Skocz do zawartości

[towarzysze potrzebni]


AuthorTraction2010

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mówie o plecaku, z którym mozna jeździc na rowerze. A jeśli miałes na myśli foto-plecaki dakine za kilkaset zlociszy, no to wybacz - nie testowałem, za drogie jak na moja kieszeń. Chodziło mi też o to że sa niewygodne bo sa za sztywne i nie dopasowuja się do lekko zgarbionych pleców rowerzysty. Chyba, że miałes przyjemniśc przejechac sie zaledwoe kilka kaemów a nie ponad 100 dziennie.

Slingshoty to są te wynalazki na jednio ramię? Życze powodzenia przy dluższej trasie na rowerze. Wybacz, ale teraz to ja mam nieodparte wrażeni, że to Ty piszesz tylko o czymś co widziałes w swojej przeglądarce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, tak myślałem...

 

Tak, to są te wynalazki "przez jedno ramię", co nie jest jednoznaczne z brakiem stabilności podczas jazdy na rowerze.

No i niekoniecznie muszą być drogie - ale cena, to pojęcie względne.

 

Na półce... w moim domu leżą dwa Lowepro SlingShot 100AW oraz 300AW, i użytkuję w zależności od potrzeb.

Wożę je od wielu lat na plecach i na różnych dystansach i jakoś nie doświadczyłem problemów o których piszesz.

 

Faktem jest, że nie posiadają tzw. strefy wietrzenia, jaką teraz stosuje się w plecakach dla aktywnych,

więc może być, że pojawi się pod nim na plecach mokra plama.

Ale to jedyny dyskomfort jaki jest związany z tego typu plecakiem,

za to bezpieczeństwo sprzętu wartego nie raz kilka(naście) tys. złotych gwarantowane.

 

No a mokre plecy to ja osobiście mam często-gęsto beż żadnych dodatków na plecach ;)

 

P.S.

 

Tak dla orientacji, sprzęt który jeździ ze mną to:

 

- Canon EOS50D,

- Sigma 17-50 f/2,8 EX DC OS HSM,

- Tamron SP AF 70-200 mm f/2.8 Di LD (IF) MACRO,

- Peleng 8mm f/3,5,

- trochę drobnicy typu zestaw filtrów Cokin, radiowy zestaw zdalnego sterowania, zapasowe baterie, karty pamięci itp.,

- zdarza się, że zabieram również pełnowymiarowy statyw GoldPhoto YH324C (nie żaden mini) z głowicą kulową Manfrotto 488RC2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście zakochałem się w szerokim kącie, (Tokina 11-16) Jednak czasami potrzebuję okolice 100mm. Do tego stosuje albo kitowca 18-105 lub Tamrona 90.

Najlepszym dla mnie rozwiązaniem byłby kitowiec, ze względu na powszechność zastosowania i całkiem przyzwoite (jak na tą klasę) zdjęcia. Jednak po pobycie w górach stwierdziłem, że nawet 11mm Tokiny jest czasem za wąsko.

I rodzi się pytanie, czy zabrać tylko szeroki kąt i zapomnieć o "dalszych" kadrach. Czy zabrać tylko kitowca i mieć powszechne ognikowe, ale zapomnieć o szerokim kącie. Czy zabrać obydwa i wozić to długo, ale zapomnieć o braku ogniskowych :)

 

P.s. Nie chcę mieć niczego na plecach w czasie jazdy poza koszulką i kroplami potu.

W takim wypadku, gdzie spakować by było najbezpieczniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygoda to pojęcie względne.

 

Jednak myślę, że autorowi ątku chyba chodziło o inne rozwiązania. Tez miałem do czynienia z tymi jednoramienymi nosidełkami i z moich doświadczen wynika, że na pieszych jak i rowerowych wycieczkach były niewygodne z prostego powody, że obciążenie jest rozlożone nierównomiernie. Nadaja sie bardzo dobrze na krótkie sesje na miasto czy jak wsiadasz w samochód a do przejścia masz zaledwi enajwyżej pare kilometrów. Wziąlem raz takiego slingshota w Doline Pięciu Stawów to nie wiedziałem jak to nieść aby nie sprawiało dyskomfortu w plecach i ramieniu. Jednak faktycznie dostęp do sprzęty szybki i bez zdejmowania. Ale na wyprawy rowerowe sie moim zdaniem nie nadaje. Podczas takich wypraw fajnie jest miec wolne plecy.

