Skocz do zawartości

[Widoczność] Jak nie dać się zabić.


Rob79

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, szy napisał:

kontrowersyjne

Bardzo dobre i zupełnie zgodne z przepisami :) Jazda możliwie blisko prawej krawędzi nie oznacza wcale jazdy tak że kołem masz ocierać krawężnik.

Choć osobiście miałem jeden raz nieprzyjemną sytuację z tym związaną. Jechałem tak z ponad metr od prawej krawędzi i dojechałem do pasów, gdzie na środku była dodatkowo wysepka. Tuż przed wysepką słyszę nagle za sobą odgłosy gwałtownego hamowania i stek bluzgów żebym spier... na chodnik i nie pchał się z jakimś gówno-rowerem na jezdnię skoro nie umiem z niej korzystać... Otóż gieroj jadący za mną w ostatniej chwili się zorientował, że albo uderzy we mnie albo w wysepkę i musi zwolnić. Oczywiście jakieś tam przejście dla pieszych nie było sygnałem mówiącym "zachowaj ostrożność", a 50 w zabudowanym to już w ogóle kto by tam jechał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@szy no sposób całkiem dobry na miasto i na wyposażeniu z lusterkiem, bo na drogi lokalne to jedynie w pobliżu wysepek albo świateł (te zdarzają się rzadko na krzyżówkach) mogę sobie na to pozwolić. Ja przy wysepkach miałem kilka razy nieprzyjemne sytuacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My grupka siłą rzeczy jeździmy, trochę dalej od krawężnika. Przypadki obserwowałem już różne. Czasem na nas trąbią, bo coś z przeciwka jedzie, a chcą wyprzedzać, czasem tylko sygnalizacyjne. Kiedyś trafił się przypadek busa pocztowego, który najpierw raz zatrąbił, a potem przy wyprzedzaniu dość, że minął mnie lusterkiem o 10 cm to jeszcze gdy się z grupą zrównał, zaczął nas spychać do prawej. Z przodu miał oczywiście pusto czysto. Innym razem dość ze gość zahaczył jednego z naszych lusterkiem - na szczęście niegroźnie, to potem jeszcze zaczął spryskiwacza masowo używać. Znajomego na samotnym treningu kiedyś z premedytacją, ktoś przez otwarte okno dla zabawy, popchnął do rowu.
O przypadkach wynikających z braku rozumu typu wyprzedzanie i gwałtowne hamowanie nie wspominając, ale to przynajmniej nie wynika ze złej woli tylko z głupoty i braku oceny prędkości, bo przecież jak rower to góra 15 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, wkg napisał:

Przecież tam są pasy czego się spodziewasz po pieszych ? Masz zachować szczególną ostrożność.

Są pasy, są piesi. Zdjęcie to przyklad jak zrobiona jest ścieżka rowerowa, widoczna nie da się  wejść przypadkiem. Proszę bez zbędnych nerwów, pisałem ze jeżdżę przepisowo.

Problem mój polega na tym aby jakoś to zmienić i móc jeździ bezpieczniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rob79 napisał:

Jeżeli chodzi o pieszych to są to nagłe wtargniecia na ścieżkę rowerową, mimo iż mnie widzą. Ścieżka jak na zdjęciu. 

To pozbądź się zbędnych nerwów. Pisałeś o nagłych wtargnięciach to napisałem co masz robić na w okolicy przejścia dla pieszych. 

5 minut temu, Rob79 napisał:

Proszę bez zbędnych nerwów, pisałem ze jeżdżę przepisowo.

Problem mój polega na tym aby jakoś to zmienić i móc jeździ bezpieczniej.

Ano zachować wzmożoną uwagę. Bo to przejście dla pieszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli pozostaje lekko samemu wymuszać na innych inną jazdę. Oczywiście w bezpieczny u przemyślany sposób. 

Co do przemocy słownej lub innej, tutaj nigdy nie ustępuje. Zawsze zdążę dojechać do kogos.na światłach i wytłumaczyć, że  nie warto używać takich słów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwonek - to dość proste urządzenie mechaniczne a strasznie ułatwia jazdę po ścieżkach. Wiadomo, że piechota chodzi/przechodzi/przekracza/'wtarga' na DDR, ale widząc takową z jakiejś odległości trza dać sygnał. Mnie się sprawdza.

Na ulicy niebezpiecznie jest jechać blisko krawężnika - nierzadko na drodze są różne 'otwory', studzienki etc i łatwiej, bezpieczniej je ominąć. Poza tym jak jeden z kolegów wyżej napisał, kierowcy dojeżdżający z tyłu zwalniają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Rob79 napisał:

Pojadę przez las

 Przykro mi, ale nie możesz!

