Skocz do zawartości

[Bezpieczeństwo] Zabezpieczanie roweru i bagażu


Clemensus

Rekomendowane odpowiedzi

W jaki sposób zabezpieczanie rower i bagaż w trakcie noclegu pod namiotem na dziko albo na kempingu?

Czy przypinacie go jakoś do namiotu czy po prostu zostawiacie gdzieś obok? 

 

Może miał ktoś sytuację, gdzie skradziono mu bagaż/rower i chciałby o tym opowiedzieć ku przestrodze? Albo podzielić się tym, czego się nauczył po takim doświadczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie przypinam niczym bo rozbijam sie takich zadupiacch, że prędzej stado dzików zobaczę niż człowieka :)

Polecam to rozwiązanie. Mi rower skradziono w nocy z wiaty pod schroniskiem Orle, gdyby nocował w krzakach - roweru i mnie nikt by nie widział i nikogo by on nie skusił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze swojej strony mogę polecić Lock alarm mini:

http://allegro.pl/zabezpieczenie-walizki-podroznej-lock-alarm-mini-i6261017842.html

 

można tam ustawić tryb, w którym alarm reaguje na ruch.

Wtedy taki rower można zapiąć pod drzewem i w przypadku kiedy ktoś zacznie się do niego dobierać obudzi nas 100 decybelowy hałas (po 10 sekundach od wykrytego ruchu), ale jest ryzyko, że alarm uaktywni też np, wiatr - dlatego trzeba go mądrze zapiąć.

 

Testowałem to rozwiązanie na wyprawie z rodziną po Borholmie (tak, tam też zdarzają się kradzieże).

Jednak bagaż zostawiałem w przyczepce rowerowej obok namiotu a do środka wkładałem właśnie ten alarm (wtedy nie był czuły na wiatr i inne warunki atmosferyczne).

 

Inne rozwiązanie do przypięcie roweru do czegoś stałego, gdzie alarm zareaguje dźwiękiem od razu po przecięciu linki (są dwa tryby pracy). Do tego dobrze jest dodatkowo zapiąć tradycyjne zapięcie rowerowe na koło - żeby złodziej nie zdążył zwyczajnie uciec na rowerze po przecięciu linki.

 

Zna ktoś jakieś inne (może lepsze) metody na zabezpieczenie roweru/bagażu?

 

Ps. Nie, nie płacą mi za tą reklamę, po prostu mam drogi sprzęt i długo szukałem (nadal szukam) rozwiązań żeby go nie stracić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Podbijam, bo ten temat mnie też interesuje. Ktoś mówił/pisał, że zapina rower do drzewa, a następnie przywiązuje go sznurkiem do namiotu tak, aby sznurek był niewidoczny, a zawalający się namiot go obudził i przegonił złodzieja. Jakie macie inne sposoby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami zabieram zacisk od przedniego koła i wyjmuję siodło. Szybka robota, a skutecznie zniechęca do jazdy (analizujemy przypadek kradzieży w nocy - a wtedy mało widać).

Najczęściej jednak kładę rower obok namiotu bez żadnych zabezpieczeń i sprawdzam rano czy jest :)

 

Przywiązywanie roweru do namiotu wydaje mi się przesadą...nie chciałbym żeby ktoś mi szarpał za namiot lub go uszkodził. Wolałbym już przypiąć rower do jakiejś stałej przeszkody i umieścić tam coś hałaśliwego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym sposobem jest ustawić przerzutki tak żeby przy zakręceniu korbą łańcuch spadał lub się zakleszczył na kasecie/ korbie- wrzucić na największe tarcze z przodu i z tyłu a potem przeklikać do końca, i tak zostawić- to w połączeniu z czymś głośnym uniemożliwi kradzież bo obudzi właściciela i uniemożliwi szybki odjazd, do tego wyjąć przedni zamykacz+ jakąś linka do drzewa i rower bezpieczny ;) tylko nie można zapomnieć o utrudnieniach przed porannym wyruszeniem w trasę [emoji14]

 

Tapnięte z mojego Mi3. jeśli napisałem coś dziwnego to wina autokorekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z gatunku nieprzemyślanych  ;)

Jak będziesz rozkuwał i zakuwał codziennie - to raczej do końca wyprawy nie dojedziesz. Jak masz spinkę, to i tak ciężko ją  rozpiąć gdy łańcuch jest brudny. Do tego łatwo pobrudzić ręce których nie ma gdzie dobrze umyć ze smaru w warunkach biwakowych i strata czasu. Za dużo wad tego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można zrobić prowizoryczny alarm dzwiękowy tzn przykryć rower dużą ilością gałezi i innego leśno łąkowego asortymentu, jakieś puszki itd. tak żeby było jak najwiecej hałasu gdyby złodziej dobierał sie do roweru i w razie czego nas zbudził hałas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

http://allegro.pl/kl-klodka-z-alarmem-xl-110-db-alarm-zabezpieczenie-i6264851030.html

Również polecam zamknięcie hałaśliwe.

Testowałem na wyprawie i zapięte na korbę jest na tyle nisko, że wiatr nie wzbudzał alarmu, rowerem się nie da jechac.

Poruszona daje 3 dźwięki ostrzeżenia, następny ruch to pełny alarm. Odporne na wodę i tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można zrobić prowizoryczny alarm dzwiękowy tzn przykryć rower dużą ilością gałezi i innego leśno łąkowego asortymentu, jakieś puszki itd. tak żeby było jak najwiecej hałasu gdyby złodziej dobierał sie do roweru i w razie czego nas zbudził hałas

Wy serio macie taki płytki sen że zbudzi Was szelest gałęzi czy nawet stukanie puszek? Swoją drogą ciekawe skąd je wziąć - dźwigać ze sobą? Nie ważą dużo ale zajmują sporo miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

polecam rozkuć łańcuch i przypiąć tym łańcuchem rower do czegoś za ramę i tylne koło, rano zabawa w drugą stronę. Złodziej zastanowi się przed przecięciem, a skuwacza ze sobą raczej mieć nie będzie.

 

Mój patent to kolejka piko h0 z syreną. Tory układamy dookoła namiotu i roweru, a lokomotywa EU07-161 4E PKP model z syreną wraz z kilkoma węglarkami czteroosiowymi (typ UIC) i podbijarka torowa Plasser & Theurer robią robotę, dezorientując złodzieja. Co bardziej inteligentne osobniki, nie wierząc w to, co widzą, nieprzymuszone udają się z wizytą do psychiatry lub dają na mszę. Ewentualnie na koniec składu można dorzucić (ale to już moim zdaniem zbytek przezorności) dwuosiowy kryty wagon towarowy do przewozu piwa (z budką hamulcowego) w malowaniu browaru "Kapuziner". Kilkudniowy pobyt w jednym miejscu daje nam więcej czasu na budowę eleganckich nasypów i inne roboty ziemne. W krajach alpejskich warto pokusić się o jakiś obiekt tunelowy.

 

Jedyną niedogodnością (o której wspominam pro forma) jest konieczność wożenia ze sobą na campingi przedłużacza 30m. Przy wyjazdach z noclegami na dziko starcza nam oczywiście agregat prądotwórczy.

 

pzdr

Fawlty

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...