mleka. I w przednim i w tylnym kole za pierwszym razem udało mi się zmontować szczelny system. Pocieszyłem się tym chwilę i założyłem dętki bo jednak jestem staromodny. Co mnie zaciekawiło to to, że choć założyłem szersze opony niż poprzednie (zmiana z 2,1 na 2,2) to optycznie miałem wrażenie, że są węższe i ogólnie jakieś takie bardziej drobne. Pomierzyłem i okazało się, że ich szerokość to rzeczywiście 2,2 cala. Po chwili skumałem, że winowajcą jest tutaj kształt opony – totalne „jajo”. Opony, patrząc od przodu/ tyłu są mocno zaokrąglone i dlatego ma się wrażenie, że są wąskie. No i zacząłem jeździć. Do tej pory przejechałem na nich jakieś 200 km w różnorodnym terenie oraz po asfalcie (na oko 60% teren, 40% asfalt). Jakie wrażenie z jazdy? Pierwsze co chcę opisać to ich „czułość” na nawet najdrobniejsze ruchy kierownicą. Wydaje mi się, że to zasługa jajowatego kształtu. Opony zachowują się jak naprawdę sportowe gumy i reagują nawet na najmniejsze drgania i ruchy. Jest to duży plus, dlatego że odnoszę wrażenie że teraz rower szybciej „wykonuje moje polecenia”. Co nie zmienia faktu, że chwilę zajęło mi przestawienie się z pancernych Ground Control o bardziej kwadratowym kształcie. Jazda po suchym asfalcie, ubitym piachu czy delikatnie luźnym podłożu to czysta frajda. Opony są niesamowicie szybkie i przyczepne. Do tego przy szybkiej jeździe wydają bardzo przyjemny i inny niż dotychczas słyszałem dźwięk (z racji małych klocków „szumienie” opon brzmi bardzo wysoko). Zakręty i nierówności to tez dla nich żaden problem. Pierwsze kilka kilometrów mocno uważałem z szaleństwami w terenie bo cały czas miałem wrażenie, że taki mały bieżnik nie zawsze sobie poradzi. Ale szybko zobaczyłem, że tym oponkom można zaufać. Nie ważne czy jechałem po prostej, czy skręcałem, czy wjeżdżałem na korzenie, dziury, czy też mocno przechylałem rower żeby szybciej wejść w zakręt – opony robią dokładnie to czego od nich chcemy. Nawet na moim ulubionym podjeździe – żwirowym, biegnącym „serpentyną”, dość stromym, z wieloma dziurami i korzeniami, opony nie ślizgały się i bardzo szybko sobie z nim poradziły. Tutaj przy okazji opowiem o tym co zauważyłem: jazda po drobnym żwirze jest czystą przyjemnością, jednak im większe kamienie po których jedziemy, tym gorzej sobie radzą. Na żwirze z kamykami o średnicy 2-3 cm już delikatnie się ślizgają, ale nadal tor jazdy można łatwo skontrolować. Również dobrze radzą sobie na podłożu „półsypkim” (nie wiem jak to nazwać – nie takim jak piach na plaży, ale takim gdzie opony wpadają delikatnie w luźny piach). W sumie chyba najwięcej jeździłem właśnie na tego rodzaju nawierzchni no i jest po prostu ekstra. Przecinają go i przejeżdzają na luzie nawet przez koleiny. Tymczasem na podłożu sypkim (czyli już jak piach na plaży) jest zauważalnie gorzej. Opony na takim piachu delikatnie kotłują i się ślizgają, jednak przy dość spokojnym tempie jazdy nie ma żadnych problemów z kontrolowaniem toru jazdy. Wydaje mi się, że na takim podłożu działają i tak lepiej niż wskazuje na to bieżnik. Ale jak można się domyślić, przestaje być tak kolorowo gdy wjedzie się na nich w błoto, czy nawet na mokry asfalt. W błotku dość szybko się zakopują i przestają się kręcić. Jednak, co ciekawe, są w nim całkiem stabilne. Mało telepie na boki, ślizgają się tylko delikatnie. Jednak do opon z dużymi klockami sporo im brakuje. Zauważyłem też, że zatrzymuje się w nich bardzo dużo brudu. W zasadzie po chwili jazdy w mokrym terenie są całe obklejone. Jednak szybko się oczyszczają. Niestety większość brudu i wilgoci pryska nam w ryło albo