Skocz do zawartości

[Poradnik] Jesień i zima - jak się ubrać na rower?


TrzecieKolo

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

zbliżają się zimne dni, zaraz będzie cały wysyp tematów co założyć na zimę, co na późną jesień, jak dogrzać stopy itp. itd.

 

Pamiętam że kilka sezonów temu sam miałem takie same problemy i chyba też mi się zdarzyło zakładać takie wątki.

 

Czytałem i słuchałem różnych rad z forum, przetestowałem już w praktyce sporo różnych wariacji na temat ubioru i napisałem dość obszerny poradnik o tym jak się ubrać, żeby komfortowo jeździć przy niskich temperaturach i nie wydać przy tym fortuny.

 

Standardowo wrzuciłem to na swojego bloga, bo na forum takie rzeczy łatwo uciekają "na dół".

 

Wszystko jest tutaj - http://forfunbike.blogspot.com/2013/11/porady-jesien-i-zima-jak-sie-ubrac-na.html

 

Mam nadzieję, że się komuś to przyda, miłej lektury i udanych mroźnych jazd :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo sensownie, z jednym wyjątkiem: jakakolwiek poliestrowa koszulka nie będzie działała lepiej niż bawełna - sprawdzone. Chyba że jakąś różnicę robi schnięcie bawełny na rowerzyście przez 1,5 godziny a plastiku przez 1 :)

Ja absolutnie odradzam zwykłe poliestry - używałem cywilnie i sportowo takowych, od markowych producentów również (Adidas, Nike, Reebok) i efekt jest bardzo mizerny.

Zetknąłem się również  z wieloma markowymi produktami termoaktywnymi które mimo swojej renomy (i producent i materiał) działają przeciętnie lub wręcz słabo. Mogę wymienić np Rhovyl (materiał użyty do produkcji koszulki przez producenta którego nazwy już nie pamiętam), Polartec Power Dry (w wydaniu Alpinusa), koszulkę Skins (znany i uznany producent takiej odzieży, mniej znany w Polsce), Spaio (włókno Dryarn)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja absolutnie odradzam zwykłe poliestry - używałem cywilnie i sportowo takowych, od markowych producentów również (Adidas, Nike, Reebok) i efekt jest bardzo mizerny. Zetknąłem się również z wieloma markowymi produktami termoaktywnymi które mimo swojej renomy (i producent i materiał) działają przeciętnie lub wręcz słabo

To jakie (stricte termoaktywne lub inne) sprawdzają się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tobo

fakt, dzięki za przypomnienie, zaraz o tym wspomnę w tekście.

 

Przypomniałeś mi jak kiedyś założyłem cywilną poliestrową koszulkę na rower i po powrocie była cała mokra. Zapomniałem o tym, bo jeżdzę w dedykowanych do dużego wysiłku i te schną szybko.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czym niby różni się cywilny poliester od sportowego (gramatura?, nie biorę pod uwagę rodzai poliestrów), ale moim zdaniem plastik sprawdzi się zawsze lepiej niż bawełna podczas wysiłku. Bawełna dobrze wchłania wodę, ale jej nie oddaje w odróżnieniu od poliestru. Przy odpowiedniej drugiej warstwie ubioru, różnica jest znacząca.

Ja czystej bawełny nie polecam, jedynie mieszanki bawełna- plastik (koszulki, majtasy, skarpety)

Tak jak test na rowerzyście, biegaczu zależy od kilku czynników, tak powieszone majtasy po wypraniu na suszarkę pokazują klarownie co schnie szybciej. Bawełna potrafi trzymać wilgoć na drugi dzień po praniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam, że nawet jak coś za cienko się ubiorę, lub przymusowy postój sprawi, że mi bielizna przemarznie to zaraz po przyjechaniu do domu... a w sumie to już w samym garażu walę w gardło 60% księżycówkę lub rum. Zdrowie gwarantowane! :D

W sumie to ja zawsze profilaktycznie tak robie, nawet w +30 :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czym niby różni się cywilny poliester od sportowego (gramatura?, nie biorę pod uwagę rodzai poliestrów), ale moim zdaniem plastik sprawdzi się zawsze lepiej niż bawełna podczas wysiłku. Bawełna dobrze wchłania wodę, ale jej nie oddaje w odróżnieniu od poliestru. Przy odpowiedniej drugiej warstwie ubioru, różnica jest znacząca.

