Skocz do zawartości

[tuning] zalewanie olejem amora


Rekomendowane odpowiedzi

Coś mi się wydaje, że go nie serwisowałeś ani razu. Zrób mu gruntowny serwis od śrubki do śrubki. Zobacz jak działą. Jeżeli nie będzie dobrze to go zalej. Jeżeli to nie pomoże to myśl o nowym, bo z tego już nic nie będzie. Możesz go wtedy używać jako sztywny. Nie burzy geometrii. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam i aż spuchłem od wiedzy ;) ale jako, że jestem drobiazgowy i mam tendencję do knocenia prostej roboty chciałbym raz jeszcze wszystko ładnie podsumować.

Amorek to RST Gila 100 ML (poczekajcie z tym szyderczym rechotem, aż sobie pójdę ;) ) - fabrycznie zamontowany w moim rowerze, który jak dotąd (a mam go od lipca 2012) nie doczekał się jeszcze żadnych przeróbek. Przebieg - 2000km. Czyszczony, pieszczony, itd. po każdej przejażdżce, coby służył jak najdłużej i jak najlepiej - szczególnie napęd i amortyzator właśnie (czyszczenie goleni suchą szmatką i świeżutka warstewka smaru co 50-100km). Ważę 64kg, czyli w zasadzie chudzina ze mnie, a amorek nie należy do miękkich niestety i o ile przy zeskokach z krawężników ugina się, o tyle przejazd jakąś drogą gruntową uformowaną w tralkę ostro daje po nadgarstkach - amorek nieraz ani drgnie, a powinien choć trochę. Do rzeczy. Takowoż się ten sprzęt prezentuje:

 

2z6759d.jpg

 

korki u góry natomiast tak:

 

2z9mkvo.jpg

 

4v1ms4.jpg

 

 

Ktoś wcześniej napisał, że wystarczy wykręcenie imbusowych śrub na dole i nalanie tamoj oleju... i rad byłbym to zrobić, bo korki u góry nie wyglądają na takie, które łatwo wykręcić. Nie chciałem próbować tego robić na siłę, bo diabli wiedzą, jakby to się skończyło. Urwać łatwo, naprawić gorzej.

 

Zatem: interesuje mnie tylko opcja wykręcenia imbusów od dołu, wzięcia strzykawki, nalania tam oleju, uszczelnienia ich teflonem i skręcenie cuzamen do kupy, bez czyszczenia amorka, wyjmowania elastomerów, itd. Czy to cokolwiek da? Pytam, bo choć odpowiedzi w tym temacie już były, to skrajnie różne: jedni mówili, że owszem, wszystko cacy, inni, że nie, że to nie działa i że śmierdzę ja i słowa moje. Ki czort? Ktoś już tak robił i jest w stanie mi powiedzieć, czy tak mała ingerencja: 1. zadziała, 2. ma sens?

 

No i pytanie numer dwa, ostatnie na chwilę obecną: pi razy drzwi ile tam tego oleju może wejść? Wiem, wiem, eksperymentalnie najlepiej to sprawdzić, ale może ktoś się spotkał kiedyś z podobną konstrukcją i jest w stanie powiedzieć mi coś z doświadczenia? :)

 

EDIT: tak, tak, regulacja naprężenia jest ustawiona w skrajnym położeniu - najbardziej miękkim. I tak to właśnie wygląda, jak wyżej opisałem - nie za ciekawie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież już to milion razy w tym temacie opisano. Szczególnie że to Gila czyli chyba najczęściej zalewany amor.

 

Po 2kkm dobrze by było go wyczyścić bo uszczelki dużo syfu wpuszczają, poza tym gila ma bardzo prostą budowę, a skoro chcesz żeby jak najdłużej przetrwała to powinieneś zrobić jej serwis, a na koniec wlać od dołu po 20ml oleum. 

 

Jeśli nie wiesz jak rozebrać Gilę to poszukaj w tym temacie i w dziale amortyzatory to dowiesz się wszystkiego i jeszcze więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się może nie znam ale na pierwszej fotce JA widzę golenie które przez 2 kkm absolutnie nie były pieszczone ...

No chyba że to jakieś wybitnie niekorzystnie padające światło.

