Skocz do zawartości

[Koronawirus] Zakaz wychodzenia z domu a jazda na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Taka myśl mnie dziś naszła jakżem się integrował z otoczeniem stojąc pod sklepem jak widły w gnoju czekając na swoją kolej w kolejce.

Pośród towarzyszy łaknących świeżych spalin z Passeratti w dizlu ( sklep przy ulicy ) był Jego Wysokość Żul z plemienia Czerwona Morda, absolwent Akademii Rolniczej o specjalności Destylacja i Spożywanie, członek zarządu Ławki pod Biedrą. Podziwiałem jego opanowanie i stanowczą postawę wobec przeciwności losu poprzez utrzymywanie dystansu ( jakiegokolwiek )  oraz wysoką świadomość obowiązku obywatelskiego polegająca na kaszleniu w rękaw .....nie swój oczywiści ,ale Pani z Kolejki .

Ale do brzegu.

Niektórzy tutaj narzekają na obostrzenia i zakazy, że nie wolno rowerem , że park zamknięty i las. Teraz jeszcze Matełuszek-Kłamczuszek wymyśla maseczki na twarz i jak jeździć?

Czy ktoś pomyślał o tych jak Wyżej Wspomniany? Czy ktoś próbował pojąć wysiłek ,jaki wkłada w utrzymanie pionu w czasie stania w kolejce? Czy doceni ktoś obywatelską postawę  jaką jest wyjście  z domu ,aby wesprzeć Polski Przemysł Jabolowy? Jak On będzie spożywał sokor ma mieć maseczkę? Ma to robić w ukryciu? Pokątnie? Przecież on walczy z wirusem dezynfekując się wewnętrznie. On wytwarza swoją własną atmosferę dookoła siebie nie przepuszczającą wirusa. Tymi działaniami wspiera Służbę Zdrowia. 

Zanim więc zaczniecie narzekać pomyślcie o Nich....lekceważonych, tłamszonych , ignorowanych, ale zaangażowanych w walkę. Oni są podporą, oni są zawsze wśród nas, będąc części kolejki. On nie trafi na oddział, nie dla nich respiratory.

Pytali niedawno jednego : Słyszał Pan o wirusie? On an to: "Aleeee o ssssooooo chozzziiii?" Czy Słyszał Pan o wirusie? On:' Aaaaaa.....słyszałżem...ale Mietek mówił, ze nie trzepie , to nie spożywam . Tez mieć jakiś poziom. Pan da 2 złote.....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, durnykot napisał:

Niektórzy tutaj narzekają na obostrzenia i zakazy, że nie wolno rowerem , że park zamknięty i las. Teraz jeszcze Matełuszek-Kłamczuszek wymyśla maseczki na twarz i jak jeździć?

Tak naprawdę to narzekamy na to, że nie wiadomo dokładnie co wolno a czego nie. Ja np. siedzę w domu bo nie mam zamiaru się kopać z koniem. Próbuję solidarnie, odpowiedzialnie jakoś się odnaleźć w tej paranoi ale to zdecydowanie paranoja.

Właściwie to jedna z 2 rzeczy która mnie wpienia. Druga to kabaret z brakiem środków ochronnych dla Służby Zdrowia. Co jak co ale maseczki, przyłbice i podobne chyba jako państwo byliśmy w stanie wyprodukować od stycznia. A jak nie to kupić.

No i skończy się tak (nie to, żebym wierzył w nasze statystyki ale patrzę też na Czechy) że za miesiąc będzie po bólu a rządzący w glorii sukcesu walki z koroną (zawdzięczanemu szczepionce na gruźlicę) wygrają w pierwszej turze. Ironia losu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś już wiadomo:

30,1% zakażeń to efekt kontaktu z chorym w szpitalu lub przychodni,
6,6% to zachorowania w domach pomocy społecznej,
26,6% stanowią przypadki z kwarantanny po kontakcie z osoba zakażoną,
8,9% przypadki z kwarantanny po powrocie z zagranicy,
27,8% to zakażenia inne, czyli m.in. te, gdy nie da się zidentyfikować źródła zakażenia

Co do ostatniego - da się - biegacze i rowerzyści, parki i lasy - rzecznik policji potwierdzi...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszy raz "klepne" Jeżdżę z synem 13 lat po okolicy. Granica miasta, są pola i laski. Ale kupiłem też rower stacjonarny, będzie na zimę też. Jak dostanę mandat to nie przyjmę, niech się papuga później martwi. Oby do tego nie doszło.