Ja czystej bawełny nie polecam, jedynie mieszanki bawełna- plastik (koszulki, majtasy, skarpety)

Tak jak test na rowerzyście, biegaczu zależy od kilku czynników, tak powieszone majtasy po wypraniu na suszarkę pokazują klarownie co schnie szybciej. Bawełna potrafi trzymać wilgoć na drugi dzień po praniu.

Mi się wydaje, że po prostu są używane rożne mieszanki do wytworzenia poliestru. Moja cywilna koszulka jest zupełnia inna w dotyku niż te sportowe, widać gołym okiem też że jest inaczej utkana. Oczywiście schnie dużo szybciej niż bawełna, ale wolniej od tych sportowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem, czym niby różni się cywilny poliester od sportowego (gramatura?, nie biorę pod uwagę rodzai poliestrów), ale moim zdaniem plastik sprawdzi się zawsze lepiej niż bawełna podczas wysiłku. Bawełna dobrze wchłania wodę, ale jej nie oddaje w odróżnieniu od poliestru. Przy odpowiedniej drugiej warstwie ubioru, różnica jest znacząca.

 

Używałem bawełny i niektórych z wymienionych "felernych" koszulek termo w tych samych warunkach - niestety różnica jest żadna. Nie twierdzę że syntetyki są złe, jestem jednak zdania że wiele z nich funkcjonuje źle. Problemem jest nie to że koszulka jest mokra tylko jak współpracuje z użytkownikiem.

 

Zdecydowanie warto pytać o opinie i rekomendacje w tym względzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do bani z takim poradnikiem!!!

 

Ja mam za sobą 14 przejechanych zim i każdej zimy testowałem porady z 3-4 poradników internetowych. Większość porad jest mizerna i żadne nie przystają do codziennej jazdy po mieście czy do jazdy przy silnych mrozach czyli poniżej minus 20 st C.

 

Oto kilka doświadczeń

 

1. Głowa i szyja

 

Na wstępie dodam, że kask jest absolutnie zbędny. Tu mogę potwierdzić, że mając kominiarkę i buffa można praktycznie przejeżdzić cały sezon jesień/zima/wiosna. Tylko przy temperaturach poniżej -20 st c buffa zastępuje maską.

 

2. Tułów, czyli koszulki, kurtki itp.

 

Mogę potwierdzić, że metoda na cebulkę się sprawdza ale absolutnie zaprzeczam, że dwie cienkie koszulki będą cieplejsze od jednej grubej. I tak moja cebulka następujące warstwy

  • bielizna termiczna
  • bluza polarowa cienka lub gruba w zależności od temperatury
  • kamizelka polarowa przy temperaturach poniżej -20 st C
  • kurtka polarowa z polara 200 z membraną ale nie softchel.

Ważne aby bielizna termiczna była z golfem.

3. Dłonie, czyli jak zapobiec skostniałym palcom

 

Ja osobiście nie znam innego sposobu jak odpowiednie rękawiczki przy czym na sezon zimowy mam 4 pary o różnej ciepłocie. Przeważnie kazda z tychże rękawiczek pracuje w 10 stopniach C czyli

  • najcieplejsze zakładam przy -27 st C ale już przy -15 st C są za ciepłe. To są rękawice narciarskie.
  • w temperaturach -15 do -5 st C zakładam rowerowe rękawiczki z ociepliną i membraną
  • przy temperaturach około zera zakładam rękawiczki tylko z membraną
  • a przy temperaturach powyżej +5 st C wystarczą rękawiczki całoroczne z długimi palcami.

