Skocz do zawartości

[kodeks drogowy] Czy jest obowiązujący również dla kolarzy?


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 8.09.2023 o 09:06, leon7877 napisał:

Jeżeli obywatel mógłby mieć jakikolwiek wpływ na pracę urzędu, to tylko poprzez głosowanie w wyborach samorządowych.

Jeżeli chcesz mieć jakikolwiek wpływ, to trzeba tą presję wychodzić godzinami męcząc (merytorycznie) urzędników.
Wybory praktycznie nic nie dadzą, bo nie nie masz żadnej pewności czy nowi radni/prezydent/wójt cokolwiek w tej sprawie zrobią. Mogą zostawić obecną nieudolną ekipę, mogą wymienić na tak samo nieudolną lub nawet na gorszą.

Coś się może ruszyć jak spadną słupki poparcia ale tego nie zrobisz swoim jednym głosem przy wyborach, to trzeba męczyć temat w mediach, zainteresować innych mieszkańców, wywrzeć presję społeczną na urząd.

19 godzin temu, leon7877 napisał:

To wiedziałem od dawna. Dowiedziałem się jednak czegoś nowego - kolarze uważają, że tak trzeba, ze mogą łamać prawo świadomie i to jest spoko. Bo uważają sie za lepszych i  że ich żaden tam kodeks drogowy nie obowiązuje, jak sie nie podoba DDR to można z niej nie korzystać i to jest usprawiedliwione. Kodeks drogowy jest dla innych, rowerzyści mogą go olewać jeśli tak im wygodniej.

A wnoszę to po tym, że wszyscy chwalicie występek tej pani, że miała rację nie korzystając z DDR. Bo po co ma korzystać z DDR, skoro można olać sobie kodeks drogowy i powiedzieć: ta DDR mi się nie podoba, będę jechać jezdnią i odwalić się ode mnie.

Takie pytanie, czy zawsze i wszędzie poruszasz się zgodnie z przepisami?
Jeżeli jednak nie, to z jakiej przyczyny je łamiesz?

Ja w zasadzie jestem legalistą ale nie oznacza to, że nie łamię przepisów. Tyle że jestem w pełni świadomy dlaczego to robię - z własnej wygody, czyli tak jak wszyscy inni na drogach.
Nie czarujmy się, większość ludzi nagminnie łamie przepisy, rowerzyści nie są tutaj żadnym wyjątkiem.

Żeby właściwie ocenić czy mogła jechać jezdnią czy nie, to przede wszystkim trzeba by znać dokładny przebieg jej trasy, oraz mieć dokładny obraz tej drogi.
Jeżeli faktycznie wyjeżdżała z bocznej, to miała pełne prawo jechać jezdnią, bo droga dla rowerów nie jest w tym miejscu odpowiednio oznaczona. Dopiero w miejscu gdzie została wyprzedzona stoi odpowiedni. Wymalowane rowerki nie są znakami nakazu i nie zobowiązują do jazdy po nich.
Dodatkowo są interpretacje prawa, że "w kierunku" oznacza po odpowiedniej stronie drogi, czyli jak ścieżka jest po lewej, to obowiązku nie ma. Między innymi dlatego są miejscami stawiane znaki o zakazie ruchu rowerów.
Trzeci aspekt, to nie mamy pojęcia gdzie chciała dalej jechać, a to też bezpośrednio z prawa wynika, że nie trzeba korzystać ze ścieżki. Owszem można się spierać czy skręt musi być za 20m, 50m, czy nawet za 200m (tutaj CPR kończy się za jakieś 500m).

Jeżeli wiesz co chciała i kędy jechała, to wtedy możesz w pełni ocenić, a tak to są tylko domysły.

Odnośnie właściwego oznakowania, to już wrzucałem przykład z Wejherowa ale wrzucę jeszcze raz: https://www.google.pl/maps/@54.6103319,18.2362742,3a,75y,275.59h,77.22t/data=!3m6!1e1!3m4!1sBv-ifOw9e7FWbj9hs2Zq2A!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
Jechałem z Krasińskiego i w lewo w Lelewela. Według ciebie łamałem prawo jadąc jezdnią, bo tam jest ścieżka. Tyle że nie było tam żadnego znaku, który by o tym mówił, dopiero przy Niskiej taki jest, tuż przed rondem z Ofiar Piaśnicy.

17 godzin temu, Boss napisał:

Wszyscy się wiedzą o co chodzi na zdjęciu? Jasne i przejrzyste. Tylko postawić patrol policji i walić mandaty za niestosowanie się do znaków. Policja wie o co tu chodzi? Zarządca drogi wie? Może należy tutaj przeprowadzać kursy na prawo jazdy i dla dzieci na kartę rowerową?

Ja wiem, ty wiesz, a zarządca drogi nie wie, tak samo kierowcy niby znający przepisy.

Aż czasem korci strollować policję i wysłać im nagranie jak kierowcy łamią przepisy ;) : https://www.google.pl/maps/@54.3607081,18.5772939,3a,75y,322.11h,89.04t/data=!3m6!1e1!3m4!1sCFzF6udkRiX1r2H8SVQwiA!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu

17 godzin temu, ChuChu napisał:

Chyba nie do końca rozumiem gdzie tu jest problem.

