Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, KrisK napisał:

Ps

Screenshot_20210321-191216_Connect.thumb.jpg.87d24fc5f7cf6b9d1929dd1661b9e875.jpg

Nie wiem na ile temu można  ufać ale tłumaczyło by czemu taki spompowany jestem.  Zupełnie się nie jechało. Tam gdzie normalnie na zjeździe mam 50+ ledwo do 40 dokręciłem :D

Ale to efekt ostatniego treningu, tego, PO którym powinieneś sie tak czuć. Chyba, że to poprzedni.

Raczej można ufać, to sumuje po prostu twój puls po czasie ważąc go stosunkiem do HRMax.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spec XC, po gałęzi w tylnym kole, poszedł na stojak i poddany został oględzinom. Wyszło na to, że pokrzywił się lekko hak. Klucz nastawny przywrócił z grubsza właściwe położenie przerzutki. Na stojaczku zmiana przełożeń działa, jak trzeba po minimalnej regulacji. Na tapetę poszło też koło. Wygiętą szprychę musiałem podciągnąć około 3 obrotów, przy okazji podregulowując już dużo delikatniej (0,25 i 0,5 obrotu) sąsiednie. Ciekawe czy z tym nie będzie dalej kłopotów. Obie kwestie trzeba będzie sprawdzić pod obciążeniem.

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na dobry początek wizyta w BIKER-HOUSE żeby ogarnęli temat przerzutki.  Ja w domu nie miałem weny i miejsca, żeby się bawić a kółeczka się nie dało przykręcić, bo śrubka jakoś krzywo właziła  Jak by jedno ramie wózka się skróciło :D.  Ogarnęli temat na poczekaniu  i już cały zadowolony byłem, że nie muszę kupować przerzutki. Jeszcze kupiłem sztycę regulowaną do riff zona bo właśnie im przyszły... 

Po wczorajszej jeździe miałem sobie dzisiaj odpuścić, ale Wika mnie wyciągnęła więc pojechałem. Całkiem nawet fajnie sie jechało i nawet tempo niezłe i przerzutka działała idealnie...  Niestety sielanka nie trwała długo, bo docisnąłem zmieniłem przełożenie i pedały przestały sie kręcić....  Łańcuch wlazł między kółko a wózek. Poprawiłem ruszam... to samo... Przerzuciłem na duża tarczę i działało więc tak dojechałem do domu.  Jeszcze na jednym podjeździe stanąłem na pedałach i mało z mostkiem się nie przywitałem, bo postanowiło przeskoczyć wszystko...  Tak ze za chwile musze jeszcze zamówić nową przerzutkę, bo ta zdaje sie straciła sztywność i dalsze naprawy mają mały sens.. A samego wózka nie mogę znaleźć nigdzie do niej... jeszcze kasetę odrazu  chyba zamówię od chińczyka, bo u nas mają jakieś dramatyczne ceny a moja juz pod 14k km ma...

@wkg jestem ciekawy jak zegarek sobie radzi z określaniem czasu regeneracji...  W 530 mam wrażenie że te wszystkie wskaźniki regeneracji są mocno przybliżone i bez zegarka który nas inwigiluje to niewiele warte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

W dniu 20.03.2021 o 21:30, CoolBreezeOne napisał:

Jak dla mnie - najlepsza oliwa ever. Może i są lepsze, ale ich jeszcze nie próbowałem :)

No to to co dzisiaj dotarło, powinno Ci się spodobać. Wersja dla całej rodziny, 😉. Oczywiście do aplikacji użyję standardowej małej buteleczki, ale faktycznie do 4 rowerów trafi.

20210323_161656.thumb.jpg.3023aefd36d30ef71d95f763e60b1a8a.jpg

Oprócz tego poszedł dziś mix. 20 km testów prostowanego haka i centrowanego kółka w terenie + po przerwie, wieczorne chomikowanie. To chomikowanie to początek grubszego planu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj jedynie zanabyłem nówkę przerzutkę  w okazyjnej cenie.  130zl nie pueniadz a może będę miał spokój.   

Czy części w postaci wózka do tiagry się komuś obiły o oczy? Znalazłem do każdej tylko nie go mojej 4700 GS 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś doceniłem jazdę w grupie. W drodze do pracy wsiadłem "na koło" grupie ścigaczy. Przez 15km wiozłem się z nimi 35km/h. Oczywiscie nie na przodzie ;). Potem grupa skręciła, a ja dalej sam. I niestety predkośc spadła 31-32km/h. Jednak aerodynamika robi swoje. Ostatecznie 40km w 1:20h, to były moje najszybsze (zarejstrowane) 40km :)

Edytowane przez JWO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnich kilka dni pauzowałem, potrzebowałem regeneracji, bo organizm odmawiał posłuszeństwa na treningach. Byłem też mało aktywny na forum, bo wykorzystałem przerwę w jeździe na rozebranie Scotta praktycznie na części pierwsze, wymycie, odtłuszczenie i poskładanie wszystkiego (no prawie...) do kupy.

3.thumb.jpg.5727427ec4153d7cf2141d33b39ca33c.jpg6.thumb.jpg.84c59d8c6f6f569b463c669fa6060f7f.jpg
 

Oczywiście nie obyło się bez zgubienia kulki... (tutaj jeszcze komplet)2.thumb.jpg.721173ccb51d78d2d56b6cd35c2803ae.jpg4.thumb.jpg.6ee6ec526639854a4bf4d653ba18ef80.jpg1.thumb.jpg.6df2b5f6931abffc51fade9a39fac0cf.jpg

 

Dlatego warto czasem przelać hamulce... :woot:
5.thumb.jpg.f9c9f1f045755da30994e924317f6421.jpg


Nad wszystkim czuwał oczywiście Kierownik... ;)
7.thumb.jpg.a7c5c19b0c82813c28491434361b5291.jpg

Oczywiście nie obyło się bez przygód i niespodzianek. Na szczęście nie pali mi się, więc na spokojnie sobie przy wszystkim dłubałem.