4. Stopy, czyli jakie skarpetki i buty na chłodne dni

 

Tu także nie znam innego sposobu jak tylko odpowiednie buty a tych z kolei mam 3 pary. Do nich stosuję odpowiednie skarpetki ale tylko po jednej parze czyli bez żadnej cebulki.

 

5. Majty, spodnie i kolana

 

Tu także stosuję cebulkę analogiczną jak na tułów czyli

  • bielizna termiczna
  • spodnie polarowe cienkie a przy mrozach poniżej -15 st z grubego polaru
  • spodnie wierzchnie czyli bojówki bo pod żadne spodnie rowerowe polar nie wejdzie.

swego czasu sprawdzałem działanie ocieplaczy na kolana. Owszem działają czyli grzeją tam gdzie są ale już poniżej czyli w okolicach łydek i powyżej czyli w okolicach ud jest zimno. Tak więc zamiast ocieplaczy na kolana zdecydowanie polecam ocieplacze całych nóg czyli spodnie polarowe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe dokładnie ;) Jak można jeżdzić bez kasku? Zmienisz zdanie po pierwszej poważniejszej glebie lub zderzeniu z samochodem (czego Ci oczywiście nie życzę).

 

Jazda po mieście w ponad 20-stopniowym mrozie nie są w kręgu moich zainsteresowań ;) Jeśli preferujesz taką jazdą po prostu poradnik nie jest akurat dla Ciebie ;)

 

Co do zakresów temperatur które podałeś to są one ważne tylko dla Ciebie. Każdy człowiek ma inną tolerencję ciepła/zimna, komuś innemu w Twoich zestawach mogło by być za ciepło lub za zimno.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że się źle zrozumieliście, bo Twój oponent uznał że kask służy jako warstwa grzewcza :) Ja chyba zrozumiałem to tak jak powinieniem - że jest to PRZY OKAZJI jakaś tam ochrona. 

 

A co do jazdy przy minus 20 stopniach: ta choroba dotyka tylko niewielu rowerowych popaprańców, tak statystycznie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poradnik fajny, z grubsza pokrywa się z moimi obserwacjami i zakresem temperatur.

Ale mam jedno pytanie wątpliwość, bo możliwe, że tylko źle zrozumiałem. A chodzi mi o cebulę ;) Z poradnika wynika, że ideą jest to, że dwie warstwy cienkie to więcej niż jedna grubsza. Mnie się zawsze wydawało, ideą cebulki jest łatwość dostosowania się do zmiany warunków: temperatura rośnie zrzucamy jedną warstwę, temperatura spada dokladamy itp. Zrzucenie jednej warstwy z cebulki jest nie jest tak drastyczne jak zrzucenie kurtki puchowej ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie, jeżdżę rowerem do pracy, jakieś 15-18 min rano i 25 min po południu.

Różny czas spowodowany jest tym, że rano 40% trasy jest z górki po ulicy a wracając pod górę.

Do tej pory nie miałem żadnej specjalnej koszulki ani bluzy.

Ale teraz jest taki okres kiedy rano jest zimno a po południu za ciepło na to samo ubranie, i jadę jutro do decathlona aby cos kupić.

Najpierw kupie samą koszulkę i rękawiczki, jak będzie potrzeba to później dokupię jakąś bluzę.

 

Moje pytanie brzmi czy przy takiej jeździe koniecznie potrzeba długi rękaw? Teraz tam w sklepie są promocję ale na krótki rękaw, i chciałem taką kupić na to polar lekki zwykły i jak może padać to kurtka.

 

Jestem raczej wytrzymały na temperatury bo np. dziś rano było 10,5 stopnia to w samej koszulce bawełnianej pojechałem i kurtce letniej na to i było nawet ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poradnik fajny, z grubsza pokrywa się z moimi obserwacjami i zakresem temperatur.