na ramę roweru (tutaj znów mam porównanie do Ground Control, w których większość błota latała na boki). Na mokrym asfalcie też niestety tracą trochę na stabilności. Przy hamowaniu z dużej prędkości rzuca tyłem i trzeba się zatroszczyć o to, żeby nie wypaść ze swojego toru jazdy (oczywiście nie tak jak na łysych oponach). To moim zdaniem spory minus, ponieważ wydaje mi się, że w tym przypadku powinny radzić sobie lepiej. I ten mokry asfalt to chyba jedyny przypadek, w którym mogę powiedzieć, że sądziłem iż stać je na więcej. Podsumowując powyższe stwierdzam, że opony działają tak jak działać powinny. To gumy do jazdy po suchym i na suchym radzą sobie świetnie: są stabilne, dobrze trzymają na boki, a do tego bardzo szybkie. Sprawdzają się i na asfalcie, i na ubitym piachu i na półsypkim, a także na drobnym żwirze. Jazda po większych kamyczkach już jest nieco bardziej problematyczna, ale nadal kontrolowana, szybka i całkiem komfortowa. Na mokrym terenie zachowują się gorzej, adekwatnie do bieżnika, który posiadają. Szybko się zakopują i nie nadają się do zawodów w deszczu czy w jesieni. Jednak ma mokrym nadal są stabilne i o ile jedziemy ostrożnie i powoli to jesteśmy w stanie przejechać naprawdę wiele. Osobiście z czystym sumieniem polecam je osobom szukającym szybkich opon cross country. :-) Wydaje mi się, że są warte swojej ceny i choć nie miałem okazji jeździć na konkurencji (np. Continental Wild Racer czy Vredestein Spotted Cat) to przypuszczam, że są do nich porównywalne a być może w niektórych aspektach okażą się lepsze. Szczerze to trochę bałem się chińczyków, ale jestem pozytywnie zaskoczony, nawet bardzo. Do tego natrafiłem na tą okazję cenową i jestem pewien, że w tej kwocie nie kupiłbym nawet w połowie tak dobrych opon. Nasuwa mi się jeszcze pytanie o ich wytrzymałość i odporność na ścieranie. W czasie dotychczasowych testów zdarzyło mi się wjechać czy to na szkło, czy na ostra cegłę. Były tez sytuacje że hamowałem aż do blokowania koła. I na razie nie widać po nich śladów zużycia. Zobaczymy jak będzie za paręset kilometrów. Tak wyglądają dzisiaj, trochę brudne tylko:
    1 punkt
  40. Powitoł Kilka słów i trochę fotek mojego Topeak'a Hexus II. Szukając toola budżet ograniczyłem sobie do 100zł. Jednocześnie chodziło mi co coś wszystkomającego, czyli: inbusy, torx do tarcz, skuwacz, opcjonalnie łyżki do opon. Najsensowniej jeśli chodzi o narzędzia i wykonanie wyglądał mi Hexus, mimo znalezionych w necie kilku niepochlebnych zdjęć i opinii, które po części mi się potwierdziły Podobnie wyposażone lezyne czy CB były poza budżetem (motylkowe rozkuwacze CB nie leżały mi już podczas prób sklepowych). Spis narzędzi: - inbusy: 2 / 2,5 / 3 / 4 / 5 / 6 / 8 mm - torx: T25 - rozkuwacz - dwa rozmiary kluczy do szprych na łyżkach - 2 łyżki do opon - śrubokręty: krzyżak i płaski - drucik do spinania łańcucha - dzyndzel do spuszczania powietrza z zaworu samochodowego umieszczony w łyżce Po otwarciu: - ładny - stosunkowo lekki - plastyk; - obły - łatwy w pakowaniu, nie czepia się siatek dystansowych przy wyjmowaniu/wkładaniu; - ma co trzeba w nowych rowerach - tato coś tam gderał, że nie ma kluczy płaskich Fotka po chyba dwóch latach - poza tym co trzasnęło (o tym później) i co zgubiono (o tym później ) wszystko trzyma się całkiem dzielnie: Pierwszym problemem który się pojawił jest to, że cały korpus to tworzywo. Dosyć wytrzymałe ale jednak tworzywo. Skręciłem w sumie nim całego Romana (tarcze, wyregulowanie sterów, kokpit, regulacja siodła, rozkręcenie/skręcenie tylnej przerzutki) i podczas doraźnych napraw się