Skocz do zawartości

[v -brake'i a siła hamowania] jakie macie spostrzeżenia


Kadirax

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Chciałbym się dowiedzieć ,czy jest sens, stosowania, wysokiej klasy okładzin typu v - brake ? Jaka jest różnica ,pomiędzy takimi za 10 zł za komplet a np. Shimano 100 złotych za komplet ? Osobiście używam takich za 10 zł i siła hamowania jest bardzo dobra , takie za 10 zł przy mojej jeździe wymieniam raz na pół roku.

Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Kadirax napisał:

klocki hamulcowe shimano, 100 zł za 4 sztuki,są szersze ,więc na logikę ,powinna być większa maksymalna siła hamowania

Na logice to ja się specjalnie nie znam, ale prawa fizyki mówia, że siła hamowania nie zależy od powierzchni styku, a jedynie od siły nacisku i współczynnika tarcia.

Czyli na siłę hamowania może mieć wpływ rodzaj gumy (jak wyżej pisał @bogus92) ale nie szerokości klocka .Szerokość klocki wpływa na rozłozenie siły nacisku na większą powierzchnię (mniejsze naciski jednostkowe) czyli może dawać wolniejsze ścieranie klocka i obręczy. Piszę "może", bo to scieranie zależy też m.in. od twardości gumy. Miękki, wąski klocek (o dużym współczynniku tarcia) bedzie znikał w oczach. Szerszy z tej samej gumy wytrzyma pewnie tyle, wąski z twardszej gumy ale będzie mial lepszą siłę hamowania. Dlatego siła hamowania klocka nie wynika z jego szerokości, ale szerszy klocek może mieć lepszą siłę hamowania bo bedzie miał lepszy współczynnik tarcia a zwiekszona szerokość wynika z konieczności zapewnienia akceptowalnej trwalosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze szkolną fizyką to się zgadza ale ta szkolna po łebkach leci i nie uwzględnia się lepkości.
Według takiej szkolnej fizyki nie ma sensu stosowania szerokich opon w samochodach. Praktyka pokazuje coś zupełnie przeciwnego (przy suchym i czystym asfalcie).

Tak czy inaczej w przypadku klocków hamulcowych do roweru decydującą rolę robi materiał, a nie powierzchnia.
Najlepsze jakie miałem, to jakieś 3 składnikowe Meridy czy Tektro z wymiennymi okładzinami, brat miał podobne Authora ale zwykłe niewymienne i nie narzekał.
Jak na coś wymieniać, to brałbym te Authora z wymiennymi okładzinami, 100 za komplet na oba koła, potem 1/3 tego za same okładziny. Tego typu klocki są sztywniejsze, siła ze szczęk jest lepiej przekazywana, bo nie marnuje się na wygięcie klocka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez lata używałem V-brakeów - dobre klocki, pancerze i same hamulce zmieniają wiele. Moje ulubione klocki to XTR. Żona ma jeszcze w starym rowerze V-brake Avid Ultimate (szczęki i dźwignie są na łożyskach kulkowych) i z klockami XTR, boosterem Roox oraz obręczami Mavic - siłę ma to zadziwiającą, a modulację dostateczną. Śmiem twierdzić, że taki zestaw może konkurować z tanimi tarczami (typu MT-200), ale oczywiście już nie z lepszymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za off-topa o oponach, ale króciutkie sprostowanie:

36 minut temu, zekker napisał:

Ze szkolną fizyką to się zgadza ale ta szkolna po łebkach leci i nie uwzględnia się lepkości.

Lepkość jest cechą płynów (i niektórych ciał stałych np. plasteliny). Guma jest ciałem sprężystym. Po ustaniu siły odkształcającej wraca do pierwotnego kształtu. Więc nie wiem, jak tu uwzględniać lepkość.