Ale mam jedno pytanie wątpliwość, bo możliwe, że tylko źle zrozumiałem. A chodzi mi o cebulę ;) Z poradnika wynika, że ideą jest to, że dwie warstwy cienkie to więcej niż jedna grubsza. Mnie się zawsze wydawało, ideą cebulki jest łatwość dostosowania się do zmiany warunków: temperatura rośnie zrzucamy jedną warstwę, temperatura spada dokladamy itp. Zrzucenie jednej warstwy z cebulki jest nie jest tak drastyczne jak zrzucenie kurtki puchowej ;)

 

Hmm, może mi wyszedł jakiś skrót myślowy w poradniku. Generalnie chodziło mi o to że jeśli będzie bluza z jednego kawałka materiału, dajmy na to grubości 1cm, to 3 koszulki po 0,33cm dadzą więcej ciepła, ze względu na dodatkowe warstwy powietrza utrzymujące się między nimi. Oczywiście to tak w wielkim uproszczeniu, bo zależy jakie to będą materiały, jak mocno ściśnięte itp.

No i dokładnie to o czym piszesz, cebulka daje bardzo duży zakres "regulacji".

 

Mam do was pytanie, jeżdżę rowerem do pracy, jakieś 15-18 min rano i 25 min po południu.

Różny czas spowodowany jest tym, że rano 40% trasy jest z górki po ulicy a wracając pod górę.

Do tej pory nie miałem żadnej specjalnej koszulki ani bluzy.

Ale teraz jest taki okres kiedy rano jest zimno a po południu za ciepło na to samo ubranie, i jadę jutro do decathlona aby cos kupić.

Najpierw kupie samą koszulkę i rękawiczki, jak będzie potrzeba to później dokupię jakąś bluzę.

 

Moje pytanie brzmi czy przy takiej jeździe koniecznie potrzeba długi rękaw? Teraz tam w sklepie są promocję ale na krótki rękaw, i chciałem taką kupić na to polar lekki zwykły i jak może padać to kurtka.

 

Jestem raczej wytrzymały na temperatury bo np. dziś rano było 10,5 stopnia to w samej koszulce bawełnianej pojechałem i kurtce letniej na to i było nawet ok.

 

To zależy od Ciebie, jak nie marzną Ci ręce, to może być krótki oczywiście, ważne żeby materiał był odpowiedni. U mnie warstwa przy samym ciele ma krótki rękawek, wszystkie następne mają już długi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie, jeżdżę rowerem do pracy, jakieś 15-18 min rano i 25 min po południu.

Różny czas spowodowany jest tym, że rano 40% trasy jest z górki po ulicy a wracając pod górę.

...

Ale teraz jest taki okres kiedy rano jest zimno a po południu za ciepło na to samo ubranie, ...

...

 

Moje pytanie brzmi czy przy takiej jeździe koniecznie potrzeba długi rękaw? Teraz tam w sklepie są promocję ale na krótki rękaw, i chciałem taką kupić na to polar lekki zwykły i jak może padać to kurtka.

 

Jestem raczej wytrzymały na temperatury bo np. dziś rano było 10,5 stopnia to w samej koszulce bawełnianej pojechałem i kurtce letniej na to i było nawet ok.

W okresie jesienno zimowym przeważnie jest tak, że ranem jest zimniej niż po południu. Różnica w temperaturach może dochodzić nawet do 15 stopni wiec żadna warstwa tego nie obejmie. Rozwiązaniem jest właśnie ubieranie się na cebulkę czyli zakładanie tylu warstw aby móc regulować komfort termiczny. W sezonie zimowy posiadanie krótkiej koszulki kompletnie mija się z sensem ale jeśli ktoś widzi sen to może i jeżdzić nawet w 10 podkoszulkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.decathlon.pl/koszulka-kr-5-gadka-biao-nb-id_8237981.html#v1596644 taką chciałem kupić, nigdy mi  ręce nie marzły w takim okresie jak teraz, ale może nie będzie padał jeszcze śnieg to wtedy do oporu jeżdżę bo to jest tak blisko iż nawet -5st. nie straszne.

Bardziej niż ochrona od zimna, chodzi mi aby się nie spocić wracając bo wtedy może być choroba, a w bawełnianych koszulkach zawsze wracam mokry jak ryba nawet jak mam samego tshirta i kurtkę.