 

Jak dla mnie to dla tej Gili już jest za późno na jakiekolwiek serwisy, "tjuningi" itp.

 

Pozdro 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to faktycznie coś nie tak ze światłem, ale na zdjęciu widać jedynie wytartą farbę z goleni, które są lakierowane na czarno, zatem to widok naturalny po jakimś przebiegu - farba się zwyczajnie ściera podczas ocierania o simmering i zaczyna przebijać żywy metal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na jednym amorku(lewym) mam PRELOAD a na drugim SPEED LOCK. Wiem do czego to służy, ale nie jestem pewien czy do oby dwóch amorów wlać ten olej ? czy tylko do jednego ? amor to jest XCM Lock Out SR SunTOUR 100mm. 

No i nie wiem czy wlać od dołu czy od góry... W sensie odkręcić te imbusy na dole, i tam wlewać czy, od góry gdzie jest tłumienie powrotu i twardość. Proszę o odpowiedz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

 

Po wielu testach w temacie smarowania amorków, chciałbym podzielić się doświadczeniem, i wskazać co warto zrobić, a czego nie.

Zastąpienie smaru stałego olejem daje wymierne korzyści, zwłaszcza w amorach z niskiej i średniej półki. Poprawia się czułość, czyli reakcja ugięcia. Nie wszystkie jednak amorki są na to podatne w równym stopniu.

 

Największą poprawę olej daje w amortyzatorach z pojedynczą tuleją ślizgową w goleniach dolnych. To najczęściej spotykane rozwiązanie w tanich amortyzatorach. Olej wlany do uszczelnionych goleni jest zabierany do tulei i smaruje ją skutecznie. Także w przypadku goleni z dwiema tulejami ślizgowymi, posiadającymi kanały do przepływu oleju, smarowanie jest bardzo dobre.

 

Kłopoty zaczynają się kiedy podwójne tuleje ślizgowe nie mają kanałów olejowych – w modelach fabrycznie smarowanych  smarem stałym. Wówczas olej wlany do dolnej części goleni ma wielką trudność w dostaniu się powyżej dolnej tulei ślizgowej. Nawet odwracanie roweru niewiele daje, tuleje są pasowne i olej przechodzi w ilości symbolicznej (głównie jako film olejowy na lagach). Nie ma mowy o smarowaniu górnych tulei. Dodatkowo, uszczelnione golenie przy ugięciu nie mają jak wypchnąć oleju wyżej, i amor przestaje się (prawie) uginać. W tej sytuacji można próbować naciąć rowki olejowe w ślizgach (raczej niewykonalne dla dolnych tulei), wypróbować ekstremalnie lekki (rzadki) olej albo zastosować metodę hybrydową.

 

Jako przykład opiszę mój aktualny Suntour NRX E-LO. Ma on właśnie taką konstrukcję – dwie tuleje ślizgowe, bez kanałów olejowych. Wlanie oleju spowodowało wyżej wymienione efekty, więc po analizie możliwości zastosowałem smar stały do dolnej tulei, a do górnej krążek nawilżony olejem, schowany pod uszczelką kurzową. Takie rozwiązanie nawilżania jest typowe dla dla np RockShock.

 

Tu kolejne zagadnienie – smarowanie lag, części widocznej. Wielu z Was pisze, że powinny być suche, aby się syfy nie kleiły. Założenie może i higieniczne, lecz niestety powodujące powstawanie oporów tarcia na uszczelkach. Smar, jeśli taki dać wewnątrz uszczelek, znika błyskawicznie, i wierzcie – suche uszczelki naprawdę mocno upośledzają pracę.

 

I tu wkracza krążek nawilżający, który daje film olejowy na lagach, i to w obie strony. Przy ugięciu smaruje tuleję górną ślizgową, przy odbiciu - uszczelkę. Analizując ruch amortyzatora, staje się oczywistym dobrodziejstwo takiego nawilżania. Taki krążek można zrobić z gąbki, filcu lub z fizeliny. Ja aktualnie testuję fizelinę, która świetnie wchłania olej. Pod uszczelką zazwyczaj jest 5-7 mm miejsca nad górną tuleją, w sam raz. Krążek to w rzeczywistości pasek w/w materiału, owinięty na ladze i wsunięty do szczeliny w goleni dolnej, zakorkowany uszczelką. Aby go założyć, nie trzeba demontować dolnych goleni. W modelach, gdzie nie ma miejsca na taki krążek pozostaje częste podawanie oleju pod uszczelkę.