Edytowane przez TheJW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nabyłem wysyłkowo: https://velmar.pl/pl/p/OLEJ-DO-LANCUCHA-PROLINKA-EXTREME-473-ML/7245

Butelka pod nakrętką oryginalnym foliowym kapslem. Pojemność to 4 x mała butelka. Przy okazji przezroczyste opakowanie pozwoli łatwo ocenić ile zostało.

Teoretycznie mają też wersję o małej pojemności, ale nie wiem, czy przypadkiem nie jest to prolink "zwykły". Niby na zdjęciu jest t właściwa butelka, ale cena i brak info w opisie sugerują mi, że nie jest to wersja extreme.

 

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj założyłem nową zmieniarkę bo stara po odpadnięciu kułeczka i prostowaniu  jednak robiła co chciała...  przy okazji odkryłem że stary łańcuch już lewituje nad tarczą więc postanowiłem go zmienić na starszy ale mniej wyciągnięty...  5km jazdy przekonało mnie że działa idealnie ale....   na 4 najmniejszych koronkach przeskakuje jak głupi.   Nawet z góry jak się jedzie ;)  więc dzisiaj zamówiłem nową kasetę...  jeszcze tylko łańcuch muszę dokupić i klucz do kaset i przy odrobinie szczęścia do poniedziałku najdalej wtorku  będę miał nowy naped.  Pozostaje mieć nadzieję że tarcze nie są zajechane. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaseta zamówiona ale dzisiaj i tak 

IMG_20210326_183605_01-01.thumb.jpeg.80d2bea2cce6617d2323d20fe7ee678b.jpeg

 

Szybkie szlifowanie kasety ;) I o dziwo pierwszy raz to robiłem I robiłem na odwal się i na oko.... I działa jeszcze czasem przeskoczy  ale wczoraj był dramacik a dzisiaj się jechało.  

Kontrolnie niespieszna 40 zaliczona jutro można jechać coś więcej  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower z trenażera wrócił na podpompowane kółka i w trasę. Skromnie - 75km, bo jutro szykuje się kolejny wypad. I tak wiatr swoje zrobił i zamiast lekkiego treningu wyszedł taki na 194 Tss. Na powrocie na szczęście było już z wiatrem, ale nie udało mi się ograniczyć do niedepnięcia na znanych segmentach.
Natomiast kolejny raz zauważyłem dość dziwny objaw gdy staram się bardziej konkretnie przelecieć odcinek. Przy ciężkim przełożeniu i deptaniu ile się da nagle pojawia się jakaś taka gumowatość. Nie jestem pewny czy to kwestia samej maszyny, czy może nóg, ale odczucie jest takie, jakby na kilka sekund guma kleiła się do asfaltu, albo coś poddawało się i wydaje się, że część pary idzie w gwizdek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gran Fondo marcowe zaliczone  

70km bajeczne. Dobre tempo jak na nas.  Dlugie odcinki po 30/h i to lekko bez wiekszego wysiłku.  Gravele też szybkie... No jechało się.  Lekki wiatr w pysk nie przeszkadzał bardzo i był dobrym prognostykiem na powrót...   No i wjechaliśmy na wał :)  No troszkę to wiało.... Młodą mocno rozwaliło psychicznie bo miało być miło i przyjemne dzisiaj. Zabiliśmy średnią na śmierć,  chyba te ostatnie 38km że 3h robiliśmy.   Więcej zatrzymań niż jazdy...  sporo nauki łaciny.  Moje kolana mocno dostały w dupę. Jazda w terenie to pikuś w porównaniu do walki z takim zefirkiem.   

Ale kfc 4km przed domem spowodował że Wika z "p nie jadę jutro nigdzie" retorykę zmieniła na "może jutro jednak pojade"  A już pod domem usłyszałem że jutro jedziemy 😀  Dokarmianie jej to ciężka praca... 

Kaseta dała radę chociaż troszkę przeskakuje. Ale nowa w drodze.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem ciśnienie na mocniejszą jazdę, więc zrobiłem 54km/2,5 godz. na jednej z warszawskich tras XC.
Przy okazji był to dobry test dla nowych opon, kół i roweru po serwisie (nareszcie skończyłem!).

Chciałem jeszcze po powrocie umyć szosę, ale pogoda miała inne plany. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mam zerwaną sprężynę powrotną zapadki opuszczającej bieg w lewej klamce... 650zł taka zabawka. Próbowałem to podwijać ale pęka znowu w tym samym miejscu - stal nierdzewna - tego nie wygniesz.  A tak to mam nowy cały napęd - teraz trochę mniej go smaruję i trzymam raczej na sucho niż na za- mokro. Chyba jest lepiej, bo sie nie syfi dookołoła tak bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 km po dziwnych ścieżkach... w połowie dokarmianie niejadka.  No i zrobiło się ciemno więc odpuściliśmy wolski.  Błoto po pachy po ciemku to w sumie nie jest aż tak zabawne jak się wydaje na pierwszy rzut oka :)

do tego uruchomiłem rower młodemu bo stał przez zimę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...