Skocz do zawartości

[Koronawirus] Zakaz wychodzenia z domu a jazda na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam zamiar dzisiaj wziąć kominiarkę (bo jest wygodniejsza, a nakrycie głowy i tak potrzebne), oraz buffa, przetestuję sobie i to i to. Rzecz jasna: jestem w mieście, założone, wyjeżdżam spoza cywilizacji, odsłaniam. Wolę tak niż fundować sobie infekcje i osłabiać w tym okresie układ oddechowy. Jeśli ktoś się obawia co jest w powietrzu, to zamiast jeździć i myśleć czy nie wpadnie w jakąś chmurkę, powinien siedzieć na tyłku w domu. 

@KrisK a mnie ta "niesubordynacja obywatelska" nie dziwi i ją popieram po całości.

W ciągu ostatnich kilku lat:

  • wydawano na bzdurny i bezsensowny socjal robiąc z narodu zbiorowisko niedojd "daj daj daj" 
  • podnoszono podatki
  • podnoszono koszta pracy (winę zrzucono rzecz jasna na pracodawców, bo "prywaciarz twój wróg!")
  • kupowano za pieniądze podatników ich głosy wyborcze 
  • próbowano wmówić ludziom, że można sobie pozwolić na funkcjonowanie jak w niektórych krajach Europy Zachodniej - a nie można, bo nie było do tego kasy
  • w chwilę przed epidemią u nas wywalono 2 mld PLN na propagandową telewizję zamiast na onkologię

Słowem, zrobiono akcję #polskawruinie i teraz za to zapłacimy, wszyscy. 

Ten rząd powinno się na taczkach wywieźć, a karakana to COVID może zabrać, to by ulżyło całemu światu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Wiesz... Większość kombinuje w celu zrobienia na szaro wszystkich i przede wszystkim konkurencji.  Popatrz ilu przeciębiorst zatrudnia na ułamkową etatów a reszta pod stołem.  Oszukują system czy pracowników? Ilu kombinuje na podatkach poprzez nie wystawianie rachunków i faktur.   Kogo oszukują? myślisz, że jak by ludzie uczciwie płacili podatki trzeba by wprowadzać zamordysm fiskalny?

Robią źle tylko reżimowi. Pracownik ma wtedy szanse dostać WIĘCEJ, bo mu państwo nie zabierze. Tak samo nie zabierze tyle pracodawcy. Obaj są na plusie względem państwa, które w wielu miejscach stosuje na nas np. wielokrotne opodatkowanie tego samego. 

Zrobili durszlak antykryzysowy, a wiesz jak jest w praktyce? Masz np. zwolnienie z ZUS na 3 miesiące -> ale w efekcie ZAPŁACISZ WIĘKSZY PODATEK, bo składki ZUS nie będą odliczane w tym wypadku! Zawsze, zawsze w tym tekturowym państwie jest jakieś "ALE" i traktowanie przedsiębiorcy jako złodzieja, manipulanta, wroga. Zapomina się, że to on generuje usługi/towary, że to on daje pracę. Ja mam to w poważaniu, jak kryzys się skończy, przenoszę firmę poza PL, obecna sytuacja dobitnie mi uświadomiła, że lepiej nie będzie.

 

Teraz, KrisK napisał:

Wielu beczy, że JPK zrobili... Czemu płaczą skoro sa uczciwi? BO US widzi ze sprzedawali pod stołem albo pod wodą. A to nie oszukiwanie systemu czy jak to nazwałeś ochrona swoich dochodów a zwykła nieuczciwa konkurencja. WIĘKSZOŚĆ firm w Polsce potrafi głów nie walczyć ceną.   A teraz płaczą ze im biznes pada, bo nie mają na utrzymanie sie przez miesiąc przestoju. 

To, że ludzie w Polsce nie oszczędzają, że jadą na kredytach itd. to inna sprawa i nie dotyczy tylko przedsiębiorców. 

Sam znam wiele osób które podchodziły do sprawy tak: facet pracuje, jest 1-2 dzieci, leci 500+ więc niech kobieta siedzi w domu. Teraz facet 3-4 tygodnie na postojowym i nie wie czy będzie miał do czego wracać, a na głowie kredyt hipoteczny. 

Jakoś moi rodzicie pracowali we dwoje. Dziadkowie też.. i wszyscy jakoś wychowali dzieci. 