 

Amortyzator tak nasmarowany działa jak marzenie, pracuje płynnie, reagując na małe przeszkody. Dobrym testem jest kostka brukowa, lub tzw tarka na asfalcie – wyraźnie czuć „wybieranie” amora.

 

Olej zastosowany przeze mnie to silnikowy, syntetyczny Castrol Magnatec 5W, który zawsze mi zostaje po wymianie w aucie. Jego właściwości przylegania sprawdzają się znakomicie.

 

Tu wtrącę ostrzeżenie dotyczące „smaru” Brunox do amortyzatorów. Aplikowany pod uszczelkę, powoduje co prawda chwilową poprawę ślizgania, ale niestety spływa niżej i wypłukuje smar (jeśli mamy amora ze smarem stałym). Widziałem kilka amortyzatorów z suchą tulejką i zjechaną anodą lub inną powłoką. Tak więc ostrożnie !

 

Cały opisany myk działa świetnie pod warunkiem, że mamy w amorku układ tłumienia odbicia. W prostych konstrukcjach, gdzie jest tylko sprężyna, a tłumienie bierne (cierne, generowane przez tuleje i uszczelki), takie nasmarowanie spowoduje że amortyzator z równą ochotą ugnie się, a potem wystrzeli w górę. Praca taka niewiele ma wspólnego z amortyzacją. Trzeba zatem uważać aby nie przedobrzyć ze smarowaniem.

 

Pozdrawiam, Rob

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Temat przeczytałem ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o zalewanie przez dolne śruby. Kilka osób to odradzało a większość pisze żeby lać od góry ale w moim przypadku nie mam klucza by odkręcić korek w prawej goleni (tej z tłumikiem). Czy naprawdę miejsce wpuszczenia oleju ma jakieś znaczenie? Przecież całość i tak spłynie na dół. Mam zamiar zalać swojego Suntura NCX-D, amortyzator jest prawie nowy ale przy mojej małej wadze zależało by mi na polepszeniu czułości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Temat przeczytałem ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o zalewanie przez dolne śruby.

 

 

No to ja Ci odpowiem na to pytanie - owszem, da się, ale namęczysz się, że łojezus. Sam zalałem amora wczoraj i muszę przyznać, że teoria jest dużo bardziej skomplikowana, niż praktyka - zalanie amora to kwestia chwili tak naprawdę. Odkręć te imbusy na dole, uszczelnij je ładnie taśmą teflonową, następnie postaw rower na kołach, jak bóstwa nakazały i weź się za korki górne. One naprawdę gładko się wykręcają - wystarczy mieć odpowiedni klucz. Ja użyłem czegoś takiego i bez najmniejszych problemów się ich pozbyłem (owszem, lekko ich krawędzie uszkodziłem, ale na litość boską, to plastik, nietrudno go zdeformować). Blokadę skoku najpierw wykręciłem śrubokrętem, następnie tym kluczem. Następnie po prostu wlałem do środka oleju. Pamiętaj tylko, żeby ze zdjętymi korkami nie naciskać na amortyzator, bo opadnie w dół i wszystkie wnętrzności wylecą na powierzchnię ;)

 

Trzeba jednak pamiętać, że takie operacje są dozwolone na zadbanym amortyzatorze - uprzednio serwisowanym. Jeżeli Twój liczy sobie parę lat i/lub parę tysięcy kilometrów, lepiej go zdejmij z roweru, rozbierz na kawałki i zrób porządny serwis, a dopiero później zalewaj.

