Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.03.2023 w Odpowiedzi
-
Moje przedsezonowe polowanie zatrzymało się na kupnie następującego sprzętu: -Błotniki Simpla Raptor Sds -Czapka pod kask Eyen Vern -Komin Brubeck -Gripy Ergon GP4 -Nogawki Rogelli Dynacool -Koszulka Assos Mille GT C2 (tutaj polecam sklep bikeway.pl super obsługa i świetna cena, ciągle aktualna: 353 zł) -Spodenki Quest Adventure light -Czujniki kadencji i prędkości Garmin -Torba na bagażnik Sahoo 1414662 punkty
-
Dwa fajowskie bidony Zéfal i insert do uchwytu do Garmina. Stary pękł po ostatniej kraksie zgodnie z założeniami - pęka uchwyt, a nie garminowe "skrzydełka".2 punkty
-
2 punkty
-
Wszedłem do Biedry po paczkę chipsów dla siebie (nagroda po treningu ;)) i czekoladki na Dzień Kobiet, a wyszedłem dodatkowo z nożykiem precyzyjnym, mini szczypcami bocznymi i mini szczypcami wydłużonymi. Po 7,99 zł to grzech nie wziąć. O szczypcach do zaciskania końcówek na linkach myślałem nawet dzisiaj rano. Nożyk przyda się do wyjmowania uszczelnień z łożysk. A boczne...były to wziąłem. Zawsze jakąś trytytkę cy cuś się przetnie. Jak już pilnikiem poprawię ostrza, bo trochę się jakby nie schodzą...2 punkty
-
2 punkty
-
Wiesz co ja sobie zapomniałem całkowicie o tym że są ramy z wewnętrznym prowadzeniem linek 🤨. Ja u siebie mam to szczęście że w tej ramie idą linki na zewnątrz. Dlatego wspomniałem o tym postukiwaniu. W takim razie mój sposób w tym przypadku odpada, szkoda.1 punkt
-
Jeśli porównujesz hamulec tylny do przedniego to zawsze między nimi występuje różnica w pracy ze względu na objętość płynu hamulcowego i jego ściśliwość, może odległość od serwa. W każdym rowerze tak mam. Zawsze przedni działa bardziej zdecydowanie i jest twardszy. Przy linkach też tak jest1 punkt
-
@Cross90 z kolei widzę się nie rozdrabnia i od razu całą wypłatę przepierdziela.1 punkt
-
Około 300-400zł plus rozbiórka amortyzatora.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Siemka, jako że zakotwiczyłem w gdyńskim Veloporcie jako menago mogę Wam zaproponować złożonego przez nas Wiliera Jaroona w słusznym rozmiarze XL Konfig jest naprawdę dowolny teraz jest budżetowo ale być tak nie musi. https://allegro.pl/oferta/rower-gravel-wilier-jaroon-xl-stalowy-wygodny-13389493966 Także może ktoś się skusi z Rometowego wątku czy z forumowej braci. Cena dla forumowicza do rozsądnej negocjacji Zapraszam i pozdrawiam mordeczki!1 punkt
-
Eivør - Trøllabundin Erutan - Itsumo Nando Demo EPICA - Rivers Ella Roberts - The Bonnie Banks of Loch Lomond1 punkt
-
To problem który w widelcach jest od ponad 20 lat, różni producenci. Pierwsze było marzocchi- wg producenta to strzelanie nie miało wpływu na bezpieczeństwo. Jednak widelce wymieniali. Inne firmy też miewają takie partie widelców i również wymieniają golenie górne z koroną.1 punkt
-
2 w 1 ? Philips Active Ride, Ravemeny serii PR, Roxim X7, Spec Flux Expert, Trek Commuter Pro czy w miarę tani King Kong x6. Każda z nich posiada tryb świateł długich i krótkich.1 punkt
-
135mm i 100mm. Spójrz na zestaw z obręczami DT Swiss R500db i piastami Novatec D791/D792. Dla przykładu w Lemonbike kosztują około 1350zł i wg ich katalogu komplet (centerlock, szprychy d-light) waży 1790g. Można zamówić koła z piastami 12x100 / 12x142 i w gratisie dorzucają adaptery (endcapy) pod QR 100 / QR 135. Tym samym masz koła, które potem można wykorzystać też w współczesnym rowerze. W nieco wyższym budżecie i zauważalnie niższej wadze wyjdzie komplet na tych samych piastach, ale z obręczami R470db lub XR331.1 punkt
-
Cara Dillon - As I Roved Out Trudno mi wybrać jeden utwór z jej repertuaru. Wybór padł akurat na ten bo jest na A więc na liście wyświetla mi się jako pierwszy. Carly Simon - Coming Around Again Cathie Ryan - I'm Going Back Cecile Corbel - Arrietty's Song Celtic Woman - The Whole Of The Moon Pojawi się później oryginał ale jak dojdziemy do "W" Christopher Tin Conducts "Baba Yetu" Cusco - Montezuma1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Drzwiczki w Paczkomacie się nie zamykają... 2x koszyk na bidon Elite Cannibal XC - z polecenia kolegi, do nowego roweru 2x ulubiony bidon Elite Fly - zabawna sprawa z tym bidonem, ludzie w opiniach narzekali, że się bardzo rysuje od koszyków, więc Elite zrobiło najnowszą wersję...porysowaną fabrycznie "It's not a bug, it's a feature"1 punkt