No ale te ostatnie lata właśnie nauczyły wygody, durnoty, frywolnego podejścia. Niech płaczą, niech zgrzytają zębami jeśli ktoś był głupi. Ja sobie masy rzeczy odmawiałem mając w głowie jedno: odpowiedzialność za inne osoby i konieczność budowania poduszki finansowej. Na właśnie taką ewentualność jak mamy teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Poza tym były tu symulacje wyplówania jak sie biega albo jedzie rowerem. Nie chodzi  o 1m a o kilka. Dodatkowo jak ktoś zacznie kaszleć na ulicy to powstanie chmura, którą dostaniesz w twarz przy byle wietrze. Jak będziesz od niego 2m masz szanse spore że jednak się wirus nie rozproszy

Jakie symulacje, gdybyśmy mieli sie zarażać jednym wdechem powietrza którym oddychamy mijając kogoś na ulicy to zarażonych w Polsce byłoby nie 7 tys a pewnie 7 mln. Nawet specjaliści twierdzą że do zarażenia potrzebna jest większa ilość wirusa. Co do kaszlenia- tutaj potrzebny jest zdrowy rozsądek i obserwacja ( jeśli ktoś kaszle na ulicy - mamy możliwość go ominąć a w zatłoczonym miejscu już nie gorzej). A noszenie tej samej maski w róznych miejscach wiele godzin -najpierw w zatloczonym sklepie gdzie jest duże prawdopodobieństwo złapania czegoś a pózniej na spacerze  podobno może bardziej zaszkodzić niż ochronić- nikt nie bedzie sprawdzał stanu Twojej maski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej fazie w jakiej jesteśmy pomysł na maski jest elementem układanki nie do końca medycznej i nie ma co już komentować.

Jako medyczne jednak możemy potraktować te elementy nakazanej izolacji na które mamy wpływ, czyli  rozsądek i ograniczenie ryzyka... sam mam na horyzoncie osoby które wyparły o mają w nosie wszystko, ale jak pokazuje przykład premiera GB, posiadanie w nosie wszystkiego może rozpocząć lekcję pokory.

Dlatego czego i kiedy nie wtykalibyśmy sobie na nos róbmy to w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem dla nas i kilku osób w promieniu 10 metrów, i już, nie ma co strzępić języka... niech otworzą nam lasy !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co już wiadomo w związku z pandemią, czyli krótki przewodnik z wyjaśnieniami dla tych co się pogubili :)

1. Nie wolno wychodzić z domu, ale w razie potrzeby możesz.
2. Maski wcale nie pomagają, ale należy je nosić.
3. Sklepy są zamknięte, ale w razie potrzeby są otwarte.
4. Wirus ten jest zabójczy, ale w zasadzie to nic strasznego.
5. Rękawiczki nie pomogą, ale są potrzebne.
6. Należy myć ręce ale to i tak nic nie da.
7. Wirus nie wpływa na dzieci, ale dzieci są w niebezpieczeństwie.
8. Nie ma odpowiedniego sprzętu, ale jest go wystarczająco dużo.
9. Istnieje wiele objawów, ale możesz zachorować bezobjawowo.
9a. Możesz nie wiedzieć, że jesteś zarażony i zarażać innych ale test ci nie przysługuje dopóki nie zaczniesz mieć typowych objawów.
10. Nie możesz sam iść do starszych krewnych, ale możesz zamówić im dostawę kurierem, który bez masek i rękawiczek ma kontakt z setkami ludzi dziennie.
11. Mandaty nie są w żaden sposób prawnie uzasadnione, ale są wymierzane.
12. Nie ogłoszono stanu wyjątkowego, ale władze zachowują się tak, jakby był.
13. Nie ma aresztu domowego, ale nikt nie powinien wychodzić.
14. Dane osobowe są chronione przez prawo, ale musisz udostępnić je aplikacji kwarantannowej.
15. Wybory są tajne ale jak wypełnisz kartę do głosowania przy wyborach korespondencyjnych musisz podać swój pesel.
16. Wirus żyje na różnych powierzchniach przez dwie godziny, albo cztery, albo sześć, albo siedemnaście dni.
17. Należy mieć czyste szyby i widoczne tablice rejestracyjne ale nie wolno myć samochodów.
18. W parku i w lesie wirus zabija ale w kościele nie.
19. Zamknięte są lasy bo tam jest niebezpiecznie, jak już musisz się przewietrzyć to w centrum miasta.
20. Zgromadzenia są zakazane ale nie te które są dozwolone.

Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnienia pomogą wam weselej i bez stresu spędzić czas w kwarantannie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lukasamd napisał:

Pracownik ma wtedy szanse dostać WIĘCEJ, bo mu państwo nie zabierze.

Pomijasz, że większość tych pracowników dzięki temu nie będzie miała żadnych emerytur, a nawet tych głodowych. W razie choroby nie dostaną sensownych pieniędzy, bo Janusz oszczędzał. Myślisz, że ilu pracodawców wtedy pokryje różnicę ze swojej kieszeni i utrzyma przewlekle choremu pensję?  To samo z kobietami w ciąży...

Sorry, ale znam takie firmy i to opowiadanie o tym jak pracownik zyskuje.  Większość tych firm teraz zwalnia ludzi. Bez mrugnięcia okiem... Jak nie zwalnia tto nie pokrywa im pełnego wynagrodzenia. Dostają tyle co mają w papierach -20%
To ochrona dla firmy nie żadne zarabianie więcej. 

A swoja droga tacy mistrzowie jakoś chętnie z dotacji unijnych korzystają.  (nie to nie mityczna kasa z uni to też podatki)  
A co do durszlaka i większego podatku to mnie nie rozśmieszaj... Jak zapłacą podatek znaczy ze mają dochód..  I co straszny problem, bo zapłacą podatek? .   
Takie płacze są śmieszne i żałosne. Zarabiasz zapłać. I tak dużo oszczędzą nie płacąc zusu.
Tak boli mnie, że muszę zrobić przelew na kilkanaście tyś do US ale przecież nie wzięło sie to ze straty.  Nie bedę udawał że mi jest tak ciężko że nie stać mnie na podatek. Taki problem mają Janusze biznesu, którzy nie wiedza, że trzeba zapłacić vat i dochodówkę i traktują to jak swoją kasę nie uwzględniając tego w rentownosci firmy. Nie powinni się brać za biznes wcale. 

Zawsze VAT topił firmy, bo traktowali tą kasę jak swoją. Wprowadzili split to płacz, że nie mogą korzystać... Ale dla wielu to świetne, bo przynajmniej nie wydają nieświadomie nie swojej kasy. 

Teraz, lukasamd napisał:

Sam znam wiele osób które podchodziły do sprawy tak: facet pracuje, jest 1-2 dzieci, leci 500+ więc niech kobieta siedzi w domu.

Szczerze to znam takich ludzi tylko z mediów...  Oczywiście trochę ludzi będzie uważało, że to, że moja żona nie pracuje to zasługa 500....  (tak to też usłyszałem za plecami) Problem w tym że ona jest ciężko chora i nie może pracować, ale tego lemingi z zawiścią w oczach nie widzą. Tak samo jak nie widziały jak jako nastolatek pracowałem po 20h Wtedy widzieli tylko dobre auto i duże mieszkanie, za której kasę oni w życiu na oczy nie widzieli wiec na pewno ukradłem albo odstałem. Teraz widzą, że mamy kasę z 500plus to że płacę po kilkanaście tyś podatków miesięcznie i to, że tyram na to to tego ich oczka nie widzą. 

7 minut temu, lukasamd napisał:

Jakoś moi rodzicie pracowali we dwoje. Dziadkowie też.. i wszyscy jakoś wychowali dzieci. 

No pewnie... Ale lekko im nie było i walczyli z systemem. A poza tym pamiętaj, że nie tak dawno nie było VATu na wszystko.  W samym Vacie oddajesz państwu większość 500+
Pominę, że jednak szkoły i inne pierdółki dla dzieci działały o wiele sprawniej niż dzisiaj.  Choćby ortodontę miałeś normalnie finansowanego z budrzetu. 
Wiec to nie tak do końca, że oni nie mieli żadnego wsparcia od państwa.  Poza tym w komunie praca była... To spora różnica, bo była stabilna i pewna.
No i jednak opodatkowanie z roku na rok rośnie...   Koszty dziecka też rosną.
Wiem co piszę bo przez lata przeciez żadnej pomocy od państwa nie miałem. A z roku na rok koszty rosły.

