Skocz do zawartości

[dojazd] Przewóz rowerów w PKP Intercity


FAramka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,
 
W tym roku wraz ze znajomymi chcemy przejechać polskie wybrzeże Bałtyku. Z racji, że mieszkamy na południu (dokładnie Sandomierz), planujemy dotrzeć do Świnoujścia pociągiem (powrót z Trójmiasta w ten sam sposó B). Nie jest to nic nowego, bo na takiej wyprawie byliśmy dwa razy (w latach 2005 i 2008) - mamy więc pewne doświadczenie w podróżowaniu koleją z rowerami. Wbrew pozorom nie jest to takie hop-siup, bo w większości pociagów, którymi jechaliśmy (ach, przesiadki), nie było wagonów/przedziałów dostosowanych do przewozu rowerów, a tych było ok. 10 (i minimum tyle będzie na tegorocznej wyprawie). Ale oczywiście dla chcącego nic trudnego :) Na pewno część z Was podróżowała pociągiem z rowerem i wie, że sprzęciory stawia się koło kibelków i jest OK ;)
 
Niestety parę dni temu przeczytałam informację na stronie PKP Intercity:

Uwaga! Pociągi EuroCity (EC), Express InterCity (EIC), Express (Ex), Twoich Linii Kolejowych (TLK), w których planowo nie kursuje wagon przystosowany do przewozu rowerów, jak również wagony sypialne i z miejscami do leżenia (kuszetki) objęte są całkowitym zakazem przewozu rowerów.

Jak się okazuje: przez Sandomierz, jak również stacje kolejowe w promieniu 30km, przejeżdżają pociągi TLK - którymi rozważaliśmy jechać. Składy te nie mają wagonu rowerowego.

Nie wiem, kiedy w życie wszedł ten zakaz, ale wczoraj w Gazecie.pl pojawił się artykuł:

Po protestach rowerzystów spółka PKP Intercity znowu pozwoli przewozić jednoślady w pociągach, w których nie ma przedziału rowerowego. Maksymalnie cztery rowery będzie można wstawić do ostatniego przedsionka.

Cztery rowery na cały pociąg!

 

Co myślicie na ten temat? Czy mieliście już okazję w tym roku jechać pociągiem PKP Intercity (np. TLK) z rowerem i możecie się wypowiedzieć, jak to jest w rzeczywistości?

Osobiście nie mam pojęcia, czemu mają służyć takie ograniczenia...

Może nadchodzący długi weekend majowy, zaskoczeni rowerzyści szturmujący pociągi i odjeżdżający rowerami z kwitkiem, dadzą do zrozumienia zarządowi spółki PKP Intercity, że zakaz przewozu rowerów w przedsionkach wagonów powoduje straty finansowe o wiele większe niż się spodziewają.

 

Pozdrawiam,

FAramka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewoziłem w tym roku rowery w TLce, ale jeszcze przed ogłoszeniem tych "rewelacji" przez gazete.pl . Miałem to szczęście, że jechałem akurat składem z wagonem do przewozu rowerów i było naprawdę przyzwoicie (pociąg "Polonez" Warszawa Zachodnia-Terespol). Perspektywa przewozu 4 rowerów i to tylko w ostatnim przedsionku wydaję mi się strzałem do własnej bramki i kolejnym ciosem wymierzonym w stronę rowerzystów, Po pierwsze brak wagonów rowerowych w większości pociągów, po drugie horrendalna cena za przewóz jednośladu 9,10 zł, a teraz jeszcze ten cyrk z 4 rowerami i miejscówkami, naprawdę nie wiem jak to ma funkcjonować. Aż żal pomyśleć ilu osobom INTERCITY rozwali urlopy. Miejmy nadzieję, że PRy wyjdą z jakąś kontrofertą, ja póki co cieszę się, że chociaż na najbliższych trasach mam KMy, które jako jedyne rozumieją potrzeby i potencjał drzemiący w rowerzystach. Aha i kibicujmy Czechom, może konkurencja przyniesie nam normalność i uwolni od INTERCITY, spółki, która robi nam łaskę, że jedzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PR-y to podobna "komuna"... Wydawało się, że letnia promocja "Kolej na rower" (dla przypomnienia: w letnie weekendy i święta przewóz rowerów za "złocisza"), która kilka lat temu zafunkconowała, to zysk dla kolei i cyklistów. I faktycznie: z roku na rok coraz więcej pieniędzy zostawiałem w kasie PR, wywożąc rower w "siną dal" pociągami PR-ów...