43 minuty temu, zekker napisał:

Według takiej szkolnej fizyki nie ma sensu stosowania szerokich opon w samochodach. Praktyka pokazuje coś zupełnie przeciwnego

Ależ ta fizyka to wyjaśnia (w pewnym uproszczeniu, analiza trakcji samochodu to już poziom politechniki). Na oponę działa siła nacisku wynikająca z ciężaru auta i w zakręcie od docisku siły odśrodkowej. Pod wpływem tej siły guma (bieżnik) odkształca się. Jeśli zastosujemy twardą mieszankę aby nie dopuścić do zbyt mocnego odkształcenia to możemy zrobić węższą oponę. Jeśli chcemy dać bardziej miękką mieszankę (lepszy współczynnik tarcia) to odkształcenia bieżnika będą duże. A guma przy ściskaniu i rozciąganiu rozgrzewa się. Wzrost temperatury może zniszczyć gumę. Więc stosuje się szersze opony, co daje rozłożenie siły na większej powierzchni i mniejsze odkształcenia = mniejszy wzrost temperatury. A miękka guma daje lepszy współczynnik tarcia=lepsze hamowanie. Ale kosztem trwałości. Zwykłe opony z twardej gumy (często oznaczane jako Eko) dają mniejsze zużycie paliwa i potrafią wytrzymać nawet do 80 tys. km. Ale w zakręty lepiej na nich za szybko nie wchodzić. Opony szerokie ”high performance” z miękkiej gumy kleją się do asfaltu, ale rzadko wytrzymują więcej niż 40 tyś. km. Czyli mechanizm taki sam jak klockach do v-brak’ów.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Garlock napisał:

Na logice to ja się specjalnie nie znam, ale prawa fizyki mówia, że siła hamowania nie zależy od powierzchni styku, a jedynie od siły nacisku i współczynnika tarcia.

Tak, ale w przypadku takich materiałów jak guma ten współczynnik tarcia wcale nie jest stały i ulega wpływowi obciążenia - im większe, tym jest niższy. Dlatego im większa powierzchnia styku z podłożem, tym generalnie lepsza przyczepność, czyli szersze opony lepiej trzymają, nawet jeśli mówimy o dokładnie tym samym modelu opony z tej same mieszanki.

Nie będę się tu wymądrzał, bo sam dopiero odkrywam to zagadnienie, ale sposób, w jaki opony generują przyczepność to nie tylko tarcie w ujęciu szkolnym. Dochodzą tu do głosu takie zjawiska jak deformacja gumy i układanie się do nierówności podłoża, ścinanie materiału podczas hamowania i fizyczna rozrywanie samego materiału bieżnika opony. Nawet takie terminy jak tarcie statyczne i tarcie kinetyczne nie do końca się przekładają na funkcjonowanie opony. Najlepsza przyczepność jest przy pewnym poślizgu, a nie przy całkowitym braku poślizgu, a ten stopień poślizgu jest różny dla różnych nawierzchni i inaczej wyglądają wykresy tych zależności. Dlatego też żaden system ABS nie jest w stanie działać optymalnie na każdej nawierzchni i w wielu sytuacjach wydłuża drogę hamowania (np. w kopnym śniegu czy piachu).  

Friction coefficient versus slip ratio curves for different road... |  Download Scientific Diagram

Ponieważ temat jest generalnie o hamowaniu, a hamowanie to nie tylko przyczepność pomiędzy klockiem a obręczą, ale także to co dzieje się pomiędzy oponą a nawierzchnią, więc ta wiedza na pewno się przyda w praktyce.

Na Youtube jest kilka ciekawych filmów na temat przyczepności opon i zjawisk rządzących przyczepnością gumy do podłoża i zamieszczę dwa z tych ciekawszych:

 

A jeśli chodzi o same klocki i ich powierzchnię to pomimo tego, że powierzchnia boczna obręczy wydaje się gładka, podobne zależności jak między oponą a asfaltem chyba też zachodzą w skali mikro i klocki o większej powierzchni generalnie hamują lepiej.

Ja lubię klocki Jagwire, takie za kilkanaście złotych za parę na jedno koło są już dużo lepsze niż te fabrycznie montowane w tanich hamulcach np. Promax czy Alhonga. I zwykle też dużo trwalsze. 

