Skocz do zawartości

[kondycja] jak się przygotować do przejechania 100 km


kosmonauta80

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, kosmonauta80 napisał:

30 km w czasie 1:15 h

Czemu tak mało? Brak czasu czy specjalnie zrobiłeś taki dystans?

Ja po sobie widzę, że im częściej jeździsz krótkie dystanse, tym ciężej potem zrobić dłuższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz siłę i czas, to wykorzystaj i jeździj. Nie wiem czy znasz już trasy, ale ja przed wyjazdem jestem spokojnie sobie w stanie w głowie ułożyć trasę z dokładnością do +/- 5 km.

No i czasami jak Ci się nie chce, to lepiej jest odpuścić ten jeden dzień. Ja dość często miałem tak, że praktycznie się zmuszałem żeby iść, potem przychodził weekend a mi się nie chciało jeździć.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kosmonauta80 napisał:

Wczoraj przerwa od roweru, a dzisiaj 30 km w czasie 1:15 h.

W ten sposób to do niczego nie dojdziesz. Wszyscy Ci piszą, żebyś nie robił średnich przygotowując się do dystansu.

Co do siodełka - zmierz rozstaw kości kulszowych, i dobierz odpowiednie. Można się zdziwić : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, wkg napisał:

Co do siodełka - zmierz rozstaw kości kulszowych, i dobierz odpowiednie. Można się zdziwić : )

Co ciekawe, ja np siedzę tak, że praktycznie cały czas opieram się na kości między nogami. Całym tyłkiem siedzę bardzo rzadko. Chociaż w moim przypadku, być może jest to kwestia bardzo mocno pochylonej pozycji.

Tak czy inaczej, samym pisaniem na forum że tyłek boli, problemu się nie rozwiąże. Niestety z siodełkami jest loteria, może będzie dobrze a może nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, skom25 napisał:

Co ciekawe, ja np siedzę tak, że praktycznie cały czas opieram się na kości między nogami.

No ale właśnie na tym to polega : ) Kości kulszowe powinny opierać się na siodełku w miejscu, gdzie już ono opada do boków. Cała reszta po prostu nie powinna przeszkadzać prostacie. Druga sprawa to wykrój siodełka - mi Sella Italia nie podchodzi bo są wykrojone na ogół dla ludzi o szczupłych udach (chyba). Mi "podcinają" uda a Bontragery nie.

I to właściwie cała siodełkologia wg wkg :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni, mi co prawda udało się przekroczyć 100km (ze 3 razy), ale i tak jest to dla mnie dosyć męczące. Dzisiaj np po takim przejeździe rano, mam gorączkę 38st. Nie czuję się źle, ale zastanawiam się czy spotkaliście się z takim zjawiskiem. Dzisiejsza trasa to 100km, 700m up, Vavg ok 25km/h, szosa. Coś czytałem o przetrenowaniu, ale raczej mnie to nie dotyczy... a może jednak? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puls średni z jazdy to 156bpm, maksymalny jak uzyskałem to 190bpm więc jak na mnie to norma. Średni zazwyczaj oscyluje mi w okolicach 160+bpm, a max miewałem i pod 200bpm, ale to na MTB. Temp. Też nie jakaś ekstremalna (23st śr. i 27 max). Wypiłem ok 2.3l płynów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, grzybu napisał:

Dzisiaj np po takim przejeździe rano, mam gorączkę 38st. Nie czuję się źle, ale zastanawiam się czy spotkaliście się z takim zjawiskiem.

Tak, kilka razy po wysiłku ponad siły. Tzn takim, że już dawno powinienem przestać ale ciągnąłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kosmonauta80 napisał:

Co powiedzie na snikers + kola w trakcie jazdy? To pierwsze po godzine jazdy (20-30 km), to drugie po 3 godzinach jazdy (60-70 km)?

Snikers - śmieć ( za dużo tłuszczu względem węglowodanów ). Szukaj batoników owsianych lub owocowych - interesuje Cię conajmniej 60g węglowodanów na 100g.
Cola - meh. Krzywdy nie robi, ale lepsze to niż nic.

Poza tym 100km to ok ~2000kcal. Więc tych batoników potrzebujesz ze 6-8.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, zaczyna to przypominać wyprawę na biegun, albo z racji rocznicy, na księżyc.