I w zeszłym roku PR-y ową promocję zlikwidowały. Bo niby zbyt duże zainteresowanie rowerzystów, których bicykle stwarzały utrudnienia dla pasażerów bez rowerów... Właściwie szkoda komnetować... W każdym razie w zeszłym roku zbojkotowałem PR i nie zostawiłem im ani złotówki. Ponieważ wygląda na to, że w tym roku też tej promocji nie będzie, bojkot z mojej strony będzie kontynuowany...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na trasie, jaką mam zamiar pokonać pociągiem, bilet będzie kosztował mnie tyle, że nawet 10zł za rower to nieznaczna dopłata. Więc to jestem w stanie znieść, choć pamiętam, że parę lat temu za rower płaciłam 5zł z hakiem. Dobrze przynajmniej, że to opłata zryczałtowana.

 

@Sandacz, jeśli nie PR i nie Intercity, to co? Tylko dwa kółka? :) Czy masz jakąś alternatywę?

 

Kurde, a tak cieszyłam się, że po paru latach "przerwy" pociągi osobowe znów przejeżdżają przez Sandomierz...

 

Zastanawiam się, czy organizacjom rowerowym uda się wywalczyć coś więcej w temacie przewozu rowerów w pociągach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolej mocno się centralizuje, sensowne połączenia są zazwyczaj tylko między dużymi miastami...

Chcąc jechać PKP z południa kraju do Świnoujścia, właściwie skazujecie się na wielogodzinną masakrę, co trzeba z góry zaakceptować.

 

ps. masz połączenie ze Stalowej Woli, gdzie pewnie dałoby radę dojechać na kołach:

http://rozklad-pkp.pl/bin/query.exe/pn?ld=s38&seqnr=7&ident=2a.01294636.1367154331&guiVCtrl_connection_detailsOut_setStatus_C1-1_allHalts=yes&OK#cis_C1-1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FAramka, nistety, nie mam - to w kontekście, gdybym chciał wykonać podobną eskapadę, np. przejechać polskie góry wzdłuż :-). Bez dowiezienia roweru pociągiem do punktu startu/powrotu kiepsko...

Faktem jest, że PR-y to była fajna opcja na rowerowe jednodniówki, kiedy bicykl np. wywozi się na relatywnie małe odległości od domu - 50...150km. Szczególnie przy mniejszych dystansach bilet rowerowy sporo waży w stosunku do osobowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@c1ach, dzięki za peesa. Szukałam również połączeń ze Stalowej Woli - rozważaliśmy opcję dojechania do tamtejszej stacji rowerami (30km - spoko). Jednak jedyne sensowne połączenie do Świnoujścia (podróż krótsza niż doba), to wyjazd o 5:31.

Gdyby nie fakt, że znalazłam wcześniej dogodniejsze połączenie z samego Sandomierza (znacznie tańsze + bez dojeżdżania do stacji), to pewnie nie byłabym teraz aż tak rozczarowana ograniczeniami w TLK. Co więcej: powrót z Gdyni również mielibyśmy idealny - bez przesiadek i do samego Sandomierza.

