Skocz do zawartości

[Siła] Chwilowa utrata sił, też tak macie?


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem Was zapytać czy też tak macie i jest to normalne. Jak jadę sobie i jest większy wysiłek górka albo szybsza jazda i w przedziale +90 max swojego tętna tego co pokazuje pulsometr to trace siły i czuję ból w nogach. Z innych objawów to czuję że dziwnie działa mi ❤️ Trochę zwolnię i dosłownie za kilkanaście sekund objawy ustają i mogę znowu jechać poprzednim tempem. Mam mechaniczną zastawkę i chcę ustalić czy to jest przyczyną czy ogólnie zła kondycja. Wcześniej jezdziłem bez pulsometru ale nie miałem takich nagłych incydentów utraty sił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalny objaw. Czego się spodziewasz, że można cisnąć ile wlezie a potem nagle jest tylko śmierć?

Z tego co kojarzę ( nie jestem ekspertem kompletnie), po prostu nie jesteś w stanie dostarczyć tlenu do mięśni. Da się przez chwilę ( około 20 sekund?) jechać w takim stanie, bo spala się coś tam co zostało w mięśniach. Nie wiem, nie będę tu zgrywał znawcy.

Tak swoją drogą, bardzo ciekawe podejście. Masz problemy z sercem, operację za sobą i to chyba dość poważną, objaw którego wcześniej nie miałeś ( akurat to co Ci się dzieje jest normalne), a konsultacji szukasz na... Forum Rowerowym, a nie u kardiologa.

Druga sprawa. Jeżeli nie uprawiasz sportu profesjonalnie albo nawet na bardzo wysokim poziomie amatorskim ( wyścigi), to po co się tak męczyć? Nie wydaje mi się żeby to było zdrowe, gdy doprowadzasz serce i organizm do granic wydolności, nawet na chwilę. Ja aktualnie nie przekraczam 150 BPM bo... nie ma powodu żeby to robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy jeździe na maksa, to normalne, że nogi się dosyć szybko poddają.

Przyczyn może być kilka:
- nie wyrabia układ krążeniowo oddechowy - mięśnie nie mają czym oddychać
- kończy się zapas glikogenu - mięśnie nie maja czym się zasilić
- mięśnie są niewyrobione

9 godzin temu, pedalarz339 napisał:

Z innych objawów to czuję że dziwnie działa mi ❤️

To zdecydowanie do konsultacji ze swoim kardiologiem. Powinien też określić na ile możesz sobie pozwolić na takie obciążenia.

9 godzin temu, pedalarz339 napisał:

Wcześniej jezdziłem bez pulsometru ale nie miałem takich nagłych incydentów utraty sił.

A miałeś już zastawkę?

Jeździłeś na maksa? Bez wglądu w cyferki bardziej słucha się organizmu i odpuszcza szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może tak, może nie - kto to wie :D

Z tym kardiologiem to oczywiście z głową, gdybym słuchał swego czasu pewnego profesora, to do dziś nie zaliczałbym rokrocznie progresu i nie byłbym obecnie w życiowej formie. Po takim zabiegu większość z automatu powie Ci o oszczędzaniu się - a trzeba temat drążyć i dokładnie się wypytywać, a odpowiedzi dokładnie przeanalizować i przegadać z jeszcze innym lekarzem. Punktem wyjścia jest decyzja lekarzy co do możliwości uprawiania sportu i samej intensywności.

To o czym piszesz to może być zwykłe odcięcie, które obecnie może przychodzić u Ciebie wcześniej jeśli np. w związku z zabiegiem zmniejszyłeś lub w ogóle zrezygnowałeś z aktywności. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 4.05.2024 o 08:50, zekker napisał:

To zdecydowanie do konsultacji ze swoim kardiologiem. Powinien też określić na ile możesz sobie pozwolić na takie obciążenia.

Kardiolog do niczego mi nie jest potrzebny. On poza wypisywaniem recept do nic nie robi. Bardziej obszerną diagnozę mam wpisując w google niż to co on mi powie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To idź koniecznie do innego, takiego co umie prawidłowo czytać ekg (serio rzadkość, w jednym z testów 8/10 źle zdiagnozowało wskazując na niedotlenienie, którego nie było ), takiego który umie łączyć fakty, wie czym jest wysiłek i na co realnie możesz sobie pozwolić. Przyczyn może być parę:

-jeśli to się dzieje podczas pierwszego, czy drugiego wejścia w wysokie tętno to może być kwestia kiepskiej rozgrzewki, źle działającego układu współczulnego, później organizm się adaptuje i już jest oki (ja tak mam)

-masz niewydolne serca i w wysokich tętnach może dochodzić do niedotlenienie, część krwi może się cofać.