2 godziny temu, Rob79 napisał:

Las zostawię grzybiarzOM

🤣

2 godziny temu, Rob79 napisał:

przechodnie szybciej reagują na gwizdanie

Najlepszy będzie gwizdek 😁.

 

Nie gniewajcie się na mnie, ale musiałem to napisać 😉.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wątpliwą przyjemność oglądać jak powstają ścieżki rowerowe tam gdzie ruch pieszych jest ogromny i jakoś wychodzę z założenia, że rower dalej jest i pozostanie tam gościem. Dookoła cała masa ludzi od starszych po dzieci. Mających wszystko w nosie i takich co są zabiegani i zamyśleni w dzisiejszych czasach. Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z tej infrastruktury. Może gdyby te ścieżki były budowane jak autostrady z ekranami dzwiękochłonnymi to coś by z tego było. W Krakowie myślą nad zadaszonymi ściekami rowerowymi więc czemu nie. Każdemu nie dogodzi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rob79 Pierwsza spawa to to ze kask i cała reszta świecidełek  pogarsza Twoje bezpieczeństwo. Zachęca do bardziej ryzykownych zachowań kierowców.
Są na to badania i to nie jedne. Zasadniczo jak jedziesz normalnie bez "systemów bezpieczeństwa"  kierowcy są mniej skorzy do niebezpiecznych zachowań.
Kolejna sprawa, że jak widzą taką choinkę ludzie zakładają ze jedzie jakaś lebioda. Jak jedziesz jeszcze dynamicznie nie korelujesz wyglądem z jazdą.

Kolejna sprawa to taki przykład.
Wracam do domu i całkiem fajnie się jedzie bez większych problemów.  Jak to w mieście czasem wiadomo ze trzeba zwonić że ktoś czegoś nie zauważy itd itp.
Ale ogólnie kultura. Wraca 15min moja córka i się zaczyna  opowieść jak to jej włażą wjeżdżają zajeżdżają.  No inny świat :D  A może inny jeździec?  Ja nie należę do osób jadących spokojnie. Czasem nawet jadę agresywnie. Ale przewiduje i odpuszczam. Ona jeździ bardzo agresywnie i natarczywie. Napiera  na ludzi.
Tylko ta różnica robi t że ona ma dużo niebezpiecznych sytuacji a ja praktycznie ich nie mam. Nawet te, które mam zazwyczaj są pod pełną kontrolą
Tak że przemyśl czy przypadkiem wina nie leży po Twojej stornie.  Zmień podejście trochę odpuść
 

A na DDRiP pieszy ma pierwszeństwo i trzeba do tego przywyknąć. Tyle i tylko tyle juz zmienia percepcję. Tak jak jako kierowca przywykłem do rowerów na drogach nawet tam, gdzie nie są mi wygodni.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krisk dzięki za konkretną odpowiedź. Fajnie się  czyta gdy ktoś ma coś do wniesienia w temat.

Przeanalizuje swoją jazdę i akcesoria, sprawdzę  i za jakiś  czas dam znać. 

Ps. Rowerem jeżdżę przez pandemie, więc jakiś  rok.

Pozdrawiam. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rob79 Zakładam ze masz mały staż, a i ilość km siłą rzeczy nie jest powalająca.  Doświadczenie dużo daje. Ale też spokojne podejście do realiów.
Kierowca wyprzedzający nas z marginesem 1m jak się jedzie rowerem jawi sie jako wariat jadący za blisko.  Szczególnie jak jedziemy wolno a on szybko. Jak już jedziesz 30-40 /h to samochody jadące 50 nie pędzą...  Odczucie jest inne. Ale i tak ten 1m to strasznie blisko w odczuciu.  Czasem sie łapałem na tym ze mnie wkurzył kierowca a po chwili stwierdzałem, że ten metr był.   Oczywiście debile się zdarzają. Dzisiaj mnie gość wyprzedził z odstępem może z 10cm gdzie ja miałem już pod 50 na liczniku. No nie fajne, ale jeśli chodzi o odczucie to tylko sobie pomyślałem, że pajac. Nawet się nie zdenerwowałem.
Kolejna sprawa to wyprzedzanie blisko przy małych prędkościach. W zasadzie nie mam z tym problemu a czasem wprost puszczam tak kierowców. Jak jeadę szosą gdzie wiem ze mnie nie będą mogli wyprzedzić łatwo to czasem zjadę do skraja i machnę im ręką. W 99% wypadków wyprzedzają z prędkością minimalnie większą od mojej i wtedy nawet te 15cm odstępu nie robi  problemu.  
To wymaga pewnego obycia. :D   Dobrym ćwiczeniem jest jazda jakąś dwu a najlepiej trzypasmówką  :D 