 

I masz rację: porządne połączenia są jedynie między większymi miastami. W Sandomierzu od 8 czy 9 lat nie ma nawet kasy, a w Stalowej Woli zlikwidowali w zeszłym roku - więc nawet nie ma się kogo zapytać, co i jak. Chyba że zaczaję się na konduktora podczas postoju pociągu na sandomierskiej stacji :)

 

No nic, czekam na rozwój akcji i relacje rowerzystów, którzy próbowali przewieźć rowery w przedsionkach TLK :)

Albo po prostu na kolejne zmiany na lepsze: wprowadzone choćby tylko na okres wakacyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewozilem raz rower TLK w ostatnim wagonie ale trasa byla krotka, Lodz-Warszawa i co stacja musialem wychodzic z przedzialu i pilnowac zeby ktos mi go nie dmuchnal(nie byl przypiety). W dodatku nie ma tam zadnego w miare stabilnego oparcia, rower sie przewraca, jest kibel, ludzie sie kreca, wsiadaja i wysiadaja...Nie wyobrazam sobie przewozenia w ten sposob roweru na jakiejs dluzszej trasie. Tym bardziej ze teraz przeciez w TLK miejsca na biletach sa numerowane, wiec jak dostaniemy miejsce w innym wagonie niz ten ostatni, lub w przedziale gdzies daleko od roweru to trzeba co chwila chodzic i dogladac czy wszystko w porzadku, czy ktos np. nie spuscil powietrza bo sie chcial wysr... a rower mu blokowal wejscie do kibla. taka u nas kultura niestety, co widac z reszta w komentarzach pod tym artykulem w "gazecie" :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a np Polskibus?

Z sandomierza do rzeszowa koło 100km trzeba byłoby jakoś się dostać.

z regulaminu

"c)     dodatkowo dozwolony jest przewóz sprzętu sportowego (narty, rower, snowboard, itp.) pod warunkiem umieszczenia go w odpowiednim opakowaniu oraz w zależności od dostępnego miejsca w luku bagażowym."

Pytanie jak z miejscem, rzeszów - gdańsk pewnie jest popularnym kursem.

W innym wypadku patrzyć czy ktoś Ci rower nie zabierze przez cała podróż lub czy na jakieś przesiadce będą miejsca pośród tych 4 miejscówek rowerowych :/

Ewentualnie jakiś inny przewoźnik pks lokalny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewozilem raz rower TLK w ostatnim wagonie ale trasa byla krotka, Lodz-Warszawa i co stacja musialem wychodzic z przedzialu i pilnowac zeby ktos mi go nie dmuchnal(nie byl przypiety). W dodatku nie ma tam zadnego w miare stabilnego oparcia, rower sie przewraca, jest kibel, ludzie sie kreca, wsiadaja i wysiadaja...Nie wyobrazam sobie przewozenia w ten sposob roweru na jakiejs dluzszej trasie.

 

Wiozłem rower w przedsionku z Tarnowa do Warszawy (jeszcze w tych dobrych czasach). Moim zdaniem zrobiłeś błąd, że postawiłeś go bez przygotowania  :)

Polecam obrócić kierownicę wzdłuż, więcej miejsca i jakby stabilniejsze oparcie. Przy drzwiach wagony starego typu mają jakieś żelastwo, za które można złapać sprzęt u-lockiem czy linką, niestety tylko za koło...zawsze coś.

A obok kibla na końcu to się czasami ciekawe rzeczy potrafią dziać (dobre miejsce na papieroska itp.), więc trzeba od razu prosić o miejsce jak najbliżej końca. Wagon można jeszcze wybrać z tego co się orientowałem przy ostatnich podróżach z IC. Chociaż może w TLK jest inaczej ? Nie wiem.

 

W każdym razie póki co trzeba czekać...w chwili obecnej nadal obowiązuje zakaz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze jakas zagraniczna spółka zrobi porządek. Czemu u Nas wszystko dzieje się przeciw komuś lub czemuś (nam się nie opłaca Niemcy zrobią z tego dochód). Sprzedać PKP wprowadzić konkurencje i może będzie normalnie.

 

 

 

Wysyłane z mojego Nexus 7 za pomocą Tapatalk 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a np Polskibus?

Z sandomierza do rzeszowa koło 100km trzeba byłoby jakoś się dostać.

Można dojechać rowerami, ale to niestety strata czasu.

 

Spodziewam się, że na wyprawę pojedzie min. 10 osób, więc nie urządza nas umożliwienie przewozu 4 rowerów na pociąg.

Zresztą wydaje mi się, że taką ilość rowerów (min. 10) nie jest łatwo przewieźć autobusem (w którym dodatkowo jadą inni pasażerowie z bagażami).