Ale raczej poszukam czegoś z długim bo zawsze to bardziej uniwersalna koszulka będzie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Do bani z takim poradnikiem!!! Ja mam za sobą 14 przejechanych zim i każdej zimy testowałem porady z 3-4 poradników internetowych. Większość porad jest mizerna i żadne nie przystają do codziennej jazdy po mieście czy do jazdy przy silnych mrozach czyli poniżej minus 20 st C.

 

Moim zdaniem jazda w temperaturze poniżej -5 stopni przestaje być już komfortowa, a poniżej -10 stopni zupełnie mija się z celem, gdyż ubrania musi być na tyle dużo, że zaczyna ono bardzo wyraźnie krępować ruchy i jazda w takich warunkach jest bardzo daleka od czerpania przyjemności. Jesteś człowiekiem z innej bajki, więc nie oceniaj negatywnie kolejnego poradnika, który nie jest przeznaczony dla Ciebie. Skoro nastawiasz się na temperatury poniżej -20 stopni, to już na pierwszy rzut oka, widać, że rady, które przedstawił TrzecieKoło, to zupełnie inna liga niż Twoja.

 

 

 

Bardziej niż ochrona od zimna, chodzi mi aby się nie spocić wracając bo wtedy może być choroba, a w bawełnianych koszulkach zawsze wracam mokry jak ryba nawet jak mam samego tshirta i kurtkę.

 

Biologia nie pozwala, żeby się nie spocić. Pocić będziesz się zawsze. Cała sztuka polega na tym, że by nie pocić się nadmiernie z powodu zbyt grubej odzieży, a jednocześnie żeby zbyt szybko nie "wystygnąć" w przypadku znacznego zwolnienia tępa lub dłuższej chwili postoju. Najważniejsze, aby wilgoć nie zatrzymywała się już na pierwszej warstwie czyli bieliźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jazda w temperaturze poniżej -5 stopni przestaje być już komfortowa, a poniżej -10 stopni zupełnie mija się z celem, gdyż ubrania musi być na tyle dużo, że zaczyna ono bardzo wyraźnie krępować ruchy i jazda w takich warunkach jest bardzo daleka od czerpania przyjemności. Jesteś człowiekiem z innej bajki, więc nie oceniaj negatywnie kolejnego poradnika, który nie jest przeznaczony dla Ciebie. Skoro nastawiasz się na temperatury poniżej -20 stopni, to już na pierwszy rzut oka, widać, że rady, które przedstawił TrzecieKoło, to zupełnie inna liga niż Twoja.

 Błędne myślenie. Jak widzę masz małe pojęcie na temat jazdy zimą skoro tak stwierdzasz. Jazda zimą to nie tylko jazda przy temperaturze poniżej zera ale także jazda przy silnym wietrze, który zdecydowanie bardziej nas wychładza niż sam mróz oraz, a może przede wszystkim jazda po śniegu, który może występować w kilkudziesięciu odmianach. Ponieważ przez 14 lat jeżdziłem chyba po każdym śniegu i w każdy warunkach pogodowych to mogę stwierdzic iż najgorszymi warunkami do jazdy jest, w kolejności malejącej

  1. Jazda po czarnym lodzie gdyż bez opon nakolcowanych zarówno z przodu jak i z tyłu rower kompletnie jest niestabilny do tego stopnia, że nie sposób w ogóle ruszyć z miejsca.
  2. Jazda po świeżo spadłym śniegu, którego grubość przekracza 20cm.
  3. Jazda po ubitym śniegu, który jest w trakcie roztopów
  4. Jazda w koleinach lodowych
  5. Jazda po błocie/brei pośniegowej pod którą jest tafla lodu.
  6. Jazda przy drobno padającym śniegu ale silnym wietrze.
  7. Jazda przy padającym śniegu w okolicach zera gdyż śnieg momentalnie zamienia się w wodę a ta z kolei pokrywa całe ubranie a zwłaszcza buty i rękawiczki
  8. Jazda przy silnym mrozie i silnym wietrze.
  9. Jazda w nocy przy gęstych opadach śniegu
  10. Jazda po śniegu udeptanym przez pieszych
  11. Jazda przy silnym mrozie.

