Skocz do zawartości

[Pożyczanie] Jaki macie stosunek do pożyczania roweru lub sprzętu


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

 

Ktoś kto kosztem niejednego wyrzeczenia buduje sobie swój wymarzony rower nie koniecznie musi pałać chęcią porzyczania tegoż upragnionego roweru ignorantowi który nie ma pojęcia co i jak.

Nie musi być ignorantem? Jak by nie był to by miał swój.

 

Nie bardzo rozumiem twój sposób rozumowania. Pożycza się rzeczy okazjonalnie i krótko-termonowo. Przykładem może być fakt, że ktoś przyjechał do ciebie  i nie chcąc jeżdzić komunikacją miejską chciałby okolice zwiedzić z rowerowego siodełka. Innym razem może być fakt, że np jego rower popsuł się na tyle, że jest niezdolny do jazdy i chce pożyczyć aby pojechac do serwisu po części.

 

 

Miałem kiedyś podobną sytuację. Nie chciałem wyjść na "buraka" i pożyczyłem. Rower wrócił z tylną obręczą do wymiany bo przecież o unoszeniu d.... przed krawężnikiem nie wspomniałem.... O przepalonych klockach nie wspomnę.

 

Jak sądzę są to sytuacje incydentalne a kompletnie nie ma sensu budować światopoglądu na incydentach bo gdyby tak było to wówczas w ogóle roweru byśmy ani nie kupowali, bo sprzedawca oszuka lub sprzeda uszkodzony towar albo nie uzna reklamacji, ani także byśmy nie wyjechali bo nas napadną i ukradną lub będziemy mieli kapcia za kapciem albo dzwona za dzwonem. :w00t:

 

To tak samo jak z ludzmi którzy nie posiadając samochodu (przez to nie rozumiejąc jak to jest) dziwią się że posiadając czyściutkie wychuchane auto "rodzinne" nie za bardzo masz ochotę "podwiezć ich 60km z dwoma workami ziemniaków".

Ale burak no nie? "Co mu zależy?"

 

Ja użyczałem swoje samochodu koledze, któremu akurat na święto autko padło. Moje autko wróciło w całości ale także ani myślałem z lupą sprawdzać czy nie ma milimetrowej ryski,. :w00t:  Doskonale wiem, że samochód to prostu wozidełko i każdy używa go według własnego przeznaczenia... jeden do kościoła a i inny do codziennej pracy w branży budowlanej :w00t:

Po za tym należy sobie wykształcić nawyk, że zwracana rzecz nie może być w gorszym stanie niż ją się pożyczało. To taka namiastka kultury, kultury, której w obecnym świecie zdecydowanie brakuje. :whistling:

Napisano

Zgadzam się z tobo, aczkolwiek co do samochodów to nie do końca. Polska to europejski śmietnik motoryzacyjny. W 2012 roku ponad 3/4 aut miało ponad 10 lat. Większości nie opłaca się ubezpieczać ponad obowiązkowo.

 

Oczywiście nikt z ulicy nie przychodzi do nas i nie prosi o pożyczenie roweru. Zwykle jest to bliższy znajomy lub przyjaciel. I tu jest pewien dylemat moralny. Czy pożyczyć? A co w przypadku, gdy rower zostanie uszkodzony a znajomy nie do końca chętnie będzie poczuwał się do odpowiedzialności? Zagryźć zęby i przecierpieć czy pokłócić się z najlepszym kumplem o kasę?

Napisano

Jeśli usterka nie ma wpływu na jazdę to ja bym przymknął oko bo ryska albo dwie na ramie prędzej czy póżniej i tak mogłaby powstać. Co innego gdy siodełko będzie podarte albo przerzutka złamana. Wówczas zdecydowanie żądałbym rekompensaty. :verymad:

Napisano

Jeżeli ktoś płacze o ryskę na codziennie polerowanym rowerze - cóż, chyba ma problem sam ze sobą. Mam raczej na myśli poważniejsze uszkodzenia i większe "rysy".

Napisano

Jeśli usterka nie ma wpływu na jazdę to ja bym przymknął oko bo ryska albo dwie na ramie prędzej czy póżniej i tak mogłaby powstać. Co innego gdy siodełko będzie podarte albo przerzutka złamana. Wówczas zdecydowanie żądałbym rekompensaty. :verymad:

Opisano tu wiele przypadków kiedy sprzęt wracał w stanie dalekim od spodziewanego. A nawet jeśli są to rysy - to dlaczego miałyby powstać?