 

W poprzednich latach wynajmowaliśmy busa z przyczepą. Ale to były wycieczki "stacjonarne" - jedna baza wypadowa i codziennie wycieczki po okolicy. A poza tym koszty transportu były znośne, bo odległość zdecydowanie mniejsza niż do Świnoujścia. Busem z przyczepą byliśmy na Pojezierzu Lubuskim, Suwalszczyźnie i Mazurach.

 

Niestety jedyną słuszną koncepcją transportu wydawał się pociąg.

Tak jak wspominałam: jechaliśmy już w ten sposób do Świnoujścia z rowerami (a później powrót z Helu). Robiliśmy dyżury przy rowerach i raczej wszystko było zawsze OK. Oczywiście zdarzyło nam się jechać także pociągiem z wagonem rowerowym, ale to chyba tylko jeden raz na pewnym odcinku całej trasy dojazdowej.

 

Jeśli do sierpnia nic nie zmieni się z tymi durnymi ograniczeniami, to trzeba będzie niestety pomyśleć nad inną wyprawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, a chciałem zabrać rower pociągiem na przejażdżki z Kluczborka do Wrocławia... Zapytam jeszcze na stacyji jak to jest faktycznie - może coś się zmieniło... Znacznie taniej mnie wyjdzie ta droga pociągiem i poruszać się rowerem po mieście, niż gonić samochód, który muszę zalać. Na stacyję rowerkiem dośmigam, a we Wrocku spokojnie pośmigam dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, a chciałem zabrać rower pociągiem na przejażdżki z Kluczborka do Wrocławia... Zapytam jeszcze na stacyji jak to jest faktycznie - może coś się zmieniło... Znacznie taniej mnie wyjdzie ta droga pociągiem i poruszać się rowerem po mieście, niż gonić samochód, który muszę zalać. Na stacyję rowerkiem dośmigam, a we Wrocku spokojnie pośmigam dalej :)

 

 

z kluczborka do wro jezdzi regio więc nie ma żadnych problemów z przewozem rowerów.

 

2 maja jechałem do KRK pociągiem intercity TLK i zapakowaliśmy rowery do pierwszego wagonu. Stały z przodu w wejściu do pociągu i nie byo żadnych problemów z przewozem (mimo zakazu) ale pociąg był pusty.

Dzisiaj chcielismy się zapakować się do pociągu intercity TLK (relacja Katowice-Szczecin) i nie zostaliśmy wpuszczeni bo było za dużo ludzi i nie było gdzie postawić roweru... Przyszło nam czekać 2h na kolejny pociąg REGIO w którym było miejsce dla rowerów i nikt nie robił żadnego problemu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety parę dni temu przeczytałam informację na stronie PKP Intercity:

 

Może co nie którym poprawię humory. PKP intercity zmieniło trochę politykę w stosunku do przewozu rowerów. Może to autora w pełni nie usatysfakcjonuje, bowiem w składzie bez specjalnego wagonu na rowery można przewieźć max 4 bajki -no ale to zawsze krok w przód.

 

Link do artykułu:
http://www.arturgrabias.com/teksty/rower-znow-zabierzemy-do-pociagu/

 

Ja tez mam zamiar jechać z rowerumi do Świnoujścia z Wrocławia - no ale będzie nas właśnie ok 4 sztuk. Początek lipca to będzie, mogę podzielić się uwagami jak wrócę - chyba, że ktoś wcześniej będzie tam uderzał.

 

A może wzorem Artura wnieść wspólną 'petycję', że jest to kierunek na tyle popularny dla rowerzystów i  wnioskować o dołączanie właśnie wagonu z przedziałem na rowery. Z tego co widziałem/słyszałem sporo osób wybiera się nad Bałtyk na rowerki (Świnoujście - Gdańsk, itp.). Może uda się przekonać PKP ;)

 

Co Wy na to?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może co nie którym poprawię humory. PKP intercity zmieniło trochę politykę w stosunku do przewozu rowerów. Może to autora w pełni nie usatysfakcjonuje, bowiem w składzie bez specjalnego wagonu na rowery można przewieźć max 4 bajki -no ale to zawsze krok w przód.