I w tym problem, że jesteś przyzwyczajony do bałaganu i nie widzisz co tutaj jest nie tak.
Podstawowa zasada, to znaki stawia się po prawej stronie, z wyjątkiem kilku znaków, gdzie w ich definicji jest to wyraźnie napisane.

W pokazanym przykładzie znak drogi dla rowerów jest w skrajni jezdni, co oznacza że ta jezdnia jest drogą dla rowerów. Jednocześnie na tej samej drodze masz postawiony zakaz ruchu rowerów (no dobra jest myk, że na skrzyżowaniu ddr się kończy).
Patrząc z innej strony, skoro znak nakazu obowiązuje dla tego asfaltu poza jezdnią, to po co dublować zakazem ruchu?

Niestety ale gnioty w oznakowaniu są normą, tak wygląda poszanowanie prawa od strony projektantów i zarządców dróg.

Jak ktoś chce być bardzo ale to bardzo ścisły, to owszem może dowodzić, że dla dróg rowerowych nie ma reguły stawiania znaków po prawej, bo ten dotyczy jezdni, a ddr jezdni nie posiadają. Tylko to jeszcze bardziej uwidacznia chaos w przepisach, wyjmuje pewną grupę uczestników ruchu spod ogólnych zasad, co nie wpływa pozytywnie na poszanowanie prawa.
A jak już zaczynamy jeździć na logikę, na domysł, a nie według przepisów, to prosty wniosek, że korzystanie z ddr też jest na logikę, czyli w uzasadnionych przypadkach olewa się je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leon7877 napisał:

jeśli rowerzysta jedzie po ulicy gdy ma wyznaczoną ddr, taryfikator przewiduje 100 zł. Jeśli to droga szybkiego ruchu - 250 zł. To raczej nie była droga szybkiego ruchu więc powinna dostać mandat 100 zł

Prawo o Ruchu Drogowym
Art 33.
Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

 

Więc nie pisz powinna bo mamy szerokie pole do interpretacji 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomek595 dzięki za kolejny wartościowy post. Ponownie dużo wnosisz do tematu. Bardzo mi przykro, że staram się trzymać przepisów ruchu drogowego. Wiem że jak prawdziwego Pana szosowca, Ciebie one nie dotyczą, bo wiecznie jesteście na treningu przed zawodami.

Fajnie też, że nie odniosłeś się do reszty moich słów, gdzie jasno wskazuje że jestem daleki od terroru, jeżeli tylko ktoś zjedzie poza DDR. Podałem konkretne przykłady, które według mnie powinny być tępione. No ale po coś czytać i się wysilać.

Wchodzisz na Forum tylko po to, żeby się do kogoś przyczepić?

 

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przeczytaj jeszcze raz mój post, bo coś słabo Ci idzie.

W sumie to Ci wyjaśnię, bo może nie dasz rady.

Pisząc to powyżej, jasno pokazałeś przynależność do pewnej grupy zwanej "szosowcami". Nie chodzi o ludzi na rowerach szosowych, tylko o styl jazdy jakby cały świat miał się do nich dostosować, bo akurat są na treningu przed wymyślonymi zawodami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, ChuChu napisał:

Wszyscy łamią, to my też?

To jak się teraz szacuje jakieś 8 miliardów osobników gatunku Homo Sapiens, który to gatunek tak właśnie ma. Tak żartem, ale nie całkowicie - tylko jedno prawo jest najbardziej rygorystycznie przestrzegane od stuleci, a może nawet od tysiącleci przez znakomitą większość ludzi, aby nie powiedzieć, że przez wszystkich z pomijalnymi wyjątkami, prawo co ciekawe i jak uczą w naszej kulturze uzmysłowione, a może nawet narzucone przez szatana, tzn.: "w miejscach publicznych zakrywać pewne części ciała" 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynają się już personalne obelgi i wyzwiska. A wszystko tylko dlatego, że ktoś powiedział że rowerzysta musi stosować się do przepisów i nie jest ponad nimi. Niektórym zawalił się świat, bo myśleli że przepisy to taka względna rzecz do interpretacji, można nawet robić odwrotnie niż przepis każe.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, leon7877 napisał:

Niektórym zawalił się świat, bo myśleli że przepisy to taka względna rzecz do interpretacji, można nawet robić odwrotnie niż przepis każe.

Niczyj świat się nie zawalił. Każde przepisy trzeba poddawać krytycznej ocenie. Posłuszny obywatel, stosujący się bezmyślnie do wszystkich przepisów (pod groźbą kary czy z przekonania o własnej "porządności" wynikającej w posłuszeństwa wobec władzy) to najkrótsza droga do wprowadzenia tyranii. Dla dobra własnego i innych nie tylko można czasem robić odwrotnie niż przepis każe, ale wręcz trzeba. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, marvelo napisał:

Niczyj świat się nie zawalił. Każde przepisy trzeba poddawać krytycznej ocenie. Posłuszny obywatel, stosujący się bezmyślnie do wszystkich przepisów (pod groźbą kary czy z przekonania o własnej "porządności" wynikającej w posłuszeństwa wobec władzy) to najkrótsza droga do wprowadzenia tyranii. Dla dobra własnego i innych nie tylko można czasem robić odwrotnie niż przepis każe, ale wręcz trzeba. 

Nie wiem czy ująłbym to tak dramatycznie, ale tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...