Skocz do zawartości

[Pożyczanie] Jaki macie stosunek do pożyczania roweru lub sprzętu


Rekomendowane odpowiedzi

Hey :P
Ostatnio miałem małą sprzeczkę z bliską osobą. Spory czas temu doszedłem do wniosku, że roweru nie powinno się pożyczać, więc nie pożyczyłem nikomu swojej nowej maszynki. Tej osobie też odmówiłem. Teraz jestem trochę z frustrowany tym wszystkim. Osoba, której odmówiłem pożyczyła mi rower na dłuższy okres 1,5-2 lata, gdy sam nie miałem. Mój skradziono (gdy pożyczyłem xd) ,a jego stał odłogiem w piwnicy/pokoju - nie pamiętam dokładnie fakt ze nie był używany.  Gdy spojrzeć na to pod kątem "ALE JA ROWER CI POŻYCZYŁEM” to zachowałem się jak ****.  Z drugiej strony patrząc na całokształt, to ja tez tej osobie wcześniej pożyczałem (nadal pożyczam) wiele rzeczy i nie raz służyłem pomocą. Ogólna równowaga pożyczania miedzy nami nie została specjalnie zachwiana. Każdy ma coś, czego nie pożycza, lecz jest to ROWER. On, gdy był na moim miejscu mi nie odmówił. Może to trochę kwestia podejścia do sprawy i rozpatrywania, czym jest, dla kogo rower. To tak jakby swingers, nie rozumiał chrześcijanina, dlaczego nie chce się wymieniać partnerką. Teraz czuję się jakby mój rower nie był tylko mój, lecz musiał się nim dzielić z tobą osobą, wbrew mej woli. A moja wcześniejsza decyzja była błędna. Dodam ze ta osoba miała tego dnia, na czym jechać. Ma sama rower, lecz trochę mniejszy - mniej wygodny, podróż nie była też daleka. Taka przejażdżka od punktu A do punktu B i z powrotem. Jestem zły na siebie, że wdałem się w takie pożyczanie, mam teraz za swoje…. Niektórzy mówią ze rumaka i swojej księżniczki się nie pożycza dla zasady, bądź ze jest jak wieczne pióro, "układa się" pod tylko jedna osoba i ona powinna go tylko używać. Sam podpisuję się pod tymi stwierdzeniami.
A wy, jakie macie zdanie na temat tej sytuacji oraz samego faktu pożyczania w sferze rowerowej???

Pozdrawiam Adical :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretyczie masz prawo zrobić wyłączność użytkowania na te rzeczy które chcesz. Praktycznie nie ma się co dziwić że ta osoba jest niezadowolona, tym bardziej że sama przedmiot tego samego rodzaju pożyczyła Tobie. Niestety trwając przy decyzji musisz pogodzić się ze stanem rzeczy i nastawieniem tamtej osoby. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mogę zrobić z rowerem innego, to dać się "kopsnąć" , ale to też nie każdemu. Zawsze mam wrażenie, że przez te kilka sekund na moim rowerze,  znajomy coś s######i... A prawda jest taka, że wszystko ma swoje wady, a najlepiej o tym wie właściciel, tylko ja wiem, że przerzutka tylna jest do wymiany bo może wpaść w szprychy mimo iż jest wyregulowane itd. (błagam nie piszcie że źle coś zrobiłem itp. po prostu złapała luzy xD) Dążę do tego, iż pożyczanie komuś czegokolwiek, jest wg. mnie złym pomysłem, i ja osobiście nie lubię tego robić.

 

Chociaż wydaje mi się, że aby być fair, powinieneś chociaż na trochę udostępnić swój rower, z racji tego że on Ci zaufał, tak ty musisz jemu zaufać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale każdy ma inne podejście do przedmiotu. Dla jednego rower to kawałek stali , na który nie zwraca uwagi, nie dba, a druga osoba rower traktuje jak członka rodziny, dopieszcza i szanuje. Powiedz może koledze, że za bardzo boisz się rower aby go pożyczyć i w końcu chłopak odpuści. Bądź asertywny, nie tłumacz się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy rower ma swoje "smaczki" np. u mnie jest problem ze zrzuceniem biegu z 5 na 6. Trzeba na 7 i potem na 6. Jak ktoś nie wie o tym, to może mieć problem.