 

Link do artykułu:

http://www.arturgrabias.com/teksty/rower-znow-zabierzemy-do-pociagu/

 

No to o tym napisałam już w pierwszym temacie. I masz rację: nie ratuje nas to :(

Zresztą to w ogóle jest bez sensu. Co w przypadku, jeśli dojadę z tymi czterema rowerami do jakiegoś punktu i okaże się, że w tym punkcie na przesiadkę do kolejnego pociągu (z możliwością przewiezienia 4 rowerów) są chętni także inni rowerzyści, którym także został sprzedany już bilet? Czyli sytuacja, że jest np. 7 rowerów z opłaconym przejazdem. Co wtedy? Nie sądzę, że ktoś będzie to kontrolował i zapobiegał takim sytuacjom.

 

 

Z tego co widzę to Wy nie będziecie mieć problemów na początku lipca z dotarciem z Wrocka do Świnoujścia (za ok. 106zł + rower):

 

Wrocław (interREGIO, wyjazd o 09:52) - Poznań (na przesiadkę macie godzinkę - idealnie) - Świnojście (TLK, dojazd o 18:49)

Te pociągi mają możliwość przewożenia rowerów :)

Połączenie znalazłam na http://rozklad-pkp.pl (ustawiłam datę na początek lipca + zaznaczyłam opcję przewóz rowerów).

 

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FAramka - spójrz może na całość artykułu do którego się odwołałem. Jest tam link do całości pisma od P. Szopowskiej do kol. Artura:

 

http://www.arturgrabias.com/?attachment_id=926

 

m.in. zawarte są tam informacje odnośnie dodawania wagonów ze stojakami rowerowymi na różne relacje. Wyszczególniony jest tam kurs z Przemyśla do Szczecina -> Nie wiem jak trasa biegnie (pewnie przez wawę, wiec i o Sandomierz zahacza).:

 

"[...] Na przykład wśród 68 zmodernizowanych wagonów, które będą wykorzystywane w relacji Przemyśl - Szczecin, 10 zostanie wyposażonych w stojaki do przewozu rowerów..." - może będziecie mieć szczęście i traficie na jeden z nich??

Warto zainteresować się tym tematem.

 

Co do połączenia Wrocław - Swinoujście, to dzieki za info - choć ja i tak wbiję się w nocny TLK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie moi drodzy. Moje pytanie jest związane z ulubionym przez wszystkich środkiem transportu/dworcami..

Wiecie może jak wygląda kwestia przyjazdu na dworzec rowerem w celu zakupienia biletu na x dzień, a nie w celu przejazdu z nim w tym akurat momencie? Wiem, że nasze prawo było jeszcze niedawno dość chore pod tym względem.. pytanie, czy coś się zmieniło?

Pozdro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Cześć,

 

Odświeżę temat, bo może kogoś zainteresuje jak się nasze losy potoczyły (toczą).

 

Znaleźliśmy dwa pociągi dzienne do Świnoujścia: jeden z Lublina, drugi z Krakowa (alternatywnie), które w internetowym rozkładzie jazdy mają info

attr_FB.gifprzewóz rowerów

 

 

W związku z faktem, że przy tych pociągach TLK (z Lublina: Gałczyński, z Krakowa: Sukiennice) jest także info

attr_RP.gif

pociąg z rezerwacją miejsc

 

dzisiaj (15 dni przed planowanym wyjazdem) kolega wybrał się do kasy biletowej na dworcu w Krakowie w celu zakupu biletów dla całej naszej grupy (12 osób  + 12 rowerów).

 

Pani w kasie poinformowała kolegę, że w wybranym przez nas pociągu można przewieźć 6 (słownie: sześć) rowerów.

Ponadto: w pociągach nocnych ograniczenie jest zwykle większe (3-4 rowery).