Pożyczyłem z pracy rower szosowy żeby testować. Wiem że rower testowy poniekąd spisany jest na straty, z różnych względów. Wiem że nie usłyszałbym ani słowa krytyki gdybym zwrócił testówkę lekko sponiewieraną ale nawet w domu trzymałem ją tak żeby nie opierała się w sposób ryzykowny o inne rzeczy. 

Jeśli ktoś oddaje pożyczoną rzecz w stanie gorszym niż wziął to znaczy że nie szanuje tego co pożyczył ani Ciebie. 

Napisano

Ryska tu ryska tam plus jakieś tam obicie i po kilku "pożyczeniach" mamy uwaloną ramę. Znam takich co nie czyszczą roweru tylko zeskrobują bród więc tu oko tego nie wypatrzy ale to jest chyba mniejszość.

Napisano

 

Jak sądzę są to sytuacje incydentalne a kompletnie nie ma sensu budować światopoglądu na incydentach

 

No to masz tu cały wątek incydentalnych przypadków.

 

 

 Przykładem może być fakt, że ktoś przyjechał do ciebie  i nie chcąc jeżdzić komunikacją miejską chciałby okolice zwiedzić z rowerowego siodełka.

Nie z mojego. Jak złożę wigrusa na pozyczki to proszę bardzo.

 

 

  :w00t:  Doskonale wiem, że samochód to prostu wozidełko i każdy używa go według własnego przeznaczenia... jeden do kościoła a i inny do codziennej pracy w branży budowlanej :w00t:

Po za tym należy sobie wykształcić nawyk, że zwracana rzecz nie może być w gorszym stanie niż ją się pożyczało. To taka namiastka kultury, kultury, której w obecnym świecie zdecydowanie brakuje. :whistling:

 

No i sam sobie troszkę zaprzeczyłeś.

Właśnie o ten "brak nawyku chodzi" , a z kolei ludzie nie posiadający samochodu wychodzą z założenia ze to nic nie kosztuje.

 

Przypadek opisywałem z własnego życia.

Maiłem stary klasyk w świetnym stanie który więcej stał w garażu niż jezdził (głównie ze względu na spalanie) a jezdziłem nim tylko dla przyjemności jazdy od czasu do czasu (do szastania miałem drugi).

Wybrałem się kiedyś tym samochodem do rodziny na wieś. Przyszedł jakiś podchmielony pociot z sąsiedniej chałupy żeby go podrzucić gdzieś tam z dwoma worami czegoś tam.

Kompletnie nie rozumiał czego nie chcę jego brudnych zakurzonych worów i jego w brudnych śmierdzących porach "podrzucić".

 

 jeden do kościoła a i inny do codziennej pracy w branży budowlanej :w00t:

Tylko że to będą dwa różne samochody z zupełnie różnym podejściem właściciela któremu nie musi być w smak szastanie jego "kościołowej" fury.

Napisano

Miałem kiedyś podobną sytuację. Nie chciałem wyjść na "buraka" i pożyczyłem. Rower wrócił z tylną obręczą do wymiany bo przecież o unoszeniu d.... przed krawężnikiem nie wspomniałem.... O przepalonych klockach nie wspomnę.

 

Jak sądzę są to sytuacje incydentalne a kompletnie nie ma sensu budować światopoglądu na incydentach

Zasadniczo o pożyczenie byłe proszony tyko raz i się zgodziłem. Pożyczyłem na tydzień, wrócił po trzech tygodniach ze skrzywiona przednia przerzutką i taka ilością błota na sobie, że nie szło przekręcić korbą. Mogę nadal pożyczyć, ale grono, któremu jestem w stanie zaufać się mocno skurczyło.
Napisano

 

Ktoś kto kosztem niejednego wyrzeczenia buduje sobie swój wymarzony rower nie koniecznie musi pałać chęcią porzyczania tegoż upragnionego roweru ignorantowi który nie ma pojęcia co i jak.

Nie musi być ignorantem? Jak by nie był to by miał swój.

 

Nie bardzo rozumiem twój sposób rozumowania. Pożycza się rzeczy okazjonalnie i krótko-termonowo. Przykładem może być fakt, że ktoś przyjechał do ciebie  i nie chcąc jeżdzić komunikacją miejską chciałby okolice zwiedzić z rowerowego siodełka. Innym razem może być fakt, że np jego rower popsuł się na tyle, że jest niezdolny do jazdy i chce pożyczyć aby pojechac do serwisu po części.

 

 

Miałem kiedyś podobną sytuację. Nie chciałem wyjść na "buraka" i pożyczyłem. Rower wrócił z tylną obręczą do wymiany bo przecież o unoszeniu d.... przed krawężnikiem nie wspomniałem.... O przepalonych klockach nie wspomnę.