Moja rada a właściwie uwaga jest taka, że nikt na forum Ci nie powie czy po batoniku owsianym dostaniesz kopa, czy będziesz rzygał jak kot.

Kup sobie Cole, batonika owsianego, ciasteczka owsiane, suszone daktyle, orzechy itp. Wsiadasz na rower, robisz trasę 2h i mniej więcej w połowie próbujesz na każdej jeździe co innego. Poczujesz co Ci pasuje, a co nie.

Mi tak jak pisałem, Izotoniki nie służyły za bardzo. Tak samo woda z miodem, solą i cytryną. Co wcale nie oznacza że Tobie nie będzie pasowało. Z jedzeniem to samo. Rzeczy które są bardzo słodkie i zaklejają paszczę są przyjemne w jedzeniu, ale może być Ci ciężko. Banan jest bardzo bezpieczny, bo da się tym najeść, ma dobry smak i wchodzi bardzo gładko. Nikt Ci tego nie powie bo nikt nie jest Tobą.

Nie licz też na jakiegoś potężnego "kopa" po jedzeniu. Jeżeli chcesz taki efekt to kup żele energetyczne.

Jak wyjdziesz na rower, upakowany po pachy w jedzeniu i piciu, z silnym postanowieniem że dzisiaj robisz 100 km to... się nie uda. Wydaje mi się że za mocno to planujesz, za bardzo się przejmujesz i traktujesz jako jakieś niepotrzebne osiągnięcie. 

Ja na rowerze jeżdżę od 5 lat, od 2 sezonów kręcę naprawdę sporo. Pierwszą setkę zrobiłem w kwietniu tego roku, na szosie. Gdybym miał tylko MTB, to bym tej setki nie zrobił, bo nie ma to sensu. Wolę iść na rower, zrobić 30-40km i mieć zabawę na każdym kilometrze, niż z zaciśniętymi zębami piłować żeby tylko przekroczyć ten próg. Zrobiłem tak raz, udało się, super, tyle. Drugi raz to był już spontan, bez planowania bo w sumie chciałem zrobić 60- 70 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio modliwy na 4 strony nad wyjazdem 100 km ?

Robiłem ostatnio dziennie 50-60 km na MTB ( wcześniej z reguły 23-33 km ), różnie: 30% asfalt, reszta szuter i polne drogi. Jak widać poniżej, tempo wakacyjne, tu fajny widok, tu krówka i konik, tu bocian to się zatrzymywałem:

image.png.61eb4c38bc3020dfffb4920ef8a7cb3e.png

 

Nawet nie wiedząc kiedy robiło się z tego 70-80, potem ( tj. aktualnie ) >90-100 km wychodzi mi średnio raz na 5 dni.

Przygotowanie takie, że miałem z reguły:

- 2xbidon 0,75l wody i to gazowanej bo tylko taką pije,

- w plecaku 2x0,5l izotonika dokładnie tego: NUTREND UNISPORT REG-GE,

- do tego 5 paczuszek takich ciasteczek ( przed wyjazdem śniadanie normalne, czy obiad jak jechałem po południu ): http://www.jakimasklad.pl/herbatniki-mini-betini-z-biedronki.htm

- 1-2 banany

Czasami zatrzymałem się w jakim sklepie na wsi i wypiłem Colę, albo zjadłem batonika z czekoladą, bo lubię.

Fakt, po powrocie wpieprzałem obiad, czy kolację z szybkością światła, ale nigdy nie zabrakło mi energii w trasie ( aktualnie 93 kg i wzrost 176/7 )

 

Jedyne co mogę doradzić, nie przesadź z izotonikiem. Ja pewnego razu wypiłem 1,5 litry w ciągu 3 godzin i miałem po prostu objawy zatrucia -łeb mi pękał, mroczki przed oczami, mózg w czasce jak na sprezynkach.

 

Robicie opis wyprawy na marsa w tym opisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Janu_sz napisał:

Serio modliwy na 4 strony nad wyjazdem 100 km ?

Teraz, Janu_sz napisał:

Robicie opis wyprawy na marsa w tym opisie.

Też tak trochę uważam, że gdyby autor wątku energię włożoną w pisanie postów wykorzystał na dokręcenie tych 16km to stówka byłaby już zaliczona. :) A że wyszło 4 strony... no trudno, ty też teraz swoją cegiełkę dołożyłeś. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...