Skocz do zawartości

Deter

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    164
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana Deter w dniu 18 Października 2013

Użytkownicy przyznają Deter punkty reputacji!

Dodatkowe informacje

  • Imię
    Tomek
  • Skąd
    Wrocław

Osiągnięcia użytkownika Deter

Entuzjasta

Entuzjasta (5/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

27

Reputacja

  1. Zaraz, zaraz - kupować pulsometr żeby się nie nudziło? Masz na myśli węglowodany, czy cukier rafinowany jako dodatek?
  2. Jedno i drugie nie mają żadnego bezpośredniego wpływu na redukcję tłuszczu. To nie ma żadnego uzasadnienia.
  3. To raczej europejski trend, mam na myśli socjalizm, zarówno gospodarczy jak i prawny. Jeszcze 100 lat temu marksizm-keynesenizm był herezją - dzisiaj jest odwrotnie, tezy o wolnorynkowej gospodarce dla 90% ludzi to pomysły z piekła rodem. Do tego dochodzi ta degrengolada semantyczna - jeden z czołowych socjalistów XX wieku Adolf Hitler, który program miał socjalistyczny, w nazwie partii miał słowo "socjalizm"... nazywany dzisiaj jest prawicowcem. W Polsce najbardziej lewicową partią jest PiS - a jaką ma medialną łatkę? A Fredzio... cóż, on kiedyś pisał, że Afryka nie powinna być klasyfikowana w maratonach razem z białymi! To nie żart, on na poważnie argumentował, że powinny być osobne zawody, a przynajmniej osobne klasyfikacje dla Afryki i reszty świata. PS Ja nie obwiniam Bieleckiego za katastrofę.
  4. Trochę mnie nie było na forum - czy coś ciekawego ominąłem? PS Jak tam Klosiu znosisz Fredziowe pomysły z biegania.pl odnośnie himalaistów?
  5. kris750 Cieszy mnie, że zaspokoiłem Twoją ciekawość. Ja po prostu wychodzę z założenia, że lepiej problem analizować niż opierać się na autorytecie. Analogicznie - często osoby, które nie mają sukcesów sportowych nie mają siły przebicia tylko dlatego, że mają np. słabsze życiówki. Łatwo ulec pokusie, której ulegają biegacze, mianowicie piszą "ja tak robiłem i forma rosła", albo "ja biegam maraton w 2h 50`" a Ty ledwo w 4h 30` więc lepiej wiem". Tego chcę uniknąć. MikeU Jakie są efekty - jakieś zdjęcia, liczby? Jak czujesz się psychicznie przy takich hamulcach?
  6. Zgadzam się. Generalnie nie piszę o tym, z czym się zgadzam - ale piszę jeśli się z czymś nie zgadzam. W efekcie wychodzę na oponenta, mimo że pod wieloma względami mam podobne zdanie Aż mnie zmotywowałeś do ponownego eksperymentowania z glukometrem. Za tydzień będę miał do niego dostęp - kupię paski i będę molestował palce. Postaram się mierzyć po różnych posiłkach, w różnych porach, jak też po różnych wysiłkach. Założę wtedy osobny wątek i będę dzielił się eksperymentami. Nie przeceniam swojej empatii - wolę dopytać niż się domyślać Dlaczego? Właśnie dlatego by nie "widzieć" czegoś, co nam się tylko wydaje... To kuszące, ale ja nie ulegam tej pokusie. Z bieganiem na czczo miałem krótką przygodę. Biegało mi się zbyt ociężale - po prostu. Nie czułem ani komfortu psychicznego, ani nie czułem fizycznej mocy. Po 10 latach biegania mogę z całą pewnością orzec, że wysiłek na czczo wyjątkowo źle znoszę. W 2011 roku kiedy biegałem pod Maraton Karkonoski (Szrenica-Śnieżka-Szrenica) biegałem sporo po pagórkach. Mój rodzinny dom jest w Górach Kaczawskich, więc miałem naturalnie mocno zmienną intensywność wysiłku. Przy 60-80 kilometrach w tygodniu prawie każdy trening był po górach, pagórkach, wzniesieniach, schodach. Nigdy nie lubiłem sztywnych ram interwałowych - nie uwzględniałem tego, że np. największe zapotrzebowanie na tlen jest podczas około 