Jak widzisz warunki termiczne mają marginalne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Moim zdaniem jazda w temperaturze poniżej -5 stopni przestaje być już komfortowa, a poniżej -10 stopni zupełnie mija się z celem, gdyż ubrania musi być na tyle dużo, że zaczyna ono bardzo wyraźnie krępować ruchy i jazda w takich warunkach jest bardzo daleka od czerpania przyjemności.

Jazda w każdych (prawie) warunkach może być przyjemnością. Co to znaczy że poniżej -10 mija się z celem?

To są preferencje wyłącznie osobnicze, jeden woli ciepłe kapcie przed telewizorem a drugi czerwony nos od mrozu. Zima jest piękna również na 2 kołach.

Każde warunki wymagają stosownego stroju i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jazda w temperaturze poniżej -5 stopni przestaje być już komfortowa, a poniżej -10 stopni zupełnie mija się z celem, gdyż ubrania musi być na tyle dużo, że zaczyna ono bardzo wyraźnie krępować ruchy i jazda w takich warunkach jest bardzo daleka od czerpania przyjemności.

Ale to jest tylko i wyłącznie twoje zdanie. Jeśli nie jeździsz w takich temperaturach to się nie wypowiadaj. Komfort jest do -20C ;)

 

Od 0C do minus 5-10C wystarczy bielizna i kurtka softshell. Dopiero poniżej tych temperatur warto dorzucić polar 100 lub 200. W takim komplecie jest miękko, ciepło i wygodnie. Poniżej tych temperatur zaczynają boleć oczy na zjazdach przy prędkościach rzędu 50km/h.

Przy -29C miałem ochotę zejść z roweru i położyć się w zaspie i zasnąć. Dla mnie to jest granicą jazdy na rowerze, nawet na piechotę nie ma już frajdy...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej zima jest piękna, ale wtedy, gdy jest szansa na rozkoszowanie się pejzażem. Codzienna walka z wiatrem, śniegiem i 20-stopniowym mrozem o każdy metr ścieżki rowerowej z pewnością nie należy do przyjemności. Próbowałem - nie jestem degustatorem takiej jazdy. Ale to jest moja prywatna opinia i nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.

 

@@robertrobert1, Jak sobie prześledzisz blog TreciegoKoła to zobaczysz, że on poszukuje w rowerze zupełnie czegoś innego niż Ty. Zatem wybacz, ale Twoje "do bani" mnie podirytowało nieco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja się trochę robertrobert1 zgadzam, jeżdżę do pracy cały rok niezależnie od pory roku i pogody. Jak się już złapie z tego pczyjemność to w złych warunkach pogodowych jazda przestaje być obowiązkiem a daje przyjemność z każdego zdobytego metra.
Ale pełna zgoda, nie każdy to musi lubiec. Z drugiej strony marznąć w samochodzie to żadna frajda a przy - 30c nawet samochód z garażu nie grzeje od razu.

Nie wspominam nawet o manierze robertrobert1 krytykowania każdego bloga i relacji z każdej ekspedycji. Krytykować można, ale forma tej krytyki jest co najmniej dyskusyjna.

Ps oddałem zakres tolerowanych przeze mnie temperatur.

 

Edit: Jeszcze tak mi się nasunęło. Odzież techniczna rowerowa "nie grzeje" tak dobrze jak odzież do turystyki pieszej. Tą ostatnią wystarczy założyć i prawie bez ruchu jest ciepło. Natomiast w rowerowej, żeby było ciepło trzeba jednak kręcić i kręcić. Pewnie z tego bierze się, u niektórych jeżdżących wycieczkowo przekonanie, że trzeba się na mróz ubrać grubo a wtedy zero swobody ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...