 

Jak sądzę są to sytuacje incydentalne a kompletnie nie ma sensu budować światopoglądu na incydentach bo gdyby tak było to wówczas w ogóle roweru byśmy ani nie kupowali, bo sprzedawca oszuka lub sprzeda uszkodzony towar albo nie uzna reklamacji, ani także byśmy nie wyjechali bo nas napadną i ukradną lub będziemy mieli kapcia za kapciem albo dzwona za dzwonem. :w00t:

 

To tak samo jak z ludzmi którzy nie posiadając samochodu (przez to nie rozumiejąc jak to jest) dziwią się że posiadając czyściutkie wychuchane auto "rodzinne" nie za bardzo masz ochotę "podwiezć ich 60km z dwoma workami ziemniaków".

Ale burak no nie? "Co mu zależy?"

 

Ja użyczałem swoje samochodu koledze, któremu akurat na święto autko padło. Moje autko wróciło w całości ale także ani myślałem z lupą sprawdzać czy nie ma milimetrowej ryski,. :w00t:  Doskonale wiem, że samochód to prostu wozidełko i każdy używa go według własnego przeznaczenia... jeden do kościoła a i inny do codziennej pracy w branży budowlanej :w00t:

Po za tym należy sobie wykształcić nawyk, że zwracana rzecz nie może być w gorszym stanie niż ją się pożyczało. To taka namiastka kultury, kultury, której w obecnym świecie zdecydowanie brakuje. :whistling:

 

Może nie przywiązujesz do tego wagi, może masz dużo rowerów, może estetyka nie odgrywa dla Ciebie aż takiej roli. 

Kiedyś dużo kupowałem różnych książek, dużo czytałem, wiele z nich wielokrotnie. To niby "tylko" książka ale lubiłem gdy sprawiała estetyczne wrażenie mimo wracania krotnie do jej treści. Uznawałem że mogę ją czytać a nie "zczytać" żeby wyglądała na "poczytną". Tak samo było z komiksami które wertowania dziesiątki razy mogły u mnie spokojnie wrócić na księgarnianą półkę i nikt by nie poznał że były moją własnością. 

Pytanie o pożyczanie roweru padło na forum rowerowym, więc forum hobbystycznym, gdzie rower dla większości nie jest przedmiotem wybitnie użytkowym. 

Wiele osób tu, w tym Ty, wypowie się o pożyczaniu auta jako dawaniu komuś wozidła, zdanie na ten temat na forum wielbicieli samochodów czy danej marki z reguły da takie spostrzeżenia jak to odnośnie rowerów. 

Na pewno nie pożyczyłbym roweru sąsiadowi dla którego nie różni się on od masy typowo użytkowych rzeczy, na przejażdżkę komuś kto rower traktuje jako pasję - czemu nie. 

Napisano

A ja nie rozumie dlaczego mam pozyczac cos, o co dbam i potrzebne mi jest do zycia codziennego.

 

Mam grupke przyjaciol ktorzy wiedza jak powinno sie obchodzic z rowerem, zasady zmiany przelozen, zasady hamowania itd, i tylko im jestem wstanie pozyczyc rower.

 

Inni nawet nie pytaja, bo skoro nie maja pojecia to po co maja na niego wsiadac.

 

Swoj rower pozyczylem kiedys kobietce, ktora jezdzila w koleczko, niestety uzyla hamulca przedniego z bardzo duza sila i wyleciala przez kierownice, na szszescie nic sie jej nie stalo.

 

Druga sytuacja w ktora sam nie wierzylem dopoki nie zobaczylem zdjecia, wynikla wlasnie z pozyczania roweru.

 

Sprzedalem mlodzianowi kolarke, po powrocie do domu wyjechal pochwalic sie znajomym nowym nabytkiem, oczywiscie znalazl sie jeden chetny wyprobowac nowy zakup, co sie okazalo potracil go samochod a rower do wyrzucenia.

 

"Dobry zwyczaj nie pozyczaj"

Napisano

 

 

Kiedyś dużo kupowałem różnych książek, dużo czytałem, wiele z nich wielokrotnie. To niby "tylko" książka ale lubiłem gdy sprawiała estetyczne wrażenie mimo wracania krotnie do jej treści. Uznawałem że mogę ją czytać a nie "zczytać" żeby wyglądała na "poczytną". Tak samo było z komiksami które wertowania dziesiątki razy mogły u mnie spokojnie wrócić na księgarnianą półkę i nikt by nie poznał że były moją własnością. 

