Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, KrisK napisał:

Dawanie znaków w zakrętach

Ja w takich przypadkach stosuje zasadę nieograniczonej nieufności. Choćby machał ręka,i i tylnym kołem ze mogę wyprzedzać , czekam aż sam nie zobaczę. To dotyczy nie tylko rowerzystów, kierowcy samochodów tez czasami są uprzejmi. Potem policja Ci powie ze nie ma takiego sygnału w KRD jak machanie kołem. Jak mi się spieszy to korzystam, ale na własna odpowiedzialność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ATW powinna zostać zmodernizowana na wzór pierwszej odwodnicy. Transport zbiorowy, DDR plus jeden pas dla samochodów. Do tego konieczna jest północna obwodnica. Ruch rowerowy w centrum powinień byc priorytetem dla miasta i jego mieszkańców. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, KrisK napisał:

Wiesz, wyprzedza zbyt radośnie Ciebie i mając coś z przeciwka panicznie zjeżdża do prawej.

Wiadomo że to nie zasada "nie ma odstępstw" dostosowuję się. Kontroluję sytuację jadąc z rodziną, potrafię być chamem jak mnie kierowca zmusi (ale to nie jest tak że potrzebuję cudzych dłoni żeby policzyć te przypadki). Zdarzyło mi się zjeżdżać mocniej do lewej żeby uniemożliwić wyprzedzanie jak widzę że ciasno będzie miał ten z tyłu bo ktoś jechał z naprzeciwka, albo nie powinien tego robić w ogóle bo zakręt... "Ślepe" podjazdy, zakręty też biorę pierwszy... stanąć na poboczu też potrafię kazać i prowadzić rower i wszystkie to "ojcowskie" akcje.

Szczerze mówiąc (a pewnie jesteśmy mniej więcej w jednym wieku i doskonale mnie zrozumiesz) już długo człowiek jeździ na rowerze, dużo widział i nie pcha się tam gdzie sytuacja jest zupełnie poza jego kontrolą, wie gdzie powinien się samemu wystawić na strzał jak już nie ma wyjścia żeby wszyscy byli w "zerowej" strefie zagrożenia... Więc korzystając z doświadczenia kaskaderskich przypadków to raczej się nie doświadcza.

A tak anegdotycznie na marginesie tego co mówiłeś o tym że można czasem typa dogonić i zapytać się "czy Jego matka chce syna mieć bez zęba"... miałem dwa interesujące przypadki. Raz to był "gościu" który wbili mi ze lewego - 3 pasy - ja środkiem - na prawoskręt bez kierunkowskazu na 20 metrów przed skrzyżowaniem na którym było zielone. Tyle że jak się okazało 196lat z żoną 198lat... skubane Matuzalemy - aż nie do uwierzenia, otworzyłem drzwi kierowcy zobaczyłem wspomniany obrazek i nie wiedziałem co powiedzieć :) drugi przypadek zostałem obtrąbiony i obwrzeszczany przez okno bo "zbyt wolno skręcałem". Samochód mnie minął - następne światła wypinam pedał... zanim cokolwiek zrobiłem otworzyły się drzwi pasażera i wyskoczyła "narzeczona" i chciała mnie zadrapać pazurami na śmierć zanim otworzyłem usta... była ze 2x mniejsza od tego swojego "chłopa" którego też było tyle co połowę mnie... (a ja jestem średniawy 180cm/70+kg) myślałem że literalnie zeszczam się ze śmiechu niemal mi na barana wlazła i weź coś zrób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrisK napisał:

Znaczy ze macie przymułów w zarządzie dróg.

Kiedyś mieliśmy. Teraz to już idzie w dobrym kierunku i co chwilę jakiś odcinek jest usprawniany przebudową. Podejrzewam, że nasz burmistrz mocno w tym pomaga. :) Czasami jak go widzę na rowerze to ma minę jakby prowadził Ferrari... a że rowerem jest zwykła koza, to dumny jest pewnie z czego innego. :) 

54 minuty temu, KrisK napisał:

Zauważ, że najwięcej lęków mają świetni kierowcy co są i rowerzystami, ale wożą rowery na dachu i tak dostają się na szlaki.

Prawda. Ja tak właśnie unikam wszelkich asfaltów. Jak trzeba to potrafię się odnaleźć na drodze. Ale właśnie dlatego, że przez szybę samochodu widzę jak wiele jest różnych niebezpiecznych sytuacji i idiotów z problemami psychicznymi, wolę się tam nie pokazywać. Do tego jazda rowerem jest mniej przyjemna kiedy cały czas odczuwa się niepokój, że w tym miejscu nie jest bezpiecznie. Jadę jak muszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat
Teraz, Brombosz napisał:

Prawda. Ja tak właśnie unikam wszelkich asfaltów.

