Jechałem wraz z kolegą po bezdrożach i drożach lasu, gdy z niego wyjeżdżaliśmy zauważyłem w krzakach coś wielkiego i szarego. To dziwne coś gdy przejeżdżałem zaczęło szykować się do startu, rozpostarło skrzydła, parę razy nimi zatrzepotało. Kolega który jechał z tyłu, bardzo się zdziwił, gdy to dziwne coś ledwo co ominęło kurs kolizyjny z górą jego głowy zwaną czołem.
Prawdopodobnie był to jakiś jastrząb, wielkie bydle.