 

To ja mam podobnie, przed przeczytaniem książkę trzeba odpowiednie "rozgiąć", żeby nie niszczyła, nie rozkleiła w połowie - nawyk z pierwszej pracy w wydawnictwie. Mam też wszystkie Bikeboardy z ostatnich 10 lat, jak jeden mi się zalał na wyjeździe to zamówiłem z archiwum taki sam numer :) Wszystkie 100 numerów przeczytałem nie raz, ale wszystkie wyglądają jak prawie nowe.

 

Pożyczanie tak, sprawdzonym przyjaciołom.

Napisano

Gdyby średni krajowy zarobek pozwalał na zakup, posiadanie i utrzymanie kilku rowerów do tego przynajmniej dobrej klasy to podejście do pożyczania też nie byłoby tak "nieludzkie". 

Rower który jest stosunkowo (do zarobku) niedrogi nie jest najczęściej traktowany z taką troską, ponieważ posiadacz może kupić inny, gdy ten się znudzi lub gdy pojawi się coś nowego. Również mając kilka dwukółek przywiązanie do nich jest (w większości przypadków) inne niż u osoby która ma jeden bicykl.  Oczywiście nie znaczy to że ktoś majętniejszy i mający możliwości wzruszy ramieniem gdy jego własność zostanie zniszczona lub skradziona.

W Norwegii wielu rowerzystów ubezpiecza siebie i rowery, gdy dochodzi nawet do upadku z własnej winy koszt odzyskania sprzętu jest pokrywany z ubezpieczenia, odzyskanie należności z tytułu wypadku czy kradzieży również nie stanowią problemu. 

Napisano

Nie pożyczam i już.

 

Rowerów, motocykli i majtek się nie pożycza. Tych ostatnich nie wiem czemu ale tych pierwszych dwóch dlatego że to zwykle oczka w głowie, indywidualnie dopasowane do właściciela, w jakiś sposób z nim związane i często z małymi bolączkami które zna tylko właściciel. Jak ktoś twierdzi że przejmowanie się ryskami na ramie to głupota to jego sprawa, ale zupełnie inaczej odbieram to jak wynikną z jakiś przygód w podróży a inaczej jak w wyniku działania osób trzecich. To hasło niby z dzieciństwa "dam Ci się przejechać ale nie zmieniaj przerzutek" nie jest do końca bezsensowne. Wiem że moje w żadnym rowerze nie są ustawione idealnie ale kompatybilność kierującego rekompensuje te "niedociągnięcia" w znaczeniu dosłownym :)

 

Owszem, do niedawna zdarzało mi się pożyczyć rower dobremu koledze czy koleżance na wspólne przejażdżki ale teraz wiem że najlepiej jak są to również zapaleni rowerzyści. Wtedy nie denerwuję się co chwilę słysząc jak blokowane jest tylne koło a moja opona za prawie stówę zostaje na asfalcie. Jak ktoś potrafi zadbać o własny sprzęt i jest świadomy jego wartości (nie tylko materialnej) dla właściciela a w dodatku jedzie z nami to spoko. Sprzęty na których jeździmy to nie makrokesze ale często wychuchane rowery w które wkłada się wszystkie oszczędności. 

 

Co innego zimówko-mieszczuch  :laugh: Ją chętnie pożyczam nawet bez nadzoru i jak ktoś faktycznie potrzebuje awaryjnie środka transportu to skorzysta. W przeciwnym wypadku raczej nie jest zainteresowany bo jednak jej stan i funkcjonalność pozostawiają sporo do życzenia. Ale jak wróci nieco bardziej odrapana to nawet lepiej bo taka ma być.

Napisano

 

 

Co innego zimówko-mieszczuch :laugh: Ją chętnie pożyczam nawet bez nadzoru i jak ktoś faktycznie potrzebuje awaryjnie środka transportu to skorzysta. W przeciwnym wypadku raczej nie jest zainteresowany bo jednak jej stan i funkcjonalność pozostawiają sporo do życzenia. Ale jak wróci nieco bardziej odrapana to nawet lepiej bo taka ma być.
No akurat w stosunku do zimówki mam takie same podejście :)
Napisano

l ktorzy wiedza jak powinno sie obchodzic z rowerem, zasady zmiany przelozen, zasady hamowania itd, i tylko im jestem wstanie pozyczyc rower.

 

Inni nawet nie pytaja, bo skoro nie maja pojecia to po co maja na niego wsiadac.

No właśnie....

Takiemu bym pożyczył, ale ilu jest takich?