 

A poza tym jeśli ktoś nie rozumie "nie pożyczam" to ma problem. Nienawidzę nalegania i wypominania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, troche sam, nieswiadomie naważyłem piwa :D Pozyczyłem raz tej osobie rower i po przejaździe była smuga na ramie - drobna ale odrazu się rzuciła w oczy. Na białym i nowym szczegolnie widać :D to dostałem odpowiedź pasta polerska pokryje - swoja drogą sprawdze ;P. Zresztą ostatni rower tak jak mówie został skradziony, gdy pożyczyłem. Wtedy z koleji plułem sobie w twarz ze pozyczyłem :D. Wniosek - Dobry zwyczaj, nie pożyczaj
Szkoda ze sam sie tego nie trzymałem... i tez nie byłem osobą której sie pożyczało :|. Teraz ta osoba ma focha, bo czuje się zawiedziona oraz z natury nie lubi jak sie jej odmawia ;\

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ci tak wypomina, to dla świętego spokoju daj mu na flachę i powiedz od*******l się. Tu on nie chce starego roweru tylko nowy. A takie coś za coś mi się nie podoba. Ja też uważam, że niektórych rzeczy się nie pożycza. Wydają się błache i że nie ma co zepsuć, ale ja już parę razy miałem nauczkę. No, a jako iż jestem pamiętliwy to takiej osobie nigdy już nic nie pożyczę, mimo iż takie zdarzenie miało miejsce sporo lat temu. Chociaż są osoby którym ufam i więcej pożyczę niż innym mimo znania ich krócej, po prostu zawsze na nie mogłem liczyć i na odwrót. Nikt nic nie wypominał, ja też jestem nauczony, czy może wychowany tak, że jak chcę już pomóc to bezinteresownie, a nie z zamiarem dojenia, czy szukania haka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś pożyczyłem rower dla kumpla, po 2 tygodniach nie chciałem go oglądać, po prostu sprzedałem mu go. A innym razem złamałem rękę na wsi, rower zostawiłem u tego samego kolegi, a odebrałem między jedną, a drugą operacją, jakoś 4 miesiące później, szkoda gadać, zajechany totalnie, chociaż miał stać w szopie...Jak ktoś już tu powiedział: dobry zwyczaj, nie pożyczaj. Mało kto dobrze na tym wychodzi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie panuje przyjęta zasada, że jeśli się coś pożycza, to oddaje się to w takim stanie jak się wzięło, albo i lepszym. Ludzie którzy pożyczają i oddają rozwalone, długo nie pociągną, każdy na pewno musiał coś kiedyś pożyczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od człowieka. Aktualnie garażuję znajomemu motocykl warty kilkanaście tysięcy. Powiedział mi, że kluczyki są w stacyjce, dokumenty w kufrze, jak chcę gdzieś jechać, to nie ma problemu, byleby dać wcześniej znać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od drugiej osoby, jeśli ktoś jest godny zaufania i sam nie raz pożyczał coś bezinteresownie to myślę, że można. Są jednak "elementy" które mogą nie znać wartości roweru i przykładowo zostawić go gdzieś niezabezpieczonego koło sklepu albo na klatce schodowej. Ja mam jeszcze swój rower komunijny i jakby ktoś niepewny chciał pożyczać to nie ma problemu, wątpie aby takiego złoma ktokolwiek chciał ukraść :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak któryś z kolegów dobrze napisał wyżej. Dobry zwyczaj nie pożyczaj. Wpoił mi go ojciec. Kiedyś dawno temu pożyczył auto (Syrenke) Dla szwagra, żeby ten mógł zawieźć córkę na lotnisko. W drodze powrotnej zatarł silnik. Choć miał powiedziane, żeby uważał bo wał jest po szlifie i tak ogólnie silnik po kapitalnym remoncie. Co do naprawy bulił ojciec. 

 

Dlatego ja nie pożyczam nic co mioje. I sam nie pozyczam. Jedyna rzecz to drobne sumy. Tego nie da się zniszczyć. Ale tez tylko zaufanym osobom.

 

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Narzędzi, sprzętu, samochodu, roweru, aparatu itd. nie pożyczam. No może poza drobnymi wyjątkami, z zachowaniem ostrej selekcji osób pożyczających ;)  Ludzie zwykle nie potrafią uszanować czyjejś własności, bo i swojej często nie szanują. Przedmioty o małej wartości może i warto pożyczyć bo jak mówi powiedzenie - jak pożyczysz komuś stówę i więcej tej osoby nie zobaczysz to prawdopodobnie była to dobrze wydana stówa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...