Skocz do zawartości

TomekSw

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez TomekSw

  1. Może tak, może nie - kto to wie Z tym kardiologiem to oczywiście z głową, gdybym słuchał swego czasu pewnego profesora, to do dziś nie zaliczałbym rokrocznie progresu i nie byłbym obecnie w życiowej formie. Po takim zabiegu większość z automatu powie Ci o oszczędzaniu się - a trzeba temat drążyć i dokładnie się wypytywać, a odpowiedzi dokładnie przeanalizować i przegadać z jeszcze innym lekarzem. Punktem wyjścia jest decyzja lekarzy co do możliwości uprawiania sportu i samej intensywności. To o czym piszesz to może być zwykłe odcięcie, które obecnie może przychodzić u Ciebie wcześniej jeśli np. w związku z zabiegiem zmniejszyłeś lub w ogóle zrezygnowałeś z aktywności.
  2. Sorry, będę brutalny, ale jak dla mnie to trochę ktoś tu popłynął i pisze farmazony (player123 - Ty dużo mądrych rzeczy piszesz). Idę o zakład, że założyciel wątku jest daleki od swojego maksymalnego potencjału. Te średnie 27-28 to wypracowane są na gravelu ale na drogach asfaltowych czy szutrowych? Bo jeśli tylko lub głównie asfalt, to nie są to powalające wyniki. Ale idziesz dobrą drogą, rower to świetny sposób na zrzucenie wagi - tak było u mnie. Z czasem to nie wystarczyło i po prostu chciałem dojść do takiego poziomu, żeby mieć z czego dokręcić. Jestem starszy, lżejszy, wyższy i szybszy od Ciebie, ale w dalszym ciągu zaliczam progres i swego czasu zaczynałem na podobnym i gorszym niż Ty poziomie - to nie tyle chwalenie, co po prostu stwierdzenie faktu po to, aby dać argument poparty faktami o jakimś tam maksymalnym potencjale 🤣. Ja sam wiem, że mógłbym zrobić jeszcze wiele aby być lepszym, ale to jest kwestia jest zbyt dużych poświęceń, tu gdzie jestem jest mi dobrze, a moja dyspozycja daje mi osobistą satysfakcję i o to mi w tym wszystkim chodzi. Co do pytania o przerwę regeneracyjną, to nie ma co się sugerować jej nazwą, to nie ma być kompletna przerwa od roweru - ona tak naprawdę byłaby bardzo niekorzystna i zmniejszyłaby lub doprowadziłaby do wyzerowania potencjalnego zysku wypracowanego na przestrzeni tych przykładowych 3 tygodni treningowych. Tydzień regeneracyjny, to tak jak piszesz kilka jazd bardzo spokojnych lub względnie spokojnych (tzw. pierwsza i druga strefa). Ja proponuję 3-4 jazdy z czego dobrze aby ta ostatnia była pojechana w 2 strefie przez 2-3h, a wcześniejsze to pierwsza strefa 1-2h. Nogi po niektórych jazdach będą bolały - wynika to m.in z długości i intensywności treningu, kumulacji jazd (jazda dzień po dniu) ale także np. z jazdy pod wiatr. Nie dziw się zatem, że po trzech dniach, jeśli było ciśnięte nogi bolą. Trochę można im pomóc kończąc jazdę spokojnie i z wyższą kadencją, robiąc jazdy regeneracyjne dzień po ciężkim treningu lub dzień po kilku dniach jazd, które weszły faktycznie w nogi, warto też się rozciągać i wprowadzić kilka ćwiczeń (ogólnie, jak i po jazdach), zadbaj także o sen.
  3. Hejka. Generalnie jeśli chciałbyś zauważyć progres to jednak wypadałoby uporządkować kilka rzeczy i nastawić się w jakimś sensie na trenowanie. Na początek polecam lekturę J. Friela, zakup pulsometru (jeśli nie masz), czujnika kadencji (jeśli też nie masz). To na początek - jeśli się wkręcisz i chcesz już to naprawdę porządnie robić, to pomiar mocy jest w mojej opinii gamechanger-em :D. To co ja bym zrobił, to w pierwszej kolejności z pulsu określiłbym strefy oraz próg w teście terenowym LTHR. W oparciu o te dane można mniej więcej rozpisać już trening. Ważna, w mojej opinii, rzeczy to kolejny, czwarty dzień treningowy - jest to bardzo pożądane. Progres na pewnym poziomie jest też podtrzymywany/osiągany przez częstotliwość. A zatem mając 4, a jak się da 5 jazd w tygodniu - dwie przeznaczyłbym na mocne jednostki tj. trening na progu i vo2max. Oba treningi wykonujesz będąc wypoczętym. Trzeci dzień to może być jazda w strefie tempo lub sweet spot (o ile mając pulsometr da się to zrealizować - generalnie będzie to jazda w tempie poniżej LTHR). Czwarty dzień to długie wyjeżdżenie w drugiej strefie. Wszystko kwestia czasu. Przykładowo: 1) wtorek trening Vo2max (+ opcjonalnie jazda w 2 strefie); 2) czwartek trening na progu (+ opcjonalnie jazda w 2 strefie); 3) sobota jazda w strefie tempo (nawet do 3 godzin choć na początku 1 godzina będzie bardzo dobra) lub trening sweet spot z opcjonalną jazdą w strefie 2; 4) 2 strefa ile czas pozwala. Tak sobie możesz jeździć przez 3 tygodnie. Po nich przeznacz 5-7 dni na przeprowadzenie regeneracji. Jeśli wszystko poprawnie poskładasz, to powinieneś osiągnąć efekt tzw. superkompensacji czyli wzrost formy. Jeśli możesz to podaj swoją wagę, wzrost, wiek, a także rejon skąd pochodzisz. Może się okazać, że Twoje średnie w miejscu gdzie jeździsz (ukształtowanie terenu) są co najmniej dobre.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...