Ci co się znają z reguły pozyczać nie muszą bo mają swoje.

Napisano

Zgadzam się z większością. Ja nie pożyczam roweru nikomu. Osobiście wkładam w sprzęt wiele serca i pracy by chodził dobrze, a potem ktoś weźmie, wywali się, pognie i co? To nie ma sensu, wolę być uważany za egoistę ale przynajmniej mam pewność, że mój rower dobrze chodzi.

Napisano

 

 

Osobiście wkładam w sprzęt wiele serca i pracy by chodził dobrze, a potem ktoś weźmie, wywali się, pognie i co? To nie ma sensu,
Wszystko zależy jakiej klasy jest sprzęt, jeżeli jest to złom na zimę to jak ktoś potrzebuję to jak najbardziej ok, ale jeżeli jest to startówka, treningówka - nigdy ;), no chyba że jadę z danym delikwentem na np. wyprawę/trening i widzę jak na nim jedzie ;) - tak dla testu to też myślę że można dać rower.
Napisano

Roweru, podobnie jak np. laptopa, bym nie pożyczył bo ich brak byłby po prostu dla mnie ogromnym utrudnieniem życiowym.

 

Bagażnik, pompkę, klucze, oponę - jak najbardziej, ale też raczej gronu maksimum 5 zaufanych osób. W końcu mi też kiedyś ktoś sakwy pożyczył na kilkudniowy wyjazd, a jak mi ukradli w centrum Poznania mojego Leader Foxa, to kumpel się zlitował i poratował swoim komunijnym makrokeszem, z którego w ogóle nie korzystał. Uznaję też zamianę rowerów na krótkim dystansie - po prostu warto zobaczyć jak działają inne sprzęty od czasu do czasu.

Napisano

To raczej kwestia zaufania jakim darzy się daną osobę. Komuś z rodziny rower czy inny sprzęt bym pożyczył. Znajomemu z pracy nigdy. Wszystko w wyłącznością na "jak zj*biesz to pokrywasz koszty, jak ci ukradną odkupujesz". Prawo stare jak Pismo Święte i pożyczająca osoba albo na to przystaje albo nie. W tym drugim przypadku kategorycznie odmawiam pożyczki.

Napisano

Wiadomo, że nasze bajki to takie laleczki - i ja swojej laleczki bym nie pożyczył, nawet zaufanej osobie, ale tak jak pisałem wcześniej np. rowerowy złom jakim jest np. zimówka mogę dać nawet pijaczynie żeby sobie po flaszkę zajechał ;p

Napisano

Ja jestem w stanie pożyczyć sprzędt kilku bardzo zaufanym ludziom, co do których mam pewność, że jeśli coś się stanie to naprawią szkody. Nie wyobrażam sobie pożyczenia roweru "zwykłemu" znajomemu, który nagle do mnie wpada, bo nagle ma chęć na zrobienie rundki wokół miasta.

Napisano

To się rozumie samo przez się. Nie pożycza się komuś kto nie jest wiarygodny. Taką osobą nie jest ktoś kogo znamy bo się na nami wita czy wyskakuje na piwo jak ma czas.

Napisano

Wszystko zależy jakiej klasy jest sprzęt, jeżeli jest to złom na zimę to jak ktoś potrzebuję to jak najbardziej ok, ale jeżeli jest to startówka, treningówka - nigdy ;), no chyba że jadę z danym delikwentem na np. wyprawę/trening i widzę jak na nim jedzie ;) - tak dla testu to też myślę że można dać rower.

 

Co innego wymiana. Czasem z kumplem się zamieniam na rowery. Ja mam sztywnego holendra, on górala z pełną amortyzacją. Jak narzeka że go nic nie wyszło boli to przesiadamy się na moją prośbę. Po kilkuset metrach zawsze stwierdza, że w porównaniu do mojego roweru nie ma na co narzekać. A ja osobiście przyzwyczaiłem się przez te lata i nie musze mieć aż tak miękko pod sobą.

Napisano

Ja kiedyś pożyczyłem...

I mówiłem żeby nie wrzucał 1x1 bo wywinie tylną przerzutkę...

No i musiałem  wymienić tylną przerzutkę na własny koszt  :confused:

 

Ja ostatnio sam pożyczam rower od kuzyna, ale oddaję po umyciu, skasowaniu luzów na sterze, przesmarowaniu itp.

Miał pęknięty zacisk sztycy to mu wymieniłem.

Jemu bym pożyczył mój rower, pomimo że on o takie rzeczy nie dba, ale wiem że jakby coś zepsuł to sypnąłby kasą.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...