-
W tym roku pokonaliśmy z chłopakiem odcinek trasy rowerowej R10 wiodący ze Świnoujścia na Hel. Przed wyruszeniem w trasę szukałam informacji na temat spania pod namiotem i nie udało mi się znaleźć ich zbyt wiele. Dlatego postanowiłam założyć poświęcony temu zagadnieniu wątek, może okaże się to dla kogoś pomocne. Przygotowałam trochę ogólnych informacji oraz spis (z krótkimi opisami oraz moją własną skalą ocen) wszystkich miejsc, w których spaliśmy. Krótkie podsumowanie Trasę pokonywaliśmy w pierwszej połowie Sierpnia. Miejsca na nocleg szukaliśmy zazwyczaj w okolicach godziny 18. O tej porze z dostępnością raczej nie było problemów, tylko raz (w Sarbinowie) na pierwszym kempingu, na którym spaliśmy, recepcja o tej porze była już zamknięta i trzeba było poszukać czegoś innego. W każdym miejscy, w którym się zatrzymaliśmy były dostępne łazienki z prysznicami na przyzwoitym poziomie. Jednak na niektórych kempingach trzeba przygotować się na to, że za prysznic płaci się drobniakami w automacie. Dlatego jadąc przez R10 warto mieć w zanadrzu monety. Na niektórych kempingach trzeba mieć również własny papier toaletowy i na to również warto być przygotowanym. Jeśli nie jest się imprezowym typem człowieka i ceni się spokój w nocy, warto omijać popularne wakacyjne miejscowości. Najgorsze doświadczenie mieliśmy ze spaniem w Chałupach na kempingu Polaris, który okazał się pełen problematycznych imprezowiczów. Moim zdaniem warto zorganizować wycieczkę w taki sposób, żeby w ogóle pominąć nocleg na Helu (chyba, że ktoś chce to zrobić na dziko). Jeśli ma się do dyspozycji kilka namiotów na R10 nie warto brać tego najlepszego. W miejscowościach takich jak Władysławowo kempingi w sezonie były zatłoczone do tego stopnia, że trzeba było rozbijać namioty bardzo blisko siebie. Pomiędzy nimi zostawały jedynie wąskie przejścia. Wskutek tego po wyjeździe mamy kilka połamanych śledzi (były aluminiowe) oraz lekko przetarty w jednym miejscu tropik (jakaś kobieta stanęła nam w nocy na namiocie). 1 DZIEŃ, Świnoujście → Pobierowo Pobierowo – O.W. WODNIK, 3,5/5 Najdroższe pole namiotowe, na którym się zatrzymaliśmy. Za nocleg zapłaciliśmy 91 zł, na pozostałych polach namiotowych cena oscylowała pomiędzy 50, a 60 zł. Minusem był brak możliwości wyboru miejsca na namiot. Pani z recepcji wskazała nam miejsce “dla rowerzystów”, które okazało się dosyć nieatrakcyjne – usytuowane tuż przy placu zabaw i, jak się później okazało, na ścieżce którą większość kempingu chodziło pod prysznic, więc o spokoju można było zapomnieć. Jeśli chodzi o infrastrukturę taką jak łazienki i kuchnia, to jest w porządku. Prysznice były dostępne bez limitu, natomiast nie było pod nimi żadnego wieszaka (w takich sytuacjach bardzo przydaje się kosmetyczka z haczykiem). Kuchnia jest naprawdę duża, ma udostępnioną kuchenkę, czajniki, a nawet lodówki. Można sobie w niej podładować telefon. 2 DZIEŃ, Pobierowo → Sarbinowo Sarbinowo – Pole namiotowe Pod brzózką, 3/5 Rozległe pole kempingowe, na którym byliśmy jedynymi osobami pod namiotem. Plusem była możliwość wyboru dowolnego miejsca na nocleg. Sanitariaty były sprzątane regularnie, ale mimo tego zapamiętałam je jako nieprzyjemne. Widać było, że kemping bardzo tnie koszta na łazienkach. Wrażenie nieprzyjemności prawdopodobnie wzięło się u mnie z tego, że oświetlenie było bardzo słabe i włączało się pod wpływem ruchu (gdy już zgasło, często nie chciało się włączyć z powrotem, więc do toalety chodziłam z latarką). Poza tym prysznice były na monety, po próbie wrzucania róznych nominałów, okazało się, że tamtejsze automaty przyjmują tylko dwuzłotówki. Kemping nie udostępnia też mydła, ani papieru toaletowego. 