Czy to kwestia formy to nie wiem, pewnie wtedy odczuwałbyś to za każdym razem kiedy wchodzisz w wyższe tętna.

I pamiętaj, jesteśmy na forum, każdy w opiniach bazuje głównie na własnej wiedzy opartej o własne doświadczenia- tak więc przede wszystkim szukaj dobrego holistycznego kardio. Mnie już kiedyś ściągano z próby wysiłkowej (lekarz z przerażeniem pyta "jak Pan się czuje", ja na to kiedy zaczniemy z jakimś obciążeniem, a on do mnie..."nie, nie już kończymy" bo zobaczył niby niedotlenienie. Po jednym ekg w przychodni skierowano mnie na SOR, tam panika po kolejnym ekg bo pacjent z zatorem...myślę sobie przewalone ktoś ma zator płucny...a to chodziło o mnie. Kontrast, tomograf, badanie...mina lekarza bezcenna kiedy zobaczył wyniki, że wszystko oki. (u mnie oczywiście kamień z serca). Ja mu na to, że sport od młodzieńczych lat, też wydolnościowy...a on na to...aha to wiele wyjaśnia. Wiadomo, lepsze takie podejście i zawsze lepiej zrobić jedno badanie za dużo niż jedno za mało. Oczywiście skierowanie do kardio, a że mam dwóch dobrych to oczywiście skonsultowałem z jednym i drugim. Jeden i drugi lekko zdziwiony historią no bo twierdzą, że wszystko z sercem oki. Każdy kardio oczywiście z praktyką szpitalną. Tak więc szukaj dobrego kardio , które powie Tobie na co możesz sobie realnie pozwolić, kogoś kto dobrze zdiagnozuje obraz Twojego serca podczas wysiłku i spoczynku bo jak widzisz wcale nie jest to takie oczywiste.

Kiedy miałeś próbę wysiłkową, holter, ekg spoczynkowe?

Kiedyś słyszałem, że podczas pierwszego wejścia w wysokie tętno serce reaguje jakby niedotlenieniem (obniżenie odcinka ST na ekg), a później adaptuje się do wysiłku- czy to prawda nie wiem, nie zgłębiałem, ale może jest tu jakiś kardio przypadkiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2024 o 15:00, pedalarz339 napisał:

Kardiolog do niczego mi nie jest potrzebny. On poza wypisywaniem recept do nic nie robi. Bardziej obszerną diagnozę mam wpisując w google niż to co on mi powie.

diagnoza z google, to lubię....... co co bym chciał napisać dalej jest raczej nie dopuszczalne na forum więc się powstrzymam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2024 o 15:00, pedalarz339 napisał:

Kardiolog do niczego mi nie jest potrzebny. On poza wypisywaniem recept do nic nie robi. Bardziej obszerną diagnozę mam wpisując w google niż to co on mi powie.

Jak będziesz miał zapalenie wyrostka czego Ci nie życzę oczywiście to se kup skalpel a co do reszty to Cię google pokieruje ... 🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, grzesiowu napisał:

Jak będziesz miał zapalenie wyrostka czego Ci nie życzę oczywiście to se kup skalpel a co do reszty to Cię google pokieruje ... 🙃

Akurat był taki jeden lekarz, co sobie wyciął sam :D

Co nie zmienia faktu, że stwierdzenia że lekarz jest tylko od wypisywania recept, to spore nadużycie.