W internetowym rozkładzie jazdy nie ma mowy o żadnych ograniczeniach. Ja rozumiem, że nie będzie opcji przewiezienia 50 czy 100 rowerów, bo wagony są określonych wielkości :) Ale limit SZEŚCIU rowerów uważam po prostu za śmieszny, zważywszy na to, że w pociągu z Lublina zostało już tylko 3 miejsca z tych 6 na rowery... (ponad dwa tygodnie wcześniej)

 

Kolejna kłoda pod nogi rzucana nam przez PKP, to rezerwacja/kupno biletów via internet. Niby wszystko ładnie-pięknie, ale nie ma możliwości zakupu biletów na rower. Jest to naprawdę uciążliwe zwłaszcza z powodu braku kas w promieniu 100km od Sandomierza...

 

W okienku informacji PKP na dworcu też nie można się niczego dowiedzieć: pani z informacji odesłała kolegę do okienka kasowego, aby zapytał o te miejsca na rowery (ilość w sumie, ilość wolnych).

 

 

Reasumując:

Wyjazd z rowerem na urlop lub wycieczkę turystyczną? TYLKO POCIĄGIEM!

 NIGDY POCIĄGIEM.



 

m.in. zawarte są tam informacje odnośnie dodawania wagonów ze stojakami rowerowymi na różne relacje. Wyszczególniony jest tam kurs z Przemyśla do Szczecina -> Nie wiem jak trasa biegnie (pewnie przez wawę, wiec i o Sandomierz zahacza).:

 

 

Z tego co się dowiedzieliśmy: jest opcja dołączenia wagonu rowerowego, ale poza sezonem. Kolejny bzdurny paradoks...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Trochę w tym roku jeździłem PKP z rowerem. Z rozmów z paniami w kasach wynika, PKP sprzedaje tyle miejsc na rowery na dany pociąg ile jest haków na rowery. Jak jechałem "Hańczą" to PKP podstawiało cały duży wagon rowerowy i pomimo zwykle dość obleganej trasy nie było więcej rowerów niż haków.

Dygresja o kolejach litewskich. Tam też są wagony na rowery. Rowery nie wiesza się tylko w jednym open-space wagonie, połowę zajmują fotele, drugą połowę zajmują stojaki na rowery trzymające i przednie i tylne koło. W wagonie rowerowym jest "Tragarz rowerów", w naszym przypadku naprawę rosły facet, który zajmuje się wstawieniem rowerów do wagonu za pasażera, ustawia w stojaku i na stacji docelowej wyjmuje rowery i podaje Ci na peron. Koszt biletu za rower to 15 lit.

Mam pewien pomysł, nie sprawdzony w praktyce. Gdyby podejść "samolotowo" do PKP i rowery zapakować w torby ze zdemontowanymi kołami i obróconymi kierownicami i pedałami i wejść jako z walizką, to nikt wam nic nie zrobi. Po prostu macie dużą płaską walizkę. Bez dodatkowego płacenia możecie przewieść dowolną liczbę rowerów.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, to jeszcze tylko załatwić dodatkową osobę która nie weźmie swoich rzeczy i będzie wieźć po trasie same torby :)

 

Jedyna sensowna rzecz którą widziałem to pokrowiec składający się do rozmiarów portfela, ale to taka bardziej tkanina niż pokrowiec.

Ostatnio się dowiedziałem, że podróżny ma miejsce na bagaż pod i nad sobą, ewentualnie w miejscu wydzielonym dla podróżnych z dużym bagażem (taki metalowy stelaż w nowych wagonach, ale rower nie wejdzie tam ). Na podłodze mogą się już czepiać ze względu na wózki z Warsu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po trasie wzdłuż bałtyku wracałem do krakowa ciuchcią, miejsce na rowery wydzielone w pierwszym lub zazwyczaj ostatnim wagonie - dla pewnosci zapytalem pana z gwizdkiem w granatowej czapce, ja akurat mialem w pierwszym.. i co? rower przypiałęm linką do do jakiejś poręczy obok drzwi do kibla, bo toaletą tego nie nazwe.. i tak przez 15h, wagon z miejscami na rowery hahahahha kpina, blamaż, smiech na sali, zbrodnia w biały dzień.. unbelievable   NEVER ENOUGH !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...