 

3 minuty temu, mansi napisał:

Jakie symulacje, gdybyśmy mieli sie zarażać jednym wdechem powietrza którym oddychamy mijając kogoś

Nie wywracaj kota ogonem. Nawet tu miałeś wklejone.   A poza tym nie jednym oddechem. Jadąc za kimś jedziesz długo w tym co on wydycha.

 

Teraz, radziuGD napisał:

Rozporządzenie zupełnie nie definiuje z czego ma być zasłonka na gębę, więc znowu ustawodawca dał nam ogromne pole do interpretacji.

Liczyli na to, że obywatele umieją myśleć...  Powinni podać dokładną specyfikację i dopuścić tylko maseczki z certyfikatami. Najlepiej konkretnego producenta i konkretnej serii...
Wtedy byś miał na co narzekać dopiero..

A ta banda baranów powiedziała Ci  zakryj czymkolwiek twarz, żeby nie pluć na innych... No co za matoły...
Naprawdę ręce opadają.  Z jednej stornu płacz na przeregulowanie z drugiej jak jest prosty przekaz to histeriia że nie napisali specyfikacji szmaty do zakrycia otworów plujnych.

 

Teraz, lukasamd napisał:

Wolę tak niż fundować sobie infekcje i osłabiać w tym okresie układ oddechowy. Jeśli ktoś się obawia co jest w powietrzu, to zamiast jeździć i myśleć czy nie wpadnie w jakąś chmurkę, powinien siedzieć na tyłku w domu. 

Typowe podejście zwalania odpowiedzialności na innych.  Ja se będę jeździł a jak ktoś się boi, że zarażam to niech nie jeździ... Widać, że jesteś dorosłym odpowiedzialnym człowiekiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrisK rozważ może sam ze sobą na próbę autobana na 24h i zerknij tu jeszcze raz jutro. Na świeżo.   Wielocytowanie nawet, gdy masz trafne spostrzeżenia ryje berety czytelników, i alergizuje....za dużo, gorąco, na ciśnieniu... Nie odnoszę się do tego co piszesz tylko do szarańczy tekstu.

Sam też mam mentalność filozofa i kasuję swoje posty co drugi żeby nie przynudzać :) także autoironicznie podchodzę do forum i swojego pisactwa czego wszystkim życzę , a za narażenie na kontakt ze mną wszystkich gorąco przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KrisK napisał:

Pomijasz, że większość tych pracowników dzięki temu nie będzie miała żadnych emerytur, a nawet tych głodowych.

Prowadzisz firmę (do tego w Polsce), płacisz kilkanaście tysięcy podatków miesięcznie i wierzysz w coś takiego, jak emerytury?

Sorry ale to się kupy nie trzyma. Jeśli ktoś potrafi na tyle myśleć, aby pieniądze na podatek i na VAT odkładać na bok nie i traktować jako swoje (z tym się w 100% zgadzam, na tym się sporo ludzi wykłada choć to się wydaje oczywiste)m jak ktoś potrafi prowadzić firmę, to po prostu nie może podchodzić z wiarą w taki system.

Umiesz liczyć? Licz na siebie, a nie na państwo. Jeśli ktoś przez kilka lat np. pracuje gdzieś na czarno, to ma więcej. Jego wola co z tym zrobi, mamy wolny wybór. Może wszystko rozdmuchać i potem nie mieć nic, spać pod mostem. Może też zabezpieczać przyszłość na własną rękę. I to jest fair. Nie fair jest bawienie się w robin hooda tj. z podatków finansujemy socjale poprzez które budujemy głosy wyborcze - i rodzimy właśnie takich zniewieściałych, zazdrosnych ludzi o których sam napisałeś. 

Teraz na dodatek depczą prawo..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KrisK, sytuacja jest bardziej skomplikowana.

Rząd za późno podjął stanowcze kroki. Nie, ludzie wcale by się nie zbuntowali. Być może udałoby się szybko wygasić epidemię. Teraz będziemy z tym walczyć 2 lata. Protesty dopiero się zaczną. Rząd nie ma wyjścia - musi powoli luzować obostrzenia.