sprawdza. Ale już odkręcanie śrub skręcających korbę na kwadrat robiłem z duszą na ramieniu Czuć było w ręce jak się tool wyginał gdy trzeba było przycisnąć mocniej. Wszelkie prace od pracy przy kokpicie, dociąganiu śruby ściągającej stery, robotę przy hamulcach i tarczowych, i Vkach, przerzutkach włącznie z odkręcaniem i rozkręcaniem tylnej - bez zająknięcia. Nie widać na nim też rdzy mimo, że kilkanaście razy go przelało a później schnął zamknięty w mokrym plecaku Drugi problem - przy pierwszym rozkuciu dziesiątkowego shimano zrobił mi się grzybek na bolcu rozkuwacza: Dumałem, czy by nie przeszlifować i zahartować na oko, ale problem nie powiększa się mimo rozkucia/skucia nastu innych łańcuchów. Rozwiązanie o wiele wygodniejsze niż motylki w toolach innych producentów. Trzeba tylko pilnować łyżki w której jest kluczyk do rozkuwacza: "Trzymać w okładce, nie giąć, nie niszczyć. Dwa lata będzie służyć!" Łyżki do opon - dłuuuugo wytrzymywały, obsłużyły kilkanaście kompletów i: przy oponach którym trzeba lekko pomóc przy wskoczeniu na obręcz nie ma większych problemów. Przy nakładaniu nowych Micheli Wild Grip'r problem miałem już spory mimo stosowania sztuczek z mydłem. Przy naciąganiu ostatniego kawałka na obręcz jedna łyżka pękła w słabszym punkcie, na szczęście ta na której nie ma klucza do skuwacza Problemów, według mnie, jest z nimi kilka: - mało mięsa i porowaty plastik; - przewężenie w miejscu loga firmy gdzie jest większa szansa na powstanie pęknięcia; - kształt wgłębienia którym zapieramy się o rant obręczy - długi i do szpica. Wchodzi głęboko do środka obręczy i jest większa szansa na przyszczypanie dętki (kilka razy z tymi opornymi oponami mi się przydarzyło). Tępe i płytkie łyżki z decathlonu zadziałały bez zarzutu, ale też mięsa na nich więcej. Fotka porównawcza: Ostatecznie wożę dodatkowo dwie łyżki z decathlonu (na marginesie: według mnie świetne). Wadą toola, dla mnie, są klucze/bity które nie są na stałe złączone z toolem. Inbus 8mm w sumie mi zbędny, bo chyba tylko do użycia przy śrubach mocujących korby na kwadrat - nawet nie wiem, kiedy zniknął. Bit torx T25 u mnie na razie tylko przy tarczach do wykorzystania (a i to do obejścia śrubami na inbus, ale trzeba je mieć na podmianę ), ale mam w planach przejście na hample magury, a tam wszędzie T25. No i jak na złość przy regulacji BB5 gdzieś go posiałem (czary, bo robiłem to na balkonie 1,5x0,75m z każdej strony otoczony murem ). Kombinowałem ze zwykłym bitem torx i przejściówką na inbusa, aż wpadłem na "gienialny" pomysł skontaktowania się z producentem. Tam znalazłem namiary na polskiego dystrybutora, warszawskiego BIKEMAN'a www.bikeman.pl Po południu w piątek 08 września wysłałem mejla: ~~15ziko ino dostawa w styczniu, ale mogę dostać jedną sztukę w ramach zgłoszenia reklamacyjnego W poniedziałek odebrałem list z bitem. Wielki PLUS dla firmy i jak coś będę miał kupić to sprawdzam najpierw u nich Podsumowując - ogólnie zadowolony jestem z narzędzia, mimo tego co mi się przydarzyło. Ma co potrzeba i przy odrobinie uwagi posłuży długo. Elementy które można zgubić/zniszczyć są do dokupienia lub wymiany gwarancyjnej. Pewnie przy awarii korpusu producent też coś pomoże, nie wiem, nie sprawdzałem Czy bym go kupił ponownie? Rozważyłbym i kupił, bo do 80zł nie znalazłem alternatywy. W tych pieniądzach jest dosyć wszechstronny i długo posłuży, byle nie wymagać od niego za dużo. Przy większym budżecie wziąłbym chyba Topeak'a MINI 20 PRO. Ciężkawy, ale wygląda solidnie. No i są piękne, żółciutkie takie
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...