Wiem że się tacy zdarzają, natomiast Google jako alternatywa brzmi dramatycznie. Prawdę mówiąc, pytanie na Forum wcale nie brzmi lepiej. Co innego pytanie co za miesięń sobie naciągnąłem, a co innego czy serce wytrzyma z zastawkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dramat jak tu niektórzy chyba próbują zabłysnąć tylko nie wiem czym... ignorancją. Nie jest od wypisywania recept tylko nie każdy geniusze ma na tyle dobrego i kompetentnego lekarza by był w stanie we wszystkim pomóc. Więcej nawet nie chce mi się tłumaczyć bo bo mi ciśnienie skoczyło z nerwów jak sobie skojarzę pewne prywatne kwestie. Jedyny minus jaki pytający robi to trzymanie się być może jednego lekarza gdzie przy sprawach związanych z sercem trzeba czasem jeszcze z 2-3 konsultacji. Tylko to nie jest takie proste jak się wielu wydaje. Zastawka... ja mam prostszy tylko jeden temat bezdechu w rodzinie i już po badaniach w państwowym szpitalu miało być kupowane pewne urządzenie. Po wizycie prywatnej już nie trzeba bo to nic nie da. Poprzedni lekarze skreśleni za olewkę, mieszanie leków bez analizy jaki to ma wpływ na chorego, który nie tylko ma problem z sercem. I co mądrale radzicie rzucić monetą czy łazić do innych i topić nie małą kasę? Forum jak forum niczym to się nie różni od rozmów w poczekalniach przed gabinetami. Nikt tu z nikogo nie drwi bo rzadko komu do śmiechu jest często z bezsilności bo masz kilka wersji swojej choroby na stole. Może mniej jadu i jak nic się nie ma do napisania to się nie odzywać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisał bym ci co ale jest niedziela i mam dobry humor. Natomiast od tego jest forum by pytać o różne rzeczy w tym zdrowotne. Gdybym miał kogoś po tym zabiegu na pewno bym coś się dowiedział i napisał. Do pytającej osoby należy potem kwestia co z takim czy innym info zrobi. 

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2024 o 08:41, Krypto.Szosowiec napisał:

Druga sprawa. Jeżeli nie uprawiasz sportu profesjonalnie albo nawet na bardzo wysokim poziomie amatorskim ( wyścigi), to po co się tak męczyć? Nie wydaje mi się żeby to było zdrowe, gdy doprowadzasz serce i organizm do granic wydolności, nawet na chwilę. Ja aktualnie nie przekraczam 150 BPM bo... nie ma powodu żeby to robić.

Wspaniala rada, zakladajac ze ktos jest zdrowy i nie ma preciwwskazan, to wlansie takie leniwe podjescie prowadzi do tego, ze nigdy nie wyjdziesz ze strefy  komforu, i cale zycie bedziesz slimaczył 😆  No chyba ze masz 70llat i 150bpm to juz aktualny HRmax. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

xD

150 - 160 BPM to strefa komfortu i ślimaczenie?

O czym Ty piszesz... Myślisz że każdy potrzebuje cisnąć ile organizm tylko pozwoli? Po co? Co Ci to da, jeżeli jeździsz rekreacyjnie?

Zdajesz sobie sprawę że zawodowcy jeżdżący XC, mimo że to jest ciągły Sprint, jeżdżą w okolicach 180 BPM? 20 BPM to taka wielka różnica, że rekreacja to tylko pod górną granicą?

Mój puls spoczynkowy to okolice 50-50 BPM. Ponad 100 więcej przy wysiłku, to ślimaczenie? Jak jeżdżę z kimś kto na rower wsiada okazyjnie, to ja toczę się z tętnem 90-100, a on/ ona 130-150.

Głupoty jakich mało. Chyba jesteś z tych, co lubią przed znajomymi się chwalić cyferkami lub masz taką "formę", że byle większy wysiłek to tętno 200 BPM.

Edytowane przez Krypto.Szosowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nasz pojecia o czym piszesz. ;-)) i stref tetna nie okresla sie bazujac na tetnie spoczynkowym, a wrecz odwrotnie na maksymalnym. I tak, turlanie sie w strefie komfortu, tj jazda w tlenie, powoduje ze nigdy nie wyjdziesz z tego co aktualnie ci sie wydaje Twoim max... wez poczytaj, bo bijesz piane i sie kompromitujesz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się Ciebie pytam, po co mam z niej wychodzić, jeżdżąc rekreacyjnie? ;)

Po co zbędnie obciążać organizm? Jeździłem dużo i szybko przez kilka lat. Robiłem na MTB średnie około 25 km/h i na szosie około 30 km/h.