 

I właśnie być może gdyby było by nas (rowerzytów) więcej na ulicach to wymogło by to na decydentach przyspieszenie prac nad infrastrukturą dla rowerzytów.  A tak rządzi strach i samochody. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego nie przebijecie - jechałem ci sobie wczoraj szosówką po wiochach i w pewnym momencie wyprzedza mnie tir do transportu żywca. Nie Żywca, tylko świń. I w momencie wyprzedzania poczułem jakby deszczyk, ale o zapachu sugerującym, że jedna z pasażerek ewidentnie nie zapanowała nad pęcherzem. Pierwszy raz w życiu zostałem obsikany przez świnię w czasie jazdy rowerem :D. Teraz to śmieszne, ale nie ukrywam, że wtedy pewien gniew czułem ;).

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, abdesign napisał:

Zdarzyło mi się zjeżdżać mocniej do lewej żeby uniemożliwić wyprzedzanie jak widzę że ciasno będzie miał ten z tyłu bo ktoś jechał z naprzeciwka, albo nie powinien tego robić w ogóle bo zakręt...

A to często się robi.  Co ciekawe większość kierowców świetnie czyta jak się potem gwałtownie zjeżdża do prawej. Trzeba być konsekwentnym i uważać, żeby nie wpuścić kogoś na minę. 
 

 

1 minutę temu, niziol napisał:

ATW powinna zostać zmodernizowana na wzór pierwszej odwodnicy.

Nie ma szans na to i to byłaby przesada.  Ale jak poszukasz znajdziesz plany na jej uspokojenie. Jest tylko pewien problem. Musi najpierw powstać komplet tras "łagiewnicka pychowicka zwierzyniecka".

Inaczej byś rozciął. Całkowicie miasto  i go sparaliżował.Poza KI masz transport i usługi, które muszą mieć możliwość dotarcia. Wiec plany są ale to jak powstaną TZ TP i TŁ

Teraz, Brombosz napisał:

Prawda. Ja tak właśnie unikam wszelkich asfaltów. Jak trzeba to potrafię się odnaleźć na drodze.

Miałem na myśli "świetnych"  ;)  
Żeby była jasność nie mam nic do unikania asfaltów bo sam jak planuję trasę to raczej szukam tych spokojnych.
Ale np na dojeździe do Niepołomickiej często sie spotyka "rowerzystów" w autach wyprzedzających "zawalidrogi" na Drodze Królewskiej na mm.  
Chodziło mi o takich "świetnych". 
Dla lepszego zobrazowania. Jedziemy z młodą DK. Zasadniczo pusto i mało ruch. Jedziemy koło siebie, bo nudno jak flaki z olejem.  Co jakiś czas wyprzedza nas jakiś lokalny dezel czy inny wieśwagen w stanie agoni. Czasem z tyłu słychać krótkie piśnięcie klaksonu...  Wszystko z pełną kulturą... I nagle piękne volvo z pięknymi rowerami na dachu... Klakson zwalnia drze mordę....   On też jest rowerzystą czy nie wiemy, że nie wolno obok siebie...     
Dla jasności długa płaska prosta i nic z przeciwka nie było....    A my jechaliśmy obok siebie tak ze zajmowaliśmy połowę pasa...  
Tacy rowerzyści są najgorsi za kółkiem.  Bo są przekonani, że rower to zabawka i że oni też są rowerzystami i przecież można nie jechać szosą.  Ot krakówek wraca "z roweru"...

A tak na marginesie to wczoraj nas wpuścił gość na krajówkę.  sznury aut a on się zatrzymuje i nas wpuszcza przed siebie.
Przecież wiedział ze się będzie holował za nami :D    Widać można normalnie. 

 

Teraz, niziol napisał:

I właśnie być może gdyby było by nas (rowerzytów) więcej na ulicach to wymogło by to na decydentach przyspieszenie prac nad infrastrukturą dla rowerzytów.  A tak rządzi strach i samochody. 