 

Taki plecak jak w linku poniżej może spełniac wymagania fotografa, jednak cena nie zacheca do spontancznego zakupu:

http://www.dakine.pl...dd3ef2c9a6fab8b&

Chociaż tez nie wiem czy na rowerze spisywałby się tak jakbyśmy oczekiwali.

 

Dziobolek, coś kojarzę, że jeździsz trekinngiem więc pozycja na rowerze jest inna. Ja lubię bardziej szybka jazdę w terenie, więc od plecaków oczekuję może czegoś innego.

 

A na takie długie wyprawy lepiej upchać sprzęt do sakw a pod ręką miec jakąs fajna małpkę. Pamiętm, że Olympus robił fajne małe lustra, chyba e-520, e-450, do tego obiektywy zuiko i mamy zestaw, który mieści sie w kieszeni. Tylko format 4/3 i obiektywt ciemne. Ale do krajobrazu sie nadaje idealnie.

 

Moim zdaniem lepiej wozic niz się prosic, jak już wspominałem wcześniej. Ja bym brał kita i szeroki. A jescze dobrym miejscem na aparat i reszte sprzętu to torba na kierownice. Wspominaleś, że trasa bedzi eprowadzila asfaltami, więc opcja z torbą na kierownice wydaje sie byc sensowna. Zwłaszcza że miałbyś tez mapnik w jednym.

A swoją drogą to jeszcze fisheye by sie przydał na taka podróż.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.s. Nie chcę mieć niczego na plecach w czasie jazdy poza koszulką i kroplami potu.

W takim wypadku, gdzie spakować by było najbezpieczniej?

 

Torba na kierownicy - to jest to jedyne miejsce, które jeszcze ostatecznie wziąłbym pod uwagę.

No a zakładając, że masz amortyzator w rowerze, to jeszcze bardziej na plus w stosunku do sakwy bez żadnej amortyzacji.

 

Poza tym, bezproblemowy dostęp do sprzętu w każdej chwili po zatrzymaniu.

 

Do sakwy ja nigdy sprzętu tego typu nie zapakuję, i nikomu tego nie polecę.

 

Zresztą była tu niedawno wypowiedź kogoś, kto woził aparat w sakwie (kompakt, nie lustrzankę) - szuka nowego.

 

Dziobolek, coś kojarzę, że jeździsz trekinngiem więc pozycja na rowerze jest inna...

 

Cross, nie Trekking, więc chyba niespecjalnie inna ;)

 

P.S.

 

Przypomniało mi się jeszcze cósik:

 

- pomysł pewnego zapaleńca fotografii i rowerów - niedużą torbę foto przerobił tak,

że mógł jej używać z zatrzaskowym uchwytem na kierownicę wziętym z... najtańszego koszyka na zakupy ;)

 

koszyk-na-kierownice-author-ao-qrb.jpg

 

A torbę miał mniej-więcej tego typu

 

tamrac-3.jpg

 

Wiem, że można kupić same uchwyty montażowe, ale trick w tym, że z koszyka do torby

należy "transferować" płytkę mocującą.

 

- drugi pomysł pewnego zapaleńca fotografii i rowerów - ten z kolei przystosował sobie specjalny sztywny kufer

mocowany do sztycy siodła, ale on miał rower typu full suspension.

 

Coś w tym stylu

 

97bda0395c5917b9470c4ca85f9dc9fa.jpg

 

Oooo! No proszę, dla leniuchów są już także gotowe rozwiązania

 

Bild1_Lenkertasche%20Ultimate%20M_600.jpg

 

Koenig Photobags | Lenkertasche Ultimate 5/M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

dokładnie, naprawdę dużo nie potrzeba :) poczytaj sobie relacje ludzi na bikestats, niektórzy za 500 zł (w tym jedzenie, noclegi - spanie na dziko lub u przypadkowych ludzi) 30 dni po Europie Zachodniej jeździli, a sprzęt klasy deore/alivio jak się planuje jeździć asfaltem lub szutrem bez problemu da radę, xt jest osprzętem zawodniczym, do jazdy terenowej po górach