Screenshot_2020-04-07-13-14-15-119_com.android.chrome.jpg

Screenshot_2020-04-09-17-55-32-051_com.huami.watch.hmwatchmanager.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wkg napisał:

Właściwie to jedna z 2 rzeczy która mnie wpienia. Druga to kabaret z brakiem środków ochronnych dla Służby Zdrowia. Co jak co ale maseczki, przyłbice i podobne chyba jako państwo byliśmy w stanie wyprodukować od stycznia. A jak nie to kupić.

To jest akurat totalna bzdura. Moja dobra sąsiadka jest radiologiem i pracuje w 2 szpitalach. Mówi, że pierwsze co lekarze zrobili to rozkradli wszystko co było i rozdali rodzinom i znajomym (też chciała mnie obdarować 100szt maseczek (ffp3) i rekawiczkami (szczęśliwie zaopatrzyłem się w te środki na początku marca jak byly w śmiesznych cenach). Druga sprawa opowiada, że lekarzy tylu chorych bo procedury procedurami ale lekarze "wiedzą lepiej". Poza tym palców rąk i nóg nie starczy żeby wymienić ujawnione przypadki lekarzy objętych kwarantanną lub z podejrzeniami (oczekujących na wynik testu) którzy chodzili do pracy i przyjmowali w gabinetach prywatnych. Szacuje się że 3/4 wszystkich zakażonych w PL to wina działań służby zdrowia i sanepidu. Ale to w końcu nasza polska tradycja - przecież pobyt w szpitalu bez gratisu w postaci wzw a/b/c czy gronkowca złocistego to pobyt stracony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, MaxCava napisał:

Jeszcze wam się nie znudziło klepanie w tym poście ? Podziwiam wiodących prym tutaj.

No masakra :-) 77 stron w koło Macieju :-)

Ja po tym co zobaczyłem dzisiaj w TV, czyli totalną pogardę rządzących bandytów wobec nas obywateli, postanowiłem, że w dniu dzisiejszym przestaję przejawiać obywatelską postawę wobec obecnej sytuacji. W d*&^e mam te ich zakazy !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, sznib napisał:

Nope. Proponuję zwrócić uwagę na słowo "indoor" w tytule animacji.

Dlatego pole rażenia jest takie małe - za to czas długi. Zwróć uwagę z jakiej odległości na powietrzu wyczuwasz dym papierosowy albo zapach perfum. Za rowerzystkami na ścieżkach ciągnie się na kilkadziesiąt metrów. To opracowanie akurat zrobili Finowie - raczej nie okłamują społeczeństwa. Inne podobne zostało wykonane za pomocą oprogramowania do badania aerodynamiki rowerzystów na potrzeby konstrukcji rowerów wyścigowych. Tam wyszło 20 m pola rażenia. Przykre ale prawdziwe.

Ja pod koniec marca musiałem się zatrzymać na światłach i obok mnie jakiś gość (mocno przedtem cisnął) zaczął kasłać. Naturalny odruch po dużym wysiłku ale nie czułem się zbyt fajnie. 

Nikt nie wie w jakiej dawce trzeba przyjąć to świństwo żeby się skutecznie zaczęło rozmnażać.  Ja wolę pojechać do lasu - jak już będzie wolno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten zakaz wstępu do lasu jest nie zgodny z konstytucją, nie każdy o tym wie. Bo jest tyle art i paragrafów że trzeba prawnikiem być i żeby to ogarnąć i zrozumieć. I własnie po to są prawnicy żeby mieli pracę, cwane to hehe ;-)

 Ale to jest tak napisane żeby szary zwykły człowiek nie zrozumiał tego, bo czym więcej masy szarej to dla nich lepiej.