Teraz sobie kręcę na szosie dla rozrywki. No i po co w takim przypadku się pałować?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i przeczytaj swoje wpisy bo juz zaczynasz rozwodniac...w pierwszym mamy:

W dniu 4.05.2024 o 08:41, Krypto.Szosowiec napisał:

Druga sprawa. Jeżeli nie uprawiasz sportu profesjonalnie albo nawet na bardzo wysokim poziomie amatorskim ( wyścigi), to po co się tak męczyć? Nie wydaje mi się żeby to było zdrowe, gdy doprowadzasz serce i organizm do granic wydolności, nawet na chwilę. Ja aktualnie nie przekraczam 150 BPM bo... nie ma powodu żeby to robić.

Czyli ze myslisz ze doprowadzenie organizmu do granic wydolnosci, czyli krotkie mocne interwały beztlenowe sa niezdrowe wiec ich nie robisz... nie przekraczasz 150bpm,

Bo w nastepnym wpisie juz  

5 godzin temu, Krypto.Szosowiec napisał:

xD

150 - 160 BPM to strefa komfortu i ślimaczenie?

O czym Ty piszesz... Myślisz że każdy potrzebuje cisnąć ile organizm tylko pozwoli? Po co? Co Ci to da, jeżeli jeździsz rekreacyjnie?

Czyli juz dodajesz do 150bpm te 10bpm ;-)))  I tak jak nie wiesz po co jest warto cwiczyc beztlenowo, to o czym wogole rozmawiamy.  

1 minutę temu, Krypto.Szosowiec napisał:

A ja się Ciebie pytam, po co mam z niej wychodzić, jeżdżąc rekreacyjnie? ;)

Po co zbędnie obciążać organizm? Jeździłem dużo i szybko przez kilka lat. Robiłem na MTB średnie około 25 km/h i na szosie około 30 km/h.

Teraz sobie kręcę na szosie dla rozrywki. No i po co w takim przypadku się pałować?

 

No po to zeby przesuwac swoje granice i jezdzic szybciej.... w sumie jak masz np zegarek Garmina ktory mierzy ci sprawnosc, to mozesz sobie zobaczyc swoj wiek sprawnosciowy i zobaczyc gdzie jestes w ktorej czesci populacji dla twojego wieku 😆 zakladam sie ze nie jest to TOPka 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Teraz sobie kręcę na szosie dla rozrywki. No i po co w takim przypadku się pałować?

Ale watkotworca chyba pyta co zrobic zeby przy 90% nie bolalo. Z deugiej strony 90% tetna to juz jazda z deficytem tlenu i nikt tak dlugo nie pociagnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy ma swoje cele i  swoje motywacie, ale nie pitol ze robienie beztlenowych interwalow jest bez sensu, gdy jedyny twoj argument to ze ty ich niepotrzebujesz bo nie jestes prosem 😆

1 minutę temu, JWO napisał:

Ale watkotworca chyba pyta co zrobic zeby przy 90% nie bolalo. Z deugiej strony 90% tetna to juz jazda z deficytem tlenu i nikt tak dlugo nie pociagnie.

Pierwsze co, to z zastawka sztuczna, to juz nie jest zabawa, powinien isc do dobrego kardiologa sportowego, bo moze igra z życiem i niepowinien sie zblizac do takich obciazen. To juz nie sa żarty. KAzdy kto daje do pieca w beztlenach wie ze to ciezka orka....ja bym sie bał to robic bez konsultacji z kardiologiem, bez porządnego badania wydolnościowego. Podejrzewam ze w takich wypadkach zalecana moze byc jazda w tlenie do konca życia :P

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, player123 napisał:

i przeczytaj swoje wpisy bo juz zaczynasz rozwodniac...w pierwszym mamy:

Czyli ze myslisz ze doprowadzenie organizmu do granic wydolnosci, czyli krotkie mocne interwały beztlenowe sa niezdrowe wiec ich nie robisz... nie przekraczasz 150bpm,

Bo w nastepnym wpisie juz  

Czyli juz dodajesz do 150bpm te 10bpm ;-)))  I tak jak nie wiesz po co jest warto cwiczyc beztlenowo, to o czym wogole rozmawiamy.  

No po to zeby przesuwac swoje granice i jezdzic szybciej.... w sumie jak masz np zegarek Garmina ktory mierzy ci sprawnosc, to mozesz sobie zobaczyc swoj wiek sprawnosciowy i zobaczyc gdzie jestes w ktorej czesci populacji dla twojego wieku 😆 zakladam sie ze nie jest to TOPka 😆

49

Górny przedział 20% dla wieku i płci

Wiek sprawnościowy 20 lat, czyli dużo mniej niż mam realnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...