Zgadza sie ,sa rozne podejscia ,spotkalem kiedys pare Belgow w Chile i ich rowery to byl naprawde nizej niz przecietna albo jeszcze nizej

Gosc powiedzial mi ze podrozuje juz z zona 8 lat bez przerwy od momentu ,kiedy sprzedali swoj dom na ta bardzo dluga wyprawe ,jesli chodzi o te tanie rowery to jednym z argumentow bylo to ,ze nikt ich nie chce ukrasc i moga je zostawiac gdzie sobie tego zycza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zgadza sie ,sa rozne podejscia ,spotkalem kiedys pare Belgow w Chile i ich rowery to byl naprawde nizej niz przecietna albo jeszcze nizej.

 

Jak wszędzie zdania są podzielone. Wiem, że da się pokonać trasę na rowerze z komunii, wystarczą chęci. Zawsze punkt widzenia, zależy od punktu patrzenia, gdzie w tym wypadku jest stan posiadania.

Jeżeli stać Cię/Was na jazdę na XTR, rowerem wartym 10 koła i zabawek z 5 to śmiało jeździj, jednak nie wciskajcie ludziom, że inaczej się nie da. Że tylko na XT i wyżej pojedziesz, bo te niższą klasą nie wytrzymają jazdy po gładkim asfalcie, w cieple i małym obciążeniu (absurdy) :)

 

Ku odświeżeniu tematu, jestem na etapie kreślenia dokładnej trasy i zatrzymałem się przed Słowenią.

 

Był ktoś i chce coś w szczególności polecić co zobaczyć w Słowenii? Głownie tematyka natury mnie interesuje.

 

"taka sytuacja"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

2i

A dlaczego tak się uczepiłeś tego biednego xt i ludzi jeżdżących w  porządnych ciuchach? Obawiam się, że z Twoim hurraoptymistycznym i lekceważącym podejściem do takiej wyprawy to po dwóch dniach jazdy będziesz płakał, że obtarłeś sobie to i tamto i stwierdzisz, że rower już Ci się znudził i wrócisz rozczarowany PKS-em do domciu. Mimo to pozdrawiam i życzę udanej i bezpiecznej wyprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 

Co do sprzętu potrzebnego na wyprawę. Zanim pojechałem w Europę, 4 razy przejechałem Polskę na rowerze Vicini za 400zł. Dało się? Gatki z pampersem to niezłe rozwiązanie. Bez wkładki antybakteryjnej i bez maści na otarcia, to po prostu głupota! Ludzie szanujcie jajca!!! J

 

To jest najlepszy przykład co znaczy jazda na marnym czyli tanim sprzęcie. Wystarczyło zainwestować siodło Brooksa, nawet używane za 150 zeta i nie potrzeba żadnych maści, specjalnych gaci etc. Sprzęt to podstawa!

 

Oprócz sprzętu, przy wielotygodniowej wyprawie, liczy się także psychika. Może się tak zdarzyć, że będziesz jechać sam i przez tydzień do nikogo gęby nie odezwiesz w zrozumiałym języku. Dasz radę. Ja z początku nie byłem wstanie wytrzymać tygodniowej tułaczki. Jak widzę ty masz doświadczenie tylko na 2 dniowych trasach a to jest bardzo malutko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat umarł, długa historia... Mam nadzieję, że dialogi komuś pomogą się zdecydować:)

 

na razie pokonałem Podlaski Szlak (470km) w 4 dni plus zimne cholernie noce. I trasę ze studiów (Olsztyn) do domu (Zawiercie) 495km w dwa dni. Myślę, że na jak początkującego drugi wynik jest ciekawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

250 w dzien to juz jest cos konkretnego. Tylko pamietaj, ze takie pare dni, nawet bardzo intensywne, ma sie nijak do miesiaca badz nawet kilku. Dobrze, ze trenujesz, sam sie przekonasz i lepiej poznasz swoje mozliwosci i wydolnosc. Psycha to podstawa, to ona kreci korbami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...