To fakt, że niektórzy nie stosowali się do wytycznych. Jeśli ludzie stali w kolejkach w sklepie jeden za drugim, to reszta tak samo. Nikt tego nie pilnował. Powinni wcześniej wprowadzić obowiązek noszenia maski w miejscach podwyższonego ryzyka (sklepy, autobusy). Problem w tym, że nie było masek.

Kiedy zamknięto szkoły, młodzież gromadziła się w galeriach i na terenach wypoczynkowych po 30 osób.

Dlaczego ludzie zaczną protestować?

Każde obostrzenie powinno mieć podstawę naukową. Czyli: wprowadzamy zakaz wchodzenia do lasu, ponieważ... nakaz zakrywania twarzy czymkolwiek, gdyż... badania takie i takie wykazały, że... nakaz zachowania odstępu 2 metry, bo... Tymczasem czołowi politycy sami pokazali, że nie muszą stosować się do obostrzeń, policjanci nie muszą nosić masek, szmateksy i sklepy budowlane przeżywały oblężenie, zakażenia w szpitalach, ukrywanie faktów.

Wcześniej ustalono, że kontakt z zakażonym musi trwać 20 minut, a teraz można się zarazić przejeżdżając rowerem obok drugiej osoby.

Zakrywanie twarzy i nosa czymkolwiek ma bardziej efekt psychologiczny niż zapewnia realną ochronę przed roznoszeniem wirusa.

Musimy stworzyć jakąś bazę wiedzy z rzetelnych faktów. Za dużo jest dezinformacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Sabarolus napisał:

Biorąc pod uwagę zagrożenie pożarowane w lasach nie zdziwi mnie jak zaraz po zniesieniu zakazu z powodu wirusa zostanie wprowadzony ponownie. Jako, że jestem blisko tematu to mogę powiedzieć, że sytuacja jest dramatyczna.

Tez jestem blisko tematu i jesli wejdzie to będzie tylko pretekst konkretnych nadleśnictw. Rok temu też było dramatycznie (tylko deczko póżniej) i nie było zakazu. Tak jak i dwa lata temu. Teraz jest dramatycznie, tylko wcześniej. Rok temu pytałem nadleśnictwa lokalne mi, dlaczego nie ma zakazu wstępu do lasów z powodu dramatycznej sytuacji wielokrotnie i wielokrotnie byłem zbywany. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lipiec-sierpien-wrzesien i nawet pażdziernik był suchy jak diabli. Drogi niegdys przejezdne rowerami w lesie wyglądały u mnie tak. Ścioła miała 6-7% wilgotności!

 

W przypadku takiej suszy nawet 3-4 dni opadów niewiele dadzą, bo robi się mokry kożuch na pasku i wszystko spływa. To by musiało miesiącami padać. Będzie równie żle ale wtedy nie było zakazu. Teraz będzie? Suchsza susza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra a propos suszy: to jaką podstawę "naukową" ma zakaz wstępu cywilów? Czy biegaczka w obcisłym dresie samą swoją "gorącością" wznieci pożar? A może iskry podczas przerzucania przerzutki spowodują tragedię? Oczywiście wycinki i polowania zakaz z powodu suszy nie obejmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lukasamd napisał:

Prowadzisz firmę (do tego w Polsce), płacisz kilkanaście tysięcy podatków miesięcznie i wierzysz w coś takiego, jak emerytury?

Nie w moją nie... Ale wiem że większość pracowników nie ma nic poza tą wizją przyszłej emerytury.  Ci co jadą na minimalnej jadą bo chcą pracować. Ale pracodawca rzadko oddaje im zysk, który ma z takiego zatrudnienia. Oni nadal zarabiają niewiele.  Jak by się nie zgodzili to by albo zarabiali sporo mniej albo nie zarabialiby wcale.

Tak to będą głodowe emerytury, ale dla olbrzymiej większości jedyne.  I jak to będzie nawet tylko połowa z zarobków to zobacz jaka jest różnica miedzy połową z minimalnej a połową z pensji na poziomie 4-5k.

Teraz, Danuel napisał:

No dobra a propos suszy: to jaką podstawę "naukową" ma zakaz wstępu cywilów? Czy biegaczka w obcisłym dresie samą swoją "gorącością" wznieci pożar? A może iskry podczas przerzucania przerzutki spowodują tragedię? Oczywiście wycinki i polowania zakaz z powodu suszy nie obejmie.