Klocki szufladkowe generalnie lepiej hamują, ale muszą być dobrze dopasowane i siedzieć ciasno. Jeśli mają nawet niewielki luz, hamulec trudniej ustawić, bo klocek nie ma ściśle ustalonej pozycji, a zdarzyło mi się nawet, że przy wyciąganiu koła z grubą oponą klocek wypadł. No i chyba jest też mniej zapasu do granicy zużycia niż w takich jednoczęściowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Garlock
Patrząc ile śmiecia zostaje na oponach w F1, to chyba jednak się kleją ;)
Pewnie ściśle patrząc na fizykę nie jest to zjawisko lepkości, no ale nie da się ukryć, że do niektórych typów gumy kurz czy śmieci się przyklejają. Według mnie nie można tego ignorować przy dokładnej analizie jak działają hamulce.

Odnośnie temperatury, to przy klockach hamulcowych tez ma znaczenie, nie wiem czy nie większe niż przy oponach. Zatem rozłożenie ciepła na większą powierzchnię powinno pomagać.

@marvelo

Nie spotkałem się z luźnymi wkładkami, zawsze było trochę roboty żeby je wyjąć lub włożyć. Dodatkowo są zabezpieczane zawleczką.

Jeżeli producent nie odstawia lewizny, to zapasu klocka powinno być tyle samo. To że zwykłe mają tyle gumy, nie znaczy że jest ona do użycia. To konstrukcja podtrzymująca, "chowająca" mocowanie klocka do ramion hamulca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V-ki w dobrej konfiguracji, tj szczęki, klamki, pancerze i linki, mają bardzo dobrą siłę hamowania, i rewelacyjną modulację.

Jeździłem długo na zestawie XT, z klockami trzyskładnikowymi za ~30zł za komplet. Siła znakomita, hamowanie jednym palcem.
A największą robotę robiły klamki. Jeśli mają odpowiednią sztywność i przełożenie (np servo-wave), to konkurują śmiało z hydraulikami.

Tyle że, wiadomo, obręcze się zużywają, i to jedyna niedogodność v-ek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ścierająca się obręcz nie jest dużym problemem jeżeli ktoś nie jeździ agresywnie lub w górach. Przy budżetowych kołach, wymiana obręczy nie będzie wiele droższa niż wymiana przyzwoitej tarczy hamulcowej.

Inny mankament ścierającej się obręczy, to straszny syf jak się jeździ w mokrych warunkach, zimą. W mieszczuchu koła robiły się wręcz czarne.
Jeszcze inny problem zimą, to obmarzające obręcze i brak hamowania.
W szczególnych warunkach, przy bardzo długich zjazdach można przegrzać obręcz i doprowadzić do wystrzelenia dętki lub stopienia klocków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z @holdegron i @zekker. Mankamentem v-ek jest zima i jazda na mokrym. To wszystko. 

Dodam jeszcze, że nie jest niczym trudnym zejść przy ramie alu z rowerem poniżej 9kg przy v-kach (mowa o sztywniaku), one są po prostu lekkie. I tanie.

Okładziny? Używam KLS dwuskładnikowe, niezbyt drogie. Teraz jeżdżę też na zwykłych z tyłu dołączonych do kompletu hampli mini v-brake i też dają radę. Nie ma sensu raczej iść w drożyznę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy o jakich hamulcach jest rozmowa. Takie zwykłe V-ki, nawet z wyższych grup, to może i racja... Bezobsługowe i bezawaryjne, przynajmniej dopóki w dobrym stanie. Zakładasz, jedziesz, zapominasz...

Tyle, że na pivoty można założyć jeszcze inne sprzęty, nie tylko na linkę. Takie stare, sprawne Magury HS33 przy nieostrożnym użyciu blokowały koło i wgniatały obręcz do wewnątrz. ;) Stara szkoła pamięta jeszcze smarowanie obręczy lepikami i prostowanie/spawanie pivotów do stali.

Jak ktoś 20-30 lat temu jeździł street (bo góry to wtedy było miejsce dla osób świadomych z doświadczeniem), to nawet nie znał takiego pojęcia jak "modulacja". :) Tył to miał być beton, a na tarczę z przodu, gdzie jeszcze miała sens, nikogo nie było stać ze względu na koszt ówczesnych piast. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...