5-7` wysiłku w tempie na około 12-minutowy wysiłek. Nie dobierałem przerwy tak, by kolejny odcinek był na niepełnym wypoczynku. Nie dobierałem ilości powtórzeń tak, by ostatnie powtórzenie nie było gorsze czasowo i na podobnej intensywności co pierwsze. O wiele bardziej lubiłem robić zabawy biegowe w nierównym terenie. Kilka stron wcześniej dałem profil trasy jaką czasami robię na rowerze. Co prawda tam jest 60 km, ale jeśli odejmiemy pierwsze 7 km (mieszkałem gdzie indziej wtedy) to nierzadko biegałem około 25 km po takich górach jak na wykresie. Moje "interwały" - to przykładowo zabawy biegowe pod i potem dookoła takiej góry. Ścieżek na tej górze sporo - od biegnących prosto na szczyt, do takich dookoła. Czyżby? Kiedy napisałem, że w 2011 roku mając dietę wysokowęglowodanową miałem 6.9% tłuszczu... moja wiarygodność ani drgnęła. Teza, że można jeść tony węgli i gubić tłuszcz komukolwiek przydała się do szczęścia? Nie - od razu pojawił się stos przykładów, że "to tak nie działa". Ale jaką to będzie miało wartość? Przed maratonem, gdzie pobiegłem 3h 41` zjadłem rano sporo makaronu i 4 banany - to było około 3h przed startem. Na trasie brałem po 50ml żelu co 10 km. Czy ta informacja komuś się przyda...? Albo to, że tydzień przed Maratonem Karkonoskim zrobiłem płaskie 30 km w 2h47` mocniejszego rozbiegania – rano zjadłem czekoladę, 2 banany i makaron z jajkiem na patelni. Za 2 godziny wyruszyłem na treningu. No i teraz mam to radzić innym? To absurd! Na każdym większym maratonie możesz spotkać z 200 różnych opisów "własnych doświadczeń" biegaczy. To jest egotyzm - a nie cenna wskazówka. Rób tak ja, bo mi pomaga? Swego czasu robiąc wśród znajomych wycieczkę biegową (42km) po Karkonoszach Darek Sidor powiedział, że lubi przed startem zjeść kiełbasę z jajecznicą na grubej cebuli - i co... ma to polecać wszystkim bo jemu się dobrze na tym startuje? Na tej wycieczce biegowej każdy miał inne żarcie, inne picie - każdemu się biegało dobrze.
  7. Pytanie o doświadczenie to zbyt rozległe pytanie. Poza tym z własnymi doświadczeniami jest ten problem, że na forum raczej radzimy innym - a zasada "skoro na mnie działa, to na innych podziała" jest mało przekonująca. Ja nie krytykuję SDF, tylko jeden konkretny wpis - mówienie, że on jest w 100% słuszny to kpina. Wymieniłem i dokładnie opisałem co jest nie tak. Nie wiem o co ci dokładnie chodzi że tak krytykujesz te porady z SFD, one są w 100% słuszne Czy merytoryczna krytyka to czepialstwo? Ja chętnie powymieniam opinie - może się mylę, może nie. Ale posądzanie o czepialstwo wiele nie wprowadza do dyskusji. wiadomo że jak ktoś się chce do czegoś przyczepić to zawsze może Nie mówiłem o całym forum SDF i nie oceniam całego - ja wierzę w statystykę w takich przypadkach. ale generalnie uważam porady na SFD za ok Nie krytykuję też treningu HITT. Geneza tego treningu wywodzi się z łyżwiarstwa szybkiego, przeszła jednak na kolarstwo i bieganie - ja proponowałbym każdemu spróbować Protokołu Tabaty... ale nie tak, jak zrobił to autor na SDF. Dieta wg mnie to podstawa - ale tu chodzi nie o dietę w potocznym rozumieniu (dieta odchudzająca), ale dietę jako sposób odżywiania. Tak więc prawidłowa dieta/prawidłowe odżywianie jest podstawą. Taki ktoś, kto się dobrze odżywia i zacznie biegać, owszem pewnie schudnie, ale punktem wyjścia jest właśnie prawidłowe odżywianie (=właściwa dieta) Dyskusja tyczy się słów autora tekstu na SDF - a więc redukcji tłuszczu, nie życia w ogóle i diety w ogóle. Więc po kolei Autor na SDF napisał, że sam trening nie przyniesie spalenia tłuszczu - to nieprawda. Napisałem dokładnie dlaczego tak myślę. Oczywiscie sam trneing w sobie nie przyniesie spalenia tłuszczu bo najważniejszą role odgrywa dieta. Po pierwsze - autor sam wyżej napisał, że 20min poprawnie wykonanego trneingu interwałowego spala podobną ilosć kcal co aeroby trwające 60min Po drugie - każdy trening oczywiście spala tłuszcz. Następnie kris750 napisał: w 100% prawda dieta + sport. Bez diety nie schudniesz, bez sportu z samą dieta tak więc dieta jest ważniejsza. A zatem napisał, prawdą jest to, co napisał autor z SDF - a przecież tak nie jest. Mało tego, teza że bez diety nie schudniesz jest frazesem - wielu ludzi odżywia się prawidłowo i dołożenie do tego wysiłku bez zmiany diety spowoduje redukcję tłuszczu. Piszesz: Gdyby odżywiał się niezdrowo (nieprawidłowa dieta) pewnie nawet biegając by nie schudnął. Kiedy idziesz do lekarza to najpierw bada - czy stawia od razu diagnozę? Mnóśtwo ludzi je niezdrowo chudnie. Piszesz Klosiu jak ketomaniak - 4g glukozy dla organizmu jest toksyczne...?! Następnie piszesz Tak, jakby była to implikacja. Przecież insulina nie dlatego się pojawia, że 4g glukozy jest toksyczne, ale dlatego bo pełni ona funkcję m.in. transportową. Niedawno na bieganie.pl napisałeś, że naukowcy często stosują odwróconą implikację - teraz sam to stosujesz... nieładnie
  8. To samo przecież pisałem Utrata masy mięśniowej podczas amatorskiego biegania to mit. Maratończycy z elity mają zwiększone zapotrzebowanie na poziomie 1-3% (Górski) na białko w diecie, właśnie te 1-3% to ubytki związane z koniecznością regeneracji mięśni. Aha - oni biegają w pewnych okresach nawet 180-200 km w tygodniu - a ile amator? Żeby organizm czerpał energię z białek (pomijam naturalne, niezwiązane z wysiłkiem ich utlenianie) musi być doprowadzony do bardzo znacznego deficytu energetcznego. Zgoda na to, by zwiększać intensywność wysiłku ponad poziom 90-100% HRmax jest abstrakcją. Moja uwaga dotyczyła właśnie tego, nie zaś modyfikacji. Zatem autor z SFD proponujący zwiększenie intensywności nie ma racji. To nie jest związek przyczynowo-skutkowy tylko korelacja. Nie czułeś się dobrze nie dlatego, że trening był dobry - czułeś się źle dlatego, bo zaaplikowałeś sobie dużą jednostkę treningową. Można czuć komfort po bardzo wyczerpującym treningu - można źle się czuć bo relatywnie lekkim. Poza tym własne doświadczenie to trochę "mała" próba statystyczna. 0% prawdy. Sam u góry pisałeś o indywidualnym podejściu - teraz wszystko wrzucasz do jednego worka. Nie jest prawdą, że bez modyfikacji diety się nie schudnie. Jeśli ktoś odżywia się w miarę dobrze i zacznie ostatecznie biegać po 8h w tygodniu, to nie jest fizjologicznie możliwe by nie stracił zbędnego tłuszczu. Teza "dieta jest ważniejsza" jest nieporozumieniem jeśli chodzi o zdrowie, zwłaszcza redukcję tkanki tłuszczowej. Nie można "wyrywać" z całości komponentów i przedstawiać ich wartość w relacji do innych czynników. Tutaj konieczne jest podejście holistyczne. Żaden cytat nie jest wyrwany z kontekstu - wszyscy znamy kontekst i wiemy o czym jest mowa. Jaki trening pytasz? A o jakim dyskutujemy i o jakim autor pisze? Żele mają tak dobrane węgle, że insulina nie skacze do takiego poziomu, by wątroba i mięśnie hamowały uwalnianie glikogenu. Żel jest ok. Aha - podczas wysiłku insulina jest mniejsza niż w spoczynku. Te banany też nie są złe - to nie coca-cola. Jeśli nie są to banany już prawie brązowe, tylko żółtawo-zielonkawe, to insulina szaleć nie będzie.