 

A co u mnie? Efekt piorunujący, jakem Frankenstein nareszcie to sztywniactwo ożywiłem i działa wyśmienicie wybierając już najmniejsze nierówności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do blokady nalałeś oleju?! Tyle razy było powtarzane, że OLEJU SIĘ TAM NIE LEJE! ;)

 

A nalałem z jednej tylko przyczyny - na goleniach robi się bardzo ładny film olejowy, taki delikatny, podczas ich pracy, więc mam załatwione smarowanie obu goleni w trakcie pracy. Teraz więc zamiast nakładać smar na obie golenie, same się ładnie nawilżają. Po przejażdżce tylko je wycieram ręcznikiem papierowym do sucha z oleju i syfu, który tam osiadł, docisnę go raz do końca i wszystko jest ładnie pięknie znowu :)

 

Aaa, odnośnie oleju: Motorex 2,5W. Baaardzo rzadki, ale dzięki temu się szybko rozprowadza po wszystkich elementach. Trochę kosztował (nie pamiętam ile za niego dałem, ale w okolicach 50zł), ale warto było. Litrowa butelka starczy na trochę :) Trzeba tylko pamiętać, żeby dokładnie uszczelnić amortyzator, bo to dziadostwo przez nawet najmniejsze nieszczelności prześlizgnie się bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedz kalorr :thumbsup:  Wczoraj właśnie zalałem amortyzator ale zauważyłem, że trochę przecieka. Chyba za mało taśmy na śrubę dałem. Dzisiaj poprawiłem uszczelnienie i dałem dodatkowo uszczelkę gumową, powinno być ok. Co do korków to problem jest w tym, że na prawej ladze nie ma korka z tworzywa tylko jest metalowy, który trzeba by chyba odkręcić dużym kluczem nasadowym. Na razie wlałem 20ml oleju 5W ale wydaje mi sie, że to trochę za mało bo efektu nie widać. Wleje jeszcze z 10 ml i się zobaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlej więcej, najwyżej nadmiar wyleci simmeringami trochę bałaganiąc, ale jak już ta sprawa się wyprostuje to będzie idealnie. Ja wlałem po około 60ml na goleń i coś czuję, że jeszcze ciut by tam weszło, ale nie będę kombinował, póki to wszystko działa jak należy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Siema mam problem z amorkiem. Amor mi trochę rzęził i go rozebrałem, w tumiku ( to od dołu jeśli się nie mylę na obrazku  ) jak by nie było tyle oleju lub było by za dużo powietrza. Kiedy naciskam tłumik mam wrażenie jak by w środku było błoto czy "coś" poracie mi coś , może  wykręcić go i dać do serwisu , czy da się to zrobić w domu ? ( amorek rst omega tln ) 

 

http://mtbikes.pl/wp-content/uploads/2007/03/amor_6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Może nie do końca na temat ale napisze :)

 Mam Hexagona z pseudoamortyzcją czyli najtańszym ZOOMem, od nowosci byl praktycznie sztywny, ugniał się w 30% po wjechaniu w naprawde DUŻĄ dziure lub po stanięciu na przednim kole lecz po prawdzie to nie było nawet uginanie, poprostu kierownik obniżał się na pół sekundy :)

 Wczoraj wieczorem bardziej z nudów niż z realnej nadzieii, zdjęłem górne uszczelki i zalałem obie golenie 15-stoma mililitrami oleju wazelinowego (wiem oczywiscie ze nie jest on przeznaczony do amortyzatorów ale mój zoom nawet trudno nim nazwać).

 Olej oczywiście z racji swojej rzadkości i braku uszczelnienia wyciekł po 5 minutach a ja wprowadziłem rower do garażu,

 Dziś rano wyprowadziłem Krossa z garażu i pojechałem na "spacer".

Jakże wielkie było moje zdziwnie gdy podczas zjazdu po kostce brukowej zoom zaczął działać !

 Golenie wciskają się i prostują, bez porównania z tym co było wcześniej :)

 

Oczywiście moja metoda jest haupnicza a sprzęt żałosny, mimo tego polecam ten zabieg rowerzystą posiadającym podobnej klasy "amortyzatory".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 miesiące temu...
  • 4 tygodnie później...

Witam ! Panowie pomóżcie Mam SR Suntoura XCM 100mm LO i nie wiem czy przy zalewaniu mam odkręcać te śruby od dołu amortyzatora czy nie. Pomoże ktoś? A i jaki olej do tego wybrać? I czy mam ten olej wlać później tam do dziur po korkach które są od góry czy od dołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...