Wypluj te słowa...
Te śmieszki na wsiach to dramat.
A poważnie im nas więcej tym kierowcy będą bardziej przyzwyczajeni.  Najniebezpieczniej jest po okresach kiedy rowerzystów z dróg wymiata.  Nie infr ale świadomość kierowców jest istotna.Owszem dobra infr też, ale przede wszystkim świadomość.
Infra jest słaba np takie wały na WTR to rowerowy dramat.   Jak jest weekend to wyprzedzanie i sprawna jazda stają się katorgą. Wtedy po prostu trzeba wybrać szosę jak siema jakiś większy dystans w planie.  To jest nowa infr a już zaczyna niewyrabiać w wielu miejscach.  Tak że, zanim nie dotrze do władców co to rower i że nie wystarczy 2m podłego asfaltu to lepiej, żeby nie budowali. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarz się przynajmniej równo opaliła, już nie wyglądam jak bym się urwał ze Skandynawii.

A co mnie wkurza? Ludzie mnie wkurzają, że jeżdżą bezmyślnie, pchają się na przejazdach pod prąd (zawsze mnie to fascynuje, że jakoś za kółkiem samochodu raczej się tak przy światłach nie ustawiają, na pasach pod prąd), gapią się w telefon i próbują zabić innych i siebie, nieświadomie. I hulajnogi mnie wkurzają. Do tego stopnia mnie to wszystko wkurza, że aż przestałem się wkurzać i zaakceptowałem rzeczywistość :D 

I jeszcze, że pada od wczoraj ciągiem i się nie da jeździć :( 

Edytowane przez Qaroll
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.08.2020 o 15:58, KurczakNorris napisał:

To trzeba albo w zimowym ubranku jeździć latem, albo całkiem bez ubranka, albo kompromisowo: w slipkach:D

albo krem/emulsję do opalania o wysokiej wartości SF stosować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Musiałem nauczyć pewną 30-stkę jak korzystać z sygnalizacji z warunkowym skrętem zaraz po tym jak zatrzymała się z piskiem opon 30 cm od mojej nogi nawet nie zerkając w lewo przy wjeździe na skrzyżowanie.

Ale w sumie bardziej gryzie mnie, że na znanym portalu aukcyjnym pojawił się mój "kolejny-wymarzony" rower, prawie nówka, dobry rozmiar, właściwy kolor i kasa bardzo przyzwoita. Gdyby sytuacja miała miejsce 3 miesiące temu to już bym po niego jechał a tak, kiedy mocno rozwinął się temat kupna domu to stara by mnie chyba zabiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, KrisK napisał:

A po co Ci dom jak nie kupisz kolejnego roweru... Trzeba kupić rower żeby mieć większą motywację do kupna domu z pokojem dla rowerów ;)

Miał być garaż z kanałem/podnośnikiem żeby miejsca nie zabrakło ale chyba zostanie właśnie pokój bo finansowo dramat wychodzi. I tak mnie 600k kredytu przeraża a mieszkać 40km od Krakowa średnio mi się uśmiecha. Nooo chyba, że się do potencjalnych teściów wprowadzimy to wtedy odległość przeboleję a za kasę na wkład własny dogmę zamówię xd

A jakby ktoś chciał fajny rower kupić za dobrą kasę to podsyłam link, już się pogodziłem "ze stratą" 

https://www.olx.pl/oferta/basso-venta-disc-ultegra-2020-rozm-56-CID767-IDG4l1q.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mihau_ napisał:

a mieszkać 40km od Krakowa średnio mi się uśmiecha

Wszystko zależy, w którą stronę i jakie tam są drogi... mnie znowu zaczyna kusić,  bo im dalej tym łatwiej o fajne trasy, które nie zaczynają i nie kończą sią przebijaniem przez codzienny ruch sfrustrowanych  z i do miasta.  Między 16 a 18 się robo po prostu nieprzyjemnie a nawigacje ich prowadzą wszystkimi drogami.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, KrisK napisał:

przez codzienny ruch sfrustrowanych

Ale ja bym się w KPR wyprowadził xd

Mi tak naprawdę miejsce szczególnej różnicy nie robi, mam pracę mobilną i prawdopodobnie będę taką wykonywał przez długi czas. Ważne, żeby była jakaś infrastruktura wokół, sklep, siłownia w rozsądnej odległości, przyszłościowo jakaś szkoła/przedszkole. Problem raczej z moją drugą połówką, która wykonuje pracę biurową a na wsi/w małym miasteczku raczej nie da się znaleźć czegoś co będzie ją satysfakcjonowało zarówno pod względem kasy jak i "możliwości rozwoju". Chyba, że ją w wyborach na jakiegoś wójta wystawię;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...