  9. No to po kolei - może od końca. Cytat z linku zaznaczyłem pogrubioną kursywą. Moim zdaniem najlepszym sposobem na odchudzanie będzie stosowanie DIETY+SIŁOWNI oraz treningu interwałowego Teza arbitralna. Każda forma wysiłku w połączeniu z właściwą dietą jest dobra. Siłownia i trening interwałowy (co jest bardzo szerokim pojęciem) nie mają żadnej wyższości nad inną aktywnością fizyczną. Nie wykonujemy go przed , po aerobach i w czasie bo również może to przyczynić się do utraty tk.mięśniowej Każdy trening o wysokiej intensywności koniecznie musi być poprzedzony rozgrzewką, w której niezbędnym elementem jest rozruch - czyli np. 10` lekkiego truchtania. Więc treningi typu HITT trzeba poprzedzić lekką pracą tlenową. "Utrata tkanki mięśniowej" to niepoparta niczym paniczna obawa kulturystów amatorów. Prof. Górski w swojej fizjologii wysiłku podaje, że zawodowi maratończycy mają zwiększone zapotrzebowanie na białko o 1-3% od ludzi, którzy nie trenują. Czerpanie energii z mięśni podczas biegania jest dla amatorów (w skrócie) niedostępne. Interwały wykonywane na czczo mogą się przyczynić to sporych strat mięśniowych podobnie jak po treningu siłowym Żadnych strat. Nie tylko sporych, ale żadnych. Trening należy modyfikować bo jak wiemy organizm adaptuje się do danej formy wysiłku więc musimy go urozmaicac i utrudniać np. poprzez zwiększanie intensywności oraz wydłuzanie (MAX DO 25MIN!) Zwiększenie intensywności? Autor wyżej napisał, że szybsze odcinki mają odbywać się z intensywnością 90-100% HRmax. Z tego pułapu zwiększanie intensywności jest mało sensowną radą. W praktyce jest natomiast tak, że bieganie z tak wysoką intensywnością bardzo mocno deformuje technikę - bardzo szybkie bieganie jest bardzo trudne technicznie. Po prawidłowo wykonanym trneingu interwałowym powiniście odczuwac uczucie wręcz dyskomfortu i uczucia zaraz puszczenia pawia. To chyba nie wymaga komentarza. Dyskomfort to w dużej mierze to kwestia psychiki. Chęć puszczenia pawia świadczy o jednym - zbyt duża jednostka treningowa w stosunku do możliwości. Unikajcie cukrów prostych przed treningiem interwałowym bo może on nie przynieść oczekiwanych korzyści/efektów (*w przypadku redukcji) Cukry proste przed treningiem nie spowodują zahamowania redukcji tłuszczu ale spowodują, że insulina zahamuje wydzielanie glikogenu - w efekcie trening będzie mniej intensywny. Oczywiscie sam trneing w sobie nie przyniesie spalenia tłuszczu bo najważniejszą role odgrywa dieta. Po pierwsze - autor sam wyżej napisał, że 20min poprawnie wykonanego trneingu interwałowego spala podobną ilosć kcal co aeroby trwające 60min Po drugie - każdy trening oczywiście spala tłuszcz. CAŁY TRNEING NIE POWINIEN PRZEKROCZYĆ 25MIN A dlaczego? nie zaczynajcie odrazu od 10 interwałów bo się zajedziecie i trneing nie spełni oczekiwań. i na koniec rozgrzewka 1-2min podobna jak przed rozpoczęciem Można zacząć od 10 interwałów, ale jeśli będą one w relatywnie średnim tempie, to żadne przeciążenie nie wystąpi. Przez 60-120 sekund to można w nosie sobie podłubać... PRZYKŁAD TRNEINGU INTERWAŁOWEGO 2min rozgrzewki np. przebieżka z wymachami rąk , skłony , rozciąganie mięsni dwógłowych i czterogłowych UD , rozciąganie łydek. 30 sek truchtu i 10 sek sprintu ==> Jeden Interwał na początek proponuje zrobić 5 takich interwaływ z czasem zwiększamy np 1 interwał co 1-2 tygodnie. 2 minuty rozgrzewki? Tyle się czasami buty wiąże Skłony? Rozciąganie "sprężonowe" jest niewskazane. Rozciąganie tylko z pzytrzymaniem. Mm. dwugłowe ud... ale to tylko połowa tylnej części nogi. Zginacze stawu kolanowego (tył uda) to nie tylko mm. dwugłowe (bo to tylko zewnętrzna połówka). 