A stanu wyjątkowego nie ogłoszą, bo to dla nich za duża odpowiedzialność by była wedle społeczeństwa.

Teraz nagłe Ebola wraca do Afryki i umierają ludzie, wirusy są i będą. Tylko priorytet pokazania ich przez TV daje strach człowiekowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego ? Sam byś zakazał tego wstępu gdybyś był odpowiedzialny za pilnowanie zakazu zgromadzeń. W lesie potrzeba by było więcej pilnujących niż pilnowanych.

Ciesz się, że nie mamy jak w Hiszpanii czy we Włoszech. A tam chyba nikt nie ogłosił stanu wyjątkowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Po świętach część wróci z przymusowych "wakacji", w komunikacji będzie więcej ludzi - stąd te maseczki, a z drugiej strony nadal będą ludziom wmawiać, że w lesie czai się złe...
Z jednej strony mus dla ocalenia gospodarki, bo im dłuższy przestój, tym gorzej, a z drugiej pozorne działania profilaktyczne...
Dlaczego np. rodziny są uprzywilejowane - w sumie mogą wszystko, więc małe dziecko będące potencjalnym nosicielem, lata sobie nie do końca kontrolowane, a ci, którzy statystycznie są obarczeni większym ryzykiem zachorowania i późniejszych powikłań, mają się chować, bo a nuż, widelec ich coś trafi...
Już widzę jak ten ostatni wymóg będzie przestrzegany - zgaduję, że większość dzieci, nawet tych kaszlących i prychających, nie będzie miała masek, a jak będzie miała, to przecież ściągnie, nie ma siły...
Znaków zapytania i niedomówień, jest niestety więcej niż odpowiedzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Bo nikt nie pamięta ostatniej poważnej epidemii. To była hiszpanka. Zakończyła ostatecznie ustrój feudalny w Europie :)

 Fakt - zarządzający gubią się czasem spektakularnie. Co do dzieci - latają niekontrolowane ale tylko te pełnoletnie :D Wyciągając zaworki z maseczek :D Obarczeni największym ryzykiem są izolowani żeby się nie zarażać. A w każdym razie powinni - Korea tak zrobiła. 

Łatwo się ocenia znad klawiatury - ale trudniej podejmuje się decyzje w warunkach wiedzy niepełnej. I małych w sumie możliwości. Ja bym nie chciał tym bajzlem zarządzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pocieszenie podrzucę temat z wybrzeża morza Śródziemnego z gościem który popyla po piasku przed milicjantem. Celowo bez odnośnika. Zdrowia i dobrego humoru życzę! Bankowo cześć z nas już na to trafiła, a zawsze zabawniejsze niż podejście szeregowego "rybny grill".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeździmy w maskach od 16 kwietnia:

www.dziennikustaw.gov.pl/DU/2020/658/D2020000065801.pdf

§ 18. Od dnia 16 kwietnia 2020 r. do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu.

Taka styknie? To wersja damska - męskie powinny być bardziej agresywne ;o)

fb53ae6986598038b370fda02e338de1.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska była trzecim światem, teraz są trzy światy. Ta nierówność w świecie o której tu mowa, występuje nawet na palcach naszych rąk, między środkowym a wskazującym, za młodu w lewej ręce przy pomocy strugarki stołowej, zrównałem środkowy z przyległymi.

Zawoziłem dziś teściową do warsztatu po odbiór auta, młodego trzylatka miałem zostawić za bramą, miał się sam bawić chwilę na podwórzu, ale zrobił minę srającego kota, to go zabrałem ze sobą, później podjechałem z nim na myjnię i umyłem auto, wróciliśmy pod dom, zrobił awanturę że che iść na spacer, wziąłem z domu bluzę dla niego bo w lesie chłodniej, pojechaliśmy, poganiał po liściach, pozbierał patyków, wywalił się ze trzy razy, po czym wróciliśmy do domu.