Taką, że co któryś kolarz i biegacz co jakiś czas zatrzymuje sie, żeby zapalić papierosa. Co któryś ciśnie butelkę w krzaki.  Albo ma lusterko i postanowi położyć się w słoneczku z rowerem obok... Poza tym jak jest zakaz to jest zakaz jak go nie ma to wchodzą wszyscy włącznie z tymi co na dziko obozują i muszą rozpalić ogień. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Susza poza tumanami kurzu podobno jest głęboko w ziemi, bo nawet mocne deszcze nie poprawiają tej głębszej warstwy, która od kilku lat się popsuła,,, tak pisał interntet

ogólnie palenie w lesie to jest temat, nawet inteligentni (z pozoru) palą, i w ziemi "starannie" gaszą peta, jeżdżą po krzakach na skuterach, albo Kią czy innym wojadżerem przez środek Kampinosu na pieszych ścieżkach, a co tam rozgrzany wydech...

I tak jak mandat za rower dziś uważam ( w większości przypadków) za grandę to brak karania za palenie w lesie to skandal. Na wjeździe do lasu brakuje mi dużych tablic zakaz palenia kara 10 000...  

Sam w niedzielę kiedyś chciałem kablować na grila w Puszczy, dzwoniłem do KPN  nie sposób się połączyć, nie ma dyżurnego... A czy to trudno wykorzystać rowerzystów jako pomoc przy zagrożeniu? Rejestrujesz się sms wchodząc do lasu w czasie zagrożenia, dostajesz numer dyżurny ppoż i robisz za trzecie oko leśniczego...  W razie zagrożenia mają Twój numer.... Wracasz - wymeldowujesz się... Takie warunkowe dopuszczenie do przebywania w lesie w czasie zagrożenia poż. chyba można rozważyć..

Chociaż 1984 coraz bliżej i czipowanie z GPSem, co dalej - obowiązkowa Strawa? trudny temat.  Drogie samochody już monitorują i nawet zapisują dźwięk, a nasze telefony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, chudzinki napisał:

en filmik pokazuje, że jest susza? To przez jaki czas musi nie padać żeby ta piasko-ziemia tak się sypała?

W tym przypadku, jak kto wie jak wygląda ta droga nie w czasie suszy, to tak, pokazuje. Ta droga jest piaszczysta, ale w normalnych warunkach przejezdna na oponce 35c :) Gwarantuje Ci ze wtedy nawet na facie miałbyś co robić zeby trzymać równowagę i przyczepnosć :) 

 Ale oczywiściue  podstawowym wyznacznikiem jest badanie ścioły. 

 

Teraz, itr napisał:

Sam w niedzielę kiedyś chciałem kablować na grila w Puszczy, dzwoniłem do KPN  nie sposób się połączyć, nie ma dyżurnego... A czy to trudno wykorzystać rowerzystów jako pomoc przy zagrożeniu? Rejestrujesz się sms wchodząc do lasu, dostajesz numer dyżurny ppoż i robisz za trzecie oko leśniczego...

Dokładnie tak uważam. Jako wolontariat (choć i tu by były na pewno nadużycia). Zdarzyło mi się w głębi puszczy dzwonić (dobrze że był zasięg) po straż pożarną bo znalazłem ognisko zapalne pod amboną. A trafiłem tam... po zapachu. Musiałem trening biegowy zmarnować, cofnąc się na asfalt i doprowadzić straż na miejsce, bo mimo że byłem im gotów dać współrzędne w paru formatach jak i wskazać oddział, woleli żeby im pokazać. A wiadomo że wolałbym żeby Puszcza przeżyła. Na szczęscie potem odwieźli mnie do domu  bo już się ciemno robiło a ja 10km od domu bez sprzętu i ciepłego ubioru. 

Oczywiście są dostrzegalnie ppoż, ale niestety po wielu rozmowach z siedzącymi na nich, duża cześć z nich wskazuje, ze przez to że są od jakiś 3 lat ogromne wycinki lasów i powstaje dużo młodników, czasami może być za pożno. Bo tlący się ogień w młodniku trudniej wypatrzyć. Do tego dochodzi problem, że czesc dostrzegalni zlikwidowały ludzkie oko, lornetke i mape do triangulacj na rzecz kamer które... nie zawsze się tak dobrze sprawdzają. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...