Ranking

@Sobek82 Przy zachodzie syćko wygląda epicko. Nawet grawel z własnym księżycem.

Bo trzeba było przetestować bagażnik.

Bo ścieżka

Bo po zachodzie my w leśnym chłodzie

Bo habazie, tyle że nie tak epicko jak u @elkaziorro i w pełnym słońcu😉 Pozdrow'er😘

Bo czy zawsze musi być rower... Bo rower nie złapał się w kadr @Maciorra da się jakąś fajną pętelkę przez ten Worek Raczański zrobić?

Jak statki na trawie.

Bo wyjeżdżam z mało uczęszczanej, lekko dzikiej drogi technicznej na Główny Szlak Beskidzki, no to teraz będzie autostrada. Eee.... szlak się nieco wydeptał

Podsychający worek. Raczański.

Bo w lesie też kamienie poukładali. - Jeden z piękniejszych leśnych brukowych odcinków (zwłaszcza jesienią). Kilka kilometrów zakrętów góra, dół. Lubię to 👍

Bo zachód

Bo ścier kosy siano Pozdrow'er😘

Bo mam amor i terenowe opony, żaden górski szlak mi nie straszny

Bo taki ciekawy kościółek.

Bo skałki

Bo na Głównym Szlaku Sudeckim .

Bo uwielbiam te stare, dębem obsadzone, brukowane i wijące się polami drogi. Jest klimat 👍

Bo tu na razie jest karczowisko ale będzie obwodnica: Okolice czarnego szlaku i Sulmina.

Bo jak się tak dobrze przyjrzeć, to na horyzoncie widać warszawskie wieżowce...

Ciekawe co na to zwolennicy wosków do łańcucha 😁 Bo się nie odważyłem i przejechałem obok 😁

Bo u mnie sucho

Aaaaalbo (zdjęcie poglądowe)

Bo ten tego sypki gravel Pozdrow'er😘

Bo przerwa w lesie.

Bo warto się było pomęczyć z tej dolinki

@Cross90 choć z tą szo sóweczką do mnie dej kamienia. Bo jest tego więcej na kopach, będą mi modernizować szutrówki ale pomylili granulat, jest typu orzech😉 Pozdrow'er😘

Bo największy, najgrubszy i najstarszy w Polsce mamutowiec olbrzymi

Moje koniki lubią punkty widokowe. Blondi także.

Bo łódka

Bo hopka przez tory

Bo ja wolę taki cukier 🙂

Bo droga o której wszyscy zapomnieli ale nie PTTK:

Bo bez cukru nie ma jazdy.

Jedno wyjście na rower w czerwcu było, prawdopodobnie jedyne, lipcowe właśnie zaliczyłem ale remont elewacji dobrze idzie więc w sierpniu spodziewam się co najmniej trzech! BTW zdjęcie na tle natury zrobiłem, ulałem się jak świnia, kartę od stravy odpiąłem, nienasmarowany łańcuch rzęzi a niewyregulowana przerzutka terkocze, nóg nie golę bo zajęłoby to więcej czasu niż sama jazda, na fryzjera nie mam czasu a slickback i tak jest od dawna grany, dodatkowo podczas urlopu wyrósł mi na twarzy jakiś koper i to mieniący się na rudo...to już czas na gravela?

Szczerze mówiąc przy wiejskich sklepikach zadarzało mi się wielokrotnie zostawiać rower nie przypięty na te 3 minuty. W mieście bym się bał.

Bierz co ci sie bardziej podoba, a najlepiej jakbyś zobaczył je na żywo i sie przejchał, bo po minucie jazdy dowiesz sie więcej niż po calym dniu analizowaniu przez neta . Kandsa moze byc ciężko przetestowac, ale ten kross jest w prawie każdym sklepie z rowerami

@kipcior Kolego! Jeśli wierzyć różnym mądrościom z tego forum gravelem nie wolno jeździć po takich szlakach. Także ten. Uważaj sobie!

- kaseta Shimano CS-M7100 - bębenek Micro Spline Bontrager - End Cap Bontarger - Łańcuch Shimano CNM-8100 - 2 pary rękawiczek Rocday - 2 x uchwyt MTB Mount od majfrenda. Porównałem go z oryginałem i na pierwszy rzut oka są niemal identyczne, jednak co oryginał, to oryginał. Kupiłem na próbę do HT

Na takie tereny mz w sam raz jest coś w okolicach 140-160mm skoku. Natomiast węgiel jak dla mnie nic nie wnosi, wolałbym lepsze komponenty. Ripley AF powinien się sprawdzić, a hamulce jeśli okażą się za słabe można łatwo zmienić. A jeśli lubisz Shimano, to możesz zmienić same zaciski.

Ja od kilku lat do "stylizacji grawelowej" używam spodenek trekkingowych z Decla Forclaz MT500, najpierw kupiłem czarne, później dokupiłem jeszcze beżowo-brązowe. Do tego zakładam sportową koszulkę polo (mam kilka w różnych kolorach - czerwoną i oliwkową do czarnych spodenek i czarną do tych beżowych) i jak jakiś rok później zobaczyłem w Decu reklamę któregoś z graweli i gości ubranych niemalże jak ja (w międzyczasie Decathlon wprowadził polówki grawelowe - te moje mają ten minus, że nie mają kieszonek na plecach) to sobie czasem myślę, że ktoś się wzorował na mnie 😁 Zdjęcie poglądowe ze strony Deca

Podsycha bo wczoraj padało, więc błota też trochę było, ale niezbyt wiele:)

Lepszy suchy niż pełen błotnego uwna 😉

Bo właśnie tu jest to magiczne miejsce, gdzie Świder wpada do Wisły. Tłumy. Golasy. Niedziela. Miałem wrażenie, że pół Warszawy leży nad Świdrem🙂. Wyszło 63,63 km od i do chałupy. Zadowolonym, choć ujechałem się na tych singlach do samego spodu. Trasa zdecydowanie łatwiejsza dla MTB niż dla mojego Stalowego Rumaka MARI@Na FC😉 P.S. Szach Mat Szosowcy😄

Dzisiaj drugi wynik w życiu 212 km😁😁na ostatnich 25 km brakło wody, ale jakoś dałem radę...

Bo chciałem przetestować nowe opony w terenie i jakoś tak wyszło. Barania Góra w tle.

Bo chwila relaksu była.

Bo zaczynam urlop, cały bity miesiąc i zamierzam zjeździć to co na horyzoncie 🤩

Bo wyprowadzony w pole😉

Lekko ponad 100km na szosie z kolegą. Bo lekarze w maju mówili "pół roku bez sportu". Człowiek tak wyposzczony, że nawet wiatrem 30km/h się nie przejmuje. 😜

A ten substytut baranka to widzę że zamontowałeś w Marinie Muirwoods. W moim Marinie Muirwoods nie było miejsca na substytut od razu dostał barana.