3 DZIEŃ, Sarbinowo → Darłówko Darłówko – Camping Róża Wiatrów, 5/5 Róża Wiatrów to najprzyjemniejszy kemping, na którym się zatrzymaliśmy. Ma wyraźnie oddzielone miejsce na przyczepy i namioty, co zwiększa komfort noclegownia. Jest bardzo duży i ma rozbudowaną infrastrukturę. Na jego terenie znajduje się nawet basem. Ciekawsze natomiast wydaje mi się miejsce na ognisko, które rozpalane jest chyba codziennie. Na miejscu można kupić kiełbasę i chleb oraz pożyczyć widełki, żeby sobie to upiec. Dostępne w kempingowym sklepiku jest także lane piwo. Łazienki są czyste, a prysznice dostępne są z wodą bez limitu i otwarte całą dobę. Miłym akcentem było również to, że pani w recepcji dała nam zniżkę dla studentów. Dzięki temu najfajniejsze pole namiotowe na naszej trasie okazało się również najtańsze (48 zł). 4 DZIEŃ, Darłówko → Rowy Rowy – Camping Wygoda, 5/5 Niewielkie, choć przyjemne pole namiotowe. Woda pod prysznicami jest dostępna bez dodatkowych opłat, chociaż w łazience wisi kartka z informacją, że przed 6 rano nie ma ciepłej wody (przetestowałam i okazało się, że po chwili jednak leci ciepła woda :)). Za opłatą można mieć poprowadzony przedłużacz nawet pod namiot, więc można sobie na spokojnie doładować telefony i powerbanki na resztę trasy. Kemping jest usytuowany właściwie tuż obok Słowińskiego Parku Narodowego, po którym można pojeździć na rowerze znacznie więcej niż tylko po trasie r10. 5 DZIEŃ, Rowy → Osetnik Osetnik – Camping Stilo, 4,5/5 Kameralny kemping w miejscowości, w której właściwie nic nie ma (a na pewno brak sensownych sklepów spożywczych). Jedynym jego minusem jest bardzo piaszczysty teren, przez co trzeba uważać wchodząc do namiotu. Sanitariaty właściwie mogłyby uchodzić za wzór dla innych kempingów. Prysznice są duże, w kabinie znajduje się osłonięta od źródła wody półka, wieszaki, a nawet kosz na śmieci. Niestety są płatne na drobniaki, jednak da się to przeboleć, ponieważ bez problemu rozmieniłam pieniądze przy płatności za nocleg. Na terenie kempingu znajduje się również sklepik, w którym można zamówić zapiekankę, kupić lokalne piwo, wypiekane na miejscu pieczywo i podstawowe spożywcze produkty. 6 DZIEŃ, Osetnik → Chałupy Chałupy – Miasteczko Turystyczne Polaris, 1,5/5 Polaris to duże pole kempingowe usytuowane w ciekawym miejscu i chyba jedyne na Helu na którym można rozbić namiot. Na tym właściwie można zakończyć wymienianie jego zalet. Po kempingu chodzi ochrona, jednak nie robi nic z całonocnymi imprezami, jej funkcja wydaje się być ograniczona do sprawdzania rachunku za nocleg, więc jeśli ktoś szuka odpoczynku, to się rozczaruje. Zamiast snu czekają go wrzaski i głośna muzyka aż do rana. Miejsce w porównaniu do innych kempingów jest brudne, na ziemi leży pełno petów i kapsli po piwie. Rano w wielu miejscach można się natknąć na puste butelki po alkoholu. Sanitariaty natomiast są czyste i wyglądają na niedawno wyremontowane. Prysznice są wyposażone w automaty na pieniądze, jednak za złotówkę otrzymuje się aż dwie minuty ciepłej wody. Można się więc wykąpać bez dużego zapasu drobniaków. Minusem jest to, że na noc zamykane są budynki z wyremontowanymi łazienkami i dostępne zostają jedynie starsze toalety, w których brak mydła i ciepłej wody. 7-8 DZIEŃ, Chałupy → Władysławowo Władysławowo – Pole namiotowe Fala, 4/5 Malutki kemping w popularnym mieście. W długi weekend w sierpniu namioty były rozbite bardzo ciasno. Jego plusem jest lokalizacja blisko stacji kolejowej. Sanitariaty są w porządku i czynne całą dobę, woda dostępna jest bez limitu. Jedynym minusem jest bardzo niskie ciśnienie pod prysznicem i brak udostępnionego papieru toaletowego i mydła. Obok łazienek znajduje się też zadaszona polowa kuchnia, w której dostępne są palnik i czajniki. Oprócz tego to jedyny kemping, w którym właściciel zaproponował nam odstawienie rowerów w miejsce, w którym były całkiem dobrze ukryte.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00