Na pewno wyłącz sobie ze każdy chce cię zabić. Że auto to śmiertelne zagrożenie.  I że kierowcy robią to specjalnie. Często możesz być obwieszony jak choinka a Cie nie widać, bo projektant infr. długo myślał jak to skopać.  Większość przecięć z ddr jest skopanych w Polsce i po prostu nie widać rowerów i często rowerzyści nie widzą aut,  Przecięcie ddr z jezdnią to najniebezpieczniejsze miejsce dla rowerzysty. To tam najczęściej dochodzi do wypadków. Dla tego ja uważam ze mit bezpiecznej ddr jest cholernie niebezpieczny. Prawie jak mit kasku.  Robie tysiace km drogami i najniebezpieczniejsze sytuacje mam właśnie na ddrkach których unikam jak mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie.... taka dwu lub trzy pasmówka to  bajka.   Jazda po ekspresówce  czy innej szosie wybudowanej w takim standardzie to wbrew pozorom bajka.  Masz szerokie pobocze którego raczej nikt nie używa.  I czasem to bezpieczniejsze niż niektóre wynalazki dla rowerzystów w postaci ddrki wzdłuż DK która co kilkaset metrów zmusza Cię do przeskoczenia na drugą stronę. Nie wspomnę o wąskiej ruchliwej DK z dużym ruchem gdzie kierowcy dostają ziuma bo nie ma jak wyprzedzić przez kilka km a Ty nawet nie bardzo jak i gdzie masz im jak zjechać. 

A na myśli mialem raczej taki potworek. 

577d105320f9f_o_full.thumb.jpg.693f6822e7fb1ac16ea8afe03964fe75.jpg

Wbrew pierwszemu wrażeniu całkiem dobrze się tamtendy jedzie ;) po przełamaniu się zupełnie inaczej się odbiera ruch i bliskość aut.  Szczególnie jak jest spory ruch i wszystko sunie z prędkościami 30-40...    Można spokojnie wyprzedzać i być wyprzedzanym nawet w obrębie jednego pasą.  Wbrew pozorom akurat tam praktycznie nie spotykałem się z głupim czy chamskim zachowaniem. Wprost przeciwnie nieraz mi robili miejsce. 

Na równoległej "bezpieczniejszej" ulicy potrafili się rozwijać żeby tylko wyprzedzić.   Wbrew pozorom to co się jawi jako straszne nie zawsze jest takie niebezpieczne.  

Jak bym miał do wyboru wąską dk o sredniodużym ruchu albo dwipasmowkę z poboczami o bardzo dużym to jednak chyba bym wolał to pobocze na dwupasmówce.  

 

PS

Żeby nie było to nie zachęcam do jazdy autostradami i ekspresówkami bo to jest głupie.   Ona mają wyjątkowo nieprzyjazne zjazdy które ciężko przeskoczyć  :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja mam na tej samej dk w jednym województwie wąską aż ciarki po plecach przechodzą, a w drugim dwupasmówkę z poboczem - komfortowo, ale czy bezpiecznie to inna sprawa - mimo że zaczyna się teren mocniejszy pagórkowaty. Czasem jednak te pobocza zatrzymują sporo wody, z tego względu że, trasa jest wyżłobiona przez ciężarówki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

42 minuty temu, KrisK napisał:

Jazda po ekspresówce  czy innej szosie wybudowanej w takim standardzie to wbrew pozorom bajka.  Masz szerokie pobocze którego raczej nikt nie używa.  I czasem to bezpieczniejsze niż niektóre wynalazki dla rowerzystów w postaci ddrki wzdłuż DK która co kilkaset metrów zmusza Cię do przeskoczenia na drugą stronę.

Myślę że to bardzo niebezpieczny dla rowerzystów mit.

Kierowca oczekuje, że pobocze na takiej trasie jest zawsze puste i w kryzysowym momencie może tam "uciekać". Gdyby pojawiali się tam rowerzyści, ta możliwość by zniknęła, a rowerzystów narażano by na potrącenia (delikatnie mówiąc).

Jestem i kierowcą, jestem i rowerzystą, ale jazdę rowerem po wszelkiego rodzaju drogach szybkiego ruchu, w tym po poboczach, traktuję jako grube przegięcie. Nie piszmy, że to bajka.

Szy.

PS. Pomyślałem jeszcze o zdroworozsądkowej zasadzie niewyprzedzania z prawej strony na tego typu trasach, ale to akurat rowerem i po poboczu nie ma znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...