Do brzegu, wieczorem miałem zawieść bukiet tulipanów w ramach realizacji poczty kwiatowej, kwiaty zawiozłem pod wskazany adres, babcia zadowolona.
Wracając chciałem sobie kupić smaczne kraftowe piwko na ten dłużący się weekend, a w Dino mają wybór, wiec podjeżdżam, parking prawie pusty, przed sklepem 8 osób grzecznie czeka w odstępach, pani pakuje zakupy przy kasie, reszta czeka, gdy pakuje ostatnie masło do dużej torby, próg sklepu przestępuje pierwszy przy drzwiach, okazuje się że to mąż chcący zabrać część zakupionych w tej okrutnej pandemii towarów pierwszej potrzeby. Jakie jest jego zdziwienie gdy dostaje burę od kasjerki żeby opuścił teren sklepu, wzburzony puścił w otchłań kosmosu kilka inwektyw, żona go uspokajała kwitując że przecież nie są ze wsi. 
W końcu wszedłem wziąłem piwko, szukałem długi czas mąki żytniej, bo teściowa prosiła, nie było, przypadkiem tańcząc między alejkami natrafiłem na drożdże o które rzeczona prosiła od tygodnia, wyszedłem zadowolony z piwkiem.  ;)

Mąki nadal nie posiadłem, 800 metrów dalej była Biedronka, usytuowana na mokradłach, mimo tysięcy ton kruszcu pod utwardzenie, miejscami kostka brukowa jak i elementy betonowe siadły. Podjeżdżam od północy, jest 21:33, parking pełen, w myślach- zapomni że coś kupisz, ale wjechałem, szukam miejsca jak w święta BN, przy drzwiach żywej duszy,
Pobiegłem jeszcze szybko na skraj parkingu opróżnić kartofelki.
Na drzwiach przesuwnych tego sklepu informacja o maksymalnej liczbie 15 osób na raz w "indoor", a w nim świąteczne eldorado, wszyscy na wszystkich, we wszystkich alejkach, przy kasach tłok, gwarno, hulaj dusza piekła nie ma. Naliczyłem na biegu ze 45 osób, ludzie bez rękawiczek, masek, z psami na rękach, mąka była, ale się wykupiła, wziąłem mleko na zapas za pamięci i dwa jogurty, lecę do kasy, jedna pani miała cały kosz, widząc mnie, przystojnego samuraja z tak małą ilością produktów zaproponowała przepuszczenie w ramach wymieszania wirusologicznego, stałem chwilę między kobietą z pełnym koszem a otyłym wieprzkiem z czymś przypominającym psa na rękach. 
Odwróciłem się na tych wszystkich ludzi w euforii zakupów, pogratulowaliśmy sobie wszyscy i życzyliśmy w duszy szczęśliwych świąt wielkiej mocy.
Których wam również życzę z całego wnętrza.

Wróciłem do domu, rozpaliłem w piecu, strzeliłem pierwsze szybkie, teraz czas kąpać i kłaść dzieci spać.

Nadal żyjemy w tej samej równej Matce Polce


Pozdrowirus'er
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedronka to ewenement : ) Biega od pewnego czasu za delikatesy więc oczywiście gromadzi się tam najgorszy element. Nie sądzę, żeby to była kwestia nierówności społecznych :D 

Nie każda oczywiście. Ale mają tam dobre pomidory malinowe :/ Fatalne mięso i dobrą śmietanę "Mleczna Dolina"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno - bo skoro jest tak:

(...)obowiązek zakrywania, przy pomocy części odzieży, maski albo maseczki, ust i nosa podczas przebywania poza adresem miejsca zamieszkania lub stałego pobytu,

to co, prezenterzy w TV będą czytać wiadomości w maseczkach? Nie będzie można spożywać posiłków i pić napojów w pracy, a wspólne jadalnie w zakładach pracy należy zamknąć, bo to nie są miejsca stałego pobytu ani zamieszkania? Raczej trudno gryźć bułkę w maseczce, np chyba że po założeniu na głowę zwisającej do poziomu stołu szmaty... Ciekawe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...