10` rozbiegania przed takim treningiem to minimum - nie wspomnę już o rozciąganiu. Potem nie dziwne, że ludzi coś boli od biegania... No i dlaczego akurat 30s/10s? Jak wiemy aeroby same w sobie przynoszą straty tk.mięsniowej Nie - o czym wyżej pisałem. Jak wiemy tk.tłuszczową spalają mieśnie podczas wysiłku a najwięcej podczas regeneracji więc im większy wysiłek mięśniowy tym większa regeneracja miesnie przez co większe szanse na pozbycie się zbędnej tkanki tłuszczowej. Podczas spoczynku jest za mało tlenu w łańcuchu oddechowym, by Cykl Krebsa a wcześniej B-oksydacja spalała tłuszcz. Ponadto jest za mało adrenaliny. W skrócie - podczas wysiłku spalamy więcej tłuszczu niż podczas spoczynku. Aż dziwne, że autor wierzy w coś odwrotnego. ILE POWINIEN TRWAĆ TRENING INTERWAŁOWY?? : od 5 do MAX 25min A dlaczego? JAK GO WYKONYWAĆ ?? Przykładowe wykonanie wygląda następująco. 30 sek Truchtu (55-65%MAX) i 10SEK Spritnu (90-100%MAX). Oczywiśie z czasem zmniejszamy ilość truchtu np do 20sek i wydłużamy ilość sprintu do 15sek tak aby trening wciąż był dużym wysiłkiem dla organizmu Tezy arbitralne. CO TO JEST TRNING INTERWAŁOWY ?? Trening interwałowy polega na przeplataniu wysokiego tetna w granicy 90-100% Maxymalnego tętna z tętnem 55-65% maxymalnego Tętna. Tezy arbitralne. Trening interwałowy jest wyjątkowo różnorodny. Nie ma z góry ustalonych ram. TRENING INTERWAŁOWY - jest stosowany do poproawy wydolnosci fizycznej , szybkkościowej oraz do poprawy przyśpieszenia i ogólnego rozwoju szybkościowego i sprawnościowego. Zero konkretów. PS To nie czepialstwo - to przestroga.
  10. Najlepiej sprawdzić http://www.gear-calculator.com/# Czy to jest twardo? Na stojąco tak wjeżdżam, na siedząco schodzę na 26x28 przy 28-calowych kołach.
  11. Kiedy jadę na weekend do mojego rodzinnego domu, to czasami zabieram rower. Tam górek do wyboru do koloru. Po takim jednym treningu naprawdę sporo można spalić. Ostatnio wjeżdżałem tam na ratio 1.86 - czyli na crossie 26x21. W załączniku przesyłam profil trasy
  12. Pełna zgoda. Co proponować ludziom, którzy mają beznadziejną kondycję? Trening siłowy i sprawnościowy - najpierw trzeba przygotować układ mięśniowy, kostno-stawowy i poprawić sprawność ogólną. Wtedy można zacząć powoli myśleć o bieganiu, z rowrem jest łatwiej pod tym względem. Trening, w którym jedynym celem jest redukcja tłuszczu, jest w dłuższej perspektywie niekorzystny dla psychiki.
  13. Jeśli tak, to ok Zamiasn DOMS, można po prostu powiedzieć, że bolą mięśnie Im większa jednostka treningowa - tym więcej spalonych kalorii i tym więcej spalonego tłuszczu na, oraz po treningu w ramach regeneracji. Jeśli lipoliza nie jest blokowana przez mleczan, co przez 99% czasu spędzonego na rowerze (czy bieganiu) nie zdarza się, to im większa intensywność, tym więcej tłuszcszu spalamy. Magiczna strefa spalania tłuszczu dotyczy wyłącznie proporcji cukrów do tłuszczów. Przy dużej intensywności spalamy proporncjonalnie mniej tłuszczu od cukrów, ale wartość bezwzględna jest większa niż przy mniejszej intensywności. Nikt tego nie napisał. Napisałem, że nie jest prawdą, że od tzw. areobów spala się najwięcej tłuszczu co jest oczywistą oczywistością. To prawda. Problem dotyczy proporcji. Kiedy śpisz to również spalasz tłuszcz... To nie mit, ale fizjologia wysyłku - podstawy wręcz. Zwiększenie intensywności wysiłku jeśli laktat nie blokue lipolizy, nie zmniejsza a zwiększa spalanie tłuszczu.
  14. To też bardzo częsty mit. Brzuszki to najgrosze co można wybrać dla mięśni brzucha.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...