Ranking

Bo już blisko.

Zdjęcie z legendą Bo mentorów można znaleźć w każdym wieku.

jeszcze coś z Fatry bo pięknie tam

Bo pagórek

jeszcze kilka zdjęć:

Bo zerwane więzy Pozdrower

Bo most na zawiasach, otwarty, a jechać się nie da

Owijka z dętki, napęd 1 x 9 38T 11/34 mix korzyści Peak'a i Brazzersa Pozdrower

bo dziwny chyba oset

Bo przy śluzie w Ratowicach :

Bo światłość wiekuista nad Łapszami IMG_20180805_190640 by Michał Semow, on Flickr

Z rowerową "palmą" ( czyżby jedną ).

Bo symetria

Bo Jeszkowice po burzy z gradobiciem:

bo rakieta startuje

Bo największa piłka golfowa w okolicy .

To ostrożeń głowacz, w Polsce bardzo rzadki, na czerwonej liście, jest zagrożony wyginięciem. Gratuluję spotkania: )

Sytuacja wyglądała dokładnie tak: https://masterbikepl.wordpress.com/2016/01/25/suport-gxp-czyli-bez-gumy-nie-ma-jazdy/ Tylko, że ja zamiast dokładania oringów pomiędzy suportem a korbą dołożyłem podkładkę pomiędzy suportem a ramą. Efekt ten sam z tą różnicą, że jest mniej miejsca na dostanie się błota w newralgiczne miejsce. Suport wymieniłem na Accent BB-EX-PRO, nie mierzyłem głębokości misek Accenta i Srama, ale powinny być podobne. Jeżeli przerwa będzie na ok. 2,5 mm to dać jedną podkładkę.

Jesli ktos mysli nad zakupem Jamisa, radze pojechac do sklepu i poskakac porzadnie na siodelku. Jamisy slyna z opadajacych sztyc (o czym sie dowiedzialem po zakupie) a BDC nie uzna Ci tego za wade ramy. Wlasnie to przerabiam. I przy okazji sprawdz czy w neutralnej pozycji na pedalach nie trącasz pietami o tylny trojkat, dla mnie to byla pierwsza rama w ktorej mialem taki problem.

To są kosmiczne ilości tych Suntourów xct/xcm i trekingowych modeli. Kiedyś walczył RST, ( jeszcze wcześniej nawet Zoom i paru mniejszych )ale mam wrażenie, że tą walkę sromotnie przegrał ( nie wiem dlaczego ). W zasadzie każdy rower mtb/trekking do mniej więcej 2,5 k pln ( a może i więcej ) ma Sr Suntour

Jak jechałem do Gdańska przejeżdżałem przez Jantar. Podjechałem do głównej plaży, posiedziałem i dalej w drogę. Jadąc przez las fajną ścieżką stwierdziłem że nie zrobiłem sobie żadnej fotki. Patrzę jest droga z płyt betonowych w kierunku morza, pomyślałem że podjadę. Płyty były ale przez ok 100 m a potem wystające korzenie i piach. Ledwo co dopchałem rower z sakwami, potem musiałem troszkę odpocząć bo nie mogłem kijka do telefonu utrzymać w bezruchu.Zdjęcie zrobiłem i nazad pchać rower. Na wszystko straciłem z 40 min ale zdjęcie mam

Bo na szczęście 10 km od domu

Bo napis jak w Holywood a Wyszogród to miasteczko 2740 mieszkańców

No bo krzyczeli lewa wolna, to ustąpiłem

Bo przy płotku odpoczynek.

Bo na Singletracku warto się czasem zatrzymać

Bo fajna polna droga.

W jaskini rozpusty.

bo Janosik za skałą

To żółte to wrotycz - w ekstremalnym natężeniu komarów można się nim natrzeć, trochę pomaga : ) Bo Noteć niedaleko swego źródła

Bo jest takie miejsce, gdzie żagiel wygrywa z rowerem.

Bo przelotem wpadłam na chwilę zadumy w rezerwatach

Bo łodzie idą spać : D

Bo Malinów, a w tle Czantoria

Bo rower miejski

...bo nierdzewka Terris Novalis, Consett, północno - wschodnia Anglia. Dawne zagłębie górniczo - hutnicze.

Bo żółte coś z Chojnikiem i Karkonoszami w tle.

Bo już trzeba wracać ...

Bo Słońce zachodziło, a do mety około dwie godziny.

Bo za chwilę zmienie pozycję na aero :

O mamo! Jak mi się chce nad morze... Bo coś musi być, więc jezioro

Między nami DZIKUSAMI. ps. Uwielbiam zapach napalmu (czyt. jodu) o poranku.

Bo szybciutko do sklepu po płyny

@KrisK, coś wstydliwą masz córkę. Bo kolejna fotka dzięki uprzejmości Pana Samowyzwalacza.

Bo muszę się pochwalić córeczką. Jedyna która z rodziny znosi pomysły rowerowe tatusia

Bo kilka minut później musieliśmy się schować Zamek w Inowłodzu, w sumie to co z niego zostało.

Bo furtka na szlaku

anarchy - cudne cudo, az palce lizac Z tego co mi wiadomo, planujesz sprzedac sarniaka (?) - ktos (ja niestety nie, bo 'malzowina' mogla by popasc w nieporzadany stan nerwowy ) stanie sie posiadaczem naprawde pieknej i unikatowej ramy. Wracajac do rzeczy - moja przygoda z 650b to proba zainstalowania wiekszego kola w ramie 26". Baza byla Ragley Piglet, ktora ze wzgledu na brak 'mostkow' w tylnym trojkacie z latwoscia przyjela wieksze kolo. Z czasem jednak rosly moje smaki na wieksza revo-lucje, w rozmiarze 29", i tak tez nienasycony wrazeniami, zakupilem rame 29-er ktora tymczasowo uposarzylem w ten sam zestaw kol 650b. Roznica pomiedzy rowerami byla dosyc istotna i wynikala glownie z wysokosci suportu i dlugosci tylniego trojkata, gdzie to pierwsze w moich odczuciach mocno przyczynialo sie do 'zwrotnosci' roweru. Przyznam, ze sub-niner El Mariachi skrecal wybornie ale chaczylem pedalami o byle gowno. Wkrotce stalem sie szczesliwym posiadaczem sztywnego widelca o odpowieniej dlugosci i aby skorygowac 'niedoskonalosci' przedstawionych konstrukcji zainstalowalem go wraz z przednim kolem 29" w niebieskiej Salsie. Efektem jest 79er bardzo podobny do projektu anarchy z tym, ze u mnie skonczylo sie lagodniejszymi katami. Mnie jezdzi sie wysmienicie, wysoko oceniam komfort jak i estetyke takiego zestawu (brak szokujacych dysproporcji w porownaniu z projektami 69er ktorych temat tez przemielilem) Rower istnial juz rowniez jako pelny, rasowy 29er, ale o tym w innych tematach. Ponizej Salsa El Mariachi 79er (czy raczej 97er): Pozdrawiam.